Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

Zakładam ten temat po dzisiejszej sytuacji na spacerze.

Wyszliśmy z Młodym w południe na spacer- Młody ubrany w polarek i cienką czapeczkę. Po wyjściu z domu od razu ściągnęłam mu tą czapkę – okazało się że jest bardzo ciepło i termometr nie kłamał.

W parku idzie sobie starsza pani i do nas z tekstem “czy ten chłopczyk jest już taki duży że może chodzić bez czapki” Nastąpiła wymiana zdań i po jakimś słowie mojego M,pani się odezwała “proszę mnie nie pouczać,ja wychowałam dzieci i wnuki a młodsi powinni słuchać rad ”
W końcu mówię do kobiety że przegrzać dziecko to nie sztuka tylko potem się zaczynają kłopoty,a poza tym to jest nasze dziecko, znamy je i wiemy jak mamy je ubrać. Na to kobieta że no to rozumie ale mały chociaż cieniutką,ale czapeczkę powinien mieć…..

Nie jest to pierwsza taka sytuacja która mnie spotkała.Wychodzę z Młodym codziennie,niezależnie od pogody – gdy miał 3 m-ce i było – 5 st usłyszałam ze umrożę to dzieciątko,gdy miał 2 lata i był wiatr, że to nie jest pogoda na spacery,gdy karmiliśmy gołębie – czy ja wiem o kleszczach a jak nie zrobiło to na mnie wrażenia to usłyszałam ze jestem nieodpowiedzialna,gdy latem Młody był bez czapki usłyszałam że powinnam schować główkę,jak odpowiedziałam że ciężko mi schować jego głowę do torebki to pani popatrzyła się na mnie jak na kretynkę

Ciekawa jestem czy innych też to spotyka? Ja jeszcze parę kwiatków mam do opowiedzenia Przez ostatni chciałam dostać zawału

I powiedzcie mi skąd u naszych rodaków (rodaczek ) pewność, że mają prawo wtrącać się do naszych spraw i nas pouczać???

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

  1. przeczytalam watek z duza przyjemnoscia 🙂 gdyby te smutne panie doradzaczki przyjechaly do uk, bylaby seria zawalow jak nic 😉
    tu u spotej czesci mamus jedyna zasada jest brak zasad, a styczniowy mrozik (no fakt, nie taki jak w pl) nie jest przeszkoda dla golej glowy, stopek u niemowlaka, nie mowiac o starszych dzieciach. te x lat temu sama sie temu przygladalam z niedowierzaniem, teraz sama mam dziecko… i coz, na pewno nie przegrzewam. mysle ze ubieram duzo lzej niz robilabym to w pl, a i tak maly na spacerach odstaje wygladowo od angielskich dzieci 😉
    zreszta, nawet taki zart krazy ze na ulicy bez problemu mozna rozpoznac czy dziecko polskie czy angielskie po… ilosci ubran na sobie 🙂
    za to ostatnio bylam z mezem w pl i dla odmiany zadziwialy mnie puchowe kurteczki, welniane czapy i szaliki… a my w krotkich rekawkach, bo nam cieplo 😀

    ale nigdy i w zadnej sytuacji nie zwrocilabym uwagi zadnej matce, a gdyby krotas zwrocila mi uwage… usmiechnelabym sie, podziekowala za rade i poszla dalej 🙂

    • Ja jestem z tych, co mają tendencję do przegrzewania dzieci (tak mnie mama nauczyła niestety) ale po przeczytaniu wątku założyłam dziś odważnie;) małej na bluzeczkę z rana bezrękawnik i z gołą główka poszłyśmy na szczepienie. Te wymowne spojrzenia otoczenia;) ale nikt się nie odważył mnie upomnieć, pewnie przez moją minę, bo ponoć mam srogą;) W przychodni nawet mnie, chuchającą i dmuchającą, zadziwił widok dzieci – i to całkiem sporych – w czapkach, ale takich wełnianych na polarze. To co w zimie będą nosić:)
      Ja też nigdy nikogo nie upomniałam i nie zamierzam:)

      • Moja “kruszyna” dzis raczkowalapo chodniku w ogrodzie.wieleosob przechodzilo ulica, niewidzilam w ich spojrzeniach zdziwnienia. jedyny komentarza sasiadki 70+: “ale szczesliwe dziecko”. chyba moja okolica jest jakas inna, badz juz do nas przyzwyczajona 😀

        • Zamieszczone przez olala78
          przeczytalam watek z duza przyjemnoscia 🙂 gdyby te smutne panie doradzaczki przyjechaly do uk, bylaby seria zawalow jak nic 😉
          tu u spotej czesci mamus jedyna zasada jest brak zasad, a styczniowy mrozik (no fakt, nie taki jak w pl) nie jest przeszkoda dla golej glowy, stopek u niemowlaka, nie mowiac o starszych dzieciach. te x lat temu sama sie temu przygladalam z niedowierzaniem, teraz sama mam dziecko… i coz, na pewno nie przegrzewam. mysle ze ubieram duzo lzej niz robilabym to w pl, a i tak maly na spacerach odstaje wygladowo od angielskich dzieci 😉

          No właśnie… A z drugiej strony podobno tam reumatyzm jest chorobą narodową.
          Z trzeciej strony: jak do nas przyjeżdżają Chińczycy z Hong Kongu to potrafią w lato w kurtkach chodzić (w biurze też!). I za nic nie zgodzą się, że przy +25 to już można w krótkim rękawku 😉

          • Chyba tylko raz usłyszałam zdziwienie starszej pani na widok prawie 2 letniego Dawidka w wózku (szłam daleko, nie dawał rady wtedy tyle przejść) że taki duzy i jeszcze w wózku 🙂

            Dawida raczej nie przegrzewam, dziś szedł w buzce z krótkim rękawem i bluzie., ale jak chłodniej to i kurtkę i czapkę (cienka, bez podszycia) zakłada.

            • O. jako jedyny w swojej grupie chodzi bez czapki! – widziałam na własne oczy
              grupa 5 latków, ok 25 osób

              stałam pod przedszkolem gdy grupa wracała ze spaceru i tylko O. bez czapki
              2 dziewczynki w opaskach na uszach, reszta czapki

              następnego dnia rano sam sobie wyszukał czapkę z daszkiem i dorzucił hasło
              ‘teraz powiem pani że też mam czapkę’
              wnioskuję że jakieś hasła o braku czapki musiały paść

              • Zamieszczone przez Jane
                Hehe, co racja to racja – moja najstarsza tez spala tylko w wozku na spacerze i taka z tego korzysc dla mnie, ze zgubilam pare kilo, natomiast w domu rzeczywiscie nie bylam w stanie nic zrobic.

                Klucha – pani od jaja swietna!

                On to jeszcze spał półtorej godziny po powrocie do domu. Złote dziecko normalnie :).

                • Zamieszczone przez aktyde

                  W parku idzie sobie starsza pani i do nas z tekstem ”czy ten chłopczyk jest już taki duży że może chodzić bez czapki”

                  Przeczytałam Zakontraktowanemu. Jego komentarz : Nooo, a Pani jak widzę jest w idealnym wieku żeby zacząć zrzędzić. 😉

                  No i sprawdza nam się tu stare porzekadło: Kłopoty wychowawcze nie istniałyby gdybyśmy mogli wychowywać dzieci sąsiadów o On nasze

                  • Zamieszczone przez Klucha
                    a ja mam krótką pamięć i nie rozpamiętuję takiego czepialstwa.

                    dzis doświadczyłam czepialstwa od emerytki w kolejce do laboratorium, w sumie to zabawnie wyszło dzięki Pani też emerytka która trzymała mi kolejkę w czasie gdy ja opłacałam badabia jakie musiałam wykonać. Po załatwieniu formalności wskoczyłam w kolejkę, dziękując przemiłej Pani za pomoc, na co pani czepialska emerytka stojąca za mną mówi ALE JA PANI NIE PAMIĘTAM!.
                    Miła kobieta która trzymała dla mnie miejscówkę, mówi do niej
                    – nie pamięta Pani, bo Pani tu nie było jak ta młoda dama zamawiała kolejkę za mną, spieszy się biedna do pracy, to chce szybko badania załatwić.
                    Na co ta druga – Ale ja też się spieszę! i ja tej Pani nie pamietam.
                    – Kochaniutka do pracy to ty już się chyba nie spieszysz, a na targ to zdążysz, jaj ci nie wykupią.

                    i………..

                    Człowieku nie wychowuj mi dziecka…. 😉

                    • Zamieszczone przez Mimi.

                      i………..

                      Człowieku nie wychowuj mi dziecka…. 😉

                      Fajny słowotok w tym blogu 😉

                      Ja dziś usłyszałam płacz dziecka z zewnątrz….patrzę przez okno (parter) idzie taka paniusia w typie dzidzi piernik, pcha wózek, za nią drepcze maleństwo na oko 15 miesięczne, takie, co to dopiero co nauczyło się samo chodzić. Drepcze tak i zanosi się od płaczu…
                      -No czego ryczysz, no! – drze się dzidzia piernik, stanęła i zamaszyście wytarła dziecku nos, po czym pcha wózek dalej.
                      Maluszek uspokoił się trochę, stanął i zaczął zrywać paluszkami listki z żywopłotu, a ta tleniona cholera jak nie wrzaśnie, jak nie szarpnie dzieciaka z całej siły, ustawiła go w drugą stronę i ryczy: tam idziemy, ale już!
                      O Jezusie, jak się we mnie zagotowało, otworzyłam okno i pytam, czemu pani tak szarpie to dziecko, opiekunka (na 100% to była niańka) z lekka przestraszona zaczęła rzucać oczami na lewo i prawo, wsadziła malucha do wózka i włączyła 4 bieg.
                      Kuźwa, w szlafroku jeszcze byłam, zanim narzuciłam coś na siebie i wybiegłam to się zdematerializowała, sucz jedna 😡
                      Obleciałam osiedle, ale ich nie znalazłam, ale ja ją zapamiętałam dokładnie.
                      Tak mi się przypomniało, trochę może off topic, a może nie….

                      • Tak samo bym zareagowała 😡

                        • beamama, brawo za postawe obywatelska!!! 🙂
                          tylko… czy aby na pewno nie byla to mamusia? :/
                          przeraża mnie potrzeba niani w przyszlosci….. ;(

                          • Zamieszczone przez Fasolada
                            beamama, brawo za postawe obywatelska!!! 🙂
                            tylko… czy aby na pewno nie byla to mamusia? :/
                            przeraża mnie potrzeba niani w przyszlosci….. ;(

                            Fasola, na pewno nie mamusia bo z 55 lat to minimum jej daję….

                            • Zamieszczone przez beamama
                              Fasola, na pewno nie mamusia bo z 55 lat to minimum jej daję….

                              to może babcia 😉

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general