Dlaczego coraz mniej dzieci?

Poczytajcie i podzielcie się refleksjami:
[Zobacz stronę]
“Skoro w odczuciu ludzi nie ma już żadnych oczywistych powinności ani naturalnej kolejności zdarzeń, to także posiadanie dzieci przestaje być oczywiste. Na dzieci trzeba się zdecydować. I jedni się decydują, drudzy nie, a inni odkładają decyzję – często tak długo, aż wreszcie jest za późno.

Posiadanie i wychowanie dzieci przestało być oczywistym celem dobrego ludzkiego życia, bo żadne oczywiste cele – poza własnym spełnieniem – na ogół już nie istnieją. Demografowie zwracają uwagę, że w modelu rodziny „parę z królewskim dzieckiem” (lub dziećmi) zastępuje „królewska para z dzieckiem”. To oddaje przesuwanie się hierarchii wartości „ku sobie”. Objawem pierwszego przejścia demograficznego, które nastąpiło wraz z nowoczesnością, była zamiana ilości na jakość. Jakość życia dzieci (zwłaszcza szansa przeżycia) rosła, a malała ich liczba. Dzieci i ich potrzeby były w centrum zainteresowania rodziców. Człowiek nowoczesny spełniał się przede wszystkim w dzieciach. Człowiek ponowoczesny sprawdza się i realizuje sam. Dziecko nie ma prawa mu tego utrudniać. Gdyby miało zagrozić samorealizacji – lepiej, żeby go w ogóle nie było. A gdy już jest, ma dostarczać rodzicom przyjemności i zbytnio ich nie obciążać. W tej logice nawet jedno dziecko staje się kosztownym luksusem, a wielodzietność (liczona od dwójki dzieci) jest luksusem, na który stać tylko nieliczne grupy najbardziej uprzywilejowane albo wykluczonych, którzy i tak mają niewiele do stracenia.”

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego coraz mniej dzieci?

  1. Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

    Trojka dzieci to dla mnie nie jest rodzina wielodzietna, ktora az tak zwracalaby uwage. Rymunia jest przewrazliwiona na swoim punkcie i jezeli tak traktuje ludzi, jak sie odnosi do osob na tym forum, to podejrzewam, ze problemem moze byc jej sposob odnoszenia sie do ludzi, a nie dzieci.

    aga i michalek

    • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

      Wypowiedzią można manipulować i osiągnąć żądany skutek, tylko to niczego nie dowodzi.

      ,

      • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

        Moja podstawowa refleksja jest taka:
        tradycyjnie próbujemy wyważyć otwarte drzwi.
        My w sensie państwa polskiego, grup podejmujących decyzje ekonomiczne i polityczne, elit politycznych, parlament itd. My, Polacy.
        Skoro jest w Europie państwo, które poradziło sobie z problemem szybkiego starzenia się społeczeństwa, możnaby z tego państwa wziąć przykład.

        Spodobał mi się też pomysł Pana Beckera. Ten z uzależnieniem wysokości emerytury od ilości dzieci.
        Moim zdaniem to logiczne:
        1. zarabiłeś przez całe życie tyle to a tyle
        2. miałeś tyle a tyle dzieci – utrzymywałeś je, leczyłeś, kształciłeś
        3. teraz ty jesteś emerytem, a Twoje dzieci wypracowują kasę na emerytury – im więcej dzieci, tym statystycznie więcej emerytur utrzymują
        4. więc teraz (wiem, że nie zaczyna się zdania od więc ;))) w zamian za poświęcenie czasu, uwagi i pieniędzy na “dostarczenie” społeczeństwu większej liczby jego członków, dostajesz wyższą emeryturę.
        To, w moim odczuciu, fantastyczny pomysł 🙂

        A odnośnie decyzji o ilości posiadanych dzieci.
        Na te decyzje składa się moim zdaniem wiele spraw – sytuacja ekonomiczna jest ważna, ale nie najważniejsza.
        Czasem wydaje mi się, że znacznie ważniejsza jest tzw. presja społeczna.
        Presja, którą nieświadomie lub świadomie MY TEŻ CZASEM WYWIERAMY.
        Bo czym, jeśli nie takim działaniem jest sugerowanie, że ktoś jest gorszą matką lub lepszą, bo podjął taką a nie inną decyzję zawodową.
        Że lepsze matki to te, co opiekują się swoimi dziećmi w domu rezygnując z pracy zawodowej.
        Lub że lepsze to te, które wracają w końcu do pracy zawodowej, bo matka która osiągnie sukces to bardziej świadoma i wykształcona, a więc lepsza.
        Że bieda lub zamożność ogłupia.
        Że jedynacy są tacy, a dzieci z rodzin wielodzietnych takie.
        Długo by tak można….

        Moim zdaniem fundujemy sobie te problemy sami, my wszyscy.
        Poprzez głupie i nieprzemyślane piętnowanie postaw innych niż nasze.
        Gdybyśmy pozwolili dokonywać ludziom wyborów powściągając chęć komentowania, ludzie odważniej dokonywaliby wyborów.

        Hehe, zabrzmiało jak manifest ;)))

        Piszę to ja – najstarsza z wielodzietnej rodziny
        (która przyznaje, że bardzo martwi się czy uzbiera na studia dla dzieci )

        Beata i Ptysia (30.01.03)

        • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

          Kilku rzeczy nie rozumiem:
          1. jeśli tak bardzo Cię przerażały komentarze to dlaczego podjęłaś decyzję, ZANIM poradziłaś sobie z tym lękiem
          2. jeśli funkcjonujesz w społeczeństwie, bierzesz udział w “umowie społecznej” dot. zrzucania się na emerytury, służbę zdrowia czy system oświatowy, musisz się liczyć z tym, że pewne mechanizmy tej umowy opierają się na dzietności rodzin – także i Twojej. I nie widzę w tym nic dziwnego.
          3. niektóre przytoczone przez Ciebie wypowiedzi koleżanek forumowiczek były ironiczne lub przewrotne i cele wypowiadających się były nieco inne niż Ci się wydaje

          Nie raz słyszałam najróóóóżniejsze komentarze na temat mojej rodziny, ale nie mam takiego żalu i pretensji do ludzi o ich poglądy jak Ty.. właściwie wcale nie mam żalu ;)))

          Beata i Ptysia (30.01.03)

          • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

            Między biedą a bogactwem jest jeszcze cała gama możliwości. Są rodziny, które liczą co do grosza, bo…oszczędzają na dom albo spłacają kredyty tak jak my. A są też takie, które autentycznie biedują i zwyczajnie nie mają czym gospodarować a nie, że nie potrafią. Czy beztroska? Nie wiem…może w niektórych wypadkach tak… Albo wiara, że los, (Bóg?) nie da im zginąć?
            Czy dużo dzieci = bieda? Nie, absolutnie, nie ale tak jakoś się składa, że wyglada na to, że ci najbogatsi mniej chętnie się dzielą, w tym również z kolejnymi potomkami…i proszę, nie sądźcie, że coś uogólniam. W życiu nie ma reguł, tylko podobieństwa sytuacji.

            • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

              Nie wiem, jak innym ale nam może by i przyrosło bo zamiast ładować “w państwo” moglibyśmy przeznaczyć ciężko zapracowane przez mego męża pieniądze na nasze dzieci. A tak, to muszę decydować często, czy zrobić opłaty np. za telefon i prąd, czy może tym razem nie opóźnić się z opłatą za przedszkole. Nie mówiąc o tym, że nasze dzieci chodzą do kina raz na pół roku (my – wcale) a ciuchy donaszają po znajomych. Itp., itd.
              Nie mówiąc o kwestiach w stylu”a dlaczego x ma tyle ładnych zabawek a my nie” albo”chciałbym,żebyście mieli duzo pieniedzy tobym mógł mieć takie autko co mi się podoba”

              • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                zdanie napisane ze dzieci bezrobotnych zaliczą grono berobotnych w przyszłosci nie zalicza sie do wszystkich. to dotyczy wiekszosci rodzin wielidzietnych w polsce. najwiecej jest ich na wsiach, na terenach po byłych PGR ach. no i w rodzinach patologicznych gdzie takie dzieci sie trafiaja. i juz udowodniono ze w takich rodzinach dziedziczy sie biede. takie dzieci nie wiedza ze moze byc inaczej. twoja rodzina raczej do takich ne nalezy. jesli piszesz ze to twój swiadomy wybór. i bardzo dobrze, własnie o to chodzi. zeby takie rodziny były wyborem a nie wpadką. i zeby było ich jak najwiecej.
                a problem jest w tym ze wiekszosc rodzin wielodzietnych zyje w bardzo duzej biedzie, dzieci niedojadaja, nie mają na szkoły. pozatym co innego matka opiekująca sie dziecmi a co innego bezrobotna. bezrobotną nie jest kobieta która sama takiego wyboru dokonała. tu raczej chodzi o bezrobocie w rodzinie. kiedy nie ma pieniedzy i stałych dochodów.
                ja moze sie zdecyduje na 3 dzieci. jeszcze nie mam pewnosci. najpierw sprawdze sie przy 2. 🙂

                • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                  Ale zdał by się niższy podatek, a nie ulga na pomoce naukowe czy komitet rodzicielski, bo to są grosze i problemu jako takiego nie rozwiązują.
                  Przyszło tez mi na myśl, że programu państwa na rozwiązanie niskiego przyrostu bedzie kicha. Wyższe emerytury wypracuja osoby wiecej zarabiajace, ale pochłoniete kariera beda z minimalnym lub żadnym przychówkiem. Osoby poświęcone rodzinie, często rezygnują z karier, dodatkowej pracy, czy atrakcyjnych prac kolidujących z rodziną. Ich dzieci będą w przyszłości pracować na bezdzietnych “bogaczy”, a pieniędzy będzie coraz mniej, wiec znów dostanie się biednym.

                  ,

                  • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                    Niestety nie masz racji. Nikt tu nie potępił wielodzietności, nawet liczonej od dwójki w zwyż… Chcesz, żeby to nikogo nie obchodziło ile masz dzieci, a zabierasz głos w dyskusji atakując stereotypy, a nawet nie konkretne poglądy… O co Ci chodzi? Masz tyle dzieci ile chcesz, będziesz miała ile sobie zaplanujesz, czy z tego powodu nikt już nie może wyrazić swojego zdania na temat liczności współczesnych rodzin?
                    Moje zdanie jest spójne z niektórymi opiniami już zamieszczonymi wyżej, dlatego nie będę powtarzać. Te o biedzie podzielam…
                    Ja chcę co najmniej dwójeczkę dzieciaczków i jestem na etapie bardzo poważnego zastanawiania się nad drugim dzieckiem. Mąż chciałby troje… Ile dzieci powołamy do życia – okaże się. Zadecydują takie przyziemne sprawy jak praca, pieniądze, mieszkanie, ale przede wszystkim to, jak będziemy się czuć jako rodzice dwójki dzieci.

                    • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                      Choć smutno mi,że i za przyczyną mojej wypowiedzi poczułaś się i tu napiętnowana, to cieszę sie, że się odezwałaś. Bo mam sposobność wyjaśnić. Nie mam za gorsze rodzin wielodzietnych ani tych biednych ani tych mniej czy bardziej majętnych.
                      Pisząc:”w biedzie dzieci po prostu pojawiają się i nikomu nie przychodzi do głowy planowanie;-) ” miałam na myśli własnie rodziny w kłopotach – biedne albo zmarginalizowane albo jak to teraz sie po nowemu(by nikogo nie obrazić) mówi – defaworyzowane. Takie, gdzie rzeczywiście dzieci pojawiają się, bo nikt się nie zastanawia nad planowaniem rodziny. I wierz mi, że wiem o czym mówię, bo kiedyś miałam wątpliwy zaszczyt dziecko z takiej rodziny zabierać. Zawszawione, brudne, zaniedbane a matka – psychicznie upośledzona nie bardzo sobie zdawała sprawę ze swojego macierzyństwa i jego przyczyn. A mi się chciało ryczeć, bo dla tej dziewczynki ten dom był jej jedynym domem jaki zna i rozstanie z babcią, która nie potrafiła się nią opiekować było dramatem. I wcale nei miałam pewności, że w domu dziecka będzie jej lepiej:-(
                      Mam przyjaciółki z 4 i 5 dzieci. Uwielbiam ich dzieci, cieszę się, że mogę je znać i widzieć jak szczęśliwie rosną. Podziwiam rodziców za to, że sobie radzą z gromadką i finansowo i pod każdym innym względem. I nie wnikam, które z dzieciaków było mniej czy bardziej planowane.
                      A tu razem z innymi osobami zastanawiam się, co sprawia, że ludzie nie chcą mieć większej gromadki dzieci. Wśród innych przyczyn dyskutujemy też o strachu przed biedą albo o ogólnie kiepskiej sytuacji rodziny(niekoniecznie z powodu tego, co zwykle kojarzymy z biedą). I tak jest też u mnie – gdy mąż straci pracę, to nie będę w stanie utrzymać sama mieszkania i dzieci. Mimo to, ryzykujemy, biorąc odpowiedzialność za 2 dzieciaków i psa. Gdybym miała dom, kasę i szansę na pomoc przy dzieciach, to nasza gromadka byłaby liczniejsza – i tyle.
                      W kwestii kury domowej – była tu już jedna i baaardzo za jej cennymi postami tęsknię. A wszystkie inne domowe mamy pozdrawiam. Ja pracuje, bo lubię i wiem, że bez odskoczni w pracy bym zwariowała w domowo – dzieckowym świecie. A wcale mi nie przeszkadza, ze inne mamy dają radę być tylko z dziećmi i to dłuzej niż mój rok – dwa.
                      A moje dzieci tylko czasem dostają danonki, często kupuję serki z przeceny, na ryneczku
                      Pozdrawiam serdecznie, licząc na cd. kontaktu i dzięki,że się odezwałaś – idę czytać odpowiedzi

                      • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                        Magda a nie myślałaś o karierze politycznej?!
                        Bo coś mi się zdaje, ze niezły by z Ciebie był reformator?!
                        Aż mi wstyd, że tak smęciłam, zamiast podchwycić Twoje zapędy

                        • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                          No! Mam wrażenie, że W KOŃCU się rozumiemy

                          Serdecznie Pozdrawiam,
                          Karolcia_

                          • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                            A ja jestem bardzo szczęśliwa (zwłaszcza w ostatnim czasie) i jeszcze bezdzietna, a na forum zaglądam często
                            Ale mnie nie bierzcie pod uwagę, bo jak to kiedyś o sobie usłyszałam, jestem wariatką!

                            Serdecznie Pozdrawiam,
                            Karolcia_

                            • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                              Ale z tym rodzeństwem to MOIM ZDANIEM trochę jednak przeginasz…
                              Ja jestem jedynaczką i NIGDY nawet przez moment nie miałam o to do rodziców pretensji. Znam za to kilka rodzeństw, które już jako dorośli ludzie kompletnie nie mają ze sobą nic wspólnego, a spotykają się raz na rok (zazwyczaj na Swięta Bożego Narodzenia), bo tak wypada!
                              Jesli mnie nie będzie stać na zapewnienie drugiemu dziecku takich warunków życia, jakie uważam za właściwe, to w życiu się na nie nie zdecyduję.
                              Można mieć w życiu wiele bliskich osób, przyjaciół i wcale rodzeństwo nie jest żadną gwarancją opieki na przyszłość!
                              A poza tym w wielu przypadkach jest tak (opieram się także na przykładach osób z forum), że z rodziną to najlepiej wychodzi się na… zdjęciu! Oczywiście nie jest to zasadą, ale często tak właśnie bywa…

                              Serdecznie Pozdrawiam,
                              Karolcia_

                              • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                                Albo po prostu nie zaglądają na żadne forum, bo są tak zajęte kręceniem hajsu, że na takie “głupoty” nie starcza im czasu

                                Serdecznie Pozdrawiam,
                                Karolcia_

                                • Małe sprostowanie…..

                                  Najpierw przeprosiny:
                                  Magda przepraszam za “rozdwojenie” wątku i odbiegnięcie od tematu, wszystkie urażone Panie przepraszam za to co Was w moich wypowiedziach obraziło – zapewniam że nie było to moim celem…..
                                  Teraz wyjaśnienia: napisałam swoją odpowiedź w tym wątku w celu zwrócenia Waszej uwagi że nie zawsze dużo dzieci = bieda = patologia, że nie zawsze ilość dzieci odbiegająca od standardu wynika z beztroski, głupoty bądź braku zajęcia.
                                  O mnie: zgodzę się z tym, że jestem przewrażliwiona (jeszcze hormony mi się nie uspokoiły po porodzie, poza tym tak jak zauważyła zdaje się Pola usłyszałam ostatnio trochę nieprzyjemnych rzeczy na temat naszej rodziny).
                                  Nie wiem może moje rozgoryczenie w stosunku do ludzi wynika także ze specyfiki miejsca w którym mieszkam.
                                  To chyba Figa się pytała dlaczego zdecydowałam się na następne dziecko – zawsze twierdziliśmy z mężem że chcemy mieć trójkę, na ostatnie dziecko bardzo ciężko mi się było zdecydować – ten rok z różnych powodów, był ostatnim w którym zdecydowałabym się jeszcze raz w pieluchy wejść. Wybór był albo teraz albo najprawdopodobniej nigdy… Poza tym łudziłam się, że jeśli widać “na oko” że jesteśmy normalną rodziną to bez durnych komentarzy się obędzie…przeliczyłam się
                                  nie jestem zrzędliwą babą, odpychającą innych ludzi od siebie swoim zachowaniem. Raczej jestem optymistycznie nastawiona do świata tylko teraz już nie wyrabiam, ciąglę mam nadzieje że niedługo przestaną ludzie pytać po co mi to było? (w znaczeniu tyle dzieci)
                                  pzdr

                                  Kasia &Adaś &Mati &Miki

                                  • Re: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                                    Dokladnie! My np. też chcielibyśmy trójeczkę, ale wszystko zależy od tego czy będzie nas na to stać… I czy jako matkę trójki dzieci ktoś w ogóle będzie chciał mnie przyjąć do pracy…


                                    [Zobacz stronę]

                                    • Re: Małe sprostowanie…..

                                      Nie martw się! Masz nas! A liczna rodzina powinna być przyczyną do dumy! Komentarzami się nie przejmuj, ważne, że tworzycie kochająca rodzinę, bo tak musi być skoro tyle owoców

                                      ,

                                      • Re: Małe sprostowanie…..

                                        W jednym masz racje, ze ludzie zbyt chetnie wtykaja nos w zycie innych i doradzaja, albo sie dziwią (nie wiem co gorsze)- ale to chyba nasza polska przywara.

                                        aga i michalek

                                        • Re: Małe sprostowanie…..

                                          Przeprosiny w kwestii rozwoju wątku niepotrzebne – przecież o to chodzi, by rozmawiać ze sobą a nie niewolniczo trzymać się tematu… A troska o innych miła.
                                          Wiadomo – zwykle haczy nas to co nam w życiu dopiekło. Wyobraź sobie, co spotyka od ludzi moją 5dzietną koleżankę! Gdy okazało się, że jest w ciąży z najmłodszą, przestała wogóle wychodzic z domu!
                                          Odzywaj się do nas jak najczęściej…
                                          Ja ciągle nie mam odwagi ale może kiedyś Cię dogonię w liczebności rodziny

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dlaczego coraz mniej dzieci?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo