Dorosłe Dzieci Rozwodnikow

[Zobacz stronę]

pamietam juz byl taki temat – jednakowoz znowu napisali o mnie
i znowu mnie na refleksje wzielo

wynioslam z domu piekny przyklad “jak nie nalezy”
i normalnie tego swojego malzenstwa to pilnuje jak oka w glowie
pilnuje przede wszystkim szacunku do drugiej osoby
nie pozwalam sobie na powiedzenie do meza “jestes glupi’ bo wiem ze nastepnym razem powiem “ty idioto”
a to juz blisko do ty debilu..

czsmi jak czytam nasz dzial zwiazkowy to jakbym moich rodzicow widziala 🙁

15 odpowiedzi na pytanie: Dorosłe Dzieci Rozwodnikow

  1. O kurde- wczoraj sobie o tym myślałam! Że dokładnie wiem jak ” NIE powinno się”- i faktycznie jestem chyba całkowitą odwrotnością mojej matki np.

    I…chyba kurde nieźle na tym wychodze;P

    • Zamieszczone przez szpilki

      pamietam juz byl taki temat – jednakowoz znowu napisali o mnie
      i znowu mnie na refleksje wzielo

      wynioslam z domu piekny przyklad “jak nie nalezy”
      i normalnie tego swojego malzenstwa to pilnuje jak oka w glowie
      pilnuje przede wszystkim szacunku do drugiej osoby
      nie pozwalam sobie na powiedzenie do meza “jestes glupi’ bo wiem ze nastepnym razem powiem “ty idioto”
      a to juz blisko do ty debilu..

      czsmi jak czytam nasz dzial zwiazkowy to jakbym moich rodzicow widziala 🙁

      czytałam i… przykre to wszystko

      • Mysle że wszystko zależy od tego JAK rodzice się rozwodzą. Jesli umieją dobro dziecka przedłożyć nad własne animozje i a nierzadko i ból – rozwód choć straszny dla dziecka jako sam w sobie nie musi iść za dzieckiem całe zycie.

        • Zamieszczone przez telimena
          Mysle że wszystko zależy od tego JAK rodzice się rozwodzą. Jesli umieją dobro dziecka przedłożyć nad własne animozje i a nierzadko i ból – rozwód choć straszny dla dziecka jako sam w sobie nie musi iść za dzieckiem całe zycie.

          prawda

          • Zamieszczone przez telimena
            Mysle że wszystko zależy od tego JAK rodzice się rozwodzą. Jesli umieją dobro dziecka przedłożyć nad własne animozje i a nierzadko i ból – rozwód choć straszny dla dziecka jako sam w sobie nie musi iść za dzieckiem całe zycie.

            myse ze sam rozwod to ju wisienka na torcie jest

            • Zamieszczone przez szpilki
              myse ze sam rozwod to ju wisienka na torcie jest

              Masz racje – często ludzie “dla dobra dzieci” żeby miały pełną rodzine trwaja w związku który unieszczęśliwia ich i dzieci. Kłócą się, dogryzają a czasami nie kłócą ale wprowadzaja atmosfere wojny podjazdowej – niby miło i spokojnie ale jakby tu obrzydzić zycie partnerowi… A dzieci w tym wszystkim same – nierozumiejące “dlaczego”… Lepiej z kulturą się rozejść i zyć w spokoju niż trwać w małżeństwie – bo dzieci, bo rodzina, bo…

              • Ja byłam już dorosła, a nie portafiłam sobie poradzić z rozwodem moich rodziców.
                Mama przelała całą złość na mnie, koszmar.
                Do tej pory nie potrafię przebić się przez ten mur, który przez ten czas postawiłyśmy między sobą…
                Niby jest dobrze, ale tylko z zewnątrz.. Nigdy jej tego nie zapomnę..
                Zakładałam kiedyś taki wątek, bo już sobie nie radziłam….
                U mnie w domu panuje zasada–nie dopuszczam do tego, do czego doprowadzili moi rodzice…

                • Zamieszczone przez telimena
                  Masz racje – często ludzie “dla dobra dzieci” żeby miały pełną rodzine trwaja w związku który unieszczęśliwia ich i dzieci. Kłócą się, dogryzają a czasami nie kłócą ale wprowadzaja atmosfere wojny podjazdowej – niby miło i spokojnie ale jakby tu obrzydzić zycie partnerowi… A dzieci w tym wszystkim same – nierozumiejące “dlaczego”… Lepiej z kulturą się rozejść i zyć w spokoju niż trwać w małżeństwie – bo dzieci, bo rodzina, bo…

                  ja wlasnie jestem takim dzieckiem gdzie rodzice dla dobra dzieci teraz juz nie wiem dla kogo dobra sa malzenstwem zyjacym kolo siebie w dwupokojowym mieszkaniu. Tez wiem jak nie powinno sie robic i jak zyć w kłamstwie obłudzie itp. Bez uczuć czułości, słowa kocham cie nie slyszalam nigdy ani w stosunku do siebie rodzicow ani w stosunku do nas ich dzieci. Dlatego staram sie zeby w naszym malzenstwie bylo inaczej.

                  • jak życie DDRR się potoczy zależy od tak wielu czynników, że ciężko generalizować.

                    z punktu widzenia dziecka (a czasem młodego człowieka) czasem rozwód bywa wisienką, a czasem od tego momentu znikają jedne, a pojawiają się inne trudności
                    wiek dziecka ma znaczenie, jak rozwiedzeni rodzice gadają po rozwodzie też ma znaczenie, nowi partnerzy rodziców (jeśli są) – też mają znaczenie..

                    cóż.. za 10 lat będę mógł odpisać na tego posta pełniej, póki co – mam ciągle za mało danych.

                    • ja chyba jestem dość dziwnym tworem DDRR
                      moi się rozwiedli jak miałam 6 lat
                      i na moje nieszczęście zeszli się znów jak miałam 14

                      nie powiem głośno co wyniosłam z domu…

                      dla mnie małżeństwo to stan przejściowy
                      i całe życie obiecuję sobie że JA męczyć się z chłopem nie będę

                      za nic w świecie

                      • Zamieszczone przez Ruda@
                        ja chyba jestem dość dziwnym tworem DDRR
                        moi się rozwiedli jak miałam 6 lat
                        i na moje nieszczęście zeszli się znów jak miałam 14

                        nie powiem głośno co wyniosłam z domu…

                        dla mnie małżeństwo to stan przejściowy
                        i całe życie obiecuję sobie że JA męczyć się z chłopem nie będę

                        za nic w świecie

                        i żyją do dziś razem?????

                        • Zamieszczone przez Gevalia2006
                          i żyją do dziś razem?????

                          no niestety

                          • Moi rozwiedli się gdy miałam niecałe 3 lata. To był początek katastrofy jeśli chodzi o moje relacje z ojcem. W skrócie- od ponad 21 (a mam 24) lat mam matkę z ciągle nawracającą depresją, nerwicą, zaburzeniami odżywiania, wyżywała się na mnie a jak miałam 15 lat zaczęła wyjeżdżać za granicę. Moja miłość i przywiązanie do niej jest chore. Cokolwiek by nie zrobiła, nie powiedziała ja zawsze ją usprawiedliwiam. Kocham ją ponad życie, ale wiem że zdrowa miłość to, to nie jest.
                            A ojciec? Hm, swoje od niego niejednokrotnie usłyszałam. Mam rodzeństwo którego nie znam, a oni nawet nie wiedzą że ja istnieje. Ojciec życzył mi m.in zgnicia na śmietniku, śmierci i innych ciekawych rzeczy. Nie znam skurczybyka i nie brakowało mi go nigdy… Aż nie urodził się Tymek. Patrząc na to jakim ojcem dla T. jest Grześ… Nieraz płaczę. Bo ja tego nie miałam.
                            A mój związek? Niezliczona ilość “wyprowadzek”- ja krzyczę że się wyprowadzam, rzucam rzeczami a i tak zostaję, bo kocham…bo boję się że znów mnie ktoś odrzuci.
                            Popieprzone mam relacje damsko-męskie, nigdy mnie nie nauczyli jak ma wyglądać rodzina, ale się nie poddaję, walczę o rodzinę dla siebie i T.

                            Pracę licencjacką pisałam na temat funkcjonowania w życiu dorosłym kobiet z rodzin rozwiedzionych i historie które usłyszałam do dziś mnie prześladują.

                            • Zamieszczone przez koralowa
                              Moi rozwiedli się gdy miałam niecałe 3 lata. To był początek katastrofy jeśli chodzi o moje relacje z ojcem. W skrócie- od ponad 21 (a mam 24) lat mam matkę z ciągle nawracającą depresją, nerwicą, zaburzeniami odżywiania, wyżywała się na mnie a jak miałam 15 lat zaczęła wyjeżdżać za granicę. Moja miłość i przywiązanie do niej jest chore. Cokolwiek by nie zrobiła, nie powiedziała ja zawsze ją usprawiedliwiam. Kocham ją ponad życie, ale wiem że zdrowa miłość to, to nie jest.

                              zapraszam

                              • koralowa- czesto się idealizuje rodziców choćby nie wiem co…. BLAD.
                                W ten sposób nigdy się nie uwolnisz….. Trzeba ze zrozumieniem pochylić się nad SOBA z dzieciństwa- i nad SOBA umieć zapłakać- nie nad matką i ojcem! Trzeba umieć zobaczyć jacy byli- z wszystkimi ich błędami itd.

                                Znasz odpowiedź na pytanie: Dorosłe Dzieci Rozwodnikow

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general