wiecie nie moge zrozumiec dlaczego meszczyzni ktorzy nas tak kochali maja z nami dzieci, ktorzy obiecuja nam milosc do konca zycia, nagle zmieniaja zdanie.
Problemy, przeciez kazdy je ma, jeden wieksze jeden mniejsze, ale jesli wszyscy by sie przez nie rozchodzili nie byloby zadnych zwiazkow, a przeciez planujac razem zycie a zwlaszcza dziecko chyba trzeba zdawac sobie sprawe ze to zwiazek na dobre i zle, a nie jesli cos sie nie uklada to odchodza, a czasami bez powodu???
75 odpowiedzi na pytanie: dlaczego mężczyźni odchodzą
dlateog ja mówie i podtrzymuję ze męzczyźni są dziwni i niedojrzali ogólnie mało który umie stanać i chce stanąc na wysokości zadania-ja niewierże w miłość na 100% jeśli chodzi o związki-jesli chodzi o miłośc matki czy ojca do dziecka to owszem
to mój jest tym pięknym wyjątkiem;) też się kłocimy ale 23 listopada minie 7 lat jak jestesmy po ślubie a 10 lat razem:) i nadal się kochamy jak nastolatkowie
a dzieci kocha baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo
to my jestesmy drugim wyjatkiem bo 9 lat razem a juz tyle burz za nami i wiele tornad, a jednak dalej razem przez życie:):)
Myślę, że to co napisałaś jest niesprawiedliwe i krzywdzące.
To, że człowiek się sparzył nie oznacza że trzeba uogólniać, że wszyscy mężczyźni są niedojrzali.
Idąc tym samym tropem można by napisać równie dużo złego o kobietach, bo takie też się zdarzają.
Zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn są przypadki dziwne i niedojrzałe,
ale zdecydowana większość to fajni faceci i fajne babki
A ja się zastanawiam…Jeśli w 100% nie wierzysz w miłość-to jakim cudem ufasz swojemu partnerowi?? (jeśli masz oczywiście-nie wiem,więc nie chcę urazić 😉 )
a ja mysle ze jesli ktos ciagle trafia na tych niedojrzalych i niefajnych, to mimo wszystko po pewnym czasie zaczyna szufladkowac…
i mężczyźni i kobiety bywają niedojrzałe i z przykrościa muszę stwierdzić że i ojcowie i matki różni bywają…
moj zdaniem nie mozna porownywac milosci do partnera i milosci do matki /ojca… rodzicow sie nie wybiera, nie my wplywamy na ich zachowanie, a bedac z partnerem, ktory jest,badz co badz obcym czlowiekiem, potrzeba kompromisu…jesli nam cos nie pasuje, nic nie stoi na przeszkodzie aby partnera zmienic… (teoretycznie)
a co to jest ta miłość na 100%?…bezgraniczna, bezwarunkowa…?
a co do zaufania to ja nie ufam do końca nikomu co nie oznacza że nie kocham. Uważam że człowiek w obliczu wielu życiowych zakrętów podejmuje decyzje nie do końca przewidywalne dla siebie i innych…
no to w takim razie ja mam jakiegos pecha w zyciu do facetow, maz mnie zostawil niedawno narzyczony z ktorym mam dziecko, a przeciez naprawde staram sie jak moge sprzatam, gotuje, siedze w domu nigdzie nie chodzwee, nie pije nawet na imprezach jak gdzies bylismy nie pale, opiejue sie dzieckiem, [pracowalam jak nie mialam dzieciatka, sypialam z nim nawet jak nie mialam ochoty i co nic z tego moze to za malo, jak wam sie to udaje
nie wszystko zalezy od tego czy i jak bardzo kobieta sie stara… czasem to nie wystarcza, jesli druga strona nie chce…
bo czasem mozna kogos zaglaskac na smierc…
robisz wszystko dla kogos nie dla siebie….
a jak ktos ma z kim za dobrze to palemka odbija niestety….
nigdzie nie chodzisz, wszystko za PANA robisz, sypiasz jak nie masz ochoty…
wniosek nasuwa sie sam….
myslicie ze warto walczyc o kogos kto was zostawil i bardzo skrzywdzil chocby dla dziecka??
a czy uwazasz ze dziecko bedzie szczesliwe majac nieszczesliwych rodzicow?
czy myslicie ze samotna matka ma szanse na naprawde udany zwiazek, czy dziecko moze wtedy liczyc na pomoc meszczyzny obcego, bo przeciez potrzebuje ojca tak jak matki
Po pierwsze walczyłabym o powrócenie do własnej stabilizacji emocjonalnej i do zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji mojemu dziecku a nie myslałabym o natychmiastowym angażowaniu sie w drugi zawiązek
A odpowieadjąc na pytanie : ma szanse… Ale pod warunkiem, zę ceni swoja godność i nie rzuca się na pierwszego lepszego faceta jaki się nawinie.
nie szukaj juz meszczyzny, poprostu pytam bo nie spodziewalam sie tego nigdy ze zostane sama z dzieckiem, myslalam ze jesli bede w zwiazku i przyjdzie na swiat dziecko to bedziemy juz razem zawsze, pytam bo to dla mnie nowa sytuacja i strasznie sie boje
Nie pisałam o Tobie
Tylko mam takie obserwacje, że kobiety w takiej sytuacji bardzo czesto wikłają się w kolejny i kolejny związek bez przyszłości. Cierpienie tuszuja kolejnym facetem a takich “chętnych” na chwile nie brakuje.
To naturalne, ze się boisz, kazda z nas by się bała takiej sytuacji
Czas i tylko czas moze tutaj pomóc
Na razie lezysz na ziemi, bo Ci ktoś nagle wyciagnął dywanik spod nóg
Jest mnóstwo emocji, miotania się
Jedyna rada jaką mogę Ci dać to postaraj się stanąć psychicznie na nogi
Korzystaj z zasobów jakie masz – przyjaciół, rodziny, odgrzeb stare znajomosci, poszukaj wsparcia i w instytucjach i w ludziach
Wtedy dasz radę
Jesteśmy silniejsi psychicznie niż nam się wydaje
I masz dziecko o którym musisz mysleć a to daje kopa
Powodzenia
A może za bardzo się starasz i to powoduje cały problem?
my jestesmy nastepnym wyjatkiem
w lutym 11 lat
poznalismy sie jeszcze jak chodzilam do…….8 klasy:) i tak jestesmy sobie i mamy coreczke:)
Znasz odpowiedź na pytanie: dlaczego mężczyźni odchodzą