Mam kilka pytań do Was:
– macie dom czy mieszkanie?
– jesteście zadowolone czy wolałybyście to, czego nie macie?
– jakie widzicie plusy i minusy każdego z tych rozwiązań?
Zacznę ja:
– mamy mieszkanie (kawalerkę – wynajęliśmy jakimś ludziom,a sami dla siebie więsze mieszkanie),
– dlatego pytam, bo my ciągle się zastanawiamy co chcemy mieć: nasze dylematy:
+ jeśli mieszkanie to czy deweloperskie czy z rynku wtórnego
+ jeśli dom to czy gotowy czy lepiej budować samemu
+ w której części miasta (czy bliżej centrum czy dalej od centrum, przy czym dotyczy to mieszkania, bo na dom w centrum, ba-na działkę w centrum chyba nigdy nie będzie nas stać)
– mieszkanie:
+ plusy: mam wspólnotę mieszkaniową, więc jakiekolwiek awarie budynku są załatwiane bez mojego czynnego udziału,
mieszkanie zawsze będę miała bliżej centrum niż dom, a wszystkie rozrywki mam w centrum
+ minusy: mniejsza powierzchnia
mało miejsca do przechowywania (aktualnie raczej nie buduje się piwnic czy komórek lokatorskich)
brak własnego kawałka ziemi, choć można kupić mieszkanie z małym ogródkiem
cena odpowiednio dużego mieszkania jest w zasadzie równa cenie dużego domu
Oczywiście to, co plusem w mieszkaniu jest tym, czego brakowałoby mi w domu. tak samo z minusami.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dom czy mieszkanie
mieszkałam 22 lata w kamienicy-nijak ma się to do bloku(w moim przypadku
Potem 4 lata w blokach-dwóch różnych,jeden z czasów komuny,drugi “nowoczesny”.Lepiej mieszkało się w tym starym,komunistycznym:)
w tym nowym,sąsiedzi snoby,nikt nikomu “dzień dobry ” nie mówił.
teraz od 3 lat w domku.
w bloku płaciłam 400zł miesięcznie czynszu(woda,winda,światło na klatce schodowej!,śmieci)+prąd+ w starym mieszkaniu gaz(w nowym gazu nie było. To wychodziło(pamiętajmy,że ponad 3 lata temu)ponad 850zł no do 900zł.czyli jakieś zaokrąglając 11 tyś.
teraz mamy dom,budowaliśmy go sami niestety nie znając się na tym zupełnie.
ogrzewanie(piec na eko-groszek)4000zł rocznie,prąd 250zł miesięcznie,śmieci 108zł kwartalnie,gazu nie mamy.Dodam że ogrzewamy łącznie powierzchnie 240m2(dwa domy na jednej działce)
jakby nie patrzeć wychodzi taniej niż w bloku:)wiadomo dochodzą koszty remontów,ale nas to jeszcze nie dotyczy.
tylko trzeba uważać na nieuczciwych wykonawców,mieliśmy niefart na takiego trafić-sprawa najprawdopodobniej skończy się w sądzie:(
Reasumując:
blok wygodny,bo nic mnie nie obchodzi “płacę i wymagam”
domek własne podwórko,mniej słychać sąsiadów,mimo wszystko niższe koszty utrzymania(chociaż nie przyznam się do tego przed mężem:D)
Usia no kosmiczny 🙁
Fakt, że to ścisłe centrum, ale mimo wszystko kwota jest powalająca
Ofkors w tej kwocie mieści się opłata za wodę, windę, śmieci, fundusz remontowy,
opłata za “ochronę” (pan emeryt siedzący na dole za ladą przed monitorkiem ;))
dodajmy,że niewzruszony tekstem że “ja tylko na chwilę” grrr;)
A nie – ten niewzruszony to przy wjeździe na parking był
drugi “ochroniarz” siedzi w klatce na dole 😀
to ja nie chciałabym chyba do Ciebie na kawę przyjechać… Najpierw amba z jednym potem z drugim…poczekam aż zajrzysz ty do mnie. Musisz tylko psa przekonać że jesteś fajna:D
Ten drugi to już luz, siedzi w swojej “kanciapce” i jest lajtowo do świata nastawiony 🙂
Ci z parkingu, poza tym jednym gburem, też są spoko 🙂
ciekawe czemu ja zawsze trafiam na “gorszą zmianę?”
Mnie się też ostatnio czepiał
głupek jeden
mam propozycję…zbudujcie sobie dom nikt się was nie będzie czepiał:D
dodam tylko,że rzadko zamykam dom,a auta nigdy:)dobra lokalizacja naprawdę:)
a to ma znaczenie? mi sie wydaje ze nie ma raczej forma własności, zarządca, stawki mediów w miescie, wiek budynku…
Ale w takim razie moja mama w ścislym centrum (doslownie sam srodek miasta) w SPÓŁDZIELNI (ponoc najtansza spoldzielnia w miescie), w bloku 30-letnim za 60m płaci 350zł (1 osoba) plus prąd. I dla porównania 50m2, wspolnota, blok powojenny, scisłe centrum tego samego miasta, z funduszem remontowym, 1 osoba – 400zł (plus prąd i gaz). Do tego wszystkiego nalezy doliczyc podatki.
A tak mi sie przypomnialo, bo pisze ktoras, ze macie ochrone a czy macie monitoring rowniez?? Bo znajomy pracowal na osiedlu gdzie wlasnie byl monitoring no i chlopcy z ochrony sterowali sobie kamerkami… np na Pania pod prysznicem, ktora na wprost nie miala sasiadow wiec wydawalo jej sie ze firanki nie potrzebne… a ze byla dosc atrakcyjna to chlopaki mieli ubaw…. czy wieczorem obserwowali w nudow co po mieszkaniach sie dzieje (nie wiem nigdy nie widzialam jaki maja zoom takie kamerki ale widzialam to osiedle i rzeczywiscie robilo wrazenie wiec pewnie sprzet tez byl niezly…)
w marzeniach dom nie za duży parterowy na wzgórzu z pięknym widokiem i huśtawka na tarasie…
realnie – biorąc pod uwagę nasze podróże i podejście do opiekowania się domem mojego małża – mieszkanie, albo szeregowiec lub bliźniak na fajnym nowym osiedlu tak żeby wszystko było nie tylko na mojej głowie.
Dom wymaga stałej i ciągłej pracy i opieki – mieszkałam w domu 30 lat więc coś wiem na ten temat ale daje niesamowitą swobodę
teraz mieszkam w mieszkaniu – blok kopalniany z lat 70 na osiedlu którego niegdyś w ogóle nie dostrzegałam
płace około 500 za mieszkanie z wodą i funduszem remontowym, osobiście nie narzekam ale już teraz jak myślę że zaraz będzie nas 4 + włochacz (pies – wcale nie mały bo to chowchow) + ciągła terrarystyczna pasja mojego małża – ja bym chciała w końcu rozpakować moja kolekcje lalek i w ogóle to coraz częściej myślę o zakupie czegoś większego. Tyle na razie nie pora po temu.
Najpierw sytuacja finansowa musi wyjść na prostą żeby pakować się w kredyt na 30 lat…
Tak: mam małe mieszkanie – 40m2.
Miesięcznie płacę: 305zł czynsz (ogrzewanie, woda ciepła zimna, ścieki, śmieci, ochrona, mam swoje miejsce parkingowe i za to nie płacę dodatkowo, fundusz remontowy), niecałe 40zł prąd (2 kopmy + telewizor), niecałe 30zł za gaz. U mnie mówią, że to drogo i chcą zarządcę zmienić żeby było taniej. Do tego płacę za internet 40zł/mc i 410zł starcza mi na wszystkie opłaty w miesiącu.
Dlatego pisałam, że moje porównanie dotyczy tego mieszkania i domku 3x większego, czyli takiego, do którego ewentualnie chciałabym się wyprowadzić (max 120m2) i że nie wiem czy to w ogóle można porównywać, no może można, bo to ta kasą, którą miesięcznie będę musiała na swoje gniazdko wyłożyć 🙂
Mój blok ma 9 lat dopiero. Może faktycznie zacznie się więcej rzeczy psuć za kilka lat i czynsz wzrośnie. Jak na razie od 2 lat utrzymuje się na takim samym poziomie.
Na pewno cena za m2 w domu jest niższa niż w bloku, i też myślę że przy mieszkaniu 120m2 i domu 120m2 utrzymanie 1m2 będzie o wiele wyższe w mieszkaniu niż w domu. Mnie raczej interesowało to, ile ja będę musiała wyłożyć jak przeprowadzę się do domu który będzie większy od mieszkania (no bo m.in po to człowiek się do domu wyprowadza).
Usia – malutko płacisz. Teściowie za 70m2 i 6 osób zgłoszonych płacą ok. 500zł.
Weronika – nie chwal się publicznie takimi rzeczami 🙂 Może ja za bardzo zapobiegliwa jestem, ale nigdy nie wiesz kto na takie forum zagląda i w jakim celu takie informacje wykorzysta. Wystarczy że teraz z takim nieuczciwym człowiekiem dokonasz transakcji kupna-sprzedaży i Twój adres będzie miał na przelewie 🙂
Mam monitoring. Mieszkam wysoko, a kamery są gdzieś na wysokości 3m, czyli parteru (na kondygnacji 0 jest garaż). Nie widziałam żeby ktoś je przestawiał.
U mnie ochroniarze są różni – fajni i mili i buraki. Jak wszędzie. Niektórzy bardzo inteligentni (w ochronie dorabiają, wykonują oprócz tego inny zawód) a niektórzy to takie – sorry za wyrażenie – tłumoki, że nic nie da sie im przetłumaczyć.
własnie własnie własnie!
dom!!!!!
dom!!!!!!
dom!!!!!!
moje marzenia wlasnie powolutku się spełniają, na razie działka na wzniesieniu jest. No i coś mi się zdaje, ze prędzej pojdzie z huśtawką, jak z domem z tarasem:)
jednak co by nie było, przychodzi w życiu starszej dziewczyny taki moment, że musi sobie posiedzieć z poranną kawą w ogródku, choćby to miało być tylko od święta, tylko w niedziele i tylko latem. Ja mam dość miasta, tego że nie widać gwiazd na niebie…. U mnie na działce to jak miliony diod na suficie podwieszanym. Nie przeszkadza mi brak sklepu, bo i tak nie lubię po sklepach chodzić.
Mąż noga w zakresie “zrób to sam”, ale i tak patrzę optymistycznie… Odgarnianie śniegu i koszenie trawy wielkich umiejętności nie wymaga, a do reszty, tak samo jak w mieszkaniu bedę musiała szukać ‘fachowca” lub prosić tate mojego o pomoc. Ja się nie mogę doczekać, ale jeszcze tyle papirologii przed nami i budowa… tyle czasu, a ja bym chciała juz. Czuję, że nie dam rady kolejnego lata spędzić w bloku, gdzie mam podobne alternatywy jak Asik.
To dorzucę swoje trzy grosze….
Mieszkałam 4 lata w bloku w 3 pokojowym mieszkaniu ( jeszcze bez dziecka)
Było ok. Po stabilizacji finansowej chcieliśmy mieć dziecko, dom, ogród, psy….
Myślałam mmmmm jak ja chcę głaskać mój nowy domek, każdą roślinkę, trawkę…
I stało się od 7 lat mam dom. Nie jest jakiś super duży, działka 14 arów.
Jestem bardzo zadowolona….., ale – no właśnie !
Z pewnością zdecydowanie więcej kosztuje utrzymanie domu niż mieszkania,
Tu musisz mieć pomoce do ogrodu takie jak kosiarka, węże, spryskiwacze,
odkurzacz do liści, taczki, piłę do drewna, siekierę…..
Trzeba mieć więcej czasu, żeby poświęcić go domowi – ja go nie posiadam.
Muszę mieć panią do pomocy, mąż wynajmuje pana do rąbania drewna, koszenia trawy….
Mówiłam, a ! Co to dla nas odśnieżenie podjazdu – zeszła zima to zweryfikowała
Dla jasności ! Uwielbiam mój dom, chcę tylko uświadomić przyszłym posiadaczkom, że nie jest tak różowo jak nam się na początku wydaje.
Ze licząc,że nie płaci się czynszu zostanie nam w kieszeni kupa kasy – nic bardziej mylnego.
może nie zostanie, ale raczej więcej nie wydam…
wydasz:)
przy mojej chatce – pierdółce?
1200zł /miesięcznie?
musiałabym chyba co miesiąc burzyć jakąś ścianę i ją stawiać od nowa;)
tak mi się wydaje.
To mieszkanie, które teraz mamy generuje spory koszty. Ma 17 lat i wymaga remontu chociażby, który przy tej powierzchni to około 100tys zł.
Oczywiście liczę z ekipą itp, bo mój mąż nie zrobi sam.
Ja nie lubię tu mieszkać, drażni mnie to mieszkanie pod wieloma względami.
Najgorszy, choć zbawienny dla mojej grubej dupy jest brak windy:)
Brak możliwości tzw. wyjścia przed blok z dziećmi. Jak w więzieniu. Zero placów zabaw, ławek.
Zgadzam się, że raz na kilkanaście, kilka lat dojdą takie grube wydatki jak remonty zewnętrzne (dach, elewacja, nie wiem co jeszcze, wymiana urządzeń np. grzewczych) – w bloku mam to w nosie… Przecieka, dzwonie, naprawiają, a najwyżej potem rozłożą po 20 zł na mieszkańca w jakimś funduszu remontowym. Coś za coś. Do bloków zawsze mogę wrócić.
Wydasz, niestety
Skarbie, przypominasz mi mnie samą przed 7 laty.
Buduj się ! Zdecydowanie ! Będę Ci kibicować !
Jednak nie zakładaj różowych okularów.
Żeby posiedzieć w pięknym ogrodzie musisz włożyć w niego kupę pracy i pieniędzy na meble ogrodowe, bujaki, huśtawki, piaskownicę, na nasadzenia -to dopiero kasa ! Byle jaki hu…jniok to min. 50zł
Ja do bloku bym nie wróciła w tej chwili, ale myślę sobie, że na stare lata-
chętnie 🙂
Tala, niech Ci będzie. Nie mogę na razie się ‘kłócić’, bo osobiste doświadczenia mam tylko z bloku… Umówmy się na pogadankę za 3 lata:)
A duży masz dom?
Znasz odpowiedź na pytanie: Dom czy mieszkanie