Dziewczyny – piszę do Was o sytuacji która mam nadzieję pozostanie dla Was czysto hipotetyczna na zawsze. Życzę Wam aby żadna z Was nie musiała nigdy z takimi wyborami się zetknąć, ale- właśnie dlatego do Was piszę, bo liczę, że poznam obiektywną opinię osób z poza “branży”
Pytanie brzmi- “zakładając, że Wasze dziecko jest niepełnosprawne i wymaga wielu godzin terapii, ile byłybyście w stanie zapłacić za godzinę tej terapii?”
Jestem pedagogiem specjalnym i od wielu lat pracuję z dziećmi i ich rodzicami. Ostatnio przyszła do mnie moja młodsza koleżanka, którą poleciłam do pracy z pewnym dzieckiem, pewnej b. dobrze sytuowanej rodzinie. I z tym właśnie wiąże się mój dylemat etyczny. Koleżanka jest psychologiem dziecięcym i oligofrenopedagogiem (pedagog osób upośledzonych), na dodatek ma 3 lata stażu w zawodzie, staż w renomowanym ośrodku w USA i jest bardzo dobra w tym co robi. I przyszła do mnie po radę co ma zrobić, bo rodzina której ją poleciłam, zaproponowała jej stawkę 5 zł (!) za godzinę terapii przy 10 godzinach tygodniowo. Ona sama ta koleżanka jest aktualnie bez pracy, ma malutkie dziecko i bardzo tych pieniędzy potrzebuje, ale nie dała im odpowiedzi bo czuła się zażenowana tym, że powinna się targować.
I co byście poradziły?
Ja zgłupiałam! Przecież jeżeli idzie się do fryzjera to przy trwającym 30 min strzyżeniu płaci się ok. 30 złotych. Gdy przyszedł do mnie spec od piecyka gazowego to pracował może 40 min i zaśpiewał 80 zł. A jak trzeba zapłacić za terapię dziecka to 5 zł? Fakt, że nie jest to wydatek jednorazowy jak w przypadku piecyka, że może to trwać latami, ale przecież to DZIECKO i inwestycja w jakość jego życia!!!
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dylemat etyczny i ważne pytanie
Re: Dylemat etyczny i ważne pytanie
dokładnia tak powinno być jak piszesz. Jeśli ktoś nie ma ochoty płacić – to “adieu”
Kaśka z Natusią
Znasz odpowiedź na pytanie: Dylemat etyczny i ważne pytanie