Drugie dziecko, jaka codzienność…

Zwracam się do mam z dziećmi z różnicą wieku 2-3 latka… Bo zastanawiam się nad rodzeństwem dla Asi i mam szereg pytań jak ułożyć codzienne czynności – albo jak się same układają? Od razu powiem, że mieszkamy z daleka (do jednej 200, do drugiej 350 km) od rodziny i na codzień możemy liczyć tylko na siebie + ew. płatna opiekunka. Oczywiście pracujemy, więc przez pierwsze miesiące wychowawczego byłabym raczej sama…
I mam pytanie: jak wyglądają kąpiel, karmienie, usypianie, spacer?
Jak Aśka była mała to kąpiel absorbowała nas oboje – ale może przy drugim dziecku będziemy mieć więcej wprawy i drugi rodzic będzie mógł się zająć Asią? A może starsze asystuje?
Karmienie – teoretycznie Asia je sama, ale jak zobaczy oseska przy cycu, a potem karmionego, może jej się “wrócić”. Co wtedy? Karmić na zmianę? W optymistycznej wersji – Asia będzie karmić malucha?
Usypianie – wygląda tak, że leżymy obie.. Czasem tatuś też… A z dwojgiem dzieci? Po obu stronach? A może dzieci razem, a rodzice mają wolne?
Spacer – niby 1-sze piętro, ale jak wychodziłam z gondolą to była cała wyprawa. Teraz na 100% szarpnę się na jakieś peg-perego czy inne lekkie ustrojstwo, ale zawsze będę miała 2 a nie jedno dziecko do ubrania, zejścia po schodach…
Napiszcie proszę jak o u Was wygląda (mile widziane odpowiedzi zarówno optymistyczne jak i pesymistyczne).
Dziękuję,

Pozdrawiam,

48 odpowiedzi na pytanie: Drugie dziecko, jaka codzienność…

  1. Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

    Łatwo nie jest…poza tym praktycznie jestem sama, bo mąż późno wraca z pracy, całe szczęście zwykle zdąża na usypianie Pitu, więc on się zajmuje małą a ja usypiam jej braciszka. Kąpiel zwykle robię jak Pitu pglada dobranockę. też się bałam tej czynności bo Pitu też kąpaliśmy oboje, ale co-mała nie mogła zarosnąć brudem, a męża nie ma… A jeśli chodzi o spacery to do tej pory nie odważyłam się z nimi wyjść sama-zawsze czekam na weekend i wtedy idziemy wszyscy razem :)) a, karmienie bez problemu.Wszystko to kwestia organizacji. Odwagi ;))

    Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Julcia 27.09.2005

    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

      U nas różnica ciut mniejsza, ale chyba się jeszcze kwalifikujemy…
      Po kolei:
      KĄPIEL: Marcelka od początku kąpię sama. Mąż często jest wtedy w domu i pilnuje w tym czasie Wiktorka. Jeśli go nie ma, to zamykam się z chłopakami w łązience, Wiktor bierze sobie jakąś zabawkę i się bawi, a ja kąpię małego. Czasem, jak zabawka nie wystarcz, to opowiadam mu jakiś wierszyk itp. Bez problemu.
      KARMIENIE: Wiktor nie je sam. To znaczy potrafi, ale nie chce. Jakoś nigdy nie wyrażał specjalnego zaiteresowania tym tematem. On je wtedy kiedy my (czy ja), więc po prostu na przemian wsadzam sobie i jemu łyżkę do buzi. Marcelek w tym czasie leży w leżaczku, albo w łóżeczku. JAk karmię małęgo, to starszy zajmuje się sobą. Cyca nei chciał, chociaż kilka “mądrych” osób nawet mu proponowało, żeby spróbował (a sam przestał ssać pół roku przed urodzeniem się brata). Jak Marcelek będzie już jadł coś poza mlekiem, to będę ich karmić na zmianę, a sama pewnie zjem potem. Chyba, że Wiktor do tej pory się przekona do samodzielnego jedzenia.
      USYPIANIE: Wiktorka zawsze usypiałam i były z tym często problemy (teraz też są). Na usypianie Marcelka zwyczajnei nie miałam czasu, bo akurat kąpaliśmy Wiktora. I tym sposobem biedak musiał nauczyć sie zasypiać sam. NAjwyżej jak zgubi smoczka, to trzeba mu podać. A Wikuśka usypiam dalej (istny koszmar!). Z tym, że usypia w swoim łóżeczku, a ja mu spiewam. MArcelek w tym czasie leży w swoim łóżku (2 metry dalej) i na ogół już śpi.
      SPACERY: Z tym nie mam problemu, ale mam windę (od pół roku – w poprzednim mieszkaniu 4 piętro bez windy…). Ubieram najpierw siebie, potem Wiktorka, a potem Marcelka (zwykle już na korytarzu). Ale przyznaję, że przy tym ubieraniu wykończyć się można… Z zejściem po schodach możesz mieć faktycznie ciężko, chociaż w sumie dwulatki (a starsze tym bardziej) umieją zwykle same zejść. W razie czego najpierw sprowadziłabym starsze dziecko a potem, wróciła po wózek z maluchem.
      Generalnie nie jest tak źle. Aha, ja mam o tyle łatwiej, że i rodzice i teściowie mieszkają w tym samym mieście, więc w razie problemó można na nich liczyć.


      Kra, Wiktorek(2l) i Marcelek(4m)

      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

        U nas róznica jest 2 latka bez miesiąca. Nie pomaga mi nikt, mąż wraca z pracy o 19-20 a czasem jeszcze poźniej…

        Kąpiel: Kapiemy dzieci co drugi dzień. Zawsze kąpie mąż a ja asystuje przy drugim. Kolejność kąpieli – to zależy od stanu Poli i czy Lila spi. Nie jest źle, już nabraliśmy wprawy.

        Karmienie: Pola od dawna próbuje jeść sama. Tak więc drugie dania, kanapki itp. je sama na karmidełku a ja czasem dochodze i jej pomagam. Zupę daje sama choć i tu wyrywa mi łyżke. Nie ma tutaj regresu, natomiast czasem jest zazdrosna i próbuje mnie czymś zająć. Wtedy ja przekonuje ją, żeby chwilkę zaczekała, proponując jakąś zabawę. Najczęściej się zgadza, jesli nie, odkładam na chwilę małą i podaje coś Poli. Bywa to irytujące ale tez kwestia wprawy.

        Usypianie. U nas o tyle dobrze, że Pola usypia od dawna sama przy kaszce, w swoim łóżeczku. Pilnowalismy tego od samego początku.

        Spacer… No to jest wyzwanie. Ubieram najpierw Lilę i w gondoli wystawiam na balkon. Potem Polę. Potem znosze gondolę (mieszkamy w domu, na parterze, wiec tez jest łatwiej…) a Pola czeka na mnie na zabezpieczonych barierką schodach. Wchodze po Polę…i jesteśmy.

        Jeszcze dodałabym jedną rzecz: siusiu…. Nauczyłam Polę samodzielnego załatwiania sie na nocnik, łacznie z oporóżnieniem nocniczka. Bez tego byłoby o tyle trudno, że nie zawsze zdąrzyłabym ją wysadzić.

        Jesli mogę coś radzić: nad wieloma rzeczami można popracować przed pojawieniem się drugiego dziecka. Uczyć jak najwięcej samodzielności, chwalić za kazde osiągniecie i konsekwentnie przestrzegac niektórych reguł. Przy trzylatce to będzie na pewno łatwiejsze.
        Powodzenia!!!

        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

          Dobrze, że o tym zawczasu myślisz… 😉
          Ja szczerze mówiąc myślałam, że będzie łatwiej (liczyłam właśnie na to doświadczenie), a jest… różnie.
          Jeśli faktycznie nie możesz liczyć na pomoc kogoś z rodziny to pomyśl o takiej różnicy wieku, żeby starsze dziecko móc posłać np. na pół dnia do przedszkola. To ułatwi Ci trochę życie (choć oczywiście jednocześnie będziesz się bała, czy przedszkolak nie przyniesie chorób).
          Z czynności codziennych chyba najłatwiejsze jest u nas karmienie, bo starszak jest pod tym względem samodzielny, tzn. dostaje podane na talerz i radzi sobie sam. Wiem, że czasem starsze dzieci przy niemowlaku się uwsteczniają (np. chcą znów pić z butelki, sikają w majtki), ale nie zawsze tak jest. Nam się udało tego uniknąć. Ufff….
          Najgorzej jest u nas z usypianiem, bo Łukasz sam nie uśnie, trzeba mu poczytać, pogadać z nim, położyć się etc. A Karolina też nie zasypia łatwo, więc na to idzie dużo czasu i na pewno jedna osoba nie poradziłaby sobie z tym.
          Ze spacerami też jest tak sobie. Tzn. łatwiej jest latem, bo odpada jakieś wielkie ubieranie (zimą trwa to tyle, że wszyscy są ostatecznie spoceni). Dotychczas nie wychodziłam z obojgiem sama, chyba, że do ogródka przy domu.
          Starsze dziecko może (a nawet powinno) asystować przy rozmaitych czynnościach okołomaluchowych, ale jednocześnie musisz się liczyć z jego zazdrością, zmianą nastroju etc. co też utrudnia życie.
          Mam nadzieję, że to nie brzmiało bardzo pesymistycznie… 😉
          A generalnie im dalej tym łatwiej.

          Kaśka

          Łukasz (3l.) i Karolina (9 m-cy)

          • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

            super fotka 🙂

            Kasia, Kuba (24.01.03) i

            • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

              Dzięki!


              Kra, Wiktorek(2l) i Marcelek(4m)

              • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                Mysle nad kims do pomocy ale jeszcze nikogo zaufanego nie znalazlam a nawet do prac domowych boje sie obcych 🙁
                Pytasz o codziennosc… jest ciezko… Klara jest taka, ze jak sie obudzi to chce na rece i trzeba nosic lub hustac 🙁 Jagoda szaleje, mniej slucha… nerwowka 🙁 Na meza nie moge liczyc, bo wiecznie pracuje :(( Jak wyrwe sie gdzies na 2 godziny to jestem szczesliwa 😉 Na spacery z 2 dzieci… odpada… chyba, ze z innym dzieckiem a nie z Jagoda ;)….
                Na spacery chodze niezbyt czesto 🙁 …. raz na tydzien sie udaje, jak przyjedzie Angelika (starsza siostra dziewczynek)… 1-2 razy w tygodniu tesciowa zabiera Jagodzianke na pare godzin…. jak nie musze to nie gotuje… mieszkanie doprowadzam do normalnego stanu jak dzieci spia… notorycznie nie mam na nic czasu…
                Dziewczyny budza sie rownoczesnie ;))) i wyja do matki 😉 Kapie je wspolnie… Klare, pozniej pakuje do brodzika Jagode i ta sama sie bidna musi myc – pomagam jej tylko przy czuprynie i zebiskach 😉 ale ile przy tym jest smiechu…. Jagodzianki staly tekst to : ale jestem brudas, prawda mamusiu i sie szoruje ;)))
                Zal mi Jagody :((( bo ciagle tylko mi przeszkadza 🙁 a ona nic nie robi… zachowuje sie tak jak wczesniej i nie bardzo wie dlaczego sie zloszcze kiedy ta krzyczy, skacze, glosno sie bawi :((
                nie daje czasem rady…. nie wiem jak robia to samotne matki i na dodatek pracujace 😉
                Klarcia zaczela ladnie spac… karmie ja nad ranem ok 6 a noc cala przespana 🙂 to duzy plus i zaczynamy wychodzic na prosta….

                aaa wczoraj bylam zla na Jagode bo ciagle mnie wolala bez potrzeby… mamo, mamo, mamo ;))) wnerwilam sie i mowie skoncz z tym mamo… nie chce juz tego slyszec… to zaczela Silusiu te nasze dzieci ;)))

                Pozdroweczki

                Klara4.11.05Jagoda1.8.03

                • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                  u nas znowu Jagoda nie jest zazdrosna… ale co jest irytujace, ze ciagle chce brac na rece Klare calowac, glaskac, ogladac… musze miec oczy wszedzie bo jeszcze jej cos zrobi z tej milosci 😉

                  Buziaczki

                  Klara4.11.05Jagoda1.8.03

                  • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                    Tak sobie mysle ze roznica wieku 5 lat to jest chyba to ;)))
                    no ale jak Jagodzia bedzie miala 4 lata a Klarcia 2 to juz chyba bedzie dobrze 🙂 na starcie zawsze jest ciezko, trzeba dac rade 🙂
                    Ja mam ten problem, ze Jagoda nie zje sama, tylko trzeba karmic i to dlugo 🙁 jemy razem a pod stolem Klara w bujaku i noga ja bujam, bo inaczej wyje i robi sie czerwona jak burak 😉 najgorszy problem to nocnik :(( Jagoda nadal z pielucha :(( Spanko oki… klade ok 22 Jagodzianke i spi do 10 🙂

                    Buziaczki

                    Klara4.11.05Jagoda1.8.03

                    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                      Moja tez głaszcze i przytula oraz wciska na siłe smoka 🙁 Zdarzyło sie tez kilka razy, ze mocno scisnela raczke albo wlozyla palec do oka…oczy dookoła glowy trzeba miec….
                      No ale musze przyznac, ze poza tymi rzadkimi wyjatkami spisuje sie jako siostra na medal: trafia do niej najczesciej argumentacja typu: jak mamusia nakarmi to sie pobawimy itp. Wtedy czeka cierpliwie… Poza tym Pola ma swoja “Lile” 🙂 – lalke, ktora karmi cycem, przytula, caluje w glowke i odbija 🙂 Ubaw na maxa 🙂

                      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                        Czytając odpowiedzi na Twojego posta pomyślałam, że chciałabym zobaczyc jak to jest, no ale jeszcze nie teraz 🙂

                        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                          W odpowiedzi na:


                          Zal mi Jagody :((( bo ciagle tylko mi przeszkadza 🙁 a ona nic nie robi… zachowuje sie tak jak wczesniej i nie bardzo wie dlaczego sie zloszcze kiedy ta krzyczy, skacze, glosno sie bawi :((


                          identycznie mam z Natalia :((

                          Pozdrawiam.

                          Anetta, Natalia (26.01.03) i Oleńka (09.07.05)

                          • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                            Będzie dobrze… 🙂
                            Kiedyś ta mała różica wieku musi się nam “opłacić” 😉

                            Kaśka

                            Łukasz (3l.) i Karolina (9 m-cy)

                            • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                              Kasiu ale Ty to juz masz fajnie, dzieci troche starsze od moich… pamietam jak Jagodzianka byla w wieku Twojej Karolinki to byla juz calkiem calkiem 😉 i nie dawala tak popalic jak maluchy do 3 miesiecy ….
                              chociaz kazde dziecko jest inne i nawet roczniak moze nie przesypiac nocy i dawac czadu…
                              Jagos damy rade 🙂 musimy 😉

                              Klara4.11.05Jagoda1.8.03

                              • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                Piotrul też nie je sam i sika w pieluchy…

                                Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Julcia 27.09.2005

                                • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                  a, Pitul parę razy przygrzmocił Juli pilotem… Ale poza tym jest kochany, całuje, przytula i pomaga podnosić główkę :))

                                  Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Julcia 27.09.2005

                                  • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                      Jestem swiezo upieczona wiec jeszcze wszystko moze sie zmienic no ale….sobie tak mysle ze to wszystko zalezy od dzieci i reszty osob sprawujacych nad nimi opieke. U nas roznica wieku 2,3 rodzina jedna i druga tez jakies 200km od nas. Babcia byla na czas porodu i pobytu w szpitalu jak tylko wyszlam babcia pojechala do siebie. Zazdrosci o Wojtka poki co nie widze – same buziaki przytulanki i pomoc praktycznie we wszystkim (wlacznie z noszeniem wanienki co jest troche uciazliwe). Odbila sie na Ali moja nieobecnosc pomimo ze nie plakala i swietnie sie bawila z babcia (nie bylo problemow usypianiem jedzeniem etc) to nadal mowi ze jak mnie nie bylo to tesknila i robi rywke (szczescie ze przy dopiero przy mnie a nie wczesniej). Mala duzo pomaga samodzielna byla juz wczesniej i odpukac nie ma regresji: czyli je nadal sama nocnikuje tez (trzeba tylko wylac). Piers jadla do 22 miesiaca (skonczylismy w II trymestrze ciazy) i nie wraca do niej. Nie byla jakichkolwiek problemow z karmieniem (czasem jak Tus za dlugo cyca przytula sie do nas). Tata wraca ok 17/18 chwile sie bawi z Ala i zaczynamy kapac malego (po dobranocce): wszyscy uczestnicza i maja jakies zadania. Po malym jest czas na kapiel Ali ja w tym czasie w lazience karmie Wojtka Ala bawi i myje sie w wannie w niektorych rzeczach pomaga jej tata (tu nic sie nie zmienilo procz faktu ze mam cycatego jegomoscia na rekach). Odkladam mlodszego do lozeczka i usypiamy mala. Zmienily sie za to drzemki popoludniowe. juz wczesniej Ala miala fazy po tygodniu ze nie spi potem spala znowu w dzien i tak w kolko teraz tez tak jest jesli chce spac kladziemy sie we trojke i usypiam oboje. Obecnie jest na etapie nie spania nawet nocke sobie przestawila i spi 12h ciurkiem…U nas nie jest na razie zle. Z tym ze wykluczajac dwa bardzo wczesne poranki (4-8 rano) maly jest totalnie nieabsorbujacy wiec mam kupe czasu dla Ali. Choc nie przecze ze prania czy prasowania jest wiecej i tutaj chetnie bym sie kims wyreczyla 😉

                                      Toeris, Ala (14.09.03) i Tus (25.11.05)

                                      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                        U nas jest różnie, 3 razy w tygodniu mamy w domu babcię, więc jest łatwiej, aczkolwiek Iza wtedy dostaje głupawki, więc nie wiem, co lepsze.
                                        W każdym razie ja mam przetrenowane: samodzielne kąpanie i usypianie obu, wychodzenie z obiema na spacer, wyjście z nimi razem i jazda samochodem no i całe dzionki razem w domku. Raz bywa łatwiej, raz trudniej. Na początku było trudno, bo młoda ciągle wisiała na cycu, ale smoczek pomógł i teraz sporo śpi, więc jest łatwiej. Obiady niestety musze gotować ze względu na Izę. Iza na początku szalała, teraz tylko jej została “faza na mamę”, co mnie troche martwi. Iza na szczęście raczej je sama, ale na początku, wtedy kiedy było najtrudniej, domagała sie karmienia. Największym przedsięwzięciem jest wspólne wyjście z domu – czapki, kurtki, rękawiczki, dlatego jak jest brzydka pogoda to mi się nie chce i nie wychodzę.
                                        Bywa trudno, ale ja uważam, ze warto. Myslę, ze już za półtora roku dziewczynki będą się bawiły razem i ja będe miała więcej oddechu. A i teraz są już wzruszające momenty, jak Iza kładzie sie koło Uli, bierze ją za rękę i mówi: Ula, zostańmy przyjaciółmi. Albo Ula leży w łóżeczku,a Iza bierze stos ksiazeczek, rozsiada się na naszym łóżku i jej opowiada.

                                        A usypianie? Ula po kapaniu do łożka, smok, karuzelka i dobranoc, a Izie idę czytac i śpiewać kołysanki. Albo Ula na moich rękach przy piersi a ja Izie czytam. Akurat czytanie jest tą czynnością, która wychodzi najlepiej z dzieckiem przy cycu, inne wymagają juz nieco więcej akrobacji.

                                        Karolka, Iza 01.08.03, Ula 30.10.05

                                        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                          Ale Ci zazdroszczę tych przespanych nocy. U nas jest z tym coraz gorzej. Ostatnio obaj budzą się po kilka razy, więc średnio co 1.5 godziny muszę któregoś usypiać 🙁 Pewnie jeszcze ze dwa lata miną zanim się wyśpię…


                                          Kra, Wiktorek(2l) i Marcelek(4m)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general