Pielęgnacja małego siusiaczka

Cześć mamusie malutkich i większych chłopczyków.
Mój Kubuś ma w tej chwili dopiero 2,5 m-ca, więc moje pytanie może być trochę na wyrost. A dotyczy ono siusiaczka. Mam dwie starsze córki, więc nie mam doświadczenia w pielęgnacji, a właściwe w kłopotach z tym delikatnym miejscem. Słyszałam tylko od wielu osób, że występują problemy, które często kończą się nawet ingerencją chirurgiczną. Wiem, że trzeba delikatnie i ostrożnie naciągąć skórkę, ale od kiedy? Jakie są Wasze doświadczenia i co mówią Wasi pediatrzy? Proszę o rady i wszelkie informacje.
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję.
Aneta i Kubuś

30 odpowiedzi na pytanie: Pielęgnacja małego siusiaczka

  1. Re: do mam chłopców

    Mi pielęgniarka powiedziała o tym na wizycie patronażowej. I poleciła robic to od bieżącej kąpieli. A z tego co pamiętam odbyła się ona jeszcze przed pierwszym szczepieniem… czyli przed 6 tygodniem życia.
    Czyli według mnie to już spokojnie możesz naciągać skórkę.

    Będzie git

    moni

    • Re: do mam chłopców

      Mi pielęgniarka powiedziała o tym na wizycie patronażowej. I poleciła robic to od bieżącej kąpieli. A z tego co pamiętam odbyła się ona jeszcze przed pierwszym szczepieniem… czyli przed 6 tygodniem życia.
      Czyli według mnie to już spokojnie możesz naciągać skórkę.

      Będzie git

      moni

      PS

      acha i mi powiedziała, żeby tak delikatnie ściągać taki (jakby tu to nazwać) białawy nalot i resztke brudków tak hmmmm…. (ależ mi słów brakuje) szczypiąc (przepraszam, ale nie wpadł mi do głowy lepszy wyraz )

      • Re: do mam chłopców

        Dziękuję Ci bardzo za rady.
        Biorę się za tego siusiaczka.

        Pozdrawiam
        Aneta i Kubuś

        • Re: do mam chłopców

          Kiedy spytałam o to naszego pediatre powiedziała, że absolutnie nie ruszac. Dopiero kiedy dziecko skończy pół roku to popatrzy i powie czy trzeba odciagać napletek.
          Kazała tylko ściagać mastkę (to ta biała wydzielina).

          • Re: do mam chłopców

            A przepraszam za glupie pytanie ale jak wyciagnac mastke bez odciagania napletka?
            Na pediatra na poczatku mowila, zeby odciagac, potem ze niekoniecznie, a ostatnio zeby nie ruszac i poczekac do roczku. Kuba ma waziutki napletek i nie chce mu sie ciagac.

            Kubuś 10m i Zuzia 29m

            • Re: do mam chłopców

              Nie wiem teraz co o tym myśleć czyli co robić, bo mi pediatra nie kazał nic ruszać. Powiedział, że dopiero jak dziecko ma prawie rok to lekarz sprawdza i mówi co i jak. Ja się do tego stosuję, ale po tym co piszecie nie wiem, czy dobrze robię.

              Ewa,
              Amelka Aniołek 2.04.2004 i Błażej 26.04.2005

              • Re: do mam chłopców

                Prawda jest taka, że lekarze mają różne, często wprost przeciwne zdania na ten temat. Nasza pediatra należy do tych, którzy radzą, aby poczekać aż synek ukończy 12-13 m-cy. I dlatego my na razie nic nie robimy.
                Co do problemów – czy czasem to nie jest tak, że najczęściej powstają u tych chłopców, którym rodzice naciągają napletek, może niewłaściwie i np. dostało się zabrudzenie? Warto dowiedzieć się co jest ich przyczyną.

                Basia i Mateusz (11.02.2005)

                • Re: do mam chłopców

                  hmmmm pytanie nie głupie ale może odpowiem na nie opisując jak ja to robię. nie muszę u Juniora nic odciagac oprócz oczywistej higieny przy przewijaniu raz dziennie szczególnie myję sisiaka to znaczy chwytam go w pakce i wycieram. Podczas tego wycierania skórka mu sama odchodzi i wtedy pozostaje mi tylko wytrzeć mastke. Czasami sama mu wyłazi.
                  Moze to Juniora uroda. Dosyć ruchomą ma skórkę na napletku.
                  Kiedy rozmawiałam z koleżanka, która jest chirurgiem dziecięcym poleciła mi nie odciagac napletka do drugiego roku życia. Nie ma takiej potrzeby i nie ma sensu męczyć maluszka.
                  Podjełam ten temat w rozmowie z nia bo po tym jak moja pediatra zabroniła wrecz cokolwiek robić to sie zaniepokoiłąm bo czytajac to co tu sie na Forum pisze można odniesć wrazenie, ze to koniecznosć.
                  Tak wiec nie robię w tej chwili nic z napletkiem oprócz codziennej higieny.

                  • Re: do mam chłopców

                    Takim małym dzieciom W OGÓLE nie wolno skórki odciągać!

                    • Re: do mam chłopców

                      Zdania w środowisku lekarskim i u mam są bardzo podzielone,

                      My jesteśmy w tej grupie co nie ruszamy

                      Ania

                      • Re: do mam chłopców

                        Ja tak zrobiłam: nie ruszałam. Skończyło się koszmarem interwencji chirurgicznej, bo nagle napletek zrobił sie taki ciaśniutki i chyba przyrósł do reszty siusiaczka. Misio nie mógł się wysiusiac i bardzo cierpiał. I po tym wszystkim mam mu teraz sciagac skórkę prez kilka lat codziennie :(( Teraz robią to rzadziej i nie wyobrażam sobie jak będę to robić za kilka lat, kiedy będzie miał np. 4 latka, czy 5. W każdym razie ja wiem, że gdybym odciągała póki czas, oczywiście baaaardzo delikatnie, ale jednak, to byłoby to zupełnie inaczej… Cóż, prawda okazała się taka, że tak młodziutka skórka może łatwo przyrosnąć.

                        ada77 i miki – 20 maj 2003

                        • Re: do mam chłopców

                          Poszukaj prosze w wyszukiwarce pod stulejka… pisalam o tym tyle razy… i bylo wiele watkow i zawsze dwa spojrzenia.

                          Wg mnie nie ma zadnego dowodu, ze odciaganie uratowalo kogos przed stulejka. Sa natomiast dowody, ze zaszkodzilo. Osoby doradzajace odciaganie zazwyczaj maja do czynienia z dziecmi, u ktorych napletek ladnie schodzi i nie maja pojecia, jak wyglada sprawa przyrosnietego napletka. Nie ma zadnego dowodu na to, ze osoby odciagajace zahamowaly rozwoj stulejki. Wg mnie (a przede wszystkim wg wielu lekarzy) kto ma miec stulejke, ten bedzie mial, a kto nie, to nie.
                          Na dowod przytocze, ze syn kolezanki nigdy nie mial odciaganego napletka, a lekarka przy badaniu pochwalila, ze ladnie mu schodzi i to na pewno dziecki odciaganiu przez rodzicow. Guzik prawda.
                          I odwrotnie – ja nie odciagalam, poczekalam i odszedl sam. Czekac mozna nawrt ponad 2 lata. jesli nie ma stanow zapalnych, bolu, zaczerwienienia, to cwiczenia sa wg mnie zbedne. Oczywiscie to moje zdanie, ale sama go ne wymyslilam, zdania sa podzielone m/w na rowni.
                          Natosmiat odciaganie na sile napletka przyrosnietego moze zakonczyc sie krawieniem i jeszcze powazniejszymi komplikacjami, kiedys w “Dziecku” widzialam zdjecie takiego siusiaczka po odciagnieciu na sile i czytalam artykul bedacy przeciwny odciaganiu.
                          Podzielone sa jednak zdania lekarzy. Np. na forum czytalam kiedys, ze pediatra zabronil odciagania, a podczas usg bioderek inny lekarz bez slowa zlapal i odciagnal, az trysnela krew. I jeszcze opieprzyl rodzicow za nieodciaganie.

                          Wybor niestety nalezy do Ciebie.

                          • Re: do mam chłopców

                            Widzisz… nigdy nie bedziesz pewna, czy stulejka spowodowana byla nieodciaganiem, nie ma pewnosci, czy to nieodciaganie sie tak skonczylo, czy tak mialo byc
                            nie ma dowodow na to, ze komus pomoglo odciaganie…
                            tak jak i nieodciąganie nie daje pewnosci infekcji
                            nie odciagamy i nic nie przyroslo ani infekcji nie bylo

                            wg mnie stulejka jest uwarunkowaniem wrodzonym
                            oczywiscie – wg mnie

                            • Re: do mam chłopców

                              No racja, na pewno nie jest tak, że każdy chłopiec, któremu się napletka nie odciaga zaraz ma stulejkę, na pewno nie…Ale urolog stwierdził, że akurat Miekiemu by się to bardzo przydało i w jego przypadku można by stulejki uniknąć. Oczywiście, że stulejka zalezy od predyspozycji wrodzonych, ale je trudno wyczaic na pierwszy rzut oka, więc odciagnie to raczej profilaktyka, która u jednych jest “na darmo”, bo i tak im nic nie grozi, ale u tych chłopców, którzy mają tendencje do stulejki, to się bardzo przydaje. To znaczy przydałoby się…

                              ada77 i miki – 20 maj 2003

                              • Re: do mam chłopców

                                O Jezu, ale tu sie wszystko pomieszało, bo według mnie, ci, którzy polecają odciaganie mówią o takim profilaktycznym, takim, które sprawia, że naplatek nie przyrasta, bo nie ma kiedy. Chyba NIKT nie pochwala i nie doradza odciagania napletka JUŻ PRZYROŚNIĘTEGO, bo to jest zbrodnia na dziecku, to już pownien zrobić bezwględnie lekarz, tego nie może w żadnym razie zrobić rodzic a już na pewno NIC NA SIŁĘ!!!

                                ada77 i miki – 20 maj 2003

                                • Re: do mam chłopców

                                  Popatrz jednak, ilu lekarzy mowi, by nie odciagac… az tak sie myla?
                                  I artykuly, zdjecia w gazecie? Widzialam zdjecie napletka, ktory byl odciganiety i nie chcial potem zejsc, zablokowal sie… wyglad koszmarny brrrrr napłynięta krew, opuchlizna, jakiś obrzęk
                                  Ale oczywiscie kazda strona ma swoje racje i nie neguję… ja wierze, ze kazdy napletek moze wygladac inaczej i ze sa indywidualne uwarunkowania. Co wiecej, stulejke mozna miec w pozniejszym wieku i przeciez nie od nieodciągania… dlatego jestem ciekawa, jak to wygladalo u Was… tzn. czy napletek choc troche schodzil?
                                  U nas dziurka byla wielkosci lebka od szpilki i bez uzycia sily nie dalabym rady i tak nic odciagnac. Mysle wiec, ze udzielajac rad, zeby zdecydowanie odciagac (nie mowie, ze Ty tak radzisz, ale zdarza sie, ze ktos radzi, bez zaglebiania sie w szczegoly) nalezy zaznaczyc, ze inna sprawa to odciaganie czegos, co schodzi, a inna, czegos, co nie schodzi ani rusz. Gdybym nie miala pewnych informacji i wyczytala, ze sciagac absolutnie nalezy (niektorzy maja takie zdanie, np. opisywany lekarz, ktory zrobil to na sile i do krwi), pewnie bym pomyslala, ze u wszystkich chlopcow to nie schodzi tak jak i unas i ze odciaganie polega na ciągnieciu na sile. Bo u nas sie inaczej nie dawalo.

                                  Wcale nie wiem, jak bedzie w przyszlosci. Teraz jest o niebo lepiej, ale czy to, ze kiedys bylo gorzej, nie oznacza dla nas np. ze tendencja i tak zostanie i jest widmo stulejki? Nie wiem. Pozostaje mi sie jedynie cieszyc, ze nie odkladalo mu sie tam cos faktycznie i nie bylo infekcji.

                                  • Re: do mam chłopców

                                    Powiem tak: wielu lekarzy każe bezwzględnie odciagać i czy to mozliwe, by wszyscy oni się mylili? heheh, ale to oczywiście takie tam odbijanie piłeczki, bo pewnie, że mozliwe, że mylą się albo ci albo ci, a którzy sie mylą – ja nie wiem i nie mnie roztrzygać…Urolog, który robił zabieg Mikiemu był zdziwiony, że teraz się zabrania odciągania, bo z urologicznego punktu widzenia ściagnie do 1 roku zycia jest bardzo wskazane. Oczywiście żadne oddzieranie na siłę, nic w tym rodzaju. To podobno powinno być tak, że pierwszy raz robi to lekarz i pokazuje jak to robić, by wszystko było oki. Ja nie wiem jak napletek by schodził miskowi, gdyby to ja go odciagała przed stulejką, bo nie próbowałam tak naprawdę. Wiem, że kiedy go odciagał lekarz pediatra na KAZDEJ wizycie w domu, czy to związanej z katarkiem czy kontrolnej czy przy szczepieniu napletek odchodził pieknie. Potem – nie wiem jak by odchodził, bo ja go już nie ściagałam i przyrósł. Wiecie, może ja napisze tak: nie bierzcie do końca pod uwagę mojego zdania, bo ja nie jestem obiektywna, mam za soba pewne konkretne przezycia, których nie zapomnę do końca zycia i po prostu mam odruch krzyczenia: UWAGA do innych. Ale to może faktycznie błąd, bo od tego sa lekarze, kórzy mają swoje argumenty, a do mamy nalezy decyzja, które wydadza jej się przekonywujące. Mnie przekonała teoria o nieściagniu, ale ja akurat popełniłam błąd, jak sie okazało… Nie w każdym przypadku tak to musi być.
                                    PS Stulejka niemowląt i dorosłych to podobno jednak rózne zjwiska, na nieco innym podłozu, ale już w takie szczegóły wgłębiac sie nie będę, bo sie nie znam 😉

                                    ada77 i miki – 20 maj 2003

                                    • Re: do mam chłopców

                                      No wlasnie o tym sie nie mowi wprost. Ja pamietam, ze nie wiedzialam, ze moze byc roznie. Pamietam swoje rozmowy na gg z jedna mama i moje zaskoczenie, ze ona naprawde TO robi. I jak jej sie udaje.
                                      Nie mowi sie o tym, ze ten napletek wyglada roznie.
                                      Wg mnie napletek bywa nie tyle JUZ przyrosniety, co JESZCZE przyrosniety, czesto spotykam sie z opiniami, ze to bywa poczatkowo normalny stan i z czasem moze zejsc. Tak bylo takze u nas – nie bylo stanu, w ktorym napletek schodzil i potem by przyrosl, raczej odwrotnie bylo 😉

                                      Mysle, ze ciekawe bylo zebranie szczegolowych informacji – i moze kiedys sie w to pobawie, choc chyba na to za wczesnie… za jakis czas, kiedy sama bede bardziej pewna co do losow Mateuszowego siusiaka 😉 – z uwzglednieniem wielu danych – czy napletek odchodzil w ogole, czy byly ignerencje, odciąganie, jak czesto, i jak zmieniala sie sytuacja…

                                      Widze, ze nasze posty sie wyminely…
                                      Mysle, ze to jest tak – jesli chlopcu ten napletek daje sie zdjac, to czemu nie odciagac? O, w ten sposob to bym sformulowala. Natomiast czytalam, ze u wielu chlopcow jest fizjologiczna norma, ze on nie da sie odkleic, do 2. roku zycia. Nie wiedzialam, ze jest az tyle dzieci, ktorym ten napletek schodzi. Nie rozumialam, ze odciaganie ma zapobiec zarosnieciu czegos, co juz bylo odklejone. Poniewaz problemem bylo u nas to, ze napletek od poczatku byl nie do sciagniecia, skupialam sie na takich przypadkach. I tak – jak widze – czesciowo blednie rozumialam pytania o odciaganie.
                                      Porownalabym jednak te Wasza stulejke do stulejki “wtornej” (wymyslam terminy zapewne), a ja mialam na mysli ten pierwotny, fizjologiczny stan.
                                      Od tej poty kiedy ktos zada tego typu pytanie – bede odpowiadala pytaniem – czy dziecku w ogole da sie lekko to odciganac. U nas zaden lekarz by nie odciaganal, pani doktor sprobowala lekko i powiedziala, ze musi sam sie odkleic do 2. roku zycia i na sile nie mozna tak robic. Z jej slow wywnioskowalam, ze takie przypadki sa czeste. U Was to bylo jednak – wg mnie – cos innego.

                                      Pewnie majac synka z ladnie odchodzacym napletkiem na wszelki wypadek bym czasami odsunela te skorke. Skoro czesc lekarzy to zaleca. Mysle jednak, ze np. mamy dzieci, ktorym ten napletek ladnie schodzi, nie zawsze pomysla, ze nie wszystkim da sie odciagnac i ze mozemy tu miec na mysli dwie rozne sytuacje. Ja, piszac o odciaganiu i o czytanych przeze mnie zrodlach, mialam na mysli to, ze dzieci czesto rodza sie z napletkiem przyrosnietym, ktory musi sam zejsc i ma na to czas.

                                      • Re: do mam chłopców

                                        Dokładnie tak jak mówisz “opowiedziała” mi o tym moja znajoma (chirurg dzieciecy). Kto ma mieć stulejkę bedzie ja miał.
                                        W zasadzie doświadczony chirurg potrafi u rocznego chłopca określić stulejkowca. To też mi powiedziała.
                                        Faktycznie zdania sa podzielone ale ja przychylam sie do zdania specjalisty.

                                        • Re: do mam chłopców

                                          Ano własnie, hehehe, okazuje się, że każda mama patrzy przez pryzmat swojego dziecka, ale to chyba bardzo naturalne i cudowne. U Mikiego rzeczywiście napletek musiał odchodzić przed stulejką gładko, bo lekarz odciągał skórkę wiele razy bez najmniejszego problemu i protestu syncia, błyskawicznie, sprawnie, więc nie mogło to byc specjalnie na siłe, a jesli już to chyba minimalnie. I własnie wtedy powinnam była kontunuować jego dzieło 😉 Dopiero potem wszystko się zmieniło, napletek nie odchodził i własnie dlatego znaleźlismy sie w szpitalu. W życiu do głowy by mi nie przyszło wtedy robienie jakichś zabiegów na własną rękę! Natomiast na pewno przypadki są różne, ale tak czy siak ja także nie polecam zadnych krwawych zamachów na stulejki, zresztą, rany, no mam nadzieje, że jednak one rodzicom nie przyjdą do głowy, a nawet jesli – to blokadą będzie sama natura- niemoznośc zrobienia tego. I w takich wypadkach, tym bardziej jesli lekarz tak zaleci, na pewno nie warto robic jakieś domowej chirurgii. Po prostu miałysmy co innego na mysli mówiąc o odciaganiu, ja mam cały czas na mysli taką “tradycyjną”, zwykłą forme, bez krwi i siły. W naszym przypadku zwykła metoda by wystarczyła, ale jej nie było.
                                          PS Alez Mati wyrosł… Niesamowite. Cudny dzidziuś. Ooooo, przepraszam, cudny chłopiec, jaki tam dzidziuś!!! 😉

                                          ada77 i miki – 20 maj 2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pielęgnacja małego siusiaczka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general