….w codziennym wstawaniu. Na początku po powrocie ze szpitala wstawałyśmy z małą ok 11,ona najedzona,ja wyspna.Z czasem ja sama budziłam sie wczesniej i wstawłam o 10-9.30.Wyczaiła to mała,że nie ma przy sobie cycka gdy “łoczka “otwiera i musiała mnie przebiić -pobudka o 8,30. Po powrrocie męza do pracy już o 7 nie dawała mi pospać,potem już 6,30 to była jej pora zabawy,a od dwóch dni o 5,30 wierci sie niemiłosiernie,ma oczy jak 5 zł-i jak tu w takich warunkach spać.
Zatem Smoki czuj sie zagrożona…hihihi..tylko nie wiem jak sobie z tym wczesnym wstawaniem poradzę po powrocie do pracy (od zawsze byłam straaaasznym spiochem-nawet do 12 potrafiłam sie wylegiwac za starych,studenckich czasów).Jedyny plus wczesnych pobudek to….. Net chodzący jak torpeda!!!
Pozdrawiam cieplutko
Aga i słodka Julcia(3.01.03)
3 odpowiedzi na pytanie: doganiam Smoki….
Re: doganiam Smoki….
5.30……. Tu smoki westchneła z nadzieją…… ale bym sie wyspała…….
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(7 miesiecy!)
Re: doganiam Smoki….
Kuba obudzil sie dzisiaj o 6!!!! Ja na to – o nie synu, nie bedziemy tak wczesnie wstawac. i nie wstalam, a on pogadal i zasnal :-))) zrozumial…:-)
Marta i Kubuś ur. 27.11.02
Re: doganiam Smoki….
buuuuuuuuuuuuu, ja tez
krzys przesypial juz cale noce do 6-6.30, a teraz serwuje matce pobutke o 3 (na herbatke) i o 5 (tu juz jest glodny, zjada mleczko i usypia-do 7)
no ale dzis przeszedl samego siebie i dal koncert o 4
pozdrawiam
Ewa i Krzyś (4 miesiące)
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: doganiam Smoki….