Witam.
Razem z mężem ustaliliśmy, że nie pójdę do pracy tylko zajmę się naszą długo wyczekiwaną córeczką. Z pracy zrezygnowałam jeszcze przed zajściem w ciąże, ponieważ mój szef strasznie mnie wkurzał i chodziłam ciągle zdenerwowana. Szefowa, w porządku, do tej pory mam z nią kontakt, ponieważ ciągle chce, żebym dla niej robiła zlecenia. Ostatnio odmówiłam zdecydowanie, ponieważ moja mała jest bardzo absorbująca i nie mam czasu zajmować się niczym innym poza nią.
Jednak czasami troche mi smutno tak samej w domu siedzieć. Jak wy radzicie sobie same? Jak organizujecie czas? No i jak nie stać się nudną dla męża i innych? Przecież siedzę sama tylko z dzieckiem i ostatnio zauważyłam, że jestem monotematyczna, tylko córcia to, córcia tamto. Mam kontakt tylko z tymi koleżankami, które mają dzieci i tylko jest jedna rozmowa.
Mój mąż dla odmiany pracuje na kierowniczym stanowisku i spotyka ciekawych ludzi, nierzadko z pierwszych stron gazet. Czuję się trochę odseparowana od świata. Bardzo rzadko sama wychodzę, zwykle wozi nas mąż, jak chcę gdzieś jechać. Chyba potrzebuję zmiany. Jak poradzić sobie z monotonnią?
Ania i Liwia
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Do mam niepracujących.
Re: Do mam niepracujących.
No wiesz, każdy robi mniej więcej to samo codzinnie;) jakbyś pracowała to też być może dobijałaby Cię codzienna rutyna – wstawanie, wyprawianie dziecka do żłobka itp…
Myślę że masz kryzys domowy, radzę powychodzić (jak pisałam powyżej) zrobić cos samemu tylko dla siebie:)
Aha i prasować tylko najpotrzebniejsze rzeczy;) Dawniej robiłam to samo co Ty, jak spała moja Ada – teraz – czytam, oglądam TV czy siedzę w internecie przy kawce – reszta może poczekać a ja mam lepszy humor:)
Ada 23m!
ps.friko.pl
Znasz odpowiedź na pytanie: Do mam niepracujących.