Mam parę pytanek dotyczących samego porodu i obaw z nim związanych. Odpowiedzi na nie nigdzie nie znalazłam, a w zasadzie kto odpowie mi lepiej niż Wy, które to już przeszłyście.
A więc od początku:
Na jakim etapie poród jest najbardziej bolesny i ile czasu ten etap trwa?
Jakie jest najlepsze znieczulenie, żeby nie zaszkodzić maluchowi a jednocześnie żeby nie płakać z bólu?
Może to dziwne pytania, ale im bliżej porodu tym coraz bardziej się go boję.
Pozdrawiam
Ewa [10.07.2003]
9 odpowiedzi na pytanie: Do mamuś które już rodziły
Re: Do mamuś które już rodziły
Już Ci opowiadam jak to było u mnie. Na łóżku porodowym znalazłam się o 11:30 a urodziłam o 15:40. Podawano mi tylko oksytocynę na przyspieszenie akcji, która spowolniła się w drodze do szpitala, a o znieczulenie nie prosiłam. Dosyć boleśnie zrobilo się może po 2 godzinach, ale tak naprawdę paskudnie było wtedy, gdy miałam już niemal pełne rozwarcie i pojawiły się bóle parte, a położna kazała sapać i NIE PRZEĆ. Wtedy sobie naprawdę pojęczałam. Ale bez przesady, to wcale nie było tak koszmarne. I jak tylko córeczka znalazła się na moim brzuchu wszystko to co było przestało być ważne. W każdym razie nie myślę z przerażeniem o ew. następnym porodzie. Radzę nie bać się na zapas 🙂 Monika – mama Martusi (22.06.2002r.)
Re: Do mamuś które już rodziły
U mnie było tak:
na łózku porodowym znalazłam się o 14.00 a o 15.50 urodziłam już dzidzię. Podano mi kroplówkę na wywołanie akcji porodowej, bo nie miałam skurczy tylko bóle krzyżowe, które bardzo bolały. Ale o wszystkim się zapomina jak się zobaczy swoje dzieciątko. Co do znieczulenia to nie miałam, ponieważ u nas w szpitalu nie stosują znieczuleń przy porodzie. Chyba ża załatwi się samemu anestezjologa i mu się zapłaci. NIE POWINNAŚ SIĘ MARTWIĆ NA ZAPAS, BO KOBIETY RÓŻNIE TO PRZECHODZĄ.
Pozdrawiam
Marta i Anastazja<img src=”/upload/12/1/_88701_s.jpg”>
Re: Do mamuś które już rodziły
a u mnie było tak:23-50 zaczeło sie odeszły wody i pod kroplówe skurcze co trzy minuty córcia przyszła na swiat po 21-godzinach troszke meczarni było ale co tam bóle o nich sie zapomina (a lekkiego porodu nie miałam) jak sie zobaczy i poczuje takiego ciepłego robaczka na brzuszku i sama jestem już w trzecim miesiacu i WCALE SIE NIE BOJE a rodziłąm 26.06.2002.wiec wcale nie tak dawno i jest to najwiekszy i najpiekniejszy cud świata TRZYMAM KCIUKI I ŻYCZE CI SZYBKIEGO I ŁATWEGO PORODU
Re: Do mamuś które już rodziły
U mnie zaczęło się odejściem wód ok23.30,skórcze juz dość długie i częste od 24. Nie były jednak w/g mnie zbyt bolesne dało je się przeżyć chodząc kucając oddychając itp. Natomiast bóle parte miałam od ok.5 rano i one były dla mnie bardzo bolesne. Na łózku porodowym leżałam od 5,a o 6 urodziła się moja córeczka i zapomniałam w jednym momencie o wszelkich cierpieniach podczas porodu:)
Pozdrawiam
Dominika i Martynka(29.12.2002)
Re: Do mamuś które już rodziły
Ja rodziłam 2 razy i stwierdzam, ze bardzo ważna jest położna.Z drugim synkiem do szpitala trafiłam o 19. Najpierw badanie,lewatywka i o 20,przebicie pęcherz.Rozwarcie rosło coraz szybciej a o 21 zaczęły się bóle parte.urodziłam o 21.50.Wszystkie bóle mijają,gdy rodzi sie dzidziuś. Słuchaj połoznej i jak możesz to bądz z mężem.
Iza
Re: Do mamuś które już rodziły
Skurcze mialam od niedzieli 7-ej rano, w szpitalu znalazlam sie okolo 24:30, okolo 3-ej nad ranem przebito mi wody,dano kroplowke, korzystalam z ZZO – polecam – dnia nastepnego o 13-ej urodzilam Adasia. Dodam, ze dwa tyg. po terminie. Partych jako tako nie czulam, ale najbardziej w calym porodzie bola normalne skurcze, gdyz wtedy to rozszerza sie szyjka. Ale z tm czasem,to roznie bywa. U kazdej z nas prawie inaczej, wiec nie ma czym sie sugerowac.
Anetka i Adaś (29.04.02)
Re: Do mamuś które już rodziły
Dziękuję wszystkim mamusiom za odpowiedzi i powiem że trochę mnie uspokoiłyście. Miałam chyba trochę błędne wyobrażenie o porodzie Jak ja Wam zazdroszczę że już jesteście po
Pozdrawiam
Ewa [10.07.2003]
Re: Do mamuś które już rodziły
Hej!
U mnie wody odeszły o 1.30 w nocy i od razu na porodówkę! Michałka urodziłam o 4.45 więc na prawdę długo to nie trwało. Najgorsza część była dla mnie w momencie gdy dostałam bólów (chyba tak się pisze!) partych. Położna mówiła mi jak przeć i trochę na początku mi nie wychodziło ale udało się! Kiedy zobaczyłam moje maleństwo szybko zapomniałam o bólu. Była taka szczęśliwa! Michaś ma już 11 miesięcy!
Trzymaj się!
Pozdrawiam ciepło Ciebie i maleństwo!
Re: Do mamuś które już rodziły
Witam, ja na porodówkę poszłam o 13.00 a Kamilka urodziłam o 16,55. Nie było tak źle, konkretnych bóli dostałam dopiero jak mi położna przebiła pęcherz, to było ok.godz.15-15.30. Do tego czasu czułam się świetnie, chodziłam sobie z mężem po porodówce, śmiałam się, brałam prysznic, skakałam sobie na piłce.Zaczęło się ok. 15-16.00. Ból był dość silny. O 16,55 URODZIŁ SIĘ kAMILEK. bYŁO TO PRZEPIĘKNE UCZUCIE. O bólu zapomniałam, kiedy go trzymałam w ramionach. Mam nadzieję, że mój drugi poród będzie p[odobny. Pozdrawiam.
Mama Kamilka i drugi siusiak termin 16-18 sierpień
Znasz odpowiedź na pytanie: Do mamuś które już rodziły