Do roboty.
CIASTO: 5 jajek i 5 łyżek cukru ubić mikserem ze szczyptą soli. Dodać 5 łyżek mąki i 1 łyżkę skórki otartej z jakiegoś cytrusa, może być mieszana. Delikatnie wymieszać i władować do niedużej tortownicy (śr. 26 cm.) z pergaminem na dnie i włożyć do piekarnika nagrzanego wcześniej do 180 stopni. Po upieczeniu ostudzić do góry nogami (nie opadnie). To wszystko można zrobić poprzedniego dnia.
KREM: żadna filozofia-0,25 litra śmietany kremówki ubić, dosłodzić ile chcecie (ja często używam słodzika) i dowalić do tego 2 szklanki owoców. I tu uwaga: oryginalnie są to czarne jagody ale super jest też z borówkami amerykańskimi albo malinami, albo jednym i drugim. Ważne, żeby owoców nie rozgniatać-mają pozostac w całości, dlatego odpadają np. wiśnie, bo śmietana robi się różowa a ma zostać śnieżnobiała.
Zimne ciasto kroimy na dwa placki, każdy z nich nasączamy świeżo zaparzoną herbatą z dodatkem cukru i kieliszkiem likieru owocowego, najlepiej z cytrusów, albo z kieliszkiem brandy, koniaku, rumu czy co tam macie, byle by nie czyściocha! Ilość herbaty dowolna, ja wolę jak biszkopt jest wilgotny więc zużywam więcej. Na jeden placek walimy śmietanę z owocami, przykrywamy drugim i do lodowki, bo jazda dopiero się zaczyna.(wokół tortu zapnijcie bok torownicy to się nie rozjedzie)
Bierzemy marcepan do wypieków opakowanie 200g i farbujemy barwnikiem spożywczym na piękny, trawiastozielony kolor. Ma być zielony, inny barwnik nie wchodzi w grę, bo wtedy to już nie jest PRINCESSA. Dodajemy trochę cukru pudru, żeby przestał się kleić. Kładziemy na folii spożywczej i wałkujemy na cienki placek. Jeżeli skubaniec ciągle się przykleja, traktujemy go znowu pudrem. Marcepanowym plackiem okrywamy cały tort (wierzch i boki). Ideałem byłoby zrobić to za jednym zamachem, ale sztuka ta zazwyczaj się nie udaje. Nie przejmujcie się, tort i tak powali wszystkich na kolana. Ciasto musi być zakryte CAŁE, wszystkie dziury w marcepanie musicie zakleić. Marcepan najlepiej przykleja się na wodę.
Został nam jeszcze “final touch”-dekoracja. Ten tort dekouje się kwiatami. Właśnie tak, świeżymi kwiatami, tylko nie trującymi! Najlepsze są różowe róże i jakieś liście. Robiłam to ciasto dwa dni temu na urodziny teściowej (ale dobra jestem, co?) i na środku wbiłam fioletową pelargonię i liście geranium bo super pachną. Całość obwiązałam kremowim tiulem. Bajka! Princessa to tort na naprawdę szczególne okazje, świetny jako prezent dla bliskiej osoby.
Antoś (24.11.2003) i mama
5 odpowiedzi na pytanie: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
Re: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
Mam takie pytanko, gdzie kupowałaś ten marcepan, bo ja zjeździłam za nim pół W-wy i nigdzie go nie dostałam, a chciałabym zrobić takie ciasto na mamy imieniny 🙂
// GaVVaR7\
Re: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
W sklepie u moich Rodziców, w Komorowie :-)))))))
Powinien być w większych sklepach, pod nazwą “marcepan do wypieków” czy coś w tym stylu.
Antoś (24.11.2003) i mama
Re: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
Niestety właśnie w tych większych sklepach nie dostałam marceapnu 🙁 ale znalazłam w necie przepis na masę marcepanową więc spróbuję ją zrobić. Mam nadzieję, że będzie się nadawała no i oczywiście, że wyjdzie:)
// GaVVaR7\
Re: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
jeszcze jedno pytanie, czy do ciasta nie trzeba dodać proszku do pieczenia czy coś takiego??
// GaVVaR7\
Re: Drogie Panie, oto PRINCESSA!
Ja mam inne pytanie…te kwiaty to sie wyrzuca czy jak????
Kacperek 12.02.04
Znasz odpowiedź na pytanie: Drogie Panie, oto PRINCESSA!