dziewczyny nie wiem co mam robic,
jestem po drugiej inseminacji. dzisiaj 26 dc. zawsze chcialam testowac doslownie kilka dni po owulacji bo nie moglam sie doczekac. w tym cyklu jak przechodze obok apteki to mi niedobrze, boje sie tam wejsc. boli mnie brzuch na dole i prawie juz jestem pewna ze sie znowu nie udalo. napewno jutro obudze sie i zobacze @. chcialabym zrobic test i miec to z glowy ale tak bardzo pragne jeszcze jeden dzien wiecej miec malutki promyczek nadziei…..
nie wiem juz co mam robic, zaczynam wpadac znowu w jakis totalny dol. jestem naprawde szczesliwa osoba, mam wlasciwie wszystko co do szczescia potrzebne, tylko tego jednego mi brak… Nie umiem myslec o niczym innym, chce miec dziecko, chce zrobic ten cholerny test i zobaczyc dwie kreski. nie chce ogladac tego plastikowego pudelka z jedna kreska, nie chce siedziec pol godziny w lazience i czekac ze moze cos sie zmieni, nie chce wyciagac testu po kilku godzinach ze smietnika zeby sprawdzic jeszcze raz.
czasem mam takie wrazenie ze cos mi sie w glowie robi od tego…..
jak sobie z tym wszystkim radzic????Boze czuje sie taka samotna….wiem ze jest was tu mnostwo i przekonalam sie ze moje odczucia nie bardzo roznia sie od waszych, ale jak nie tracic wiary i nadziei, jak znalezc sile na kolejne dni, jak umiec zyc normalnie bez wiecznych odliczan, @ 1 dc, clo, pecherzyk tyle, pecherzyk smyle, szukanie objawow, i tysiace tych wariacji, same wiecie…
musialam to z siebie wyrzucic, dzieki za zrozumienie.
Ola
10 odpowiedzi na pytanie: dolne klimaty…..
Re: dolne klimaty…..
biedactwo… ja nie miałam jeszcze inseminacji, ale wszystkei @ przeżywam tak samo… patrzę na test godzinami, nawet rozkładam go na części pierwsze i sprawdzam pod słońce, w ciemności itp… Dlatego teraz już nie kupuję testów, aż @ spóźni się 10 dni (czekam z testem do 40 dc, choć jeszcze się nigdy nei doczekałam, bo @ wcześneij przyłaziła). Ale trzymam za Ciebie kciuki i powiem Ci tak: nie rób testu – widok ewentualnej 1 krechy bardziej załamuje niż widok krwi na bieliźnie… – takei jest moje zdanie… Ale i tak trzymam za Ciebie kciukasy!!!
Buziazki!!!
erica
Re: dolne klimaty…..
dzieki, chlip, chlip….dzieki.
Re: dolne klimaty…..
Masz racje i gdybym miała coś takiego napisać to właśnie tak jak Ty to zrobiłaś. Różnica między nami że ja nie miałam inseminacji, przepraszam ze pytam ale jak doszło do tego że ją miałaś. Dlaczega padła taka decyzja?
My staramy się od roku, pęcherzyk niby taki jak trzeba był w tym cyklu, ale czuję już wszystkie małpowe objawy i jej ciężki oddech na plecach. Myślę, ze jednak jutro przyjdzie. Jeśli się nie uda to od następnego cyklu będę brać clo i duphaston. Mam nadzieję, że sie uda. Jeśli się /pluję teraz przez ramię/ nie uda to czeka mni ena początku roku badanie niedrożności jajników.
Rozumiem jak pragniesz dziecka, bo ja mam w sercu takie same uczucia.
Trzymam za nas kciuki.
Proszę o kciuki, aby w tym cyklu się udało!
Betsi
Re: dolne klimaty…..
Kochanie-glowa do góry, nie zamartwiaj się na zapas. A może się udalo :)?! Ja też mam doła, ale dlatego,że nie mogę się starać bo mężusia nie ma. Zabija mnie niepewność czy się uda jak przyjedzie na te tylko 2 msce, czy wszystko będzie dobrze, czy nie rozchoruję się wtedy:((…Ach smutno mi jakoś. Ale Ty trzymaj się- ja wierzę,że już niedługo zobaczysz DWIE KRECHY na max’a. Życzę Ci tego baaaaardzo, baaaardzo i trzymam kciuki też baaaardzo, baaaardzo :).
Olivka.
Re: dolne klimaty…..
Nie wiem jakie slowa beda najlepsze zeby poprawic Ci humor.
Wiem doskonale jak sie czujesz.
Jedyne co moge doradzic to tylko tyle zeby nie tracic nadziei.
Wiem, ze latwo jest mowic, ale sprobuj po prostu o tym nie myslec, ze nie wychodzi i ktoregos dnia bedziesz mile zaskoczona zobaczysz.
Kiedys musi sie udac.
Glowa do gory i zycze Ci z calego serca zebys nie miala nad soba olowianych chmur.
Pozdrawiam cieplo.
Monia i czerwcowe szczescie:)
Re: dolne klimaty…..
Sa rzeczy,ktore przychodza do nas z latwoscia a sa i takie na ktore musimy poczekac i powalczyc o nie.Ja wiem, ze tkwia w tobie poklady sily a teraz wystarczy bys ty w to uwierzyla.Zacisnij piesci i powiedz sobie, ze i ty osiagniesz cel !!!!!!! Trzymam kciki wraz z moim kotem co siedzi mi na kolanach i lapka wciska inne literki:)
Re: dolne klimaty…..
Ola, zapomnij o dolnych klimatach…co ma być to niestety będzie!!!!
Jak nie chcesz testować, to rzeczywiście zaczekaj kilka dni…
OPTYMIZMU życzę-A może się udało? pomyśl pozytywnie, proszę!
Anita
Re: dolne klimaty…..
jakbym slyszala sama siebie…;) chyba rzeczywiscie najbardziej wykanczajace jest to ciagle liczenie, lazenie na kontrole owulacji, przyjmowanie lekow, w takich dawkach, innych dawkach, w takim dniu albo innym dniu….mozna oszalec. Ja obserwuje u siebie taka prawidlowosc: Od owulacji do okresu – szalenstwo! Doszukiwanie sie objawow, dokladnie jak piszesz – wyciaganie testow ze smietnika, chowanie pod recznikiem na pralce przez trzy minuty, zeby sie “zaskoczyc”, wmawianie sobie, ze…chyba cos tam jednak jest, tak, to musi byc kreska (a przeciez wiem, ze nie ma)… No i w koncu – wielkie rozczarowanie. Ja to bardzo bolesnie przezywam, a co ciekawe – moj maz nie. Tez by chcial miec dziecko, mogloby byc juz teraz, ale jak nie, to nie ma tragedii. Ja jestem najwazniejsza i on tylko mnie potrzebuje do szczescia. Proste, nie? A dla mnie nie bardzo.
No, ale kontynuujac watek. Potem dostaje @, rozpacz czarna, trwa gdzies 2 dni. Potem jestem zobojetniala, mam dobry nastroj, moze teraz sie uda, jak nie to w dupie z tym. Biore sie za ostra diete i cwiczenia. A potem kolo sie zamyka i wszystko wraca do stanu wyjsciowego. Mam wiec dwa etapy w cyklu – kiedy jest mi dosc obojetne czy sie uda, a nastepnie kiedy od rezultatu testu zalezy cale moje zycie….Dziwaczne, nie? Co zrobic, taki pokrecony jest ten swiat. Albo ja;))))))
[Zobacz stronę]
Re: dolne klimaty…..
Olus kochana, może to głupio zabrzmi co napiszę, ale…. postaraj sie doceniać to co masz – rodzinę, męża, ludzi którzy są koło Ciebie i cię kochają. Wiem, że bez dzieciątka jest strasznie trudno i wszystkie tutaj strasznie chcemy je mieć, ale myślę, że trzeba próbować cieszyć się i z tego co już mamy….bo czasem zdarza się tak, że niemal z dnia na dzień można to stracić… pozdrawiam Cię bardzo mocno i życze siły ducha i wiary w to, że sie w końcu uda….
ami7
[Zobacz stronę]
Re: dolne klimaty…..
mam wrogi sluz. a moze cos jeszcze. jesli sie teraz nie udalo to tez czeka mnie droznosc….
Znasz odpowiedź na pytanie: dolne klimaty…..