dobry, sprawdzony , niezawodny….

moze ktos ma dobry, sprawdzony sposob podania lekarstwa dwu-latkowi w syropie??
Marta miala przepisany bactrim..ktory albo wyplula… Albo jak dalam na sile zwymiotowala…przemycony lek w mleku wieczornym…tez poniosl kleske
…musialam wylac i zrobic mleko od nowa bez “domieszki leczniczej”
teraz przepisany ma augmentin… Nie wiem co mam zrobic jak podac…wiem tylko ze musze jej dac…bo potrzebuje

wczesniej chetnie wszystko polykala…teraz bardziej rozumna bestyjka mowi zdecydowane NIE !

prosze doradzcie co zrobic? moze macie jakis fajny sposob…

KaSieK i roczna MaRtuSia

7 odpowiedzi na pytanie: dobry, sprawdzony , niezawodny….

  1. Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

    ja mam 🙂
    Adi zabkuje, ma dopiero 6 zebow, wiec caly czas szykuje sie zmasowany atak !!!!
    ostatnio plakal, pytam gdzie ma bubu, a on pokazuje ewidentnie na buzie….
    zdecydowalismy zemezem, zedamy mu ibufen. na decyzji sie skonczylo, bo Adaś nie chcial slyszec o lekarstwie.

    wtedy mnie natchnelo i powiedzialam, ze to Tubisie przyniosly dla niego czarodziejski syropek, bo ktorym nie bedzie bubu 🙂 rozdziawil paszcze ze zdziwienia, a ja szybko mu podalam lyzke z lekiem.

    tubisie oglada od niedawna i jest zafascynowany ! druga bajka, na jaka pozwalam to lippy & messy.

    powodzenia !
    MAJA i

    Adaś (19.05.2004)

    • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

      Nina jakos sie przyzwyczaila, jak najpierw podawalam jej te slodsze syropki- u lekarza specjalnie prosilam o przepisanie czegos zjadliwego;-)

      • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

        Właśnie coś podobnego chciałam zaproponować. Na lekach jeszcze nie testowałam, ale Tubiśki UWIELBIAJĄ mieć obcinane paznokcie!!! I najpierw naszemu Tubiśkowi obcinam (hehe, Tubiś wydaje przy tym dzwięki pełnego entuzjazmu) a potem Mati sam podstawia swe kończyny. Wczęśniej był dziki wrzask i siłowe rozwiazania…

        Mati 01.04

        Marta 04.05

        • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

          Patryk lekarstwa połyka zazwyczaj bez problemu, czasami jak jest markotniejszy i nie chce to na ulubionej bajce
          znienacka mu podaję i od razu popić herbatką. Kiedy miał ok. roczku też musiał brać Augmentin, którego nie chciał, szturchał mi łyżeczkę i wszystko lądawało na podłodze – NIESTETY wtedy musiałm użyć siły, otwierałam buźkę, mąż trzymał rączki i myk szybko do buźki i soczek, inaczej się nie dało a lek musiał BEZWZGŁĘDNIE przyjmować.
          Była to “krótka piłka” i po strachu.
          U mojej dwuletniej bratanicy sprawdza się zabawa w lekarza, najpierw ją badają (kupili małego doktora) a potem lekarz (jeden z rodziców) twierdzi, że trzeba dać syropek no i mała wypyja. Wcześniej wszystkim zawsze pluła. No ale to jest dwulatek, więc co do Twojego dzieciątka to nie wiem czy ta zabawa się sprawdzi.
          powodzenia

          Ola i Patryk (07.06.2003)

          • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

            wielkie wyzwanie przed nami.. Nie da sie ukryc
            Marta jeszcze 2 dni temu chetnie polykala calcium w syropku czy pyszne vitaminki w zelu…. A teraz we wszystkim co na lyzce z podejrzeniem zaglada i odrazu zdecydowanie krzyczy i mowi nie….

            moze cos “przemowi” do niej…w formie zabawy jak kolezanki pisza:)

            dzieki

            KaSieK i MaRtuSia -dwulatek

            • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

              jedyny i niezawodny u nas soposób to pipetka dołączona do panadolu baby z łyzki za cholere nie wezmie, mało tego rozchlapie całe lekartwo po podłodze i zadowolona robi nim mazy – co za radocha

              dlatego pipetka + pasjonujące zajęcie- np. wywalanie i rozwlekanie po domu rzeczy z pralki, albo dogłębna analiza mojej kosmetyczki- i gabek zafascynowany z buzią otwartą na osciez- nawet nie wie, ze dostaje lekarstwo

              u nas to jakby jedyny mozliwy sposób – jak dotąd nigdy nie zawiódł

              Dyskretnie i z wdziękiem

              prawie 16 mscy

              • Re: dobry, sprawdzony, niezawodny….

                u nas tez nastapił taki przełom ok roczku.marcinek był w szpitalu i tam zraził sie do róznych medykamentów podawanych doustnie.od tego czasu nawet wapno w syropie lądowało na brodzie i wszystkim dookoła.kupiłam po prostu strzykawke i teraz wszystko dostaje prosto do buzi i zanim sie zorientuje juz to ma w gardełku.staram się włożyć końcówke strzykawki w kącik ust i strzyknąc na wewnętrzna cześć policzka (nie prosto do gardełka żeby się nie zakrzutsił).skutkuje bez zarzutu.czasem ma dzień że sam sobie trzyma strzykawke i ssie to co mu podaje a czasem bunt na całego….u nas sposobem jest oglądanie reklam telewizyjnych -tak sie wtedy wyłaczy że moge mu nawet paznokietki obcinac i nie protestuje.

                Znasz odpowiedź na pytanie: dobry, sprawdzony , niezawodny….

                Dodaj komentarz

                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo