Może zacznę od tego że moje dziecko jest mega niejadkiem
dziennie zjada pół kromeczki chleba ogorka kiszonego jabłko troszkę serka kilka łyżek zupy, zero mleka
za to wypija ok 2 litry plynów – nie wiem gdzie jej sie to mieści.
ostatnio przez 2 dni nie zjadla prawie nic – no i to było przegięcie.
zapakowalismy ją do samochodu i pojechalismy do lekarza. Pani dr stwierdzila że jest blada i ma oczy podkrążone. Dała skierowanie na badanie krwi. odwlekaliśmy to pare dni – a może sie cos zmieni, ale niestety kolejne dni głodówki.
w koncu nie wytrzymalismy i pojechalismy na to badanie, wybralismy prywatne laboratorium bo tam nie ma takiego spędu.
no i zaczął się horror: ja trzymałam ręce a mąż prawie mdlał, wyobrażacie sobie jaki był krzyk? koszmar!
kłuli ją dwa razy, w żyły
nie chciałabym nigdy w zyciu przeżywać tego jeszcze raz
jak na ironie wyniki wyszły bardzo dobrze, przynajmniej wiem że jest zdrowa i nie ma anemii.
Po badaniu Weronika zasnęła spokojnie i już nie płakała (ah ten cycuś pocieszyciel).
…..tak w ogole to jesten trochę zszokowana bo moje dziecko jak nawet lekko się uderzy to opowiada o tym przez cały tydzień… A w tym przypadku w ogóle jakby nie było tego koszmarnego zdarzenia, mówi że siniaki to brudne i trzeba umyć, jak babcia pytała ją o to czy Pani pobierała krew to mówi ze nieeee…czyżby psychika dziecka wyrzucała z pamięci takie okropne zdarzenia? Ja się cieszę że ona tego nie rozpamietuje bo my z mężem mamy kaca moralnego
no ale to jej niejedzenie doprowadza mnie do rozpaczy. nigdy nie jest zmuszana do jedzenia, je to co chce, nie dostaje słodyszy, pozwalamy jej jeść samej w ogóle nie ma u nas w domu przymusu jedzenie bo byłoby chyba jeszcze gorzej.
dziewczyny, mamy niejadków jak Wy sobie radzicie z tym problemem? Ja już mam dość, na zewnątrz jestem spokojna, nie krzyczę na nią zeby jadła, nie zmuszam ale w środku po prostu czuję ogień. Mam nadzieję że to kiedyś minie.
na koniec rada pielęgniarki: dawać niejadkom na przemian słodkie i kwaśne…podobno działa….oczywiscie nie u nas…
ewka i Weronika 06.10.02
4 odpowiedzi na pytanie: Doigrała się – niestety…
Re: Doigrała się – niestety…
Moja sasiadka ma 2 latka niejadka wazy 9800 i jest chudzinka!Jak bawi sie z Hubim to wygladaja jak Flip i Flap:)
Od kilku dni zaczela robic mu kolorowe kanapki i np.myszki z sera bialego i ziemniakow z uszkami i nosem itp.kanapki oczywiscie tez maja buzki!
Krzys zjada je chetnie a dokladnie z zamilowaniej zjada oczy i i tylek myszki!Ale Gosia mowi ze dobre i to,poza tym tez duzo pil,ale teraz ogranicza mu picie i dzieki temu je wiecej,bo tak to sobie brzuszek zapelnial piciem i nie czul glodu!
Nelly i Hubert16 miesiecy!!
Re: Doigrała się – niestety…
Moja Nina to też mały niejadek, no może nie taki jak Twoja córeczka. Z obiadami jest tragedia. Poważnie zastanawiam się nad kupnem książki “Każde dziecko może nauczyć się jeść” z tej samej serii co “każde dziecko może nauczyć się spać”. Może okaże się tak dobra jak ta o spaniu… Niestety nic więcej nie mogę Ci poradzić, bo nie mam praktyki. Ja też byłam strasznym niejadkiem i to niestety może być dziedziczne ;-(. Słyszałam rady, żeby w takich przypadkach dawać dziecku to co lubi… pozdr.
Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003
Re: Doigrała się – niestety…
Moze lepiej ograniczyc ilosc plynow, zeby nie zapychac sokami zoladka? Ona moze po prostu nie ma juz miejsca w zoladku na cos tresciwego… Choc nigdy sprawa braku apetytu nie jest tak prosta…
A na przyszlosc polecam pobieranie krwi w izbach przyjec w szpitalach (mozna dostac sie tam odplatnie poprzez fundacje przyszpitalne). Profeska pelna. Prywatnie malo mi nie zadziobali dzieciaka. W szpitalu na Dzialdowskiej w Wawie jedno uklucie i po sprawie.
Basik i Tynia urodzona 3.10.2002
Re: Doigrała się – niestety…
Ja po jakimś czasie po prostu wrzuciłam sobie na luz. Nie chce niech nie je.
I mój potrafi 2 dni przeżyć na suchej bułce i białym serku a przez kolejny tydzień je lepiej.
Przestałam się tym denerwować, wyniki krwi ma dobre, zdrowy (nie licząc alergii), więc po prostu się tym nie przejmuję.
Marzena z Jakubem (3 lata 4 miesiące)
Znasz odpowiedź na pytanie: Doigrała się – niestety…