Mam pytanie, ostatnio poczytałam trochę na forum o zaklinaczce i w sobotę oglądnęłam przypadkowo odcinek, w którym ‘uspokoiła’ 9 m-czną dziewczynkę, która poza mamą świata nie widziała.
Chodzi o spanie. Dominika od jakiegoś czasu budzi się w nocy i do nas muszę ją wziąć bo inaczej ryk taki, że sąsiedzi się pobudzą chyba w calym bloku…
Nie lubię z nią spać ze względu na to, że mamy dość wąską wersalkę i wstaję normalnie bardziej zmęczona niż jak się kładłam, ledwie w pracy zipię, kręgosłup mi wysiada, po prostu porażka. Pół nocy w jednej pozycji (niewygodnej w dodatku) po prostu to nie dla mnie…
i tak dziś w nocy popróbowałam Mikę wyciągać po ciemku z łózeczka, potulić, kłaść z powrotem tak kilka razy, mówić spokojnie (choć gotowało się we mnie jak się darła…), w końcu za którymś razem dałam jej misia, lalę, pieluszkę – co tylko chciała i zasnęła…
Moje pytanie do Was jest takie – czy myślicie, że całkiem już kumate dziecko można też taką metodą nauczyć spać? Bo mnie się narazie wydaje, że to był czysty przypadek, że zasnęła w łóżeczku, po prostu miała już dość wycia, się zmęczyła i wreszcie zasnęła. Ale ja nie mam zamiaru dawać dziecku się wypłakiwać, bo nie mogę słuchać jej płaczu… ryczę razem z nią… albo się denerwuję, mąż się budzi i ogólnie jest sajgon…
jak myślicie – kontynuować taką naukę, czy przeczekać aż stanie się bardziej samodzielna?
Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.
3 odpowiedzi na pytanie: Dwulatek i metody zaklinaczki
Re: Dwulatek i metody zaklinaczki
mnie osobiście się wydaje, ze ta metoda zadziała nawet na dwulatkę!!!
ja zaufałąm bezgranicznie zaklinaczce, walczę już 6 dobę i jest coraz lepiej, wiem, z edużo dziewczyn próbuje tej metody, i wiem ze wielu się udało..
ta metoda ma pokazać dziecku, ze mimo, iż nie chcesz spać z nim, – bardzo je kochasz, mocno się od niego przytulasz, całujesz, głaszczesz- zasypia w poczuciu bezpieczeństwa!!!
dwulatce także potrzeba takich zapewnień…
życzę Ci powodzenia,
ps- ja tez chwilami myslałam, ze zoska,. jesli już zasypiała po dwóch godzinach wycia- robiła to ze zmęczenia po prostu- ale dzisiaj widzę już efekty- ROZUMIE ZE TO TYLKO SPANIE, ze mama jest obok i już tak nie płacze, nie płacze też jak sie zbudzi- sama w łóżeczku sobie daje radę!!!
dlatego tak wierzę w to, o czym mówi zaklinaczka- ta metoda naprawdę uczy dzieci!!!
Anita i Zosia 20 03 04
Re: Dwulatek i metody zaklinaczki
Wiesz Anita, u nas to chodzi o to, że ona pięknie zasypia i w dzień i wieczorem, ale budzi sie w środku nocy i MUSZĘ ją wziąć do siebie. Nie wyobrażam sobie wstania do dziecka o 2 w nocy np. i podnoszenia, tulenia, odkładania przez 2 godziny zważywszy na to, że po 6stej wstaję do pracy… Ja zresztą po 5 minutach płaczu Dominiki, o ile to można płaczem nazwać, mam już dość wszystkiego, mąż-śpioch również…
Dzisiaj jak sie obudziła – mamusia posłusznie poszła zrobić mleczko, bo nie chciała jeść kolacji i w nocy zrobiła się głodna, wzięłam ją do nas i tak się gnietliśmy, a to dlatego, że noc prędzej, dziecię tak płakało, że omal nie zwymiotowała, w pewnym momencie myślałam nawet, że zemdleje z wysiłku przy ryku. Nie, nie, to jednak nie dla nas ta metoda… No chyba, że dziecko będzie miało już pełne uzębienie i będę miała pewność, że te nocne płacze nie są m.in. od idących zębów… Wtedy może się trochę pomęczymy, a teraz nie wiem, może ją tam boli w buzi i dlatego taka becząca…
Dzięki za odpowiedź – życzę pełnego sukcesu z Zosią 🙂
Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.
Re: Dwulatek i metody zaklinaczki
o jej…
może to rzeczywiście kwestia zębów..
no to może masz rację.. Najwazniejsze jest to, abyś była w zgodzie ze sobą!!!bo jeśli będizesz choć troszeczkę czułą, ze robisz Jej krzywdę- na nic metoda…
a tak na marginesie- może spróbujcie w jakiś przedłużony weekend, bez perspektywy wtawania o 6 rano!!!!
pozdrawiam
Anita i Zosia 20 03 04
Znasz odpowiedź na pytanie: Dwulatek i metody zaklinaczki