DRUGIE ŻONY

Chcialabym poznac jakies dziewczyny ktore maja takie same problemy jak ja. Mam jeszcze nie meza z przeszloscia i jego ex ktora ciagle cos tam miesza.
mam czasami ochote wyzalic sie i szukam bratnich dusz ktore tez zmagaja sie z takimi problemami

Pozdrawiam

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: DRUGIE ŻONY

  1. Widzisz mój też ze mną rozmawiał o prawdziwym ślubie… Ja planuję braćślub poza urzędem na świeżym powietrzu i nie zrezygnuję z białej sukienki! O nie!!! Mam się karać? Ja błędu nie zrobiłam tylko On. Mi się suknia należy. Tylko wiesz boję się że będę myśleć o tym że jestem druga nawet podczas ślubu…. Czasami mam wrażenie że powinnam się leczyć. Wiem, że wiele kobiet dałoby się pokroić za mojego faceta… Nawet się o tym przekonałam… A ja jakoś nie potrafię się Nami cieszyć. Żle mi z tym bo wiem że marnuję życie, fajne chwile ale to silniejsze….. Może powinnam odejść i zacząć inne życie tylko problem tkwi w tym, że ja Go kocham…. Dlatego chcialam porozmawiać z kimś kto tak jak ja żyje w takim związku. Można być szczęśliwym i nie myśleć że tamta była? Że byli razem? Że mają dziecko? Czy kiedyś staje się to mniej bolesne? Może po wspólnym ślubie? Narodzinach wspólnego dziecka? Jest lepiej?

    • Karola Twoja odpowiedź wiele dla mnie znaczy… Może dopiero jak się znajdzie właściwą osobę przysięgi, śluby mają znaczenie…. Może te która zakończyły się porażką nie były prawdziwe…. Chciałabym w to wierzyć…. Byłabym szczęśliwsza i mój facet i związek też….

      • to ja z innego punktu widzenia napiszę…

        dla Niego decyzja o ślubie jest duuuużo trudniejsza niż dla Ciebie, bo on już raz “zaryzykował ” i poniósł porażkę, a do tego został zdradzony, więc z Jego punktu widzenia, to On więcej ryzykuje, bo wie, że nie jest kolorowo…

        mężczyznie, który odniósł fiasko w małżeństwie jest dużo trudniej dać sobie drugą szansę, Twemu narzeczonemu to się udaje, daj i Ty sobie szansę 🙂

        a z tego co przeczytałam – może dobrze by było pójść i pogadać z kimś ( psycholog ) bo faktycznie możesz coś zepsuć swoim myśleniem, a po co…

        powodzenia

        • Jasne, że nie powinnaś rezygnować z marzeń. Z jakiego powodu? Miej taki ślub, o jakim marzyłaś! Zasłużyłaś na to 🙂

          Powiem tak – mój mąż wziął ślub po kilkunastu latach bycia razem. Byli ze sobą od liceum, razem wyjechali na studia, po studiach jakoś samo “przyszło” do ślubu. Po 3 latach ich małżeństwo było fikcją. Nawet niedawno o tym rozmawialiśmy. Mój mąż powiedział, że to był błąd. Decyzja podjęta pod wpływem “pędu”, “bo wszyscy zakładają rodzinę”. Po rozwodzie poczuł ulgę. Bałam się podwójnie, bo my zaręczyliśmy się po 4 miesiącach, po 8 byliśmy małżeństwem. Bałam się, że skoro nie wyszedł mu związek z kimś, kogo znał pół życia, to jak ma się udać NAM? Ale się udaje…. Bo oboje mamy za sobą bolesne doświadczenia, bo bardziej się staramy, bo wiemy jak to jest jak ktoś “na zawsze” okazuje się pomyłką….

          Przed ślubem tak samo jak Ty miałam mnóstwo obaw. Mój mąż je rozwiał. Powiedział, że dopiero teraz czuje, że jestem właściwą osobą. I naprawdę widać było, że jest to dla niego bardzo ważne.

          Powiem jeszcze coś – coraz rzadziej myślę o sobie “ta druga”. Zresztą jak kiedyś tak powiedziałam tak przy mężu to powiedział “jesteś jedyna”, ja na to “ale druga” on: “ale pierwsza w moim sercu…falstarty się nie liczą” :). I tak naprawdę zwykle wcale nie pamiętam o tym, że jest jakaś była żona. Jestem jedyną żoną swojego męża :). I tylko czasem jak łapię smuta to myślę o przeszłości męża, ale po rozmowie szybciutko zapominam o smutkach :).

          Na co dzień naprawdę nie myśli się o tym, że kiedyś był ktoś inny, zresztą musiałabyś wtedy przejmować się każdą dziewczyną, z którą spotykał się Twój narzeczony, bo przecież to też było przed Tobą… Nie warto, prawda?

          Jeśli kochasz narzeczonego to naprawdę nie zadręczaj się przeszłością. Ona z czasem blednie. Liczy się teraźniejszość i tego się trzymaj

          • Aniu85

            Ja też jestem “ta drugą” ale i mój mąż jest “tym drugim” dla mnie więc może łatwiej było nam obojgu zaakceptować tą sytuację. Poznaliśmy się jak już oboje byliśmy po rozwodach i bardzo ciężkich i trudnych przeżyciach. To, że się spotkaliśmy to był tak niesamowity zbieg różnych zdarzeń, że właściwie mogę nazwać go cudem:) I ten cud trwa nadal- jesteśmy małżeństwem ponad dwa lata i nic od tego czasu nie zmieniło się na gorsze! Pomimo jego przeszłości wiem, że to ja jestem dla niego najważniejszą, najukochańszą i najwspanialszą kobietą na świecie o czym każdego dnia przekonuje mnie nie tylko słowami ale i czynami. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego męża:)

            Mój mąż ma dziecko z poprzedniego związku więc niestety nie może całkowicie odciąć się od byłej żony, która robi co może aby rozbić nasze małżeństwo i skłócić go z własnym dzieckiem. Co chwilę mój mąż ma sprawy w sądzie a to o alimenty, a to o opiekę nad dziećmi i tak od kilku lat… Już o różnych “dziwnych” sms-ach nie wspomnę…Ale nawet to nie jest w stanie popsuć ani nawet zachwiać naszych relacji bo nasz związek zbudowany jest na bardzo silnych fundamentach- miłości, szacunku i zaufaniu. Każdą trudną sytuację przechodzimy razem i wspieramy się nawzajem:-)

            Piszę to wszystko po to, żeby dać przykład, że taki związek może się udać i, że można być, mając męża z odzysku, najszczęśliwsza osobą na świecie!:-) Czego i Tobie życzę z całego serca! Nie zadręczaj się kochana! Trzeba patrzeć pozytywnie w przyszłość i nie zakładać z góry, że się nie uda bo wtedy tak faktycznie może być. Jeśli decydujemy się na taki związek trzeba zaakceptować człowieka z całą jego przeszłością bo inaczej nie ma to sensu, prędzej czy później doprowadzi to do frustracji, wzajemnych żali i pretensji

            Aniu! Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży i że będziesz bardzo szczęśliwą żoną swojego męża!!

            • Nawet nie wiecie jak cieszą mnie Wasze odpowiedzi!!! Szczególnie dzisiaj…. Przeszłąm okropny zabieg przy którym wyłam z bólu na fotelu i nadal nie mogę dojść do siebie… A to wszystko żeby być piękną na ślubie… Mam zamiar się dziś upić co by mniej bolało. Mój prawie mąż też Swój były związek nazywa największym błędem, też twierdzi, że gdyby tylko można było cofnąć czas to byłby pierwszy w kolejce do tego. Też powtarza jaki jest teraz szczęśliwy… Przypomina mi się teraz jak jeszcze niedawno płakał (twierdził że ze szczęścia 🙂 ) kiedy się do Niego wprowadziłam… Nigdy nie dał mi odczuć, że był ktoś przede mną… Kiedy rozmawiamy a ja wylewam swoje żale On zawsze mówi, że jestem dla Niego pierwsza… On nie pamięta nikogo innego… Ja wiem, że to ja to wywlekam… Co ważne jego była odpukać nic od Niego nie chce. Ma faceta z którym Go zdradzała, ma alimenty i nie chce wrócić. Zresztą mój Mąż wielokrotnie powtarzał że nawet jakby była ostatnią kobietą na świecie to by na nią nie spojrzał… Wiem, że wziął ślub bo też już długo byli ze sobą. Tak jak to kiedyś słyszałam weszli w związek malżeński jak w ciepłe stare rozepchane kapcie…. Podobno przed ślubem już było między nimi bardzo źle… Ale ona prosiła, obiecywała że się zmieni… Podobno również już dwa tygodnie po ślubie wiedział, że powinien się rozwieźć. Byli ze sobą cztery lata. Urodziło się dziecko. Później była kolejna ciąża ale poroniona. Podobno to nie było dziecko mojego męża. On jest tego pewien. Kontakty mięli ze sobą raz na pół roku wiec łatwo było Mu się połapać. Mam w sobie jakąś blokade… Możre za dużo o tym wszystkim myślę…. I nie potrafię się cieszyć…. Dziękuję za ciepłe słowa!!!! Idę na drinka bo ból daje się we znaki!!!!

              • dopiero teraz sobie uswiadomilam co musial czuc moj malzonek…ja jestem pierwsza dla niego, ale on jest drugi…chociaz tak naprawde, jest dla mnie jedyny, tamto to byla pomylka niewarta rozmowy

                ale nigdy nie zauwazylam, zeby moj mąż mial jakies wątpliwosci co do moich uczuc ze względu na swoj statusu tego drugiego… Ale mnie nigdy nie przyszlo tez do glowy, zeby go w ten sposob traktowac,bo jest dla mnie jedynem facetem, nie zamienilam ich, bo jeden mi sie znudzil, tylko zmienilam swoje zycie tylko dlatego, ze z tamtym nie mialam przyszlosci, bo go nie kochalam,a tego kocham, taka “mała” róznica

                nie chce sie mądrzyc, bo człowiek czlowiekowi nierówny,ale nie mozna zaczynac zycia z kims z wątpliwosciami co do ochoty na to wspolne zycia, jesli sie zastanawiasz, to moze cos innego nie gra,ale jesli wszystko jest ok,to nie zadreczaj sie pod zadnym pozorem, pierwsza, druga… co za roznica ktora w kolejnosci, wazne, ze jest wam dobrze, ze sie kochacie, jakbys byla tą pierwszą, to tez bez gwarancji na wiecznosc

                • Zamieszczone przez Ania85
                  Nawet nie wiecie jak cieszą mnie Wasze odpowiedzi!!! Szczególnie dzisiaj…. Przeszłąm okropny zabieg przy którym wyłam z bólu na fotelu i nadal nie mogę dojść do siebie… A to wszystko żeby być piękną na ślubie… Mam zamiar się dziś upić co by mniej bolało. Mój prawie mąż też Swój były związek nazywa największym błędem, też twierdzi, że gdyby tylko można było cofnąć czas to byłby pierwszy w kolejce do tego. Też powtarza jaki jest teraz szczęśliwy… Przypomina mi się teraz jak jeszcze niedawno płakał (twierdził że ze szczęścia 🙂 ) kiedy się do Niego wprowadziłam… Nigdy nie dał mi odczuć, że był ktoś przede mną… Kiedy rozmawiamy a ja wylewam swoje żale On zawsze mówi, że jestem dla Niego pierwsza… On nie pamięta nikogo innego… Ja wiem, że to ja to wywlekam… Co ważne jego była odpukać nic od Niego nie chce. Ma faceta z którym Go zdradzała, ma alimenty i nie chce wrócić. Zresztą mój Mąż wielokrotnie powtarzał że nawet jakby była ostatnią kobietą na świecie to by na nią nie spojrzał… Wiem, że wziął ślub bo też już długo byli ze sobą. Tak jak to kiedyś słyszałam weszli w związek malżeński jak w ciepłe stare rozepchane kapcie…. Podobno przed ślubem już było między nimi bardzo źle… Ale ona prosiła, obiecywała że się zmieni… Podobno również już dwa tygodnie po ślubie wiedział, że powinien się rozwieźć. Byli ze sobą cztery lata. Urodziło się dziecko. Później była kolejna ciąża ale poroniona. Podobno to nie było dziecko mojego męża. On jest tego pewien. Kontakty mięli ze sobą raz na pół roku wiec łatwo było Mu się połapać. Mam w sobie jakąś blokade… Możre za dużo o tym wszystkim myślę…. I nie potrafię się cieszyć…. Dziękuję za ciepłe słowa!!!! Idę na drinka bo ból daje się we znaki!!!!

                  o wlasnie, jakbym swoja histroie czytala, po miesiacu zbieralam sie do napisania pozwu o rozwod, wiedzialam ze to nie to…i dlaczego moj obecny mąż i jedyny kochany facet mialby sie czuc gorszy tylko dlatego, ze ja popelnilam pomulke za pierwszym razem

                  a co do slubu, ja drugi mialam juz tylko w usc i mialam bialą suknię,a gosci bylo tyle, ze nie zmiescili sie w sali toastow i pilismy toast na calym korytarzu i weselicho bylo i sie wybawilismy z mezusiem,a jak ktos ma jakies sowje wizje na ten temat, to niech sobie ma,mam to gdzies!

                  • innych problemów między Nami nie ma…. Nie kłócimy się, lubimy podobnie spędzać czas, mamy wspólne zainteresowania itp….. Jeden jedyny problem to moje podejście do faktu przeszłości mojego męża i to że się tym zadręczam…

                    • hmmm, ja mam partnera z odzysku, którego bardzo kocham. we wrzesniu urodzi sie nam dzidzius, co nas ogromnie cieszy. jednak mimo wszystko, sama swiadomosc tego, ze on juz ma ‘żone kościelną’, (bo koscielnego rozwodu nie dostal tylko cywilny) sprawilo, ze ja bezpieczniej czuje sie z zwiazku wolnym. Nie chce byc tą drugą, jakoś podswiadomie walczę dla siebie o miejsce nr 1, i wole stworzyc z nim rodzinke jakiej nigdy nie mial, niz związek formalny jaki kiedys miał. Potrzebuje tej niezależności i tak czuje sie dobrze.

                      • No właśnie… Żadna kobieta nie chce być tą drugą… Ja nie odnalazłabym się w wolnym związku. Zawsze marzylam o ślubie i sukience… Jestem zmęczona myśleniem o przeszłości. Ale nie daje mi to spokoju. Wszystko jest idealnie tylko to jedno… I to właśnie to nie daje mi spokoju, to myślenie, że ta przeszłość jest i nic się nie da zrobić… Gdyby nie to bylibyśmy najszczęśliwszą parą… Smutne.

                        • Zamieszczone przez Ania85
                          No właśnie… Żadna kobieta nie chce być tą drugą… Ja nie odnalazłabym się w wolnym związku. Zawsze marzylam o ślubie i sukience… Jestem zmęczona myśleniem o przeszłości. Ale nie daje mi to spokoju. Wszystko jest idealnie tylko to jedno… I to właśnie to nie daje mi spokoju, to myślenie, że ta przeszłość jest i nic się nie da zrobić… Gdyby nie to bylibyśmy najszczęśliwszą parą… Smutne.

                          nie gniewaj się – ale myślę że ludzie mają ważniejsze problemy niż bycie drugą żoną. Skoro jesteś z nim teraz i wybrał Ciebie to tylko świadczy o tym, że kocha Ciebie i nie chce wracać do przeszłości tylko żyć przyszłością i tworzyć ją z Tobą !

                          mój mąż też o mały włos nie ożenił się z pewną panną, byli ze sobą 5 lat i zaręczeni, ona w złości rzuciła mu pierścionkiem. Chciała wrócić, myślała że da mu nauczkę. W między czasie poznał mnie i to ja jestem jego żoną dziś. Panna po 11 latach nie daje ze wygraną, ale ja się tym nie przejmuję bo jestem pewna mojego męża i wiem że nie żałuje tej decyzji o naszym ślubie…. a uwierz mi nie znałam męża roku jak byłam już jego żoną 🙂

                          • Zamieszczone przez Ania85
                            No właśnie… Żadna kobieta nie chce być tą drugą… Ja nie odnalazłabym się w wolnym związku. Zawsze marzylam o ślubie i sukience… Jestem zmęczona myśleniem o przeszłości. Ale nie daje mi to spokoju. Wszystko jest idealnie tylko to jedno… I to właśnie to nie daje mi spokoju, to myślenie, że ta przeszłość jest i nic się nie da zrobić… Gdyby nie to bylibyśmy najszczęśliwszą parą… Smutne.

                            Szczerze mówiąc mnie to ani ziębi ani parzy
                            czy jestem pierwszą czy dziesiątą 😉
                            ważniejsze by być tą ostatnią 😀
                            I nie zadręczaj się i swojego przyszłego męża niepotrzebnymi “powrotami do przeszłości”
                            bo nic Ci to nie da poza kompletnie rozjechaną psychiką
                            Przeszłości nie zmienisz
                            Wrzuć na luz 🙂

                            • Właśnie o to chodzi, że ja wiem iż ludzie mają ogromne problemy… Ale na ten moment przeszłość mojego prawie męża jest dla Nas największą trudnością. Precyzując dla mnie… Ja niby wszystko rozumiem, wiem, że przeszłość nie ma znaczenia bo ani nie można jej pocałować, ani przytulić, ani wyjechać na wakacje… Ja wszystko wiem, że najważniejsze jest tu i teraz…. Ale dlaczego na myśl o Jego byłej czuję ten skurcz w żołądku? Czemu mnie to boli?

                              • Zamieszczone przez Ania85
                                Właśnie o to chodzi, że ja wiem iż ludzie mają ogromne problemy… Ale na ten moment przeszłość mojego prawie męża jest dla Nas największą trudnością. Precyzując dla mnie… Ja niby wszystko rozumiem, wiem, że przeszłość nie ma znaczenia bo ani nie można jej pocałować, ani przytulić, ani wyjechać na wakacje… Ja wszystko wiem, że najważniejsze jest tu i teraz…. Ale dlaczego na myśl o Jego byłej czuję ten skurcz w żołądku? Czemu mnie to boli?

                                Może nie jesteś pewna swojego męża?
                                Może mu nie ufasz?
                                Nie wiem czym takie “powroty do przeszłości” tłumaczyć

                                • Właśnie jestem Go pewna… Ufam Mu chociaż jak każda kobieta jestem czujna. Wiem, że do niej nigdy nie wróci, wiem, że jej nie kocha i wierze Mu kiedy mówi, że nigdy nie kochał, że teraz to wie, że mu się tylko wydawało. Wierze Mu. Boli mnie chyba to że ona wogóle była.

                                  • Mnie się wydaje, że to zazdrość.
                                    też myślałam o tej poprzedniej, do póki K. miał z nią kontakt. Łączylo ich jeszcze to, że ona mieszkała w jego mieszkaniu i na złość jemu nie chciała się wyprowadzić. Ale gdy to już się wyjaśniło kamień spadł mi z serca. Wtedy odżyłam, bo nie czułam zagrożenia. I powiem Wam, że to bardziej jej nie ufałam, niż facetowi.

                                    Może zastanów się jeszcze raz, czy jesteeś w tym momencie gotowa na ten ślub. Może to nie jest powód do rozstania, ale jeszcze nie jesteś na niego gotowa??

                                    • Zamieszczone przez Ania85
                                      Właśnie jestem Go pewna… Ufam Mu chociaż jak każda kobieta jestem czujna. Wiem, że do niej nigdy nie wróci, wiem, że jej nie kocha i wierze Mu kiedy mówi, że nigdy nie kochał, że teraz to wie, że mu się tylko wydawało. Wierze Mu. Boli mnie chyba to że ona wogóle była.

                                      mając takie podejście nie stworzysz dobrego układu partnerskiego ze swoim przyszłym mężem/ obecnym mężem

                                      • Boję się, że mogę Go skrzywidzić. A na ślub jestem gotowa. Mam kłopot z odkreśleniem tego co było.

                                        • Zamieszczone przez Ania85
                                          Boję się, że mogę Go skrzywidzić. A na ślub jestem gotowa. Mam kłopot z odkreśleniem tego co było.

                                          chyba za duzo duamsz nad tym wszystkim, a co bylo? mial inna zoną, wczesniej mial inne dziewczyny,a z ta akurat sie ozenil, myslam, ze bedzie ok, ale sie pomylił i tyle, jestesmy tylko ludzmi, po co doszukiwac sie w tym czegos czego nie ma, tym bardziej, ze wiesz dlaczego sie rozeszli, ze nie z jego winy,nie bil, nie oszukiwal,tylko wrecz przeciwnie oprocz tego, ze sie pomylil co do kobiety czy swojego uczucia, to jeszcze zostal oszukany
                                          nie dosc ze facet juz od zycia dostal w kosc, to jeszcze go dolujesz, kto to wytrzyma na dluzszą mete….

                                          daj spokoj, ciesz sie tym co masz

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: DRUGIE ŻONY

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general