Dostałam receptę na Sumamed dla córki.
Ma wziąć dwie serie po 3 dni. Recepta była wypisana na 2 opakowania po 20 ml i napisane było dawkowanie 6 razy 6 ml 1 raz dziennie.
No i nie udało mi się tej recepty zrealizować, bo w aptece dowiedziałam się, że nie może mi dać dwóch opakowań po 20, bo z dawkowania wynika, że potrzebuję tylko 36 ml. Na pytanie jak ma mi lekarz taką kurację wypisać skoro opakowania są po 20 lub po 30 ml a na recepcie musi być dawkowanie, dowiedziałam się, że jak są 2 opakowania to dawkowanie nie jest konieczne. Zgłupiałam, zabrałam receptę i o ile wiem teściowa bez kłopotu ją zrealizowała w innej aptece.
I w związku z tym mam pytanie o co w tym chodzi, bo gdybym miała dwie recepty, na każdej jedno opakowanie, dawkowanie ( 18 ml) to też by mi nie sprzedała, bo za małe dawkowanie? Przecież zawsze są jakieś straty. Jak dziecku się daje lek w syropie to właśnie te parę mililitrów stanowi sensowny nadmiar na nieprzewidziane okoliczności.
A gdybym miała tylko same 2 opakowania, bez dawkowania, przepisane to realna kontrola nad ilością faktycznie potrzebnego leku jest jeszcze mniejsza niż w sytuacji gdy wiadomo, że te 4 ml się zmarnują.
A może zwyczajnie farmaceutka była źle poinformowana? (apteka w dużym szpitalu, młody personel, więc raczej zakładam, że byli hiperpoprawni, niż niedoinformowani).
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Do farmaceutki pracującej w aptece mam pytanie
massakra…. trzeba byc czujnym….
Na szczęście nie miałam jeszcze żadnych problemów w aptece, a zaczęłam się zastanawiać nad bolączkami farmaceutów ze śląskiego, gdzie recepty z większą częścią elementów drukuje się dzięki komputeryzacji i naszym kartom chipowym. Czy ten system choć trochę ułatwiłby Wam pracę w aptece?
jasne, ale mozna tez spytac matki czy wie o co chodzi – tak jak np. Ty to zrobilas. a nie przez 15 minut chodzic w kolko, biadolic i udawac, ze matki sie nie widzi.
ja bylam w pelni uswiadomiona co to za lek, u kogo sie z reguly go stosuje(i na jakie schorzenie), a nawet co w ulotce jest napisane odnosnie stosowania u dzieci….
mnie zaskoczyła odmowa realizacji recepty, bo nie było napisane na niej: słownie trzydzieści tabletek a tylko 30tbl (recepta drukowana)
ale poszlam i poprawilam recepte.
A ja pierwsze słyszę o wymogu 30 dniowego odstępu między datą wystawienia a realizacji
Przecież tu nie zawsze chodzi tylko o możliwość wykupienia recepty w ciągu 30 dni od wystawienia. Miałam receptę na szczepionkę właśnie z terminem realizacji dwa tygodnie(15 dni) późniejszym niż data wystawienia – miało to na celu odczekanie i nie za szybkie zaszczepienie po chorobie zakaźnej
Byłam pewna, ze recepta “30 dniowa” wystawiona powiedzmy 1.1.2009 z terminem realizacji od 15.01.2009 traci ważność 15.02.2009 czyli 30 dni od momentu nabycia prawa do jej realizacji
Szczepionki są 100% więc co by tam lekarz nie napisał apteka Ci sprzeda 🙂
Mnie się wydaje, że nie trzeba w Twoim przypadku pisać oddalonej daty realizacji, lekarz daje w dacie aktualnej i mówi, że masz przyjśc ze szczepionką nie wczęsniej niż ileś tam po chorobie, więc czy ją wykupisz w ten sam dzień czy na dzień przed szczepieniem znaczenia nie ma.
W mojej opinii lekarz się “wymądrzył” z tą drugą datą.
Ten zapis został wprowadzony po to, by babuleńka, której nie stać nie musiała od ręki dostać leków na 3 miesiące, bo to koszty. Dostaje trzy recepty, każda z datą o 30dni naprzód, i na niej leki na miesiąc kuracji!
Lekrarze kompletnie tego nie łapią, tak jak pisałam nie dość, że daty z sufitu wzięte to myślą, że recepta podlega wtedy normalnym trzymiesięcznym dawkom. Najbardziej traci na tym właśnie babuleńka 🙁
no to ładnie
dobrze, że farmaeeuci sa przytomni/na ogół/
pewnie, ale ja pracuje na prowincji czyli w warszawie wiec tak technologia tu nie dochodzi. Np na slasku wszystkie dane są w pasku kodowym RP. A my musimu wbicz czytnikiem kod ale do tego jeszcze recznie – pesel pacjenta, numer lekarza (7 cyfr) i regon przychodni (11 cyfr). No i to musi byc czytelne na recepcie
Ostatnio okazało sie ze w sląskim taz kaza im te numery wbijac, jakie larum sie podniosło – ze to uniemozliwi prace, ze to absurd. a ja dzielnie jak mróweczka od 5 lat wbijam te numery (pesel od 3 lat) 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Do farmaceutki pracującej w aptece mam pytanie