Dokarmianie

W szpitalu powiedziano mi że musze dokarmiać maluszka bo nie mam tyle mleka ile on potrzebuje. Bardzo sie tym zmartwiłam, ale faktycznie pierwsze duże krople pojawiły sie dopiero teraz tzn. po 5 dniach od porodu. Dokarmiam,ale nie tak czesto jak powiedzieli (powiedzilei co godzinę najpierw pierś do pół godzinki a zaraz po tym dokarmiać).
CZY SPOTKAŁYŚCIE SIĘ Z TAKĄ METODĄ? Czy istnieje szansa na dopasowania się do potrzeb maluszka i po jakim czasie?

Pozdrawiam

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dokarmianie

  1. Zamieszczone przez Bronia
    Nie zgadzam się.

    Dobrze, więc dodam, że DLA MNIE dokarmianie to byłby pierwszy krok do zaprzestania karmienia piersią. Jak miałam problemy przy pierwszej córce, mama sugerowała, żeby dawać małej sztuczne mleko, na początku uległam i pokarmu miałam coraz mniej do czasu, aż położyłam się na cały dzień do łóżka z dzieckiem, często karmiłam i nie stresowałam się.
    Ja mam takie doświadczenia i obstaję przy swoim:).

    • Zamieszczone przez Bronia
      Jednocześnie odciągałam pokarm laktatorem.

      Nie doczytałam z początku o tym laktatorze – pewnie on przyczynił się do Twego sukcesu:), ja w owym okresie nie miałam (nabyłam dopiero później) i nie pobudzałam dodatkowo produkcji pokarmu.

      • Zamieszczone przez Avocado
        Nie doczytałam z początku o tym laktatorze – pewnie on przyczynił się do Twego sukcesu:), ja w owym okresie nie miałam (nabyłam dopiero później) i nie pobudzałam dodatkowo produkcji pokarmu.

        🙂 To ja może jeszcze dodam do tego laktataora litry płynów, w tym herbatka na laktację. Bo rzeczywiście, jak się o pobudzaniu laktacji nie pamięta, to skąd niby ma być więcej mleka. Pozbycie się stresu to jedno, ale aby karmić dziecko piersią – w moim przypadku – to była ciężka praca. I bardzo się cieszę, że się udało, bo chwil takich, jak karmienie, nigdy się nie zapomni 🙂 Pomijając sprawy zdrowotne itp – to jest po prostu MEGA CUDOWNE!

        • Zamieszczone przez kroolik
          no własnie nic..
          dziewczyny mój maluch strasznie przysypia przy cycowaniu. Dotykam jego policzka i takie tam ale to działa tylko na chwile. co w takim przypadku robic?

          Troche pod brodka popukac 🙂
          A jak to nie pomoze to pozwolic sie zdrzemnac i za jakis czas znow przystawic. Moja Amaia tez taki spioszek, budzila sie zawsze przy przewijaniu, wiec przewijalam (nawet jak tam nic nie bylo) i przystawialam tak co dwie godziny, bo tez mi z wagi spadala na poczatku.

          • Zamieszczone przez awkaminska
            maluszki generalnei zasypiają na cycku.. jedne cyckają 24 godziny na dobę inne 30 miut co 2 godziny a inne jakoś się szybko napełnaiją i po 10 minutach odpadają na 3 godziny….

            O, to to wlasnie – jakbym o moich dziewczynach czytala 🙂 W takiej oto kolejnosci: Malgosia (24 na dobe), Amaia ( po pol godziny), Martinka – ekspresik 10 min i odlot na 4 h – ta to byla najlatwiejsza w obsludze 😀

            • Zamieszczone przez Jane
              Troche pod brodka popukac 🙂
              A jak to nie pomoze to pozwolic sie zdrzemnac i za jakis czas znow przystawic. Moja Amaia tez taki spioszek, budzila sie zawsze przy przewijaniu, wiec przewijalam (nawet jak tam nic nie bylo) i przystawialam tak co dwie godziny, bo tez mi z wagi spadala na poczatku.

              I tak siedziałaś przez 2 godziny z dzieciem przy cycu zanim łaskawie się obudziło? Dla mnie to było zbyt męczące, nie mówiąc o tym, że w domu też trzeba coś zrobić. A odłożenie dziecka do łóżeczka = pobudka, płacz i szukanie piersi.

              • Zamieszczone przez Jane
                O, to to wlasnie – jakbym o moich dziewczynach czytala 🙂 W takiej oto kolejnosci: Malgosia (24 na dobe), Amaia ( po pol godziny), Martinka – ekspresik 10 min i odlot na 4 h – ta to byla najlatwiejsza w obsludze 😀

                Czyli Twoje dzieci jednak się najadały i zasypiały spokojnie. Szczęściara!

                • Zamieszczone przez Bronia
                  I tak siedziałaś przez 2 godziny z dzieciem przy cycu zanim łaskawie się obudziło? Dla mnie to było zbyt męczące, nie mówiąc o tym, że w domu też trzeba coś zrobić. A odłożenie dziecka do łóżeczka = pobudka, płacz i szukanie piersi.

                  z marta tak mialam, ale wtedy wiecej czasu bylo, wiec moglam sobie na to pozwolic

                  • Zamieszczone przez Bronia
                    I tak siedziałaś przez 2 godziny z dzieciem przy cycu zanim łaskawie się obudziło? Dla mnie to było zbyt męczące, nie mówiąc o tym, że w domu też trzeba coś zrobić. A odłożenie dziecka do łóżeczka = pobudka, płacz i szukanie piersi.

                    nie przez, a co 2 godziny, czasem 3, wybudzalam przewijaniem, bo sama nie chciala sie budzic, przystawialam, co zjadla to jej, a jak zasnela, odkladalam i po 2, 3 godzinach powtarzalam rytual. Moja sie nie budzila w lozeczku, problem byl taki, ze za duzo spala, za rzadko jadla i w rezultacie za malo przybierala.

                    • Zamieszczone przez Bronia
                      Czyli Twoje dzieci jednak się najadały i zasypiały spokojnie. Szczęściara!

                      Tylko Amaia i Martinka. Z Malgosia mialam krzyz panski, spala mi tylko na spacerach i tylko jak wozek jechal (jedyna korzysc z tego to utracone kilogramy ), natomiast w domu to tylko przy cycku. I tez zaczelam dokarmiac pod presja mamy i meza glownie, a potem ze zmeczenia, bo ile mozna czasu dziecko karmic? Jak napisalas, w domu tez trzeba cos zrobic, trzeba jesc (cale szczescie, ze na poczatku dosc dlugo te mame mialam), trzeba sie wykapac (do tej pory pamietam ten ekspres pod prysznicem). Teraz mysle, ze moze cos zle z nia robilam, ale to pierwsze dziecko, brak doswiadczenia i w ogole…

                      Jak urodzilam Martinke to dopiero w czeskim szpitalu pielegniarki otworzyly mi oczy na prawidlowe karmienie piersia. Powiedzialy 15 min max. Wazylismy dzieci przed i po karmieniu i mialam naoczny dowod, ze dzieciak sie najada po tych 15 min.

                      • Zamieszczone przez Jane
                        Tylko Amaia i Martinka. Z Malgosia mialam krzyz panski, spala mi tylko na spacerach i tylko jak wozek jechal (jedyna korzysc z tego to utracone kilogramy ), natomiast w domu to tylko przy cycku. I tez zaczelam dokarmiac pod presja mamy i meza glownie, a potem ze zmeczenia, bo ile mozna czasu dziecko karmic? Jak napisalas, w domu tez trzeba cos zrobic, trzeba jesc (cale szczescie, ze na poczatku dosc dlugo te mame mialam), trzeba sie wykapac (do tej pory pamietam ten ekspres pod prysznicem). Teraz mysle, ze moze cos zle z nia robilam, ale to pierwsze dziecko, brak doswiadczenia i w ogole…

                        Jak urodzilam Martinke to dopiero w czeskim szpitalu pielegniarki otworzyly mi oczy na prawidlowe karmienie piersia. Powiedzialy 15 min max. Wazylismy dzieci przed i po karmieniu i mialam naoczny dowod, ze dzieciak sie najada po tych 15 min.

                        Kacper też mój pierwszy i mam nadzieję, że jesli będą następne, to lepiej będzie z jedzeniem i spaniem. W każdym razie nadal mamy wagę – u nas niestety po jedzeniu na wadze nie przybywało 🙁 Ka i by 24 godz przy piersi siedział – a waga szła w dół, zamiast w górę 🙁

                        • Zamieszczone przez Bronia
                          Kacper też mój pierwszy i mam nadzieję, że jesli będą następne, to lepiej będzie z jedzeniem i spaniem. W każdym razie nadal mamy wagę – u nas niestety po jedzeniu na wadze nie przybywało 🙁 Ka i by 24 godz przy piersi siedział – a waga szła w dół, zamiast w górę 🙁

                          To w takim przypadku skonsultowalabym to z pediatra i dokarmiala lub calkiem na butle przeszla. Moja szwagierka tak miala. Karmila dzieciaka, a on zamiast przybierac to tracil. Przeszla na butle, problem sie skonczyl. Szkoda… szkoda dla kogos, kto bardzo chce karmic ( jak ja, na przyklad – zwyczajnie to lubie i ciesze sie, ze w kuchni nie siedze :))

                          • Zamieszczone przez Jane
                            To w takim przypadku skonsultowalabym to z pediatra i dokarmiala lub calkiem na butle przeszla. Moja szwagierka tak miala. Karmila dzieciaka, a on zamiast przybierac to tracil. Przeszla na butle, problem sie skonczyl. Szkoda… szkoda dla kogos, kto bardzo chce karmic ( jak ja, na przyklad – zwyczajnie to lubie i ciesze sie, ze w kuchni nie siedze :))

                            A moje zdanie możesz przeczytać wyżej 😉

                            • Zamieszczone przez Bronia
                              Nie zgadzam się.

                              Miałam ten problem – za mało mleka. Uparta byłam, by tylko piersią karmić i nie było fajnie. Głupie ambicje, bo wszyscy mówią, ze TRZEBA karmić piersią. Nic gorszego młodej matce powiedzieć nie można 🙁

                              Ka miał wtedy kilka dni. Zaczęłam dokarmianie mlekiem sztucznym po cycu. Upierdliwe to było, bo najpierw pierś (przy której Ka usypiał, bo nie miał siły ciągnąć, kiedy ledwo co leciało), potem butla, a jeszcze odciągałam swój pokarm, żeby pobudzić laktację. Zadziałało super. Przez jakiś czas ledwo żyłam, bo praktycznie jak nie z piersią na wierzchu, to z butlą siedziałam, ale w efekcie 100 proc sukces! Przestałam się stresować, że mały głodny, no i miałam tyle pokarmu, że nie tylko dzieć się najadał, ale jeszcze zrobiłam zapasy i zamroziłam 🙂
                              (Dodam, że pokarm miałam jeszcze długo po zaprzestaniu karmienia i nie mogłam się go pozbyć)

                              Mam pytanko jak długo mozna w zamrażarce trzymać mleczko?
                              Trochę mam zamrożonego

                              • Zamieszczone przez kroolik
                                W szpitalu powiedziano mi że musze dokarmiać maluszka bo nie mam tyle mleka ile on potrzebuje. Bardzo sie tym zmartwiłam, ale faktycznie pierwsze duże krople pojawiły sie dopiero teraz tzn. po 5 dniach od porodu. Dokarmiam,ale nie tak czesto jak powiedzieli (powiedzilei co godzinę najpierw pierś do pół godzinki a zaraz po tym dokarmiać).
                                CZY SPOTKAŁYŚCIE SIĘ Z TAKĄ METODĄ? Czy istnieje szansa na dopasowania się do potrzeb maluszka i po jakim czasie?

                                Pozdrawiam

                                dopiero teraz zobaczyłam temat…
                                ja dokarmiałam w szpitalu w drugiej dobie,bo tak mi poleciła robić położna twierdząc że córcia głodna jest i nie żałuję a właściwie to jestem jej wdzięczna…
                                potem mleczka miałam coraz więcej, i tylko w okresie kryzysów laktacyjnych (ok 6 tygodnia, 3 miesiąca i jeszcze raz ale nie pamiętam teraz) mała jadła częściej niż zwykle a ja miałam poczucie że brakuje mi mleka.
                                I karmiłam córcię do prawie 9 miesiąca, bo sama się odstawiła 😉
                                a wyłącznie piersią do końca 6 miesiąca a mleczko sztuczne dostawała tylko i wyłącznie w szpitalu i już nigdy więcej w okresie karmienia piersią.
                                Więc mam nadzieję że u Ciebie już się to wyregulowało.

                                • Ale z drugiej strony..
                                  wiem że są mamy które mleczka po prostu nie mają, więc jeśli nic nie daje np 2-3 dniowa akcja, że kładziemy się z dzieckiem na całe dnie żeby ciągnęło non stop itp.. i w dalszym ciągu dzieciątko głodne a mleczka nie przybywa, to warto skonsultować z pediatrą, bo frustracja wynikająca z faktu że dziecko jest głodne i nic nie możemy zrobić jest gorsza.. i czasem warto dla zdrowia psychicznego całej rodziny, dokarmiać czy przejść na butlę.

                                  • Zamieszczone przez Koliban
                                    Ale z drugiej strony..
                                    wiem że są mamy które mleczka po prostu nie mają, więc jeśli nic nie daje np 2-3 dniowa akcja, że kładziemy się z dzieckiem na całe dnie żeby ciągnęło non stop itp.. i w dalszym ciągu dzieciątko głodne a mleczka nie przybywa, to warto skonsultować z pediatrą, bo frustracja wynikająca z faktu że dziecko jest głodne i nic nie możemy zrobić jest gorsza.. i czasem warto dla zdrowia psychicznego całej rodziny, dokarmiać czy przejść na butlę.

                                    O! Widzę, że ktoś myśli tak samo, jak ja 🙂 Z tą frustracją masz rację – przez niedostatki pokarmu i niedożywienie dziecka miałam małą depresję… nigdy nie zapomnę telefonu do mamy – ryczałam i mówiłam, że zostawie małego, bo nie wiem co robić 🙁 Dobrze, że szybko wsiadła w taksówkę i do mnie przyjechała. Potems zybka wizyta u pediatry i… wszystko się unormowało 🙂 Karmiłam – jak pisalam – przez rok, a pokarm miałam długo dłużej 🙂

                                    • Zamieszczone przez Bronia
                                      O! Widzę, że ktoś myśli tak samo, jak ja 🙂 Z tą frustracją masz rację – przez niedostatki pokarmu i niedożywienie dziecka miałam małą depresję… nigdy nie zapomnę telefonu do mamy – ryczałam i mówiłam, że zostawie małego, bo nie wiem co robić 🙁 Dobrze, że szybko wsiadła w taksówkę i do mnie przyjechała. Potems zybka wizyta u pediatry i… wszystko się unormowało 🙂 Karmiłam – jak pisalam – przez rok, a pokarm miałam długo dłużej 🙂

                                      ja jeszcze coś dodam.. najgorsza jest nagonka na karmienie piersią…
                                      ja naprawdę jestem jego gorącą zwolenniczką ale mamy które z jakichś względów nie mogą karmić i karmią butlą, są tak samo fantastyczne jak cycowe mamy.
                                      I mnie denerwuje szufladkowanie.. bo ina nie karmi bo jest wygodna… albo.. bo nie chce spróbować… albo za krótko wytrzymała…
                                      aczkolwiek wiem, że są dziewczyny które rezygnują z karmienia bo się boją że im się biust zepsuje.. albo przy pierwszym problemie rezygnują.. ale w sumie też mają do tego prawo więc wystrzegajmy się krytyki, bo ona może ranić..
                                      Więc kochane róbmy wszystko żeby karmić nasze trzpioty naszym mleczkiem, ale w razie kłopotów szukajmy pomocy!!!
                                      Bo szczęśliwa mama to szczęśliwe i spokojne dziecko! 🙂
                                      ale się rozpisałam….
                                      już uciekam 😀

                                      • Zamieszczone przez kroolik
                                        W szpitalu powiedziano mi że musze dokarmiać maluszka bo nie mam tyle mleka ile on potrzebuje. Bardzo sie tym zmartwiłam, ale faktycznie pierwsze duże krople pojawiły sie dopiero teraz tzn. po 5 dniach od porodu. Dokarmiam,ale nie tak czesto jak powiedzieli (powiedzilei co godzinę najpierw pierś do pół godzinki a zaraz po tym dokarmiać).
                                        CZY SPOTKAŁYŚCIE SIĘ Z TAKĄ METODĄ? Czy istnieje szansa na dopasowania się do potrzeb maluszka i po jakim czasie?

                                        Pozdrawiam

                                        przepraszam jeśli zdubluję czyjąś radę, ale nie mam czasu czytać całego (długiego) wątku.
                                        miałam trudne początki – od pierwszych chwil przystawiałam Antka do piersi bardzo często, bez efektu, w końcu zamiast mleka wyssał ze mnie krew, więc musiałam go poić sztucznym mlekiem (m.in. żeby zagoić brodawki). dostawał gotowe bebiko (tylko to mieli w szpitalu) pipetą (taką do podawania antybiotyku), a ja w międzyczasie “pobudzałam się” laktatorem. mleko ruszyło dopiero piątego dnia po porodzie, ale młode zassało natychmiast bez problemu i nigdy więcej nie dostał bebiko 🙂 tak poprostu.
                                        reasumując:
                                        jeśli nie masz mleka wcale – dokarmiaj. chyba nie masz wyjścia.
                                        ale jeśli tylko ruszy laktacja – przystawiaj jak najczęściej i szybko zgrasz się ze ssakiem.
                                        jeśli musisz leczyć poranione brodawki – używaj laktatora żeby laktacja nie zanikała.
                                        moim zdaniem pojęcia “za słabe mleko” czy “za mało mleka” NIE ISTNIEJĄ – produkcja mleka będzie taka jak zapotrzebowanie malucha. dostosowanie jednego do drugiego zajmuje 1-2 dni.
                                        powodzenia!!!

                                        edytuję, bo zapomniałam o jednym: sprawdzaj czy młode przybiera na wadze. nie codziennie, bo wahania są normalne – raczej raz na tydzień. zdarzają się (rzadko, ale jednak) niemowlętom różne dziwne problemy z trawieniem, przyswajaniem, refluksem, itp., że mimo najszczerszych chęci nie da się karmić piersią i trzeba przejść na butlę. ale nie daj sobie zbyt szybko wmówić, że coś takiego ma miejsce i nie rezygnuj z karmienia piersią przy pierwszych problemach – jeśli oczywiście naprawdę zależy ci na cyckowaniu 🙂
                                        pozdrawiam!

                                        adacho

                                        antonio

                                        • Zamieszczone przez olenka_p
                                          przepraszam jeśli zdubluję czyjąś radę, ale nie mam czasu czytać całego (długiego) wątku.
                                          miałam trudne początki – od pierwszych chwil przystawiałam Antka do piersi bardzo często, bez efektu, w końcu zamiast mleka wyssał ze mnie krew, więc musiałam go poić sztucznym mlekiem (m.in. żeby zagoić brodawki). dostawał gotowe bebiko (tylko to mieli w szpitalu) pipetą (taką do podawania antybiotyku), a ja w międzyczasie “pobudzałam się” laktatorem. mleko ruszyło dopiero piątego dnia po porodzie, ale młode zassało natychmiast bez problemu i nigdy więcej nie dostał bebiko 🙂 tak poprostu.
                                          reasumując:
                                          jeśli nie masz mleka wcale – dokarmiaj. chyba nie masz wyjścia.
                                          ale jeśli tylko ruszy laktacja – przystawiaj jak najczęściej i szybko zgrasz się ze ssakiem.
                                          jeśli musisz leczyć poranione brodawki – używaj laktatora żeby laktacja nie zanikała.
                                          moim zdaniem pojęcia “za słabe mleko” czy “za mało mleka” NIE ISTNIEJĄ – produkcja mleka będzie taka jak zapotrzebowanie malucha. dostosowanie jednego do drugiego zajmuje 1-2 dni.
                                          powodzenia!!!

                                          edytuję, bo zapomniałam o jednym: sprawdzaj czy młode przybiera na wadze. nie codziennie, bo wahania są normalne – raczej raz na tydzień. zdarzają się (rzadko, ale jednak) niemowlętom różne dziwne problemy z trawieniem, przyswajaniem, refluksem, itp., że mimo najszczerszych chęci nie da się karmić piersią i trzeba przejść na butlę. ale nie daj sobie zbyt szybko wmówić, że coś takiego ma miejsce i nie rezygnuj z karmienia piersią przy pierwszych problemach – jeśli oczywiście naprawdę zależy ci na cyckowaniu 🙂
                                          pozdrawiam!

                                          adacho

                                          antonio

                                          Dziękuję
                                          Robię co mogę ale łatwo nie jest, Już wierzyłam że mogę karmić tylko piersią i właśnie teraz przezywam ponownie kryzys laktacji. I ponownie chodzę z laktatorem.
                                          świetną miałaś pomoc w szpitalu – pozazdrościć. Gdzie rodziłaś?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dokarmianie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general