Dom czy mieszkanie

Mam kilka pytań do Was:

– macie dom czy mieszkanie?
– jesteście zadowolone czy wolałybyście to, czego nie macie?
– jakie widzicie plusy i minusy każdego z tych rozwiązań?

Zacznę ja:
– mamy mieszkanie (kawalerkę – wynajęliśmy jakimś ludziom,a sami dla siebie więsze mieszkanie),
– dlatego pytam, bo my ciągle się zastanawiamy co chcemy mieć: nasze dylematy:
+ jeśli mieszkanie to czy deweloperskie czy z rynku wtórnego
+ jeśli dom to czy gotowy czy lepiej budować samemu
+ w której części miasta (czy bliżej centrum czy dalej od centrum, przy czym dotyczy to mieszkania, bo na dom w centrum, ba-na działkę w centrum chyba nigdy nie będzie nas stać)
– mieszkanie:
+ plusy: mam wspólnotę mieszkaniową, więc jakiekolwiek awarie budynku są załatwiane bez mojego czynnego udziału,
mieszkanie zawsze będę miała bliżej centrum niż dom, a wszystkie rozrywki mam w centrum
+ minusy: mniejsza powierzchnia
mało miejsca do przechowywania (aktualnie raczej nie buduje się piwnic czy komórek lokatorskich)
brak własnego kawałka ziemi, choć można kupić mieszkanie z małym ogródkiem
cena odpowiednio dużego mieszkania jest w zasadzie równa cenie dużego domu

Oczywiście to, co plusem w mieszkaniu jest tym, czego brakowałoby mi w domu. tak samo z minusami.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dom czy mieszkanie

  1. Zamieszczone przez bruni
    Tala, niech Ci będzie. Nie mogę na razie się ‘kłócić’, bo osobiste doświadczenia mam tylko z bloku… Umówmy się na pogadankę za 3 lata:)
    A duży masz dom?

    Mam 160m
    Eeee tam 😉 nie chodzi mi o to żeby moje było na wierzchu :Nie nie:
    Ale nie daję Ci nic do myślenia?

    • Zamieszczone przez tala
      Mam 160m
      Eeee tam 😉 nie chodzi mi o to żeby moje było na wierzchu :Nie nie:
      Ale nie daję Ci nic do myślenia?

      Nic a nic;)
      myslę sobie tylko, że będzie dobrze:)

      • Zamieszczone przez zuzelka83
        Usia – malutko płacisz. Teściowie za 70m2 i 6 osób zgłoszonych płacą ok. 500zł.

        U mnie nie ma znaczenia ile osob mieszka – na wszystko są liczniki, a wywóz smieci liczony od m2.

        Zamieszczone przez tala
        To dorzucę swoje trzy grosze….
        Mieszkałam 4 lata w bloku w 3 pokojowym mieszkaniu ( jeszcze bez dziecka)
        Było ok. Po stabilizacji finansowej chcieliśmy mieć dziecko, dom, ogród, psy….
        Myślałam mmmmm jak ja chcę głaskać mój nowy domek, każdą roślinkę, trawkę…
        I stało się od 7 lat mam dom. Nie jest jakiś super duży, działka 14 arów.
        Jestem bardzo zadowolona….., ale – no właśnie !
        Z pewnością zdecydowanie więcej kosztuje utrzymanie domu niż mieszkania,
        Tu musisz mieć pomoce do ogrodu takie jak kosiarka, węże, spryskiwacze,
        odkurzacz do liści, taczki, piłę do drewna, siekierę…..
        Trzeba mieć więcej czasu, żeby poświęcić go domowi – ja go nie posiadam.
        Muszę mieć panią do pomocy, mąż wynajmuje pana do rąbania drewna, koszenia trawy….
        Mówiłam, a ! Co to dla nas odśnieżenie podjazdu – zeszła zima to zweryfikowała

        Dla jasności ! Uwielbiam mój dom, chcę tylko uświadomić przyszłym posiadaczkom, że nie jest tak różowo jak nam się na początku wydaje.
        Ze licząc,że nie płaci się czynszu zostanie nam w kieszeni kupa kasy – nic bardziej mylnego.

        Po częsci sie zgodze, ale tylko po części. Mierzylismy siły na zamiary – mielismy swiadomosc ile mamy czasu, a co za tym idzie m.in. zastanowilismy sie dobrze na jak dużą działkę mozemy sobie pozwolić i jak duzy podjazd. I jakich udogodnien w domu potrzebujemy, by zycie w tym domu nie bylo denerwujące (bo trzeba to, czy tamto, a mi sie tak nei chce, albo nie mam czasu). Moze dzieki temu odsniezanie nas nie bolało. Drewna mozna w ogole nie uzywać, w związku z czym po co piła do drewna 😉 My uzywamy do rekreacyjnego kominka, a drewno kupujemy porąbane. Kosiarka to jednorazowy wydatek (plus paliwo – bo po działkowych doswiadczeniach z elektryczną na swoj “mega” trwanik i tak kupilam spalinówke. Sąsiedzi koszą 1,5-2 h, my 15-20 minut). Odkurzacza do lisci nie potrzebuje – z trawnika zbiera kosiarka, z rabat nie ma potrzeby zbierac. A tam gdzie mam polbruk nie ma lisciastych gubiących liscie 😉 Owszem, jest troche pierdół, na które trzeba wydac pieniądze, ale przeciez nie kupuje sie tego co roku.
        Ale oczywiscie wydatki na urządzenie sie do konca są proporcjonalnie wieksze niz w mieszkaniu…

        • Zamieszczone przez Usianka
          a to ma znaczenie? mi sie wydaje ze nie ma raczej forma własności, zarządca, stawki mediów w miescie, wiek budynku…
          Ale w takim razie moja mama w ścislym centrum (doslownie sam srodek miasta) w SPÓŁDZIELNI (ponoc najtansza spoldzielnia w miescie), w bloku 30-letnim za 60m płaci 350zł (1 osoba) plus prąd. I dla porównania 50m2, wspolnota, blok powojenny, scisłe centrum tego samego miasta, z funduszem remontowym, 1 osoba – 400zł (plus prąd i gaz). Do tego wszystkiego nalezy doliczyc podatki.

          Chyba masz rację 🙂
          Niestety moja spółdzielnia jakaś strasznie droga

          • do domu też non stop kupowałam jakies pierdy, zmieniałam sobie wystrój.
            NIgdy nie jest tak, że siedzisz, nic nie musisz kupić, zrobić, posprzatać;)
            Wszystko w życiu odbywa się nakładem pracy.
            Tyle, że mnie nakład na obecne mieszkanie przerasta emocjonalnie.

            • Zamieszczone przez Asik.
              Chyba masz rację 🙂
              Niestety moja spółdzielnia jakaś strasznie droga

              Asia, sprzedaj swoje mieszkanie, kup moje:)
              czynsz prawie ten sam, ale jaki metraż, może Ty polubisz ten lokal;)

              • Zamieszczone przez Usianka

                Po częsci sie zgodze, ale tylko po części. Mierzylismy siły na zamiary – mielismy swiadomosc ile mamy czasu, a co za tym idzie m.in. zastanowilismy sie dobrze na jak dużą działkę mozemy sobie pozwolić i jak duzy podjazd. I jakich udogodnien w domu potrzebujemy, by zycie w tym domu nie bylo denerwujące (bo trzeba to, czy tamto, a mi sie tak nei chce, albo nie mam czasu). Moze dzieki temu odsniezanie nas nie bolało. Drewna mozna w ogole nie uzywać, w związku z czym po co piła do drewna 😉 My uzywamy do rekreacyjnego kominka, a drewno kupujemy porąbane. Kosiarka to jednorazowy wydatek (plus paliwo – bo po działkowych doswiadczeniach z elektryczną na swoj “mega” trwanik i tak kupilam spalinówke. Sąsiedzi koszą 1,5-2 h, my 15-20 minut). Odkurzacza do lisci nie potrzebuje – z trawnika zbiera kosiarka, z rabat nie ma potrzeby zbierac. A tam gdzie mam polbruk nie ma lisciastych gubiących liscie 😉 Owszem, jest troche pierdół, na które trzeba wydac pieniądze, ale przeciez nie kupuje sie tego co roku.
                Ale oczywiscie wydatki na urządzenie sie do konca są proporcjonalnie wieksze niz w mieszkaniu...

                I oto właśnie mi chodzi, usianko. Ten sławetny czynsz to pikuś 😉
                Jasne,że bez wielu rzeczy można się w domu obyć, ale również bez wielu, których w bloku nie potrzebujesz nie wyobrażam sobie życia.
                Owszem nie kupuję kosiarki co rok, ale mam jakieś ku..wskie szczęście, że jak tylko coś trzeba wymienić w domu to leci kasa że szok
                Np.w łazience na dole zaczął nam rdzewieć grzejnik – widziałam reklamy – 99zł
                grzejnik łazienkowy -wielkimi literami jak byk !
                Mhm przyszło co do czego – nasz kosztował 400zł i tak ze wszystkim
                A to kosiarką facet najechał na kamień – do naprawy 200zł
                Płytki na tarasie popękały, baaaa, ale już nie ma takich – trzeba wymienić na całości.
                I tak w koło Macieju
                Budując się lepiej zakładać plan maximum, by się miło rozczarować, niż później stać z robotą bo braki w kasie duże i trzeba kombinować za co wykończyć.

                • Zamieszczone przez bruni
                  Asia, sprzedaj swoje mieszkanie, kup moje:)
                  czynsz prawie ten sam, ale jaki metraż, może Ty polubisz ten lokal;)

                  Eee nie, jakbym miała się przeprowadzać to bym wolała do domku 🙂

                  • Zamieszczone przez tala
                    I oto właśnie mi chodzi, usianko. Ten sławetny czynsz to pikuś 😉
                    Jasne,że bez wielu rzeczy można się w domu obyć, ale również bez wielu, których w bloku nie potrzebujesz nie wyobrażam sobie życia.
                    Owszem nie kupuję kosiarki co rok, ale mam jakieś ku..wskie szczęście, że jak tylko coś trzeba wymienić w domu to leci kasa że szok
                    Np.w łazience na dole zaczął nam rdzewieć grzejnik – widziałam reklamy – 99zł
                    grzejnik łazienkowy -wielkimi literami jak byk !
                    Mhm przyszło co do czego – nasz kosztował 400zł i tak ze wszystkim
                    A to kosiarką facet najechał na kamień – do naprawy 200zł
                    Płytki na tarasie popękały, baaaa, ale już nie ma takich – trzeba wymienić na całości.
                    I tak w koło Macieju
                    Budując się lepiej zakładać plan maximum, by się miło rozczarować, niż później stać z robotą bo braki w kasie duże i trzeba kombinować za co wykończyć.

                    Sprzęty psują się wszędzie – jednemu nawala kosiarka – innemu odkurzacz lub pralka… Nie ma co uogólniać. Dom to jest obowiązek i dlatego dom jest dla ludzi, którzy lubią mieć taki obowiązek. Jeżeli ktoś nie lubi pracować w ogrodzie to go nie zakłada 😉 Sieje trawę i kosi ją raz w tygodniu. 🙂

                    A co do płytek na tarasie, może była jakaś przyczyna tego popękania?

                    • Zamieszczone przez Redyna
                      Sprzęty psują się wszędzie – jednemu nawala kosiarka – innemu odkurzacz lub pralka… Nie ma co uogólniać. Dom to jest obowiązek i dlatego dom jest dla ludzi, którzy lubią mieć taki obowiązek. Jeżeli ktoś nie lubi pracować w ogrodzie to go nie zakłada 😉 Sieje trawę i kosi ją raz w tygodniu. 🙂

                      A co do płytek na tarasie, może była jakaś przyczyna tego popękania?

                      O to o mnie 🙂
                      Chyba że bym kiedyś jednak zapałała miłością do grzebania w ziemi 😉
                      wszystko jest możliwe – bo kiedyś nie chciałam mieć domu
                      sądziłam, że mieszkanie w bloku jest tym o czy marzę
                      a teraz jednak chciałabym mieć domek 🙂

                      • Zamieszczone przez Redyna
                        Sprzęty psują się wszędzie – jednemu nawala kosiarka – innemu odkurzacz lub pralka… Nie ma co uogólniać. Dom to jest obowiązek i dlatego dom jest dla ludzi, którzy lubią mieć taki obowiązek. Jeżeli ktoś nie lubi pracować w ogrodzie to go nie zakłada 😉 Sieje trawę i kosi ją raz w tygodniu. 🙂

                        A co do płytek na tarasie, może była jakaś przyczyna tego popękania?

                        Jaką trawę – toż to najbardziej pracochlonny fragment ogrodu. Kosic co tydzien – dwa, podlewac, nawozić – jak sie nie chce za duzo pracowac w ogrodzie, to trawnik trzeba ograniczać 😉
                        Z płytkami juz tak jest – mam na działce i dziekuje, nie powtórze tego błedu… Chyba ze płytki granitowe 🙂

                        • Zamieszczone przez bruni
                          własnie własnie własnie!

                          dom!!!!!
                          dom!!!!!!
                          dom!!!!!!

                          moje marzenia wlasnie powolutku się spełniają, na razie działka na wzniesieniu jest. No i coś mi się zdaje, ze prędzej pojdzie z huśtawką, jak z domem z tarasem:)
                          jednak co by nie było, przychodzi w życiu starszej dziewczyny taki moment, że musi sobie posiedzieć z poranną kawą w ogródku, choćby to miało być tylko od święta, tylko w niedziele i tylko latem. Ja mam dość miasta, tego że nie widać gwiazd na niebie…. U mnie na działce to jak miliony diod na suficie podwieszanym. Nie przeszkadza mi brak sklepu, bo i tak nie lubię po sklepach chodzić.
                          Mąż noga w zakresie “zrób to sam”, ale i tak patrzę optymistycznie… Odgarnianie śniegu i koszenie trawy wielkich umiejętności nie wymaga, a do reszty, tak samo jak w mieszkaniu bedę musiała szukać ‘fachowca” lub prosić tate mojego o pomoc. Ja się nie mogę doczekać, ale jeszcze tyle papirologii przed nami i budowa… tyle czasu, a ja bym chciała juz. Czuję, że nie dam rady kolejnego lata spędzić w bloku, gdzie mam podobne alternatywy jak Asik.

                          gratuluje działki i w100% Cie rozimiem 😀 i powodzenia zycze

                          • jeszcze dopiszę do spraw kosztów – jak mówie mieszkałam w domu rodziców i z nimi do 30 roku zycia – teraz mamy dom w górach niby na lato ale całoroczny – koszt utrzymania domu i praca przy nim jest nieporównywalnie wieksza niż w mieszkaniu – psuje sie stanowczo więcej rzezcy – rzeczy o których mieszkając w blokach nawet sie nie pomyśli… ogrzewanie, dachy gaz prąd ogrodzenie ogród – wszystko – praca jest dokładnie na około i poprostu trzeba to kochać – jak dla mnie komfort wyjścia na własny plac, pobiegania z dzieciakami po własnej trawie i posiadania własnych pdwórkowych psów jest w 100% tego wart

                            • Zamieszczone przez justonka
                              …jak dla mnie komfort wyjścia na własny plac, pobiegania z dzieciakami po własnej trawie…

                              ja właśnie dla takich chwil marzę o domu:)

                              • Zamieszczone przez aborka
                                nie do konca. bo w ieszkaniu to płacisz czynsz czyli kase za nic. jak oblicze ogrzewanie roczne to wyjdize mniej wiecej to samo co czynsz…

                                ja w czynszu mialam sprztanie klatek, odsniezanie /to sie chyba nazywa administrowanie/, wywoz smieci, konserwacje instalacji, kominiarza…

                                Zamieszczone przez zuzelka83

                                edit: a czy mając dom nie płaci się jeszcze jakiegoś podatku od gruntu czy czegoś tym podobnego?

                                za mieszkanie wlasnosciowe tez sie placi 🙂

                                Zamieszczone przez bruni
                                musiałabym nie wiem co robic w domu ok 140mkw, zeby tyle rocznie wywalić na dom.

                                ogrzewac 🙂 😉

                                Zamieszczone przez tala
                                To dorzucę swoje trzy grosze….
                                Mieszkałam 4 lata w bloku w 3 pokojowym mieszkaniu ( jeszcze bez dziecka)
                                Było ok. Po stabilizacji finansowej chcieliśmy mieć dziecko, dom, ogród, psy….
                                Myślałam mmmmm jak ja chcę głaskać mój nowy domek, każdą roślinkę, trawkę…
                                I stało się od 7 lat mam dom. Nie jest jakiś super duży, działka 14 arów.
                                Jestem bardzo zadowolona….., ale – no właśnie !
                                Z pewnością zdecydowanie więcej kosztuje utrzymanie domu niż mieszkania,
                                Tu musisz mieć pomoce do ogrodu takie jak kosiarka, węże, spryskiwacze,
                                odkurzacz do liści, taczki, piłę do drewna, siekierę…..
                                Trzeba mieć więcej czasu, żeby poświęcić go domowi – ja go nie posiadam.
                                Muszę mieć panią do pomocy, mąż wynajmuje pana do rąbania drewna, koszenia trawy….
                                Mówiłam, a ! Co to dla nas odśnieżenie podjazdu – zeszła zima to zweryfikowała

                                Dla jasności ! Uwielbiam mój dom, chcę tylko uświadomić przyszłym posiadaczkom, że nie jest tak różowo jak nam się na początku wydaje.
                                Ze licząc,że nie płaci się czynszu zostanie nam w kieszeni kupa kasy – nic bardziej mylnego.

                                pod wszystkim moge sie podpisac /brakuje mi tylko pani do sprzatania i pana do koszenia – przydaliby sie bardzo! :)/

                                Zamieszczone przez bruni
                                może nie zostanie, ale raczej więcej nie wydam…

                                wydasz na bank.
                                mnie dom 110 m.kw na wsi kosztuje 3razy wiecej niz mieszkanie 50 metrow w centrum.

                                no chyba, ze albo wywalasz majatek i budujesz dom pasywny, ktorego utrzymanie kosztuje niewiele, albo robisz kotlownie, kupujesz piec i palisz weglem, bo to dzis najtansze paliwo…

                                • Zamieszczone przez Usianka
                                  Jaką trawę – toż to najbardziej pracochlonny fragment ogrodu. Kosic co tydzien – dwa, podlewac, nawozić – jak sie nie chce za duzo pracowac w ogrodzie, to trawnik trzeba ograniczać 😉
                                  Z płytkami juz tak jest – mam na działce i dziekuje, nie powtórze tego błedu… Chyba ze płytki granitowe 🙂

                                  To pewnie kwestia gleby i podłoża, bo u mnie najlepiej rośnie trawa, świerki i sosny :), a cudem jest wyhodować coś innego (ziemia piaszczysta).

                                  • słuchajcie, nie da sie porównać. koszty są takei jakie sie chce. np. kosiarka – ja wydałam na nią 6 lat temu 190 pln i nadal działa. koszenie jest fajne. teraz czasem kosi tesć. generalnie problemu nie mam. mam znajomych co na wiosne z bloku wpadają na weekend i sami z siebie mi ten trawnik grabili :). To trzeba lubić. Ja po to mam dom zeby grzebac i kosić. i wyjść z dzieciakami na trampoline.

                                    • Zamieszczone przez aborka
                                      słuchajcie, nie da sie porównać. koszty są takei jakie sie chce. np. kosiarka – ja wydałam na nią 6 lat temu 190 pln i nadal działa. koszenie jest fajne. teraz czasem kosi tesć. generalnie problemu nie mam. mam znajomych co na wiosne z bloku wpadają na weekend i sami z siebie mi ten trawnik grabili :). To trzeba lubić. Ja po to mam dom zeby grzebac i kosić. i wyjść z dzieciakami na trampoline.

                                      To tak jak ja 🙂

                                      Ja od zawsze mieszkam w domu, nie wyobrażam sobie życia w bloku, wystarczy mi jak jadę do teściów na weekend…

                                      • Zamieszczone przez aborka
                                        słuchajcie, nie da sie porównać. koszty są takei jakie sie chce. np. kosiarka – ja wydałam na nią 6 lat temu 190 pln i nadal działa. koszenie jest fajne. teraz czasem kosi tesć. generalnie problemu nie mam. mam znajomych co na wiosne z bloku wpadają na weekend i sami z siebie mi ten trawnik grabili :). To trzeba lubić. Ja po to mam dom zeby grzebac i kosić. i wyjść z dzieciakami na trampoline.

                                        Aborko podeślij do mnie teścia, albo znajomych z bloku 😉
                                        Noooo widziałam Twój ogród ! Lubisz grzebać oj lubisz 🙂

                                        Ja mieszczuch, przeprowadziłam się 5 km za miasto i myślałam,że jak posadzę w ziemię, to mi będzie rosło i kuniec, wiesz zero roboty, a tu zmyła
                                        Lubię czasem skubnąć gdzieniegdzie, ale bliżej mi do tej trampoliny 😉
                                        Aborko, mieszkasz z teściami?
                                        A ! Duża jest Twoja działka?

                                        Zamieszczone przez Redyna
                                        To tak jak ja 🙂

                                        Ja od zawsze mieszkam w domu, nie wyobrażam sobie życia w bloku, wystarczy mi jak jadę do teściów na weekend...

                                        Oj tak, w chwili obecnej też nie !

                                        • Zamieszczone przez Usianka
                                          Jaką trawę – toż to najbardziej pracochlonny fragment ogrodu. Kosic co tydzien – dwa, podlewac, nawozić – jak sie nie chce za duzo pracowac w ogrodzie, to trawnik trzeba ograniczać 😉
                                          Z płytkami juz tak jest – mam na działce i dziekuje, nie powtórze tego błedu… Chyba ze płytki granitowe 🙂

                                          Właśnie – moje koleżanki z pracy koszą 2 razy w tygodniu, poza tym, podlewają, nawożą i wertykulują. Syzyfowa praca.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dom czy mieszkanie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general