Kupiłam tą książkę (“Każde dzieco może nauczyć się spać”) no i zaczęłam dzisiaj. Boże! To było straszne 🙁 On płakał żałośnie a ja nie mogłam do niego iść. Odstępy robiłam troszkę krótsze niż zalecane, mniej więcej 3,4,5,5 no i wtedy już zasnął, prawie przy mnie, ale zdążyłam jeszcze wyjść. W domu mnie potępiają po tym. Sama nie wiem. Chcę, żeby mój Kajtuś mógł spokojnie spać, a ma z tym duże problemy (czasami budzi się co 20 minut w nocy). Na dodatek zazwyczaj zasypia przy cycu, no a teraz też mu nie mogłam dać :(( Na koniec już był spokojny, no ale…
Jejku dziewczyny napiszcie jak było u Was, czy też tak strasznie. Na pewno przyjme tą wersję, że w nocy jednak mu jeszcze będę dawała cyca, a przestanę dopiero jak się nauczy sam zasypiać.
Proszę napiszcie szybko, cała jestem roztrzęsiona…
Dorota i Kaj 21.09.03
3 odpowiedzi na pytanie: Do tych co uczyły dzieci spać…
Re: Do tych co uczyły dzieci spać…
tu juz bylo cale mnostwo burzliwych dyskusji na ten temat:-(
Ptynka uczylam zasypiac gdy byl nieco mlodszy, mial wtedy 7 miesiecy. tez zasypial tylko przy cycu, zasypianie trwalo godzinami, budzil si co godzine, no co ja zreszta bede duzo pisac, ciezko bylo. pierwszy dzien nauki tez byl ciezki, Ptyn wtedy wyjatkowo nie chcial spac, zasypianie trwalo ponad godzine, na przemian zabawa i placz, ech, znosilam to gorzej od niego:-) drugiego i trzecieg dnia troche marudzil, a potem zaczal zasypiac przy zabawie. sam, w swoim lozeczku w swoim pokoju. pieknie mu sie rytm dnia wyregulowal, zaczal regularnie sypiac takze w dizen, a przedtem bylo z tym kiepsko. generalnie mimo, ze przeczytalam wiele baaaaardzo surowych opinii na temat tej metody ja jestem bardzo zadowolona z efektow. ale kazdy babel jest inny i to do niego wlasnie trzeba sie dopasowac, wybrac odpowiedni moment, warunki, rozwazyc wszelkie za i przeciw itp.
gdy Ptyn nauczyl sie zasypiac zaczal sie rzadziej budzic w nocy, choc jednak sie budzil. teraz jestesmy na etapie pozegnania z cycem, ale calkiem nieksiazkowo:-)
bedzie dobrze, powodzenia:-))))
Effcia z FRANULKIEM (20.08.03)
Re: Do tych co uczyły dzieci spać…
hej
Ja byłam również przeciwna tej medodzie i dalej jestem. Nauczyłam moją Julę samodzielnego zasypiania sposobem a nie drastyczną metodą. Po kąpieli i po wieczornej butli kiedy była już zmączona połozyłam ją do łóżeczka dałam dydka i pieluszkę ( bo jula nie zasnie bez pieluszki przy buzi) i tak się bawiła tą pieluchą a ja cały czas byłam przy niej ale nie angażowałam się w jej zabawę tylko zajęłam się czym innym, układałam ubranka na przewijaku ipt. ale tak, ze ona cały czas mnie widziała, co chwilkę podchodziłam głaskałam ją i w końcu zasnęła, jeden raz tylko płakała to byłam przy niej cały czas ale nie brałam na ręce tylko głaskałam i cały czas mówiłam lub śpiewałam i tak jakoś się nauczyła sama zasypiać. Zasypia tak już drugi tydzien, tak że nie trzeba stosować metody tresury jak ja to nazywam
Pozdrawiam pa pa
Joasia i Julia 09.03.2004
Re: Do tych co uczyły dzieci spać…
Witaj,
Moja córcia jak ja zaczelam uczyć spać miala 4 miesiace, tez mi sie serce kroiło, ale nei miałąm juz siły, tak to sama z siebie zasypiala o 2 w nocy i potrafila spac do 11 bylam tym zmeczona i postanowilam ze ja naucze spac, nauczyla sie spac po 2 dniach, od tamtej pory je regularnie i sypia zawsze o tych samych porach, moja corka w nocy juz wtedy nie jada, od 20 do 8 rano nic nie jadla.
Nie przejmuj sie, maluchy szybko sie uczą.
Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam.
Aga i Natka (21.08.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Do tych co uczyły dzieci spać…