DlaczegO?

…?…
dlaczego dzisiaj mam taki dzień, ze czuję się jak chora.
Jestem wypluta, śpiąca, zmęczona.
Mam ochotę uciec z domu i zostawić wszystko.
Mam okropny bałagan – jak na to patrze – rzygać mi się chce!
Mój mąż ( a naskarże na niego) – przewija w nocy małego dziś rano umył butelki i wykonał “wszystkie” obowiązki.
A ja potykam się przez cały ranek o jego rozpieprzone po całym przedpokoju pantofle, o papierową torbę, koło której
przechodził 1000 razy, ale przecież nie podnisł, bo ja to
zrobię… Nie wpadnie na to, zeby schować odkurzacz, jak ja
juz poodkurzałam.
Przychodzi z pracy, bierze Filipka i ogląda z nim TV (to może robić) – natomiast umyć z nim naczyń nie może, zetrzeć kurzu z mebli tez nie – bo przeciez jak ma to zrobić – zajmuje
się przecież dzieckiem..
Jak ja zajmuje się dzieckiem mam czas wyszorować dwie
pierdolone wielkie lazienki, pozmywać góre naczyń,
nierzadko poodkurzać i umyc podłogę, powycierać kurze,
poprasować… a on ma czas tylko na telewizję.
Błagam, trzymajcie mnie, bo wyjde z domu i nie wróce.
Jestem tak wkurwiona i zmeczona, ze az mam łzy w oczach.
Chciałabym powiedzieć “pierdolę to” i nie sprzatać, zyć w
tym chlewie, ale jestem zasraną pedantką i jak widzę ten cały
syf to dostaje drgawek serca z nerwów i jednoczesnie rece
mi opadają, bo jest to wszystko za dużo jak na moją głowę i dwie łapy.
Nie mam już siły zapierdzielac za wszystkich i po wszystkich!
Cały weekend minąl nam na awanturach, w zasadzie ja się darłam, bo on “nie wie o co mi chodzi????….”.
Mówie raz – sprzatnij ze stołu – potem mowie drugi i trzeci, a jak za 55 razem w końcu sie wydzieram, bo mnie kurwica bierze, to on jest obrazony czemu tak się drę.
Dzisiaj Go zabiję.
Albo nie – jak wejdzie w drzwi – ubiore się i wyjde – mam to w dupie.
Zamykając drzwi za sobą dodam, ze jak wróce ma być wszystko sprzatniete, bo jak nie… to do domu nie wróce dokąd nie posprzata!
Już mi brak środków wszelkich do innego sposobu załatwienia sprawy.

Przepraszam – napisałam to, bo….same wiecie…
I filip wreszcie usnal a darł sie chyba z godzinę – cud, ze nie skoczyłam z okna… Albo Go nie udusiłam…

Jestem cały czas sama!
“CZY JA MOGĘ po pracy w czwartki chodzić z chłopakami na siatkówkę???” – oto, co uśłysząłam wczoraj przed snem!

“Możesz…. ale się w ogóle wyprowadzić, bo na dom nie masz czasu, ale na siatkówke uważasz, ze masz…”

Poszlam spać, a dziś wstaje i potykam się w kólko o ten cały syf!!

85 odpowiedzi na pytanie: DlaczegO?

  1. Re: DlaczegO?

    Ojoj
    Mam dokłodnie taki sam nastrój przeważnie na tydzień przed okresem. 🙂
    Trzymaj się jakos!
    Pozdrawiam.


    Agata i Marcelek (21.06.03)

    • Re: DlaczegO?

      Rozumiem co czujesz, bo ja chyba też Mojego Szanownego dzisiaj zamorduje. Spałam dzisiaj około 4 godzin, bo mały nie miał ochoty na sen, a kiedy nad ranem wreszcie zasnął to wstałam żeby wyprawić Szanownego do pracy. Zrobić śniadanko, zapakować wałówę na cały dzień, a ten mi teraz wysyła maila z pretensjami, że dałam mu jogurt kawowy, a on takowego nienawidzi. Wysłał, aż 4 maile w tej sprawie. Człowiek sobie od ust odejmuje…. Ach szkoda gadać!

      Ada i Juliuszek 17.07.2003

      • Re: DlaczegO?

        czasem bywa i tak…
        zwlaszcza w taki paskudnie brzydki szaro-bury dzien, kiedy czlowiek chcialby sie zakopac z ksiazka pod kocem i w idealnym otoczeniu (wszystko na swoim miejscu, czysciutko i z czystym sumieniem) zatopic sie w lekturze z kakao w reku…
        ech..pomarzyc tez mozna…
        ja wczoraj od rana posprzatalam, potem z jasiem na drugi koniec miasta (oczywiscie komunikajca miejska po uprzednim przestudiowaniu trasy niskopodlogowcow w internecie) po kombinezon (nie kupilam buuu), potem po drodze zaupy na bazarku spotkanie z tesciowa, zaproszenie na ciasto ( a jakze upieklam przedwczoraj, dwa…) i herbatke, dzieki temu moglam w te cale 20 minut (!!!) zrobic faszerowanego kabaczka na obiad, potem maz z pracy wiec ja hop na aerobik, powrot doprawienie kabaczka, obiad, ogarniecie rzeczy po chlopakach, kapiel (tu przyznaje od miesiecy obowiazek meza), kladzenie jasia spac, potem forum, wklejanie zdjec, odpisywanie zaleglych maili, rzut oka na allegro….jak spojrzalam przed pojsciem spac na sterte brudnych naczyn to tylko westchnelam i wcisnelam mezowi zalegajacemu od 3 godzin na kanapie standardowo-skrotowe kazanko ze “nie wiem kiedy i jak ale ma byc…..”
        dzis rano (ba – bylo jeszcze ciemno!!!) po szostej wstaje i karmie z zaspanymi oczyma i nie wiesz nawet jak bardzo zdziwiona slysze szum plynacej wody i stukot naczyn….rany boskie – to moj slubny wstal przed praca zeby pozmywac !!! 🙂
        tez ostatnio jestem marudzaco-narzekajaca bo ja to wszystko w zebach, ostatkiem sil, na kolanach… A on spiacy/zmeczony/wszystkomujedno…
        ale chyba widzi ze sie staram i tez sie stara…
        warto ustalic zasady i sie ich trzymac i nie popuszczac…moj np teraz bez mrugniecia kapie choc jeszcze niedawno probowal sie wykpic….zmywania rannnego tez sie nauczyl…
        jeszcze jakby tak: chowal do szafy (najlepiej w ten “moj” sposob), wrzucal skarpetki do brudow, wieszal mokry recznik, odkladal na miejsce to co wezmie i nauczyl sie co jest w domu byloby git 😉
        ale i tak nie jest zle…
        uszy do gory bruni…(jak mawiaja optymistycznie nastawione do zycia kiuki 😉
        duza buzia

        • Re: DlaczegO?

          podpisuję się obiema rękami! cały zeszły tydzień chodziłam jak struta z tych powodów. Już nie mam siły. A dodatkowo do tego wszystkiego wisi nade mną wizja egaminu i muszę napisać pracę magisterską. Tylko ja się pytam kiedy? skoro moja córa wczoraj raczyła zasnąć przed 3 w nocy? a ja padałam na twarz? Już nawet próbowalam ich wysłać razem na spacer by miec czas na naukę. Ale skończyło sie to tak ze całą cieplą słoneczną niedzielę przesiedzieliśmy w domu! A na tyg. to jakoś mogę z nią wyjść nawet jak pada.
          Do dupy jest to wszystko i humor mam do bani. Jeszcze ta mżawka za oknem mnie dobija.
          A mąż podobnie jak twój. W zeszłym tyg. jak zajmował się małą obejrzeli dwa mecze! I nic innego nie moze zrobić bo zajmuje sie dzieckiem. A ja mogę?
          Niech to cholera jasna weźmie. Źle mi i już.

          Dzięki za poruszenie tego tematu. Mogłam się choc pożalić.

          Ania i cudna Asieńka co zrobiła niespodziankę i nie czekała na tatusia (07.08.03)

          • Re: DlaczegO?

            Bruni, nie wiem co napisać….
            Mój mąż to nałogowy tenisista, od maja do końca października gra kilka godzin dziennie i uważa że bycie z rodzina to sytuacja kiedy ja siedze z małą na kortach i podziwiam jego gre, bez komentarza.
            Na szczęście w kołobrzegu nie ma krytych kortów ( na razie ) i nadchodzi czas kiedy będzie bywał popołudniami w domu.

            ja tez ostatnio wpadłam w dołek i zrobiłam lekką awanturę ;), dodając że nie wyobrażam sobie posiadania drugiego dziecka – na razie nastąpiła mała poprawa…

            Pozdr. i przy okazji fotelik BBC iseos jest super.

            Monia i Olgutek 5 m-cy

            • Re: DlaczegO?

              “czy ja mogę z kolegami na siatkówkę?” :))
              piękne, skąd ja to znam. Moj już chodzi w srody z kolegami na hokeja, a teraz będzie też w poniedziałki… Najpierw oznajmił, a potem dla pozoru zapytał!!!
              A ja od dwoch tygodni wracam z roboty, zajmuję się Igorem, który niby się sam tarza po podłodze, ale co chwila czepia się moich spodni, zeby go podnieść do góry… I z takimuwieszonym na szyi wystawiam czyste naczynie ze zmywary, żeby schować syfiaste walające się po domu, odkurzam, karmię, kąpię, walczę z Igim do 23, a do 24 sprzatam jego pobojowisko.
              W nocy kilka pobudek, o 6.30 przygotowania do wyjścia do roboty.
              Mam wrazenie, że nic nie robię innego, tylko albo siedzę w robocie, albo sprzątam domowy syf, albo walczę z Igim, żeby poszedł spać o ludzkiej porze.
              Chłop wraca z meczu i z rozbrajającym uśmiechem oznajmia, jak było fajnie, ile bramek, ktory kolega, co powiedział.
              co za niesmaczny nietakt…

              Tao i Igor (17.12.2002)

              • Re: DlaczegO?

                Nie wiem dlaczego wydaje mi się, że to wszystko ja napisałam. Mój chłop nic w domu nie robi. Jak przewinie i nakarmi Mikołaja to chodzi przez tydzień dumny jak paw i napawa się, jakim jest fantastycznym ojcem.

                Bruni, tylko, że różnica między Tobą a mną polega na tym, że ja jeszcze pracuję. Normalnie na cały etat, a nawet więcej, bo mam jeszcze kupę chałtur. Ale i tak mój chłop uważa, że to ja jestem stworzona do zajmowania się domem, gotowania, prania, i tych wszystkich upiornych rzeczy. Ja zastosowałam kilka tricków: przestałam prać jego rzeczy, nie daję mu jeść – sam umie ugotować wodę na herbatę w czajniku elektrycznym. Gdy pytał, dlaczego nie ma obiadu, to odpowiadałam, że nie mam czasu na gotowanie. I tu wymieniłam, co robię. Po czym zaczęłam notować w kalendarzu, kiedy on opiekuje się Mikołajem. I po miesiący przedstawiłam mu swoje zapiski. Było mu głupio. Co prawda wiele się nie zmieniło, ale przynajmniej wymyślił, ze teraz już musimy na stałe zatrudnić panią do sprzątania.

                Nie załamuj się, tylko weź go sposobem. Jesli on chce chodzić w czwartki na siatkówkę, Ty powiedz, ze w piątki będziesz chodzić na aerobik, kurs szydełkowania, czy skoki na spadochronie. Cokolwiek. Musisz zmusić go, zeby dzielił z Tobą obowiązki. Tylko z własnego doświadczenia wiem, że krzyki nie skutkują. Bo chłop się obraża, mówi, że jestem histeryczką i nie radzę sobie z emocjami.

                Trzymaj się

                • Re: DlaczegO?

                  Oj Bruni, wyjęłaś mi to wszystko z ust!!!!!!
                  Ja wczoraj spędziłam casłe popoludnie na sprzataniu i dostawałam juz pierdolca…bo ja sprzatalam ze 2 godz. a mąż siedzial z mala przed telewizorem…i on nic nie zrobi bo jest zmeczony po pracy… A ja k…wa co, siedzialam z nogam,i do gory????????
                  ja nie wiem, ci faceci sa chyba z kosmosu…
                  rzucilam mu skarpetki do skladania, nie ruszyl dupy, zebyu przejsc sie po domu i poszukac po kaloryferach, czy nie ma innych… A poskladane skarpety zamiast wlozyc do szafy zostawil na stole…
                  ja tez mam dosc zbierania rozpieprzonych po domu skarpetr, koszul itp.!!!!!!!

                  Gosia i Zuzia ur. 26.04.2003

                  • Re: DlaczegO?

                    bruni.taki dzien! wszystko dlatego! Na pocieszenie moge Ci powiedziec, ze moj oprocz tego ze nie sprzata (bo po co? przeciez jest czysto……? No pewnie ze jest czysto, zgadnij dlaczego!!!-bo wszystko!! wszystko w domu robie sama… Nie bede wymieniaz, kazdy wie o co chodzi…. ) to jeszcze sie dzieckiem nie zajmuje- ja kapie, ja przewijam, ja karmie, ja spie w nocy z dzieckiem- no,jak ma czas to na spacer pojdzie…….A, i nie pyta sie mnie, czy moze na mecze chodzic- a chodzi- co dwa tygodnie, a wyjscie na mecz to nie jest kwestia 3 godzin- tylko caly dzien!!! I chwala, ze ma kontuzje, bo jeszcze by 2x w tygodniu w pile gral…… No patrz……..chcialam Cie pocieszyc, a sama sie wygadalam.. A fe, wstretna jestem- nie powinnam tego wszystkiego pisac, bo to bez sensu, Slowa zlego nie powinnam pisac, bo naprawde nie mam zle…….- mam 3 miliony powodow do radosci i o tym powinnam pisac……..Wszystko przez to, ze taki dzien……..I NIuta zrzedzi…….. Caluski!

                    guciak i Ninka 27.04.2003

                    • Re: DlaczegO?

                      Myślę, że przesadzasz. I to zdrowo przesadzasz.
                      Trochę wyrozumiałości i cierpliwości !
                      Pomyśl o tym, że masz wspaniałego Syna, i nic nie powinno bardziej Cię obchodzić niż On.
                      Trudno, pedantka musi ustąpić swoim ideałom i pójść na kompromis!
                      W takich chwilach wiedz, że są na świecie ludzie, którzy mają prwdziwe problemy, a nie tam syf w domu.
                      POZDRAWIAMY!


                      Pinia i 14-miesięczny Leon

                      • Re: Bo tacy sa FACECI

                        Witaj!!

                        Bruni ja prawie tez mam to samo, ciagle chodze zmeczona, na nic nie mam sily, zrobienie w domu wszystkiego jest dla mnie wrecz wielkim poswieceniem.
                        Nie wytrzymuje nerwowo tej sytuacji, chlop jest owszem pomoze jak mu sie chce ale nie zawsze, caly dom wraz z rachunkami, pieniedzmi stoi na mojej glowie.
                        Oni maja plytkie rozumy i mysla ze jak cos zrobia toze pana boga za noge zlapali, traktuja nas jak przedmioty a nie osoby ktore czuja i mysla, od lat slysze gadke ” BABA JEST PO TO BY RODZILA DZIECI I ZAJMOWALA SIE DOMEM”
                        tzn. ze my do niczego nie mamy prawa, nie mamy prawa do
                        – zmeczenia
                        – odpoczynku
                        – wyjscia
                        -zajecia sie soba
                        – nie przejmowania sie niczym
                        czuje sie nie raz jak ptak w klatce, jakby nie te dzieci to juz dawno rzucilabym to wszystko w cholere.
                        jak narazie poszlismy na kompromis ze ja robie w tyg a moj chlop w wekendy no chodz 2 dni cos zrobi moze sie tez tak umowcie.
                        Ale szczerze mowiac jak chlop zrobi cos to i tak musze po nim poprawiac chodz mowue ze dobrze robi i wogole bo jak bym powiedziala ze zle to by mi trzasnyl drzwiami i tyle bym miala.

                        Pozdrawiam

                        Aga i dzieci

                        • Re: DlaczegO?

                          Bruni, ostra jesteś!
                          Twój mąż jest okropny ale fajne zdjęcia robi 🙂 może ma jeszcze kilka zalet?
                          Przede wszystkim kup zmywarkę ja nie wiem jakbym bez niej żyła !!!!!!!! Mój mąż również nie kwapi się do roboty domowej i szlag mnie jaśnisty trafia, po kilka razy proszę żeby to czy tamto jak babcię kocham jeśli kiedyś przyjdą Jego goście nie sprzątnę po nim ciuchów, odgrażam się, że wyjadę na tydzień i zostawię Go z Małą ale tego nie zrobię hi, hi Mam dziś dobry humor i Kasia też jest spokojna w przeciwnym razie pisałabym również w Twoim tonie, przejdzie Ci ale rozmowa “spokojna”z Twoim mężem się przyda albo niech wynajmie za siebie pomoc sprzątającą tylko jak tu dogodzić PEDANTCE skąd ja to znam…

                          Agnieszka z córeczką Kasią ur. 13/07/2003

                          • Re: DlaczegO?

                            jak ciśnienie w naczyniu zamkniętym zwrasta ta najpierw syczy potem kipi a na koniec wybucha
                            (ale jestem mądraslińska, ha ha )
                            lepiej do wybuchu nie dopuścić

                            ja bym wyszła wieczorem
                            wprawdzie mój mąż DUŻO pomaga, a ja i tak czasem mam dość tego “uwiązania”
                            dziś idę z moim bratem do kina na KILK BIL
                            wysłałam wiadomość do męża że samotny i przystojny facet mnie zaprosił i idę (wszystko zgodne z prwdą
                            no i idę
                            a co

                            jutro ze zdwojoną siłą przystąpię do sprzątania bo lubię porządeczek

                            szkoda że mieszkasz tak daleko, poszłybyśmy razem

                            • Re: DlaczegO?

                              Helga, nie spodziewałam się, ze Ty jesteś taka przebiegła :))
                              Ten kalendarzyk mnie zupełnie powalił 🙂
                              chyba wprowadzę coś takiego poszerzonego o pozycje: odkurzanie, włączanie zmywarki, włączanie pralki itd.
                              Tyle, ze mój chłop sie wtedy kaja i stwierdza samokrytycznie, ze jest rozlazły, a robi to leżąc na sofie. Jednocześnie informuje mnie, ze “od jutra ju ż tak nie będzie”…
                              Jezu, jak mnie wkurza ten jego pierdolony optymizm!
                              po tylu latach życia doświadczenie powinno go nauczyć, że te prognozy się nie sprawdzają…

                              Tao i Igor (17.12.2002)

                              • oooo!!!

                                Moj mąz z teściem poszli dalej – mają własny kort – wybudowali sobie – na “naszej dziełce”…
                                Wiec teraz jakbym chciała tam domek, to wychodzę z dzieckiem na działke i ono jest całe pomarańczowe od cegły!!!

                                szlag mnie kiedyś trafi!

                                • Re: Bo tacy sa FACECI

                                  Mój chłop myśli dokładnie, tak jak napisałas, ale mówi zupełnie co innego. Że on zawsze marzył o inteligentnej, wyzwolonej kobiecie, która wie, czego chce od życia i że jego zdaniem ja właśnie taka jestem. Taki jest zachwycony, ze tak wszystkich kulturalnie, ale stanowczo rozstawiam w pracy i taką fantastyczną jestem profesjonalistką. Tymczasem wiem, ze on tak naprawde ma to w dupie. Jest pieprzonym synkiem swojej mamusi, która całe życie robiła wszystko za niego. I tego oczekuje ode mnie. On będzie zarabiał na dom, a potem odpoczywał. A ja będę wszystko robiła w domu łącznie z wychowaniem dziecka, a poza tym mogę sobie popracować – jego słowa. A najbardziej mnie wkurwia to, ze ja zarabiam obecnie lepiej niż on, tylko mój chłop zdaje się o tym zapominać.

                                  Przysięgam, że nie wychowam Mikołaja na takiego nieroba. Żeby jakaś kobieta kiedyś w przyszłości nie musiała wypisywac takich postów.

                                  • Re: DlaczegO?

                                    Agnieszka, mam zmywarkę – ale do niej trzeba też sie wysilić i włozyc:(

                                    • Uff,nie jestem sama!!!

                                      Niestety wg. nich jesteśmy do tego stworzone. Nie mają poczucia ani wyczucia ile czasu zajmuje utrzymanie domu w przyzwoitym stanie. Dla mnie wystarczyłoby gdyby odkładał rzeczy na swoje miejsce – ale niestety nie ma szans. A już wolę zrobić porządki sama niż prosić sie jeden,dwa,trzy dni, cały tydzien i tak w nieskończoność, wysłuchać argumentów dla których on nie ma czasu i w końcu samej wykonać coś, o czym już bym dawno zapomniała. Tydzień bez zbierania po nim rzeczy zewsząd nie zadziałał – miałam tylko więcej roboty… No i cóż, przeżyję. W końcu na razie to on zarabia kase.
                                      Dodam, że aktualnie mieszkam w jednym pokoju, bo reszta w remoncie… i tak będę mieszkała póki nie znajdzie czasu na dokończenie tego, co rozgrzebane. Przecież on jest wiecznie zmęczony – a i wybiera sie na sztuki walki z kolegą z pracy, jeździ w góry na sobote – bo musi oderwać sie od tego świata i chodzi na piwo, bo przecież musi mieć coś z tego życia… a remont STOP!! I tak sobie mieszkamy z Majeczką w jednym pokoju, a za drzwiami kurz i pył i syf…
                                      Już sama nie wiem jak to wytrzymuję…..

                                      Alicja (09.09.78) i Maja (09.09.03) i tatko Mateusz

                                      • Re: DlaczegO?

                                        Mój chłop natomiast głównie się nie kaja i cały czas twierdzi, że jest ideałem, a ja mu gderaniem życie zatruwam i że jestem niesprawiedliwa. Zaczął się kajać, jak przedstawiłam mu kalendarzyk. Nie miał argumentów, skoro z zapisków wynikało, że on przez miesiąc Mikołaja przewinął 4 razy i nakarmił 6 razy.

                                        Twój to przynajmniej rację Ci przyznaje, chociaz z tego możesz być zadowolona…..

                                        • dodam jeszcze tylko kurwa!!!!


                                          że własnie znalazłam koło łozka po jego stronie te zasrane gazety o fotografowaniau, rozpieprzone, budzik przewrócony,jakies chusteczki, film na DVD.
                                          No! Trzymajcie mnie, bo zdechnę w locie!!!

                                          Aha, jeszcze jedno – pani do sprzatania była – jeszcze jakieś 2 miesiace temu była… Ale ją zmyłam… bo posprzatac po łebkach przez 8 godzin mieszkanie – to już jest wieksza przesada niż nie sprzatanie w ogóle!
                                          Nienawidzę NIEROBÓW, syfiarzy, roboty “po łebkach”…
                                          no nienawidzę!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: DlaczegO?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general