Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

Krzemianka, Pluszaczka, Neonka…
Na pewno jest Was więcej… Mam nadzieję…
Napiszcie mi jak to u Was było… Czy decyzja o kolejnej ciąży była świadoma, czy też “zdarzyło się”? Jak rozwiązałyście problem opieki nad maluchem, którego macie w domu? Jak wytłumaczyć takiemu małemu dziecku, że mam nie może nosić, dźwigać… Kto Wam pomaga? Kto pomoże po porodzie? Kto znosi wózek? Interesują mnie takie różne sprawy codzienne… Napiszecie? Please…

48 odpowiedzi na pytanie: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

  1. Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

    O…czyżby były jakieś plany

    Beata i Maciuś 11.02.2004

    • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

      Kamelia!!!!!!!!!! Czyżbyś…??????????????

      Monika i Basia (22.09)

      • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

        Hej tu Agnieszka
        Jestem mamusią dwuletniej Paulisi a Mikołajek ma się urodzić lada dzień – więc mam cały ten trudny czas za sobą. Paulisia jest grzeczną dziewczynką ale mimo wszytko podnosiłam ją czasami jak płakała albo mnie potrzebowała – do teraz to robię – lekarz mi pozwolił byle nie za często. Problem jest z wyciąganiem jej z wanny, łóżeczka – staram się żeby robił to ktoś za mnie ale czasem niestety muszę sama ciężko też z przytulaniem – Paulisia lubi na mnie leżeć a tu nagle się nie da – staram się jakoś z boku ale to nie to samo – a brzuch mam wielki. Najbardziej mi przykro że nie mogę z nią nigdzie sama wyjść – bo jednak Paulisia biega a ja już jej nie dogonię, na zjeżdzalni nie pomogę – nie mogę się już doczekać porodu – muszę szybko dojść do siebie żeby jej to wynagrodzić. A cieszy się z Mikołajka całuje mnie w brzuszek i głaska rozmawia z nim – jest słodka – poza tym dzieci to skarb a im mniejsza różnica wieku tym będą lepiej się ze sobą rozumiały

        Agnieszka Paulisia i Mikołajek(20.08
        Agni

        • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

          Pieknie napisane….

          Trzymaj sie!

          • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dziec

            Decyzja o ciazy byla jak najbardziej przemyslana. Ciaza okazala sie byc zagrozona wiec walsciwie od poczatku nie moglam wychodzic na spacecry i zajmowac sie na codzien Jerema. Synkiem przed i po pracy zajmuje sie tatus a w czasie dnia babcia- tesciowa. Gdy maz wyjezdza Jrema musi spac u tesciow z czym ciezko mi sie pogodzic zwlaszcza ze wyjazdow coraz wiecej. Niestety to bycie niewydolnym jako matka (tak to sobie nazwalam) jest bardzo ciezkie- ale z czasem Jeremcio przyzwyczail sie ze mama tuli tylko na siedzaco albo ze lezy- wtedy targa klocki na lozko i sie bawimy. Ciesze sie, ze synek jest dosyc dobrze rozwiniety ruchowo wiec bez problemu sie wespnie mi na kolana czy na krzeselko do karmienia. Raz zeszlismy po schodach i wydazyl sie “wypadek” wiec wiecej sie tego nie pojdejmuje.
            Generalnie mam stworzone wspaniale warunki do wypoczynku, lezenia. Obecnie Jeremcio gdzies tak od miesiaca ma okres “tylko mama” wiec zciaga mnie z lozka, tylko ja go moge przewinac, nakarmic itp. ale wtedy w miedzyczasie tesciowa porobi cos w domku.

            Asia,Jeremi i fasolcia 5.11

            • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

              Decyzja świadoma.

              • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                No cóż…. zdążyłam pomyśleć że może by tak postaraćsię o kolejne i… stało się 😉
                W naszym codziennym zyciu prawie nic się nie zmieniło. Dalej chodzędo pracy.
                Ale:
                – staram się nie dźwigać małej (ma prawie 2 latka i jest na prawde “ubita”)
                – jużnie korzystam z wysokich autobusów jeżeli idę z wózkiem (bo żadko ktoś się zdarzy kto pomoże)
                – niedawno jeszcze znosiłam Izę w parasolce po schodach (mam na myśli tunel) a teraz za rączkę a wózek w drugiej trzymam (zazwyczaj jakaś pani pomoże mi sprowadzić mała ze schodów)
                – kąpię ja, ale mąż teraz wyjmuje Izę i przynosi mi ją do pokoju na kanapę do wyytarcia i ubrania (do tej pory sama wyjmowałam i ubierałam w łazience)
                – jak możemy to dużo leżymy – czytamy i opowiadamy bajki, oglądamy (na szczęście Iza jeździ do cioci w dzień w czasie mojej pracy i tam może się wybrykać, albo chodzimy do dziadków którzy biegają za nią po podwórku ;))
                – najgorzej jej idzie zrozumienie, że mama nie bierze “apa” choć czasami brała (ale jak raz poczułam że mnie coś tam zabolało to absolutnie sobie zabroniłam)
                – gotowanie: bleeeeee, smażenie ochyda, ale jakoś się przemagam. A najchętniej to jeżdże na obiadki do mamy 😉

                Pewnie jest tego więcej ale nie pamiętam 😉

                Pozdrawiam

                Ania i Izunia (23 m-ce)+lutowa PEREŁKA

                • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                  Hmm, coś czuję, że nabierasz ochoty

                  Decyzja o kolejnej ciąży tak szybko zapadła odgórnie – tzn. ktoś zadecydował za nas…
                  Do mniej wiecej połowy ciąży opiekowałam się Igim tak samo jak przed – poza noszeniem wanienki i nie za częstym dźwiganiem synka. Potem, kiedy zaczęły się ciążowe problemy i musiałam leżeć, większość opieki przejął mąż. Ma taka pracę, że i w tygodniu mogl zajmować się młodym… Moi rodzice i teściowa pracują, więc na ich pomoc mogłam tylko liczyć w weekendy. Z tego, co wiem, Twoja mama opiekuje się Michałkiem, więc nie musisz się martwić o opiekę. My mamy do pomocy taką panią, ktora jest juz na emeryturze i przychodzi do Igora. Ona też mi bardzo pomogła. Czasem w weekendy jak mąz pracował, rodzice zabieral iIgora do siebie na noc. Ogólnie, i tak miałam bardzo ogromną pomoc ze strony rodziny, jak i tej pani… Moje obowiązki ograniczały się do przygotowywania synkowi i nam posiłków, no i towarzyszenie przy kąpieli, karmieniu i usypianiu…
                  Igor obecnie ma troche ponad rok i on nie jest jeszcze w stanie zrozumieć, ze mama nie może go nosić jak wcześniej. Po prostu przestalam go brać na ręce, na początku się buntował, krzyczal i wyciągał łapki (a serce oj, bolało), a z czasem przywykł do tej sytuacji. Na szczęście sam już raczkował, więc daje radę sam się przemieszczac 🙂 Teraz w końcówce znowy zaczełam go trochę nosić, i gdyby to od niego zależalo,nie schodziłby mi z rąk…

                  Co do wózka, to znosi go akurat ten, kto idzie z Igim na spacer (ale to parter, więc nawet babcia sobie poradzi).

                  Co będzie po porodzie, nie wiem… Cięzko mi wyobrazić sobie, że będę sama musiała się 2 dzieci zajmować… Być może pani, która do Igora przychodzi, będzie przychodzic dalej…

                  Nie wiem, co jeszcze napisać, jak będziesz chciala cos jeszcze wiedzieć, pytaj 🙂

                  A mnie ciekawi jedna sprawa – powaźnie się zastanawiacie nad rodzeństwem dla Michalka? Chyba bardzo marzy Ci się ten 9 miesiąc. Uwierz mi, to nic przyjemnego 🙂


                  Igor ( 13 M.) i Adas (17.08.04)

                  • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                    Eeeee, ja tak tylko…
                    Myślę sobie… myślę…
                    Ech, to cholerne IV piętro…

                    • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                      Oj, Kamelia, przyprawiasz mnie o szybsze bicie serca
                      ja mam schizo w drugą stronę; zaspiralowałam się, a i tak wciąż mam obawy czy czasem nie jestem w ciąży…z wielu powodów na razie nie chciałabym

                      Monika i Basia (22.09)

                      • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                        To ja troche optymistycznie -mojemu synkowi brakowalo kilku dni do 2,5 roku jak mu sie urodzil braciszek -gdyby to od nas zalezalo urodzilby sie przynajmniej rok wczesniej, zawsze chcielismy miec jak najmniejsza roznice miedzy dziecmi 🙂
                        Jesli ciaza przebiega bez problemow -tak jak moja, to nie ma problemu z zajmowaniem sie dzieckiem, po prostu ma sie wiekszy brzuszek 🙂 Ja Jurka bralam na rece, chodzilam z nim na dlugie spacery (swietne na zaparcia) gotowalam obiadki i ogolnie normalnie funkcjonowalam. Organizm odmowil mi posluszenstwa tylko na tydzien przed porodem, ale tak sie akurat zlozylo ze mialam pomoc na ten czas.
                        Za to radosc Jurka z faktu ze ma braciszka jest rozbrajajaca -juz trzeci tydzien biega do niego co chwila, daje buziaki, przytula, podziwia itd. A z 2 dzieci radze sobie lepiej niz na poczatku z samym Jurkiem -po prostu ma sie juz wprawe i lepsza organizacje czasu. Ogolnie jest tak super ze juz planujemy coreczke :-))))

                        Pozdrawiam -Marta mama Jurka (05.02.02) i Jaśka (28.07.04)

                        • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                          Twój post napawa mnie optymizmem, bo ze strachem myślę, co będzie za te kilka(naście) dni, kiedy urodzę… Wg tego co piszesz, da się dobrze zorganizować opiekę nad dwójką, i bardzo Ci dziękuję, że to napisalas 🙂

                          A cora kiedy?


                          Igor ( 13 M.) i Adas (17.08.04)

                          • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                            U mnie sytuacja zmieniła się w czerwcu. Zostałam zwolniona i teraz jestem mamą na pełen etat. Moja mama szuka pracy, ale faktycznie wpada do mnie codziennie na ok. 1-1,5h. Przeważnie wtedy wychodzi z Misiem na spacer, a ja coś robię w domu. Pracy nie szukam. Chcę zostać z synkiem jakiś czas. No i zastanwiam się… czy tego czasu nie wykorzystać podwójnie… Powiem Ci, że ja się boję i nie mogę sobie wyobrazić ciąży, drugiego malucha… A z drugiej strony… i uczuciowo i praktycznie rzecz biorąc… Rozumiesz…
                            Najgorzej, że mieszkamy na 4 piętrze… Kto będzie wózek tachał???

                            • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                              No ciesze sie ze Cie to podnioslo na duchu! A corcia mam nadzieje ze w troche wiekszym odstepie (ale nie za duzym) bo jednak 3 maluchow naraz to sie troche boje -chociaz moja siostra ma i radzi sobie jeszcze lepiej niz ja z 2, wiec moze im wiecej dzieci tym latwiej? A tak powaznie to zostawilismy sobie ta corcie “na wpadke” zeby sie teraz zadnymi zabezpieczeniami nie stresowac, a jak nie bedzie chciala wpasc przez jakies 4-5 lat to znowu sprobujemy pomoc naturze.

                              Pozdrawiam -Marta mama Jurka (05.02.02) i Jaśka (28.07.04)

                              • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                Cześc Ja mam córcię starszą od twojego synka o 13 dni!!! i wczoraj dowiedziałam się że jestem w ciąży było to planowane aczkolwiek w pierwszej chwili się przelękłam dzisiaj tryskam optymizmem powodzenia !!!
                                ps dlaczego nie należysz do naszego sierniówkowego forum????

                                IZA Z KAROLINKĄ 05.08.2003

                                • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                  U mnie druga ciaza byla..wielka niespodzianka.. A tym bardziej podwojna:-))
                                  Mieszkam z mezem i tesciami wiec jest sie kto zajmowac Adasiem, jesli ja nie mam sily..teraz z kolei jest na dzialce u moich rodzicow.
                                  adasia nie nosilam juz od baaardzo dawna, zaluje tego bardzo ale nic nie moge poradzic. W domu zawsze jest ktos, kto ponosi, poprzytula itp. Ja z adasiem bawie sie w jego zagrodce na dywanie..czytam mu ksiazeczki itp. Jak mam sile to bawimy sie tez w ogrodku. Sama go przebieram i przewijam, musze tylko uwazac by mnie w brzuch nie kopal podczas tych akrobacji
                                  a w ogole to bardzo interesuje go moj brzuszek a jak pytam gdzie sa braciszkowie to pokazuje na niego paluszkiem i mow i” tii”
                                  Schodwo jako takich nie mamy, wiec z wozkiem nie ma problemu..jeszcze jak jezdzilam sama autobusem to ludzieb. chetnie pomagali..
                                  Ogolnie jakos sobie radzimy…jakbym byla sama z mezem tylko, ktory dodatkowo pracuje po 12 godzin dziennie to na bank rady bym nie dala..
                                  pozdrawiam Cie cieplutko:-)))
                                  Ula i Adaś + Maciuś + Tomuś

                                  • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                    Ja łape kazdy miesiąc na zwłoke…
                                    wiem, ze każdy powód jest “dobry” i ja mam ich kilka…
                                    1.chciałabym a boje się – STRACH….
                                    2. Filipek – byłoby idealnie, gdyby 2ie dziecko urodziło sie za 1,5 roku:) wtedy Filipek miałby prawie 3 latka – takie dziecko jest chyba mniej kłopotliwe niz moj Filipek “dzisiaj”

                                    Widze zmiany na lepsze w moim synku z miesiaca na miesiac – jest coraz rezolutnijszy, czesciej sam sie zajmie, wiecej rozumie, potrafi przekazać od siebie…
                                    ech

                                    już niedługo:)

                                    • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                      Kamelia, odwagi!!!
                                      My zdecydowalismy swiadomie, ze zaczynamy starania o drugie, bo lekarz nas postraszyl, ze moga byc problemy z zajsciem, itd a nie chcielismy za duzej roznicy wieku miedzy dziecmi. Poza tym jak piszesz chcialam dobrze wykorzystac macierzynski.
                                      I udalo sie za pierwszym razem. Troche sie balam ze bede musiala lezec, jak w poprzedniej ciazy. Ale nie! Czuje sie swietnie, nawet lepiej niz nie-w-ciazy, chodze na dluuugie spacery i mam swietna kondycje. Wychodzac z wozkiem mam do pokonania w sumie 12 schodow i po prostu zjezdzam wozkiem po schodach (duze pompowane kola). Do gory wciagnac sie juz nie da wiec umawiam z rodzicami – mieszkaja ok 10 min drogi od nas, albo mezem wracajacym z pracy, albo znajoma z bloku obok, zeby ktos na okreslona godzine podszedl mi pomoc. Z autobusami w Gdyni nie ma problemu, prawie wszystkie sa niskopodlogowe, podjazdow po schodach, pod krawezniki, tez duzo. Jazda po miescie nie sprawia mi zadnych problemow.
                                      W domu oduczylismy spania Mateusza w lozeczku, spi na szerokim, niziutkim tapczanie, wiec nie musze go dzwigac, jak z lozeczka. Nie usypiam go na rekach, wiec znowu odpada noszenie. Kapiel i wyciaganie z wanienki to dzialka meza.
                                      Kiedy tylko maz wroci z pracy maly wyciaga do niego rece, bo wie ze tata go ponosi. Ja tego unikam, tyle, co przeniesc z pokoju do pokoju. Duzo bawimy sie na podlodze (cwiczymy raczkowanie, wlasciwie cala rehabilitacja odbywa sie na podlodze). Przytulam go siedzac, czy lezac.
                                      Poza tym pomagaja mi rodzice, czesto mnie odwiedzaja, no i maz. Wlasciwie odciazyl mnie we wszystkich domowych zajeciach. Jedynie “moje” jest prasowanie i obiady.
                                      Troche boje sie jak to bedzie na poczatku, zaraz po porodzie, ale z doswiadczenia mam ktore to przeszly wiem, ze bedzie ciezko, ale nie tragicznie.
                                      A w ogole to juz nie moge sie doczekac tego drugiego malucha. Od wczoraj wiem, ze to synek – Pawelek i teraz caly czas mysle, jaki bedzie, czy podobny do Matiego, czy calkiem inny. A kiedy widze twarz smiejacego sie do mnie Mateusza, juz nie moge sie doczekac tej drugiej rozesmianej buzi.
                                      Ale sie rozpisalam, ale chyba o to ci chodzilo?
                                      Ja druga ciaze krotko po pierwszej polecam.

                                      Mateusz 6.09.03
                                      i Pawel 10.01.05

                                      • Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                        to faktycznie problem z tym wozkiem…zostaje prosic sasiadow albo trzymac wozek przypiety na parterze.
                                        Albo odczekaj jeszcze rok, wtedy Michalek bedzie sam wchodzil po schodkach:-)
                                        Ula i Adaś + Maciuś + Tomuś

                                        • mama-oli-i-tomka Dodane ponad rok temu,

                                          Re: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                          To ja też optymistycznie
                                          Ola miała niecałe pół roku jak “przydarzyła” się nam druga ciąża. Było troche kłopotów z obniżającym się łożyskiem i wtedy nie mogłam Oli nosićale… ufff… Maciek miał wtedy wakacje i był w domu więc pomagał
                                          Od września znów zostałam sama w domu z coraz lepiej chodzącą Olą i rosnącym brzuszkiem. Tomek urodził się miesiąc przed terminem więc zupełnie nie byłam gotowa psychicznie na ten fakt. Ale było dobrze.
                                          Dodam, że wróciłam do domu 31 grudnia a już 4 czy 5 stycznia Maciek poszedł do pracy. Zostałam zupełnie sama z dwoma dzieciaczkami. Gdzieś w połowie lutego moja mama sama od siebie zaproponwała aby Ola była u niej raz w tygodniu cały dzień. Poza tym dziećmi i domem zajmowałam się sama. I nawet było w tym domu czysto, dzieci nakarmione i przewinięte, zakupy te drobne zrobione, pranie wstawione i rozwieszone, nawet obiad czasem udało mi się zrobić dla tatusia.
                                          Tomek ma już prawie 8 mcy. Ja radzę sobie coraz lepiej. Teraz są wakacje i maciek cały czas w domu. Ale zaraz będzie wrzesień i znów zostanę sama z maluchami. I mam nadzieję że będzie równie fajnie jak dotychczas.
                                          Tak więc – można sobie poradzić nawet samemu. To kwestia organizacji. Po prostu ja wychodziłam z założenia że opieka nad dziećmi jest na 1 miejscu. Reszta – ile dam radę zrobić to ok, resztę zrobię jak Maciek będzie w domu lub zrobi to on.
                                          To chyba tyle…Ale sie rozpisałam
                                          Pozdrawiam

                                          mama oli i tomka kiedyś kasiaiola

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do oczekujących, które mają już malutkie dzieci

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general