dom czy mieszkanie?

Chciałabym zebrać wszystkie za i przeciw. Pomożecie mi?
Porównuje nowe mieszkanie o powierzchni 70-80m2 w obrębie miasta i nowy dom o powierzchni 100-120m2 około 20km za miastem, bo wychodzi mniej więcej w tej samej cenie.
To co mi się nasuwa opisze na podstawie domu, bo z mieszkaniem w większości przypadków będzie odwrotnie.
i tak DOM:

“+”
Większy luz, brak sąsiadów za ścianą,
Działka na której można zrobić grilla, ognisko, postawić huśtawki, basen dla dzieci itp.,
Zawsze wolne miejsce parkingowe,
Posiłki latem na tarasie,
Brak miejskiego gwaru z jeżdzącymi samochodami, krzyczącymi dziećmi pod oknami…

“-”
odległość od całej miejskiej infrastruktury ze sklepami, autobusami, gotowym żarciem z dostawą do domu,
ciągłe inwestycje w ogród, zabawki do ogrodu dla dzieci itp, które pochłaniają kupę kasy,
strach przed kradzieżą, burzami, awariami itp.
poświęcenie wolnego czasu na prace przy domu jak koszenie, układanie drewna, pielęgnacje ogrodu, odśnieżanie…

tak na szybko zebrałam i wyszła chyba podobna ilość plusów i minusów. Wiem, ze to nie wszystko i wierze, ze poszerzycie listę:)

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: dom czy mieszkanie?

  1. Zamieszczone przez gruszka15

    ma ważną misję do spełnienia-przyczynia się do ciągłości dostaw piwa:D

    az sie boje spytac komu 😀

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Hihi:) mówisz, że tak na przemian? Hmm, Twój ma pewnie spory bagażnik to może i chemikalia by się tam zmieściły czasem?;)

      a weszło by troszku;)

      • Zamieszczone przez szpilki
        az sie boje spytac komu 😀

        do Warszawy też jeździ;)

        • Zamieszczone przez szpilki
          a zeby nie bylo – planuje wlasny domek – ofszem.
          jak bachory sie wyniosa 😀

          to ta jak ja
          tylko ja jeszcze muszę sie kredytu za 80 m2 w bloku pozbyc 😀

          • Zamieszczone przez EwkaM
            to ta jak ja
            tylko ja jeszcze muszę sie kredytu za 80 m2 w bloku pozbyc 😀

            ja tez 😉

            • Zamieszczone przez qulka
              ale jak przyjdzie Ci płacic 5 stówek miesiecznie dla spółdzielni za czynsz to też srednia przyjemnosc:) za marne 50 m2 a do tego słyszysz jak sąsiadka sie drze podczas orgazmu…..:D

              Mamy tą samą sasiadkę??;):p:)

              • Zamieszczone przez qulka
                jak wyjezdzałam rano w sobote to sobie urządzili chyba jakas orgie zbiorową.
                tylko co odpowiesz 3 latce dlaczego ta Pani tak jęczy i ciągle sie drze jeszcze jeszcze…. szybciej szybciej 😀

                Widzę,że mamy ten sam problem:o

                • Zamieszczone przez qulka

                  to na chwile, a tamto wstawie 🙂 jeszcze kiedyś 🙂

                  Bosssssska fotka!!!!!!!!

                  • Zamieszczone przez gruszka15
                    tzn. że co, znowu dzieci rozdają…????;)

                    Aga, masz prawie nastolatke, więc możesz powiedzieć jak ona odbiera mieszkanie w domu. Jest już w wieku, kiedy mogłaby sama po podwórku z dzieciakami ganiać, a przy domu tak licznego towarzystwa nie ma. Z naszego punktu widzenia wydaje mi się, ze jest lepiej, bo jest większa kontrola, bo dziecko więcej w domu czasu spędza, ale jak jej się to podoba? Chociaż Ty mieszkasz w małym miasteczku pod Warszawą, więc i tam pewnie sporo znajomych już ma.

                    ja odpiszę ze swojej perspektywy, bo w wieku 15 lat przeprowadziłam się z rodzicami z osiedla do domku na obrzeżach miasta – fakt, pierwsze pół roku średnio było, ale potem wystarczali znajomi w szkole, dojazdy długie wprawdzie, ale był bezpośredni autobus, więc problemu dużego nie było… Jako 17- 18-latka już bardzo sobie chwaliłam 🙂 Duży własny pokój, opalanie w ogrodzie, grille ze znajomymi 🙂
                    A teraz niedługo sami staniemy przed podobnym do Twojego dylematem 😉 i chyba jednak bedzie domek – tylko mały i z niewielką dzialką 😉

                    • Jagoda niestety nie ma narazie za dużo znajomych… dopiero teraz przenosimy ją do miejscowej szkoły i dopiero teraz będą znajomi…. zobaczymy…. do tej pory latała po ulicy na rowerze z 2-jką innnych dzieci…. zobaczymy jak to będzie jak zacznie się tu uczyć: liczę się z tym że ciągle będęmieć w domu więcej dzieci niż 3 własnych….

                      dom i ogród ma ten plus że jak dzieciarnia ma towarzystwo to ciągle coś*biega po ogrodzie i domu…. (co to będzie za 10 lat :eek:)…

                      ja osobiście powiem że nigdy bym majcą taką*możliwość*jak TY niewybrała mieszkania… w końcu to 20 km od miasta a nie 50km??? to nie jakaś totalna dzicz?? ale musisz wziąść pod uwagę czy w pobliżu masz szansę na inne dzieci, czy jak dzieci dorosną do samodzielności będą miały szanse same dojechać do miasta (PKP, PKS…..) my taks zukaliśmy i dlatego lepszy był Brwinów gzdie jest stacja kolei podmiejskich i w 30 minut jesteś pod Pałącem Kultury i Nauki, niż niektóre dzielnice Warszawy (bo gdyby patrzeć*na bliskość to w przypadku właśnie Wa-wy trzeba by wybrać potwornie drogie lokalizacje, zapewne droższe niż mój dom, albo w cenie gdybym kupowała 50 m kw a tak mam 160)…

                      • – polecam serdecznie.
                        mialas dom, mieszkasz w mieszkaniu, wiec wiesz co i jak 🙂
                        ja jestem zdecydowana zwolenniczka domu DOPASOWANEGO do potrzeb i mozliwosci wlascicieli. jesli znow marzy sie tobie wlasny dom, a nie jestes takw 100% zdecydowana na jego ponowny zakup, to zrob sobie liste “wymagan” – czyli co dom musi “miec”, by dla ciebie byl wygodny: – dogodny dojazd do pracy/szkoly/czegos tam, nieabsorbujacy ogrod /niewielka dzialka/, metraz dopasowany do mozliwosci finansowych /zarowno jesli idzie o budowe, wykonczenie, jak i uzytkownaie: ogrzewanie, prad, sprzatanie/. jak skonczysz swoja liste, to bierz mape, graficzny rozklad jazdy autobusow /z tymi kolorowymi trasami 🙂 / i…szukaj! zanotuj sobie wszystkie miejscowosci, ktore wchodza w gre – blisko miasta, z autobusem, drogami, etc. a pozniej tam jedz i wypytuj miejscowych, czy ktos nie ma ziemi do sprzedania… my tak zrobilismy – znalezlismy genialna wprost lokalizacje, postawilismy dom “dopasowany”do nas, mieszka sie rewelacyjnie. za nic, za zadne pieniadze nie wrocilabym do bloku /nawet deweloperskiej “rezydencji” czy “villi” i ich “apartamentow” 😉 /
                        a jesli w zaden sposob nie znajdziesz domu/ziemi, ktora tobie odpowiada POD KAZDYM wzgledem, to… nic na sile. lepiej kup mieszkanie i szukaj dalej 🙂

                        • Zamieszczone przez gruszka15

                          “+”
                          Większy luz, brak sąsiadów za ścianą,

                          U mnie sąsiedzi są “+” w przypadku mieszkania, mam bardzo fajnych sąsiadów. Nie tylko tych za scianą, ale i pod nami i na innych piętrach.

                          Dom na “-” to dla mnie:
                          – konieczność wożenia dzieci wszędzie
                          – koszenie trawy, dbanie o ogródek (nie znam się na tym, mąż też), dbanie o dach, o wszystko samodzielnie
                          – my lubimy czesto wyjeżdżać, więc strach o kradzieże

                          • Zamieszczone przez awkaminska

                            latem dziecko lata po ogródku (w bloku musisz wyprowadzać)

                            w ogródku lata samo, w bloku ma dużo, dużo kolezanek i kolegów
                            a zamknietym i dobrze strzeżonym osiedlu możesz puścić już pięciolatka

                            • Zamieszczone przez 26grudnia
                              – polecam serdecznie.

                              zajrzalam

                              Najbardziej martwi mnie ta trawa, ale nie mam fioła na tym punkcie, więc może damy jakoś radę Jeszcze można by kupić kozę, gdyby nie zakaz hodowli zwierząt…

                              no niemal poplakalam sie ze smiechu 😀

                              • Zamieszczone przez qulka
                                ale jak przyjdzie Ci płacic 5 stówek miesiecznie dla spółdzielni za czynsz to też srednia przyjemnosc:) za marne 50 m2 a do tego słyszysz jak sąsiadka sie drze podczas orgazmu…..:D

                                ja płacę 320 zł (i jest już w tym woda, ogrzewanie, ochrona, garaż, utrzymanie zieleni), jak się bardzo wysilę to sąsiadów słyszę tylko w łazience – ale to już trzeba się chcieć przysłuchiwać

                                • ja place 350zl.

                                  a btw. dla mnie nie do przeskoczenia w domu sa wyjazdy mojego meza.
                                  w ogole mam problem z “morda za oknem” – zanim bym sie przyzwyczailam na bank popadlabym w alkoholizm 😀

                                  • akurat samo nie lata…. mamy taką okolicę że dzieci są…. jeżdzą sobie gromadnie rowerkami (bo uliczki między domkami bezpiezneijsze niż chodniki w mieście) przyjedźdzają pod dom parkują rowery wystawiają stolik, grają sobie pod domemm w gry planszowe, czy też Jagoda wynosi im picie częstując prze domem…. czasem… za kilka lat będzie sobie mogła niezłe garden party użądzać 😉

                                    • Zamieszczone przez szpilki
                                      zajrzalam

                                      no niemal poplakalam sie ze smiechu 😀

                                      a nie zauwazylam tego 🙂
                                      ale wiesz – cos jest na rzeczy! moj sasiad /no, prawie – mieszka pod rugiej stronie drogi – jakies 300 m. ode mnie/ ma cale stadko takich miniaturowych kozek 🙂 nie wiem w jakim celu je trzyma, ale sa…. ma wielki trawnik /pastwisko raczej ;), pieknie “wystrzyzone”, z krociutka trawka / – z hektar spokojnie, na ktorym rosnie sobie piekne, duze drzewo a pod nim jest zawsze rodzina czarnych koz. oprocz tego ma tam 4 konie /piekne!/ “luzem” i obok…. samolot, ktorym lata codziennie do pracy 🙂
                                      a z kosiarka go nigdy nei widzialam 😀

                                      pomysle o kozach. brak mi tylko jakiejs oborki.
                                      i trawnika 😀

                                      • Zamieszczone przez szpilki
                                        ja place 350zl.

                                        a btw. dla mnie nie do przeskoczenia w domu sa wyjazdy mojego meza.
                                        w ogole mam problem z “morda za oknem” – zanim bym sie przyzwyczailam na bank popadlabym w alkoholizm 😀

                                        ja mialam schize totalna. kilka dni po przeprowadzce pawel wyjechal na 2 tygodnie – zostalam sama z makarym, w domu, ktory stal na pustkowiu, za lasem /wprowadzilismy sie jako pierwsi, wtedy najblizsi sasiedzi byli jakies 300 – 400 metrow dalej/.
                                        byly noce, gdy nie zmruzylam oka, byly tez takie, ze juz stalam w drzwiach ze spakowana torba i chcialam jechac do jakiegos hotelu – zal mi tylko bylo budzic dziecko…
                                        teraz jest normalnie, gdy zostajemy z makarym sami, to zasypiam nawet szybciej, niz syn 🙂
                                        mamy alram, sasiadow i… sarny pod oknem 🙂 czesto cos puka, stuka – czasami w nocy wstajemy, sprawdzamy, ale juz bez paniki i strachu.

                                        ale jazdy z “morda za oknem”, jak to nazwalas, mialam zawsze – nawet w bloku. tam mieszkalismy na 4 pietrze czteropietrowca i ciagle mi sie wydawalo, ze zlodzieje wejda do nas z dachu, przez balkon… mialam obmyslone przynajmniej kilka drog ewentualnej ewakuacji 😉

                                        • Zamieszczone przez 26grudnia

                                          mamy alram, sasiadow i… sarny pod oknem 🙂 czesto cos puka, stuka – czasami w nocy wstajemy, sprawdzamy, ale juz bez paniki i strachu.

                                          juz sie widze. nawet z roletami i dolem odcietym alarmen

                                          ale jazdy z “morda za oknem”, jak to nazwalas, mialam zawsze – nawet w bloku. tam mieszkalismy na 4 pietrze czteropietrowca i ciagle mi sie wydawalo, ze zlodzieje wejda do nas z dachu, przez balkon… mialam obmyslone przynajmniej kilka drog ewentualnej ewakuacji 😉

                                          no – mieszkam na 4 z 6 pieter, nie granicze balkonami z nikim – w poprzednim mieszkaniu mialam balkon w balkon takiego uprzejmego lekkoducha z gigantycznymi narkoimprezami. Jak zmienialam mieszkanie bardzo zadbalam o niegraniczenie z nikim balkonami. de facto – mam tylko jedna sciane wspolna z jednym sasiadem.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dom czy mieszkanie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general