Do Pluto

Ubawilas mnie ta historia z domofonem bo zywo przypomina mi moje odczucia. Tez jestem tak pod reka na tym domofonie ze wydzwaniaja do mnie, i tez miota mna wscieklosc. I jeszcze jedno…tez masz chyba psa? Wlasnie, ja od przyjscia ze szpitala (mala ma 3 tygodnie) bardzo sie o nia boje, denerwuje mnie moj pies ktory chce ja wachac i placze sie pod nogami:( Ona jest taka malutka a moja suka to kawal psa. Jest w sumie spokojna, po prostu sie interesuje malenstwem choc w sumie coraz mniej. A ja odchodze od zmyslow co to bedzie jak zacznie raczkowac? Chyba oka z niej nie spuszcze, bo jak psu cos szczeli do lba? Tyle sie teraz mowi o tych pogryzieniach przez psy:( Martwi mnie ze wszystkie uczucia macierzynskie ktore kiedys ulokowalam w psie zmienily sie u mnie w obsesje i w sumie zal mi psa, bo ona chyba czuje sie odsunieta. Nie wiem jak postepowac i wstyd sie przyznac, ale mam wrazenie ze byloby teraz prosciej gdyby psa nie bylo:( Ale to tylko uczucia z ktorymi musze sobie jakos poradzic, bo psa tez kocham ale teraz jakos mi trudniej to wszystko pogodzic ze soba. Moze mi cos doradzisz i powiesz jak ty z tego problemu wyszlas?
nizia

1 odpowiedzi na pytanie: Do Pluto

  1. Re: Do Pluto

    No to u mnie było podobnie…pies był pępkiem świata….dla mnie, męża i całej rodzinki……. A potem całą miłość przelałam na synka……
    Na początku pies szczekał….stał koło łóżeczka i szczekał, jak tylko maluch zaczął płakać……i przez dwa tygodnie był u Rodziców…..bałam się, że coś zrobi dziecku…..ochraniacze na łóżeczko dałam tak, aby pies nie miał dostępu do malucha….dwie osoby nie mogły się zbliżyć do dziecka równocześnie, bo pies szczekał…to był koszmar….. Ale kiedyś przyszła do mnie lekarka z przychodni….i powiedziała, że lepiej by było, żebym psa oddała do schroniska….tak się wściekłam, że jeszcze tego samego dnia pies już był z nami….potem dałam mu polizać nóżkę małego….i od tej pory przestał szczekać……szczeka tylko wtedy jak Mały płacze a ja nie idę (bo szykuję Mu jedzonko)….bardzo zaprzyjaźnił się z synkiem…..teraz jak Karol zaczął się interesować pieskiem i chce go dotknąć to ten ucieka…..tak jakby się Go bał….pozwalam tylko lizać Mu nóżki… bez problemu zostawiam Małego w pokoju tam gdzie jest pies…. Ale dawniej się bałam, że ten Go ugryzie….poza tym jak trzymam na ręku synka i pies podchodzi to go głaszczę…żeby czuł, że jego też kochamy….hi,hi,hi……

    Faktycznie pierwsze tygodnie były okropne…żadne z nas nie mogło sobie dać ze wszystkim rady, z psem także….

    Straszszszsznieeeee niewyspana Julka, mama 5 miesięcznego chyba ząbkującego Karolka

    Znasz odpowiedź na pytanie: Do Pluto

    Dodaj komentarz

    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
    Logo