Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu. Pytanie trochę głupie ale naprawdę mam dylemat.
Jedziem z mężem na urlop nad morze. Jestesmy tylko we dwoje. Ponieważ nie bardzo mamy zaufanie do naszego starego samochodu – czy aby po drodze się nie rozkraczy – podjęliśmy decyzję, że jedziemy pociągiem.
Dowiedziała sie o tym siostrzenica z mężem i zaproponowali, że bez problemu możemy wziąć ich auto. Ja nie wiem – mam wątpliwości. Autem na pewno wygodniej. Nie trzeba kombinować, co zabrać a co nie, żeby nie dygać bagaży. Nie jest się zobligowanym godziną odjazu i przyjazdu pociągu. No i pewnie jeszcze jakies plusy by się znalazły.
A z drugiej strony – to jednak pozyczony samochód. Różnie to może być…
Co byście zrobiły?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dylemat wakacyjny
ale mnie nie chodzi o to kumu je pozyczaja, tylko o to, ze jakas osoba trzecie moze spowodowac wypadek, ukras samochod lub cos z wyposazenia, jakies dzieciaki moga porysowac lakier itp.
Tak, ale są osoby do których mam zaufanie że np.:
– nie pojadą po pijanemu
– nie zaparkują samochodu tak, że inni nie mogą przejechać nie rysując
– nie będą mi darli na zimnym silniku (diesla mam, więc czuła jestem ;))…
itd.
I jak by się coś stało, to… no stało się, mogę założyć, że nie ich wina, tylko na kogo wypadnie na tego bęc 😉 i równie dobrze mogłabym to być ja…
😉
Dojadę tramwajem 😉
wybrałabym pociąg bo znając moje szczęscie to coś by sie stało z pożyczonym samochodem i nie byłby to udany urlop. A tak to bezstresowo,pociąg zawiezie,przywiezie,luzik:)
Nie pozyczalabym auta – a jezeli boicie sie ze sie auto rozkraczy to proponuje wykupic ASISTANCE – naprawde fajna sprawa i mozecie wykupic to tylko na ten jeden wyjazd i wychodzi wtedy to smieszna kwota, a jkby sie rozkraczyl to wtedy Wam auto odcholuja, Wam zapewnia nocleg itd. Zastanowcie sie nad tym, a jak nie to tylko pociag. Nie pozyczalabym auta na tak dlugo – zawsze cos moze sie wydarzyc (juz nie mowie o wypadku, tylko ktos zarysuje itp) i potem glupio bedzie – a wakacje wyjda Was duzo drozej….
Raczej nie pożyczaniu
mój mąż to chyba byłby zadowolony, że raz nie musi prowadzić
pociągiem bez dzieci wydaje się sympatycznym pomysłem
Piora :-))
Do tematu- tez bym nie pozyczala- pojedzcie pociagiem, bedzie romantycznie- poczjecie sia jak malolaty, jeszcze bez prawka i auta, tak inaczej, fajniej!! MIlego urlopu 🙂
Szczoteczki, Zony i Auta się nie pozycza 😉
Pociągiem 🙂 bym pojechała 🙂
Dziewczyny – serdeczne dzięki za odzew i spostrzeżenia. Jak widac zdecydowana większość z Was radzi, żeby jechac PKP. Tak więc utwierdziłyście mnie w tym przekonaniu i postanowiłam – jedziemy koleją 🙂
Może faktycznie będzie całkiem zabawnie 🙂 Ostatni raz na urlopie byliśmy 10 lat temu….
I wtedy też ostatni raz jechaliśmy pociągiem 🙂
No wlasnie o to mi biega!! Wroca wspomnienia, i bedziecie jak para swiezych narzeczonych i bedzie booosssskoooooo!!!
Oby Agat 🙂
Znając życie pożremy się juz przed wyjściem z domu, bo będziemy spóźnieni na pociąg 😉
No, ale jak sami jedziecie, to sie wieczorem pogodzicie
Hahahahah 🙂 Koncept niezły 🙂 Tylko, że my na takim etapie małżeństwa, że raczej każde trzaśnie drzwiami i idzie do osobnego pokoju 🙂
No ale właśnie – i tu pułapka 🙂 Na wczasach nie trzaśniemy przecież drzwiami i nie pójdziemy do sąsiadów :)… 🙂
zastanowilabym sie, co mi bardziej pasuje
osiagnelam taki moment w zyciu, ze jazde pociagiem potraktowalabym jako mega-przygode:D
bardzo wam auto ulatwi pobyt? jesli tak, to korzystaj z oferty!
Jeśli auto ma niezbędne ubezpieczenia (OC i AC), to pojechałabym autem – ale ja z wygodnickich;).
Kiedyś pożyczyliśmy przyjaciołom jeden z naszych samochodów jak jechali z dwójką małych dzieciaczków na koniec Polski – sprawiło to ogromną radość i nam i im :).
ja mam ambiwalentny stosunek do samochodu.
pozyczam go bez problemu. ostatnio pozyczalam ja od kogos i tez jakos mi problemu nikt nie robil. ale tez wiem ze ma ambiwalentny stosunek.
Ja tyż:).
w zeszłym roku moja siostra pozyczała mi swój samochód jak jechalam nad morze
wprawdzie na parkingu stuknęli mi reflektor, zadzwonilam – poinformowalam, – wróciłam – naprawiłam i ok. Sytuacja losowa i kazdemu moze sie zdarzyc.
o ile tan ktos nie zyje dla sowjego samochodzika
ale skoro ci maja ich 3 to może maja normalny do nich stosunek
pożyczyłam kiedyś od szwagra samochód
i wjechałam w tył jakiemuś gościowi
od tamtej pory aut nie pożyczam
Znasz odpowiedź na pytanie: Dylemat wakacyjny