Kochane dziewczyny w końcu i dla mnie przyszła ta chwila. Wszystkie zalecone badania zostały przeze mnie wykonane. Nie znaleziono przyczyny moich dwóch ciąż obumarłych, ale to dosyć często się zdarza. Wszystkie wyniki wyszły w normie. Jeszcze tylko zrobimy badanie nasienia mojego męża i koniec…
Ku mojej największej radości wyniki kariotypu wyszły prowidłowe ( nawet nie kamień a skała z serca) i mamy zielone światło.
Ponieważ wziełam na początku tego miesiąca drugą dawkę szczepionki przeciwko żółtaczce starania zaczniemy w czerwcu.
Z jednej strony jestem niesamowice ucieszona, z drugiej boję się jak diabli ( oczywiście nieszczęśliwej powtórki). Bardzo prosze o kciuki będę naprawdę mile widziane i jak zwykle obiecuję rewanż
Waszytkie dziewczyny serdecznie pozdrawiam
życze świetnych wyników i zero problemu i użerania się z lakarzami
dodatkowo informuję, że nie mam zamiaru przestać udzielać się w tym kąciku ( bo chyba już za bardzo sie z Wami zżyłam)
ika
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dobre nowiny
Re: male pytanko
Wiesz agnes szczepiłam się wyłącznie przeciwko wzw A+B( żółtaczce). Innych szczepień nie miałam. Ostatnie szczepienie ( druga dawka) było na poczatku maja ( ok 4). Dla spokoju sumienia poczekam miesiąc. Choć słyszałam opinie, że po tym szczepieniu drugim wystarczy już dwa tygodnie.
Pozdrawiam ciepło
ika
Edited by ikkunia on 2003/05/22 22:38.
Re: male pytanko
Ja też miałam tę szczepionkę, też słyszałam, że wystarczy 2 tygodnie po drugiej dawce.
Marysia zwana riibą
Re: info o szczepieniach
Dziewczyny, a ja sie pytałam przy szczepieniu o czas jaki nalezy odczekać do starań…macie rację: wystarczy juz nawet 2 tygodnie. Nie umiem tego wyjaśnik tak super – medycznie ale chyba ta szczepionka, a raczej w tej szczepionce na wzw A i B są martwe wirusy (uodparniają nas; szczepi się nimi własnie).
Natomiast co do różyczki…oj..to chyba już dłuzszy czas… mo,że nawet ze 3 miesiące bo ta własnie może byc z “żywych wirusów”.
No…to nie wiem czy teraz nie pokreciłam ale raczej nie. Nie wiem czy z tymi wirusami się nie walnęłam ale czas odczekania jest mniej więcej taki jak napisałam…
Pozdrawiam,
p.s. zawsze można zapytać na bocianie
Kasia
Re: Dobre nowiny
POWODZENIA!!!
Re: Ikkunia !!!!!!!!
Cześć!!
Chyba nie bedziesz miała mi za złe ze tak męcze z tymi badaniam ale kochana prosze powiedz czy robiłas te badania immunologiczne? Bo ja już szału dostaje z tym wszystkim tzn.z badaniami.Odkąd gin rzucił hasłem o jakimś zielonym śwatełku zaniedługo to poprostu niemoge sie skupić na niczym. Proszę napisz mi jakie wogóle badania robiłas (wszystkie ). Pisałam wcześniej że zamierzam zrobić jeszcze hormony i zakończyc te “normalne ” badania.
Jejku muszę się wyluzowac… Narazie jest panika.. Ale wybieram się chyba na łikend do Zakopanego z moim Panem coby sie odpręzyć,ale i tak pewnie bede myslec,no może troche mniej.Głowa mnie boli…
pozdrawiam serdecznie
violes
Re: Do Violes:-))
Violes… – jedź na urlop i wpocznij trochę…zobaczysz…jak wrócisz…super wypoczęta…zrelaksowana…zrobisz wszystkie badania…. Pamiętaj: pospiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł.
pozdrawiam,
Kasia
Re: Do Violes:-))
Kurcze niewiem jak ja się obejde bez was???!?!?!?! Co prawda to tylko dwa-trzy dni …co bedzie jak wyjade na dwa tygodnie…wtedy napewno zachacze o jakąs kafejke…
pozdrawiam goraco :-)))))))))))
violes
Re: Do Violes:-))
Obejdzisz się ;-))) zobaczysz…:-))) Siła jest w Tobie tylko musisz sie tego nauczyć. Ja też czasami mam wrażenie, że jestem uzależniona od forum ;-))) i od tych naszych rozmów (różnych).
Odpoczywaj ile się da…myślę, ze Tobie teraz to jest najbardziej potrzebne.
Kasia
violes!!!
Kochana violes mowy nie ma bym miała Ci mieć takie pytanie za złe. Ale jest jeden drobiazg. Miałam większość badań robionych podczas pobytu w szpitalu w lutym. Niestety nie wiem dokładnie jakie były mi robione. pamiętam p. Antyfosfolipidowe, bo się o nie pouczona zestawem artykułów fachowych dopytałam. Miałam tez robione przeciwjądrowe ( to wiem, bo jedne siostra drugiej siostry pytała się na głos co to za licho ) ponadto z immunologicznych za Chiny Ludowe nie powiem Ci co mi robiono. Bardzo porządny wypis ze szpitala z dokładnym wyszczególnieniem badań miałam dostać gdyby coś wykazało, że na tym etapie coś jest nie tak i wybieram się do Łodzi. Nie mniej jednak nic nie zostało potwierdzone, wypisu nie odebrałam ( moim ginekologiem jest moja kuzynka, więc nic strconego) i stąd brak mojej wiedzy. Kuzynka w każdym razie potwierdziła, że wyniki sa w normie i przeprowadziła “powazną rozmowę” pytając o dalsze plany na życie. Zasugerowała jednoczesnie, że może warto znów spróbować, bo jednak moje nieszczęście mógło być spowodowane po prostu wadą spowodowaną podziałem komórek maleństwa. Czytając równiez fachowa prasę w necie dowiedziałam sie, że osoba w moim wieku bez problemu z p. antyfosfolipidowymi ma 80% szans na donoszenie i urodzenie zdrowego dziecka.
Cóż, sama sobie mocno trzymam kciuki i boję się…
Ale wierzę, że najwyższa pora na to, by i mi zaczeły spełniac się choć niektóre marzenia.
pozdrawiam cieplutko
ika
Re: ika!!!
Bardzo optymistycznie brzmi to, co napisałaś, ja wierzę, że to mogły być nieszczęśliwe wypadki podczas podziału i będzie juz dobrze. Ta myśl pozwala mi żyć, trzymaj sie jej i działaj, ja się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła spróbować, a to jeszcze tyle czasu. Pokaż, że ci się uda, nam wszystkim będzie łatwiej wierzyć w lepsze jutro.
Monika
Re: Dobre nowiny
Ikkunia !
Super wiadomosc !
My tez sie zaczynamy pzrytulac na max’a……..hi hi hi
zycze owocnych wynikow !
malinka
Re: Dobre nowiny
Ikkuniu będziemy starać się mniej więcej w tym samym czasie:)
Trzymam mocno kciuki!!!
malibu
monka:))
Musimy wierzyć w szczęśliwe zakończenia. wiesz cuda się zdarzają i najwyższa pora by nam taki cud się objawił. W końcu musi się spełnić nasze marzenia
pozdrawiam serdecznie
ika
Malinka i malibu
W takim razie życzę nam wszystkim rychłego spotkania się w kąciku dla oczekujących na dziecko i odejście stamtąd do kązika “dziecko już jest” a ukochanymi zdrowymi maleństwami u piersi
pozdrawiam serdecznie
ika
Re: Dobre nowiny
Świetnie, ja już też chyba prawie, prawie na końcu drogi. Kuracja antybiotykowa na klebsiellę, 23 czerwca genetyka, później jeszcze tylko nasienie męża i finito. Czas ten minie pewnie jak z bicza trzasnął (w końcu wakacje w zanadrzu). A we wrześniu: zielone światełko (chyba że genetyka nie będzie ok, ale staram sie myśleć pozytywnie).
Trzymam kciuki za Ciebie (i siebie też):-))
Ewa
Znasz odpowiedź na pytanie: Dobre nowiny