Domofon w przedszkolu

Czy u Was też tak wygląda odbieranie dzieci?
W szatni jest domofon do grup, dzwoni się, prosi o dziecko, a ono przyłazi z grupy SAMO
Odbieram Antka wcześnie, bo już o 14, więc rzadko jestem świadkiem odbierania innych dzieciaków przez rodziców, ale ostatnio zdarzyło się, że już o 14 był po dziecko ktoś jeszcze.
Ja chodzę do salki, jakoś tak się przyzwyczaiłam, ale się zastanawiam, czy po tym jednym razie, co go widziałam, wszczynać jakieś halo…
No bo co? Wejdzie byle kto z ulicy, wymieni imię i nazwisko mojego dziecka i zabierze????
Myślałam, że dziecko ma być przekazane “z rąk do rąk”?
Co to za proceder w tym naszym przedszkolu?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Domofon w przedszkolu

  1. A myślicie, że telefoniczne zgłaszanie pani, że dziś ktoś inny odbierze dziecko jest ok?
    Raz tak zrobiłam, bo żadną miarą nie dałam rady iść po dziecko, zadzwoniłam, że przyjdzie kuzynka i wydali bez problemu…..
    To akurat było mi na rękę, ale przecież mojego głosu nie poznają przez telefon…..

    • U nas w pierwszym przedszkolu: piecio. i szesciolatki sale mialy “na gorze” o godz. 16 schodzili na dol i dzieci przekazywane byly z rak do rak bo sale zaraz przy szatniach, do szesnastej jedna pani z maluchow szla na gore po dziecie i przyprowadzala. Nie bylo mowy zeby dziecko odebral ktos nie upowazniony na pismie, nawet w naglej sytuacji! panie wiedzialy ze ja i jeszcze jedna mama sie dobrze znamy ze dzieci sie przyjaznia itd nieraz jedna z nas dzieci przyprowadzala, prawie zawsze razem z przedszkola rowno odbieralysmy a w naprawde naglej i nie przewidzianej sytuacji nie moglam zabrac ich obu, po wielu prosbach zgodzily sie na upowaznienie przeslane faksem !

      W drugim i obecnym przedszkolu: sa dzieci dyzurujace ktore biegaja na gore po piecio i szesciolatkow, siedzi jakas pani i “pilnuje” kto dzieci zabiera, ale na patrzeniu sie konczy jej zadanie, pierwszego dnia (ok mies. temu) gdy bylam zapisac corke to “przy okazji” odebralam siostrzenice bo dochodzila juz 16- nikt sie nie zainteresowal, zabralam i poszlam! Na dzien-dobry dostalam jakies karteczki do upowaznienia kogos do odbierania dziecka “jakos” ich nie donioslam a ja po corke jeszcze ani razu nie bylam, szwagier ja przy okazji odbiera 🙂

      • W naszym przedszkolu jest domofon wewnątrz (na zewnątrz też jest w razie potrzeby, gdyby drzwi były z jakiegoś względu zamknięte), ale korzysta się z niego jak się przychodzi po dziecko przed 15-tą, choć i tak przeważnie człowiek nie zdąży go nacisnąć, bo na dole zawsze kręci się ktoś z personelu 😉
        Od 15-tej dyżurują dzieci pod okiem obsługi.
        Niestety kilka razy zdarzyło nam się, że dziecko zostało wydane innej osobie niż ja, czy mąż bez żadnego wylegitymowania jej!!! Osoby były upoważnione do odbioru, ale nikt ich nie sprawdził!!!

        • Zamieszczone przez Usianka
          Emilki przedszkole jest mało nowoczesne 😉 Nie mamy domofonu. Od podwieczorku są dyżury i to dyżurni biegną na góre wołać dzieci. Z tym, że na poczatku roku kazdy deklarowal, czy bedzie sam wchodzil na góre po dziecko, czy pani moze je wypuscic gdy zawola je dyzurny. Na górze są 5- i 6-latki. Sale dla 3- i 4-latków sa na dole i tam nie ma mowy, by pani pozwolila wyjsc dziecku nie widząc kto po nie przyszedł. Trzeba sie przynajmniej pokazac w drzwiach – w przeciwnym razie pani wyprowadza dziecko na hol i patrzy kto po nie przyszedł.
          W holu pomiedzy wejsciem a szatnią jest kącik, w którym stoi stolik i 2 fotele. Tuz po podwieczorku zasiada tam któraś z pań z obsługi i pilnuje dyżurujących dzieci. Panie sa niesamowite – wyglada na to, ze znają wszystkich rodziców i dziadków, którzy sie pojawiaja w przedszkolu :Szok:

          dokladnie tak samo jest u Marcina w przedszkolu. Nie ma domofonu tylko pani dyzurna plus 1 lub 2 dzieci ze starszej grupy na dyzurze.rodzice mają wstep tylko do przebieralni -za drzwi do szatni juz wejsc nie mozna -stamtąd wychodzą dzieci. po przebraniu w wyjsciowe buty dzieci juz tez nie moga wejsc do szatni tylko podają worek i kapcie dyzurnemu.taki u nas porzadek panuje:)
          co do pamięci pan to tez czasem się zastanawiam jak one zapamietuja twarze rodziców/dziadków/opiekunek i do tego na pamięc znają znaczki dzieci bo bezbłędnie podaja i odnosza rzeczy.osoby nieznane sa legitymowane i sprawdzane z listą upowaznionych… u nas w przedszkolu ok 150 dzieci wiec panie mają co zapamietywac…mensa się kryje:)

          • u nas jest wideofon w szatni; przedszkole jest otwierane w godzinach 13-13.30 i od 15; wtedy w szatni pełni dyżur pani i patrzy, kto odbiera dziecko; na górę wchodzi się tylko wtedy, gdy ma się jakąś sprawę;

            Zamieszczone przez beamama
            A myślicie, że telefoniczne zgłaszanie pani, że dziś ktoś inny odbierze dziecko jest ok?
            Raz tak zrobiłam, bo żadną miarą nie dałam rady iść po dziecko, zadzwoniłam, że przyjdzie kuzynka i wydali bez problemu…..
            To akurat było mi na rękę, ale przecież mojego głosu nie poznają przez telefon…..

            wydaje mi się to ok pod warunkiem, że jest to kuzynka, którą upowazniłam do odbioru dziecka z przedszkola (przedszkole ma jej dane – łącznie z nr dowodu);
            w innym przypadku logicznym rozwiązaniem byłby telefon zwrotny przedszkola do uprzednio dzwoniącego rodzica – i sprawdzenie w ten sposób jego wiarygodności;

            • Zamieszczone przez Usianka
              Z ciekawosci – kto wtedy zostaje w sali z dziećmi?

              Są trzy panie w maluchach a w starszych grupach po dwie:)

              • Niny przedszkole jest malutkie, na schodach do góry przy oknie zawsze po obiedzie dyżuruje któraś z pań pomocy, widzi przez okno kto idzie i często nie muszę korzystać z domofonu – wchodzę do przedszkola a moje dziecko zawołane już schodzi. Czasem pani nie widać, wtedy wołam młodą przez domofon, zawsze któraś z pań pomocy zagląda kto przyszedł i dziecko schodzi samo.

                • u nas zaglada sie do sali i bierze dziecko od pani. Zreszta sala 5 latków ma duze okna i dzieci widza kto idzie. pól przedszkola krzyczy – Bartek do domu. U nas raz odbirała opiekunka Ali. Po naszym wczesniejszym uprzedzeniu. no i panie ją znały bo kilka razy Bartka przyprowadzała. U nas sa dwa wejscia – dla 3 i 4 latków. Oni mają szatnie w korytarzu. drugie wejscie dla 5-6 latków. maja oddzielną szatnie, koło sali. Sytuacja z domofonem, duzurami w szatni itp jakoś dla mnie nie do wyobrazenia

                  • u nas domofon, pani wychodza, wolaja maluchy, sobie jeszcze pogadamy jak bylo, dostajemy relacje z kazdego dnia, jadla, nie jadla, grzeczna, nie grzeczna 🙂
                    buziaczki z pania i do domku 🙂

                    • U nas jest domofon przy wejsciu do szatni/ holu głównego.
                      Pani wydając dziecko patrzy kto po nie przyszedł. Raz była zabawna sytuacja w zeszłym roku bo pierwszy raz poszedł po Igorka mój małżonek, a Igor jakoś nie mógł wydukac, ze to jego tatuś ( miewa momenty zatykania się). pani wahała się czy nigdy nei widzianemu facetowi wydac dziecko. Kiedy mój małżonek w końcu sie wkurzył Igorkowi odetkało się, ze to jednak tatuś 🙂

                      • U nas też jest domofon….jeszcze nigdy nie zdarzyło się aby któraś z Pań sprowadziła Kubę bądź choćby zobaczyła kto po niego przyszedł…z drugiej strony Kuba nigdy nie wyszedłby z kimś obcym… Ale różnie to bywa…Wie, że z przedszkola mogą go odebrać tylko rodzice, dziadkowie albo ewentualnie brat. Była z nim kiedyś taka rozmowa o porywaniu dzieci przez obcych….
                        Pozdrawiam Kasia…i

                        Dominik 16.12.1996/Kubuś 24.07.2003

                        • U nas na dole, maluchy i starsze maluchy, odbiera się z sali. Starsi, z góry, przychodzą sami. Dzisiaj przetestowałam szczelność systemu 😉 i bez problemu uprowadziłam Marcina.
                          Jednak w szatni zawsze ktoś jest, gdyby Marcin protestował, na pewno ktoś by się zainteresował.

                          Tak sobie myślę, że gdyby ktoś miał na tyle mało zdrowego rozsądku, żeby zabrać sobie Nadię, szybko odwiózł by ją z powrotem i jeszcze mi dopłacił.

                          • u nas “radio węzeł”
                            pani dyżurna woła dzieci
                            niestety nikt nie sprawdza kto dziecko odbiera 🙁 po kiego grzyba deklarowało się osoby zaufane?

                            • Zamieszczone przez Reno
                              U nas na dole, maluchy i starsze maluchy, odbiera się z sali. Starsi, z góry, przychodzą sami. Dzisiaj przetestowałam szczelność systemu 😉 i bez problemu uprowadziłam Marcina.
                              Jednak w szatni zawsze ktoś jest, gdyby Marcin protestował, na pewno ktoś by się zainteresował.

                              Tak sobie myślę, że gdyby ktoś miał na tyle mało zdrowego rozsądku, żeby zabrać sobie Nadię, szybko odwiózł by ją z powrotem i jeszcze mi dopłacił.

                              • U nas są wideofony przy wejściu,
                                osoba odbierająca jest oglądana,
                                jeśli to ktoś kto odbiera rzadko, to sprawdzany jest dokument
                                i to, czy ta osoba została upoważniona do odbioru.
                                Kiedy odbieram razem z P. inne dziecko z p-la,
                                jego rodzic dzwoni do p-la i uprzedza, że tak będzie.
                                Młodsze grupy stacjonują na parterze i oddawane są do rąk własnych,
                                starsze dzieciaki same schodzą z góry na parter do szatni.
                                Dodatkowo w szatni zawsze jest osoba, która obserwuje sytuację na bieżąco.

                                Naszemu p-lu niczego pod tym względem zarzucić nie można.

                                • Zamieszczone przez Usianka
                                  Panie sa niesamowite – wyglada na to, ze znają wszystkich rodziców i dziadków, którzy sie pojawiaja w przedszkolu :Szok:

                                  u nas tak samo 🙂 czasem jak wchodzę do przedszkola to pani która mnie zauważy mówi do dyżurującego dziecka “idź po Maćka ze smerfów” 🙂 w szoku jestem, bo przy każdym dziecku chyba tak mają

                                  • Zamieszczone przez Aneta24
                                    u nas tak samo 🙂 czasem jak wchodzę do przedszkola to pani która mnie zauważy mówi do dyżurującego dziecka “idź po Maćka ze smerfów” 🙂 w szoku jestem, bo przy każdym dziecku chyba tak mają

                                    U nas też tak jest. Ale często pani nie zdąży się odezwać, bo jak mnie dyżurni w drzwiach tylko zobaczą, to już lecą po Michała 😉 Nie zdążę nawet “dzień dobry” powiedzieć, a dyżurny już pędzi na górę 😉

                                    • a u nas nie ma domofonu i dziecko
                                      odbiera się z sali

                                      • Zamieszczone przez Usianka
                                        Emilki przedszkole jest mało nowoczesne 😉 Nie mamy domofonu. Od podwieczorku są dyżury i to dyżurni biegną na góre wołać dzieci. Z tym, że na poczatku roku kazdy deklarowal, czy bedzie sam wchodzil na góre po dziecko, czy pani moze je wypuscic gdy zawola je dyzurny. Na górze są 5- i 6-latki. Sale dla 3- i 4-latków sa na dole i tam nie ma mowy, by pani pozwolila wyjsc dziecku nie widząc kto po nie przyszedł. Trzeba sie przynajmniej pokazac w drzwiach – w przeciwnym razie pani wyprowadza dziecko na hol i patrzy kto po nie przyszedł.
                                        W holu pomiedzy wejsciem a szatnią jest kącik, w którym stoi stolik i 2 fotele. Tuz po podwieczorku zasiada tam któraś z pań z obsługi i pilnuje dyżurujących dzieci. Panie sa niesamowite – wyglada na to, ze znają wszystkich rodziców i dziadków, którzy sie pojawiaja w przedszkolu :Szok:

                                        Ula-Wiktor chodzi też do takiego mało nowoczesnego przedszkola i u nas wygląda to tak jak u Was:)

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Domofon w przedszkolu

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general