Dzieci rok po roku

Hej!

Nigdzie nie znalazłam wątku młodych mamusiek, które mają szkraby rok po roku.. jeśli są tu takie, to zapraszam na pogaduchy!

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Dzieci rok po roku

  1. Zamieszczone przez jaiza

    Co do wózka – myślałam o podwójnym, ale w końcu nie kupiliśmy – Zojka dzielnie chodziła na nogach (jak Milka wróciła ze szpitala, miała 18 miesięcy i dała radę). W sumie fajnie, zaoszczędziliśmy trochę 🙂
    Witaj kaktus 🙂

    Też bym wolała zaoszczędzić. Mały urodzi się w grudniu, zanim ruszy na pełne spacery, Ala jeszcze urośnie…??? No i nie wiem, czy to kupowanie potrzebne

    • Zamieszczone przez Koli
      hmm u mnie ciężko powiedzieć jak było hehe
      do 30 tc było super(czułam się super, ćwiczyłam, nosiłam córeńkę i chodziłam codziennie na długie spacery) potem zrobiło się rozwarcie i była skrócona szyjka już i miałam nakaz bezwzględnego leżenia (po urlopie nad morzem )..
      z racji tego że nie mogłam na nikogo liczyć, zatrudniłam opiekunkę na 3 godziny dziennie żeby Laura się “wymęczyła” do tego 2 drzemki i do opieki miałam ją tylko ok 2 godzin dziennie i jakoś daliśmy radę
      )

      Gdy byłam w ciąży z Alą, w szóstym miesiącu skróciła mi się szyjka, toteż teraz drżę jak nie wiem co, by historia się nie powtórzyła. Staram się uważać już teraz… na razie jest wszystko ok, ale jakby co…byle by w szpitalu nie wylądować, to można sobie poradzić jak Ty

      • Zamieszczone przez dirk5
        Gdy byłam w ciąży z Alą, w szóstym miesiącu skróciła mi się szyjka, toteż teraz drżę jak nie wiem co, by historia się nie powtórzyła. Staram się uważać już teraz… na razie jest wszystko ok, ale jakby co…byle by w szpitalu nie wylądować, to można sobie poradzić jak Ty

        z córcią leżałam od 6 miesiąca i byłam od początku na podtrzymaniu

        • Zamieszczone przez dirk5
          Też bym wolała zaoszczędzić. Mały urodzi się w grudniu, zanim ruszy na pełne spacery, Ala jeszcze urośnie…??? No i nie wiem, czy to kupowanie potrzebne

          bliźniaczy odradzam, wiem że to klamot który się ciężko prowadzi…mimo wszystko.. i jest wielki.
          ale P&T polecam z czystym sumieniem bo fajny wózek i ja zdecydowanie kupiłabym go nawet teraz 🙂
          a ewentualnie czeka się na niego kilka dni więc możesz się zdecydować nawet już po porodzie 🙂

          chyba że Twoja córa zupełnie zrezygnuje z wózka do tego czasu to bez sensu… Ale wyobraź sobie spacer z małym płaczącym noworodkiem i 2 latką -w okresie buntu.. uciekającą jak najdalej
          a tak pakujesz do wózka i masz”spokój” w miejscach niebezpiecznych czy na zakupach..:D

          • Zamieszczone przez Koli
            bliźniaczy odradzam, wiem że to klamot który się ciężko prowadzi…mimo wszystko.. i jest wielki.
            ale P&T polecam z czystym sumieniem bo fajny wózek i ja zdecydowanie kupiłabym go nawet teraz 🙂
            a ewentualnie czeka się na niego kilka dni więc możesz się zdecydować nawet już po porodzie 🙂

            chyba że Twoja córa zupełnie zrezygnuje z wózka do tego czasu to bez sensu… Ale wyobraź sobie spacer z małym płaczącym noworodkiem i 2 latką -w okresie buntu.. uciekającą jak najdalej
            a tak pakujesz do wózka i masz”spokój” w miejscach niebezpiecznych czy na zakupach..:D

            Ooo ja sobie to często wyobrażam… to moja trauma jest..
            więc u nas wózek też być musi i kropka.
            Zaraz sobie obejrzę ten, co polecasz

            • paulisiowa-mama Dodane ponad rok temu,

              HEJ Dziewczyny, ale się rozpisałyście!!!! Aż miło!

              Myślę, że warto by było postarać się o jakąś pomoc pod koniec ciąży. My mieliśmy na dwa miesiące przed rozwiązaniem ciocię do pomocy. Mąż woził małego na 4 godziny dziennie i ja wówczas odpoczywałam.

              • Zamieszczone przez paulisiowa mama
                HEJ Dziewczyny, ale się rozpisałyście!!!! Aż miło!

                Myślę, że warto by było postarać się o jakąś pomoc pod koniec ciąży. My mieliśmy na dwa miesiące przed rozwiązaniem ciocię do pomocy. Mąż woził małego na 4 godziny dziennie i ja wówczas odpoczywałam.

                Fajna sprawa, ale ja na to szans nie mam żadnych I tak się cieszę, że moja mama 2 razy w tyg na kilka godzin przyjedzie i mi posprząta mieszkanie i pobawi się Frużką.. Tyle, że pod koniec ciąży i to stanie się niemożliwe ze względu na pracę mojej mamy 🙁
                Na teściową liczyć nie mam co, bo to taki typ jest, że… ech, lepiej nic nie pisać..

                • paulisiowa-mama Dodane ponad rok temu,

                  HEJ Dziewczyny, ale się rozpisałyście!!!! Aż miło!

                  Myślę, że warto by było postarać się o jakąś pomoc pod koniec ciąży. My mieliśmy na dwa miesiące przed rozwiązaniem ciocię do pomocy. Mąż woził małego na 4 godziny dziennie i ja wówczas odpoczywałam. Mimo tego że wszystko szło dobrze i tak urodziłam przed terminem – rozwarcie przyszło z dnia na dzień i w ciągu tygodnia poród mimo leżenia w szpitalu na podtrzymaniu. Myślę, że wszystko siedzi w psychice – leżałam w szpitalu, nie widziałam małego i chciałam do niego wrócić – tak to sobie tłumaczę.
                  Co do obaw, czy pokochacie drugie tak samo… myślę, że chyba nie da rady kochać identycznie naszych pociech: każde jest inne, ma inny charakter, usposobienie. Starczy wam tego serca, starczy.

                  Z czasu przed i po samym porodzie najgorsza była rozłąka. Mały miał 10 miesięcy i to było tragiczne – nie widzieliśmy się 3 tygodnie. Trudno było mu to wytłumaczyć, bo to małe dzidzi było. Strasznie to przeżyliśmy – depresji itp.

                  No to sobie powspominałam.

                  • Zamieszczone przez Tosia…
                    Na teściową liczyć nie mam co, bo to taki typ jest, że… ech, lepiej nic nie pisać..

                    Znam to 😉

                    Zamieszczone przez paulisiowa mama
                    HEJ Dziewczyny, ale się rozpisałyście!!!! Aż miło!

                    Z czasu przed i po samym porodzie najgorsza była rozłąka. Mały miał 10 miesięcy i to było tragiczne – nie widzieliśmy się 3 tygodnie. Trudno było mu to wytłumaczyć, bo to małe dzidzi było. Strasznie to przeżyliśmy – depresji itp.

                    No to sobie powspominałam.

                    Jak czytam twój post, to też mi się wspomina… Oby dziewczyny urodziły w terminie i bez problemów!

                    A moja Zojka znów zasmarkana – lekarz twierdzi, ze to alergia 🙁 jutro pluszaki idą do worka, ograniczymy ilość łapiących kurz rzeczy w pokoju – zobaczymy, czy to coś da 🙁

                    • paulisiowa-mama Dodane ponad rok temu,

                      Ach, te wspomnienia!!!

                      My na trochę znikamy – jedziemy na urolp nareszcie A potem, niestety, na 3 dni do szpitala z Paulisią. Będziemy wykluczać celiakie. Mam nadzieję, że tym razem wrócimy bez rotawirusa i innych paskudztw.

                      jaiza
                      Teraz okropnie pylą wszelkiego rodzaju trawy, może w tym kierunku pójdźcie?

                      • Zamieszczone przez Koli
                        z córcią leżałam od 6 miesiąca i byłam od początku na podtrzymaniu

                        !!! No, ale się udało- i to się w ostatecznym rozrachunku liczy. Tylko teraz ewentualna możliwość wylądowania w szpitalu z powodu przedwczesnych komplikacji oznacza rozstanie nie tylko z moim Starym, ale i z Alą. Nie wyobrażam sobie, jak by się na Niej to odbiło… a sama w tym szpitalu chyba bym się zapłakała…

                        • Zamieszczone przez Koli
                          bliźniaczy odradzam, wiem że to klamot który się ciężko prowadzi…mimo wszystko.. i jest wielki.
                          ale P&T polecam z czystym sumieniem bo fajny wózek i ja zdecydowanie kupiłabym go nawet teraz
                          a ewentualnie czeka się na niego kilka dni więc możesz się zdecydować nawet już po porodzie

                          chyba że Twoja córa zupełnie zrezygnuje z wózka do tego czasu to bez sensu… Ale wyobraź sobie spacer z małym płaczącym noworodkiem i 2 latką -w okresie buntu.. uciekającą jak najdalej
                          a tak pakujesz do wózka i masz”spokój” w miejscach niebezpiecznych czy na zakupach..:D

                          Nie, nie- na bliźniaczy w ogóle się nie nastawiam- a obrazek, który przedstawiłaś jest baaardzo realny, bo Córcia ma charakterek, zatem… zaraz szukam sobie na necie do obejrzenia i orientacji w cenach. Dzięki:)!

                          • Zamieszczone przez paulisiowa mama
                            HEJ Dziewczyny, ale się rozpisałyście!!!! Aż miło!

                            Myślę, że warto by było postarać się o jakąś pomoc pod koniec ciąży. My mieliśmy na dwa miesiące przed rozwiązaniem ciocię do pomocy. Mąż woził małego na 4 godziny dziennie i ja wówczas odpoczywałam.

                            Bo my dwie akurat gadatliwe jesteśmy. Ja się nasze chłopaki urodzą, to zobaczycie, jak Was tu zagadamy.
                            A u nas, mamy co prawda świetną ciocię- nianię. Ale niestety za kasę:(, poza tym to ja musiałabym Alę wozić, bo… jestem jedynym kierowcą w domu. Mój Mąż bez prawka…

                            • Zamieszczone przez paulisiowa mama

                              Co do obaw, czy pokochacie drugie tak samo… myślę, że chyba nie da rady kochać identycznie naszych pociech: każde jest inne, ma inny charakter, usposobienie. Starczy wam tego serca, starczy.

                              Z czasu przed i po samym porodzie najgorsza była rozłąka. Mały miał 10 miesięcy i to było tragiczne – nie widzieliśmy się 3 tygodnie. Trudno było mu to wytłumaczyć, bo to małe dzidzi było. Strasznie to przeżyliśmy – depresji itp.

                              No to sobie powspominałam.

                              Ja już to Cudo maleńkie kocham:Kocham:- chyba od dwóch kresek na teście, ale sprostać potem potrzebom jednego i drugiego dzieciaczka… inna sprawa. No, ale mam dobrego chłopa do pomocy.
                              Wcale się nie dziwę, że wcześniej urodziłaś. Rozłąka…. Dobrze mieć to za sobą…

                              • Zamieszczone przez jaiza

                                Oby dziewczyny urodziły w terminie i bez problemów!

                                Dzięki!!! Za zdrówko Córci!
                                paulisiowa mama- udanego urlopu!!!

                                • Zamieszczone przez paulisiowa mama
                                  Ach, te wspomnienia!!!

                                  My na trochę znikamy – jedziemy na urolp nareszcie A potem, niestety, na 3 dni do szpitala z Paulisią. Będziemy wykluczać celiakie. Mam nadzieję, że tym razem wrócimy bez rotawirusa i innych paskudztw.

                                  jaiza
                                  Teraz okropnie pylą wszelkiego rodzaju trawy, może w tym kierunku pójdźcie?

                                  miłego i udanego urlopu 🙂
                                  i kciuki żeby to nie była celiakia no i za zdrowy powrót do domku

                                  Zamieszczone przez dirk5
                                  -!!! No, ale się udało- i to się w ostatecznym rozrachunku liczy. Tylko teraz ewentualna możliwość wylądowania w szpitalu z powodu przedwczesnych komplikacji oznacza rozstanie nie tylko z moim Starym, ale i z Alą. Nie wyobrażam sobie, jak by się na Niej to odbiło… a sama w tym szpitalu chyba bym się zapłakała…

                                  dirk -no jasne że to najważniejsze!
                                  no i dlatego ja w drugiej ciąży jak się okazało że jest zagrożenie to plackiem leżałam przez 3/4dnia i ta niania przychodziła (za kasę oczywiście).
                                  a jeśli chodzi o poród to ja byłam w szpitalu o 11:30 – o 14:10 urodził się synuś i dwie doby później wyszłam do domku 😀
                                  pierwszego dnia była z córcią moja siostra,a potem teściowie pomagali mężowi kolejnego dnia, i dała radę… ja też, ale mam wrażenie że to ja bardziej tęskniłam za nią niż ona za mną..

                                  Zamieszczone przez dirk5
                                  Ja już to Cudo maleńkie kocham- chyba od dwóch kresek na teście, ale sprostać potem potrzebom jednego i drugiego dzieciaczka… inna sprawa. No, ale mam dobrego chłopa do pomocy.
                                  Wcale się nie dziwę, że wcześniej urodziłaś. Rozłąka…. Dobrze mieć to za sobą…

                                  a planowane że tak z ciekawości zapytam, czy dar losu? 😀

                                  • Zamieszczone przez Koli

                                    dirk -no jasne że to najważniejsze!
                                    no i dlatego ja w drugiej ciąży jak się okazało że jest zagrożenie to plackiem leżałam przez 3/4dnia i ta niania przychodziła (za kasę oczywiście).
                                    a jeśli chodzi o poród to ja byłam w szpitalu o 11:30 – o 14:10 urodził się synuś i dwie doby później wyszłam do domku 😀
                                    pierwszego dnia była z córcią moja siostra,a potem teściowie pomagali mężowi kolejnego dnia, i dała radę… ja też, ale mam wrażenie że to ja bardziej tęskniłam za nią niż ona za mną..

                                    a planowane że tak z ciekawości zapytam, czy dar losu? 😀

                                    Pocieszające to, co piszesz o ciąży z problemami, bo okazuje się, że można przetrwać, a jeżeli to mamusi ciężej rozstać się ze starszakiem- to oby i u nas była taka opcja!
                                    Co do naszej ciąży obecnej Ktoś ja szczęśliwie zaplanował. Ale nie byliśmy to my

                                    • [QUOTE=paulisiowa mama;2737600]HEJ!

                                      Nie martw się, będzie dobrze. Ja akurat urodziłam wcześniaka, ale podobno taka maja uroda. Małego brałam na kolana i tuliłam do końca, bujaliśmy się w fotelu itp. Samo przyjdzie, zobaczysz, znajdziecie “pozycje” dla siebie. Grunt to nie dźwigać za bardzo. Możesz też zacząć małej tłumaczyć, pokazać gdzieś małą dzidzię. Wydaje mi się, że maluchy jakoś instynktownie same do tego dochodzą.
                                      /QUOTE]

                                      Nie ma Ciebie akurat, bo bawisz na wakacjach, ale może któraś dziewczyna mi odpowie na post związany z tym, co Ty pisałaś.
                                      Moja Ali lubi wyciszyć się przed snem przytulając się do mnie- w praktyce wygląda to tak, że półleży na mnie, opierając się- na brzuchu oczywiście też. I teraz zamartwiam się, czy to nie zaszkodzi Małemu. Brzucha w ciąży przecież uciskać nie można.
                                      A z drugiej strony… nie wyobrażam sobie nie utulić Małej przed snem… Czy Wasze starszaki przytulały się do brzuszków?

                                      • Zamieszczone przez dirk5
                                        Pocieszające to, co piszesz o ciąży z problemami, bo okazuje się, że można przetrwać, a jeżeli to mamusi ciężej rozstać się ze starszakiem- to oby i u nas była taka opcja!
                                        Co do naszej ciąży obecnej Ktoś ja szczęśliwie zaplanował. Ale nie byliśmy to my

                                        no to ten Ktoś wie co robi i wie że dasz sobie radę 😀

                                        Zamieszczone przez dirk5

                                        Nie ma Ciebie akurat, bo bawisz na wakacjach, ale może któraś dziewczyna mi odpowie na post związany z tym, co Ty pisałaś.
                                        Moja Ali lubi wyciszyć się przed snem przytulając się do mnie- w praktyce wygląda to tak, że półleży na mnie, opierając się- na brzuchu oczywiście też. I teraz zamartwiam się, czy to nie zaszkodzi Małemu. Brzucha w ciąży przecież uciskać nie można.
                                        A z drugiej strony… nie wyobrażam sobie nie utulić Małej przed snem… Czy Wasze starszaki przytulały się do brzuszków?

                                        Ja zawsze przytulałam córeńkę a przed snem to już obowiązkowo, nie dawałm jej leżeć centralnie na brzuchu bo jakoś się bałam..
                                        ale asekurowałam się rękami i było ok albo sie koło niej kładłam..
                                        aaa zmieniłam wtedy jej łóżeczko na turystyczne Chicco -żeby był odsuwany cały bok ten dłuższy, żeby wygodniej mi było ją kłaść i nie dźwigać 🙂

                                        • dirk patrzę na Twój suwaczek i tak mnie wzięlo na wspominki że moja córeńka miała rok, 4 miesiące i 22 dni jak się synek urodził 🙂
                                          czyli niewiele więcej niż Twoje szczęście…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dzieci rok po roku

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general