Dzieci rok po roku

Hej!

Nigdzie nie znalazłam wątku młodych mamusiek, które mają szkraby rok po roku.. jeśli są tu takie, to zapraszam na pogaduchy!

Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Dzieci rok po roku

  1. Paulisiowa mama – Ty pewnie na urlopie już, ale gdybyś zajrzałą – udanego pobytu!!!
    dirk5 - nie wiem, gdzie usypiasz córeczkę, ale my miałyśmy fajny sposób: w już wyższej ciaży (jak pisałam) Zojka była u mojej mamy, a ja, usypiając ją, leżałam na boku – ona na plecach tak skośnie do mnie, zarzucała mi nóżki na biodro, ja ją mogłam lekko objąć – i już 🙂 Nie wiem, czy ktoś pojął ten opis ;), ale do dzis tak lubimy poleżeć 🙂 No ale to było na dużym łóżku, w łóżeczku dziecinnym taki numer nie przejdzie 🙂

    A co do różnicy wieku – u nas miało być 18,5 miesiąca, a wyszło 16 miesięcy i 12 dni 🙂 Prawie jak u Ciebie, Koli 🙂

    A u nas jakiś wybuch siostrzanych uczuć… Milka ryczy rano, jak Zojka jeszcze śpi: “Nie ma Joji” – uspokoić się nie da 🙁
    A dziś wstała ok. 7-ej, ale jakaś rozmazana i płacząca za Zoją… wzięliśmy ją do łóżka – i zasnęliśmy… budzimy się, Mili nie ma… a ona bidulka śpi na dywanie 🙂 A z jakim uśmiechem się obudziła… wstyd mi było i smutno… ja wcale nie czułam, że ona wstała…

    Pozdrawiam!

    • Zamieszczone przez jaiza
      Paulisiowa mama – Ty pewnie na urlopie już, ale gdybyś zajrzałą – udanego pobytu!!!
      dirk5 - nie wiem, gdzie usypiasz córeczkę, ale my miałyśmy fajny sposób: w już wyższej ciaży (jak pisałam) Zojka była u mojej mamy, a ja, usypiając ją, leżałam na boku – ona na plecach tak skośnie do mnie, zarzucała mi nóżki na biodro, ja ją mogłam lekko objąć – i już Nie wiem, czy ktoś pojął ten opis, ale do dzis tak lubimy poleżeć No ale to było na dużym łóżku, w łóżeczku dziecinnym taki numer nie przejdzie

      A co do różnicy wieku – u nas miało być 18,5 miesiąca, a wyszło 16 miesięcy i 12 dni Prawie jak u Ciebie, Koli

      A u nas jakiś wybuch siostrzanych uczuć… Milka ryczy rano, jak Zojka jeszcze śpi: “Nie ma Joji” – uspokoić się nie da
      A dziś wstała ok. 7-ej, ale jakaś rozmazana i płacząca za Zoją… wzięliśmy ją do łóżka – i zasnęliśmy… budzimy się, Mili nie ma… a ona bidulka śpi na dywanie 🙂 A z jakim uśmiechem się obudziła… wstyd mi było i smutno… ja wcale nie czułam, że ona wstała…

      Pozdrawiam!

      To kurka jak dotąd jestem chyba jedyną co rodzeństwo z małą różnicą wieku sobie zaplanowała…
      a trzecie jeszcze sobie strzelimy za 4-5 lat 🙂

      jaiza to miałaś podobne doświadczenia jak ja na początku w sensie podobna różnica..
      moja córa ledwo otworzy oczy i pyta czy Alanek śpi 🙂
      a jak je kładziemy spać to podchodzi do niego do łóżeczka i daje mu buziaki strasznie mnie to rozczula 🙂

      • Zamieszczone przez Koli
        no to ten Ktoś wie co robi i wie że dasz sobie radę 😀

        Ja zawsze przytulałam córeńkę a przed snem to już obowiązkowo, nie dawałm jej leżeć centralnie na brzuchu bo jakoś się bałam..
        ale asekurowałam się rękami i było ok albo sie koło niej kładłam..
        aaa zmieniłam wtedy jej łóżeczko na turystyczne Chicco -żeby był odsuwany cały bok ten dłuższy, żeby wygodniej mi było ją kłaść i nie dźwigać 🙂

        Ala tez nie leży centralnie na brzuchu, tylko w zasadzie się o niego opiera. Na ogół trwa to króciutko, bo ja Ja nauczyłam samodzielnie usypiać, ale przytulic przed snem trzeba, bo inaczej się nie wyciszy. Tylko rankiem, często ma zwyczaj wstać zbyt wcześnie i wtedy te posiadówy, by Ja skłonić do dłuższego spania są dłuuuugie i to mnie stresuje.
        Fajne to łóżeczko Chicco? Bo zastanawiamy się, czy dla drugiego Maluszka kupować nowe łóżeczko, czy po prostu zaadaptować turystyczne. Mamy mało miejsca, poza tym wyczytałam gdzieś, ze przez siatkę trudniej starszemu rodzeństwu “eksperymentować” z Maluszkiem, co mnie przekonuje, bo moja Córcia inne dzieci- swych rówieśników traktuje często jak gigantyczne misie do pokazywania, gdzie oczko, nosek, itd….
        Kłaść to raczej już z Alą bym się nie chciała, bo staram się Ją usamodzielniać w zasypianiu…
        A Komuś to jestem bardzo wdzięczna za podjęcie za nas decyzji!!!

        • Zamieszczone przez Koli
          dirk patrzę na Twój suwaczek i tak mnie wzięlo na wspominki że moja córeńka miała rok, 4 miesiące i 22 dni jak się synek urodził 🙂
          czyli niewiele więcej niż Twoje szczęście…

          :)- nie wiem, co by było, gdyby Mały już teraz się urodził. Z drugiej strony… przyjdzie na świat, gdy Ala osiągnie prawie szczyt buntu dwulatka, jak wyczytałam u mojego autorytetu, Tracy Hogg!!!

          • Zamieszczone przez jaiza

            dirk5 - nie wiem, gdzie usypiasz córeczkę, ale my miałyśmy fajny sposób: w już wyższej ciaży (jak pisałam) Zojka była u mojej mamy, a ja, usypiając ją, leżałam na boku – ona na plecach tak skośnie do mnie, zarzucała mi nóżki na biodro, ja ją mogłam lekko objąć – i już Nie wiem, czy ktoś pojął ten opis, ale do dzis tak lubimy poleżeć No ale to było na dużym łóżku, w łóżeczku dziecinnym taki numer nie przejdzie

            A u nas jakiś wybuch siostrzanych uczuć… Milka ryczy rano, jak Zojka jeszcze śpi: “Nie ma Joji” – uspokoić się nie da 🙁
            A dziś wstała ok. 7-ej, ale jakaś rozmazana i płacząca za Zoją… wzięliśmy ją do łóżka – i zasnęliśmy… budzimy się, Mili nie ma… a ona bidulka śpi na dywanie 🙂 A z jakim uśmiechem się obudziła… wstyd mi było i smutno… ja wcale nie czułam, że ona wstała…

            Pozdrawiam!

            Opis dokładny, dzięki:)… tylko właśnie nie chcę już powracać do usypiania Małej przy mamusi. Zasypia sama. Tylko nim zaśnie…
            Cudna Twoja Milka. Tez bym się czuła niewyraźnie, gdyby Mała obudziła mi się na dywanie, ale chyba Córcia nie ma Ci za złe:)!

            • Zamieszczone przez Koli

              moja córa ledwo otworzy oczy i pyta czy Alanek śpi 🙂
              a jak je kładziemy spać to podchodzi do niego do łóżeczka i daje mu buziaki strasznie mnie to rozczula 🙂

              Oj, żeby TAK było u nas!!!

              • Zamieszczone przez dirk5
                :)- nie wiem, co by było, gdyby Mały już teraz się urodził. Z drugiej strony… przyjdzie na świat, gdy Ala osiągnie prawie szczyt buntu dwulatka, jak wyczytałam u mojego autorytetu, Tracy Hogg!!!

                Pisz tak więcej…
                Ja chyba wtedy będę miała bunt 33 latki 😉

                • Zamieszczone przez dirk5
                  Ala tez nie leży centralnie na brzuchu, tylko w zasadzie się o niego opiera. Na ogół trwa to króciutko, bo ja Ja nauczyłam samodzielnie usypiać, ale przytulic przed snem trzeba, bo inaczej się nie wyciszy. Tylko rankiem, często ma zwyczaj wstać zbyt wcześnie i wtedy te posiadówy, by Ja skłonić do dłuższego spania są dłuuuugie i to mnie stresuje.
                  Fajne to łóżeczko Chicco? Bo zastanawiamy się, czy dla drugiego Maluszka kupować nowe łóżeczko, czy po prostu zaadaptować turystyczne. Mamy mało miejsca, poza tym wyczytałam gdzieś, ze przez siatkę trudniej starszemu rodzeństwu “eksperymentować” z Maluszkiem, co mnie przekonuje, bo moja Córcia inne dzieci- swych rówieśników traktuje często jak gigantyczne misie do pokazywania, gdzie oczko, nosek, itd….
                  Kłaść to raczej już z Alą bym się nie chciała, bo staram się Ją usamodzielniać w zasypianiu…
                  A Komuś to jestem bardzo wdzięczna za podjęcie za nas decyzji!!!

                  wg mnie łóżeczko drewniane jest super na pierwsze miesiące życia..wygodne dla nas bo mamy dzieciątko wyżej itd..
                  córcię przeniosłam do turystycznego jak miał 11 miesięcy, synka koło 9.. i jak dla mnie to super zamiana, przewracają się przez sen i się nie budzą z krzykiem że je zabolało zetknięcie ze szczebelkami…
                  tylko mam włożone normalne materace..
                  a chico polecam bo jest fajne.. możesz praktycznie się położyć obok dziecka, bo masz odsuwany cały dłuższy bok 🙂

                  A czy trudniej eksperymentować..
                  nie wiem ale ja nigdy nie zostawiałam synka samego przy córci..właśnie żeby nic mu nie zrobiła..
                  teraz wiem, że się obroni jak coś 😀
                  śpią razem w pokoju każde w swoim łóżeczku i jet git 😀

                  • Zamieszczone przez Tosia…
                    Pisz tak więcej…
                    Ja chyba wtedy będę miała bunt 33 latki 😉

                    nie nakręcaj się 😀
                    będzie fajnie zobaczysz.. możne trochę trudniej Ci będzie i bardziej męcząco ale będziesz szczęśliwsza mając dwójeczkę..:D

                    • Zamieszczone przez Koli
                      nie nakręcaj się 😀
                      będzie fajnie zobaczysz.. możne trochę trudniej Ci będzie i bardziej męcząco ale będziesz szczęśliwsza mając dwójeczkę..:D

                      Wychodzi na to, że ja strachobździej jestem 🙂 ale mam pietra strasznego, że sobie nie poradzę z nadpobudliwą Frużanną i noworodkiem.. Może za rok będzie fajnie.. ale ja się boję tego czasu, jak młoda będzie miała rok i 9 miesięcy, a tu na świat przyjdzie maleństwo potrzebujące mnie w każdej sekundzie swojego życia..

                      • Zamieszczone przez Tosia…
                        Wychodzi na to, że ja strachobździej jestem 🙂 ale mam pietra strasznego, że sobie nie poradzę z nadpobudliwą Frużanną i noworodkiem.. Może za rok będzie fajnie.. ale ja się boję tego czasu, jak młoda będzie miała rok i 9 miesięcy, a tu na świat przyjdzie maleństwo potrzebujące mnie w każdej sekundzie swojego życia..

                        Hej wszystkim 🙂

                        Podczytalam was troszke i myśle ze napisze bo ja tak samo jak Tosia mam wlasnie takie same obawy…” ale ja się boję tego czasu, jak młoda będzie miała rok i 9 miesięcy, a tu na świat przyjdzie maleństwo potrzebujące mnie w każdej sekundzie swojego życia..” Tyle że miedzy moimi dziećmi bedzie równo 2 latka róznicy coreczka styczen 09 a drugie malenstwo ma byc w lutym 11r. Wiem ze bedzie dobrze bo musi byc i ze dam rade no bo co mam sie zalamac i oddac dzieci… no nigy w zyciu! Tylko chodzi o to czy starczy cierpliwosci czy starczy sil na wszysko i takiej fizycznej i psychicznej. Podobno najgorsze sa poczatki-no wlasnie i tego tez sie obawiam…. Jak sie dowiedzialam o drugiej ciazy to mialam takie glupie uczucie w sobie jakbym zaniedbywala corcie że np jest mi nie dobrze bo mam wymioty i mnie mdli i musze sie polozyc a corcia chce akurat sie ze mna bawic no i juz mysl ze jakbym nie byla w ciazy to bym sie z nia pobawila i nie musialabym robic jej przykrosci w sumie to wlasnie o to chodzi… np nie wyjde z nia na dwór bo jest mi słabo i zle sie czuje a ona bardzo chce i tak musi siedziec w domu (zalorzmy oczywiscie ze meza nie ma w domu i musze radzic sobie sama) Nie wiem ja zawsze myslalam “co bedzie jesli….” moze to nie za dobrze

                        • Zamieszczone przez Meniulka
                          Hej wszystkim 🙂

                          Podczytalam was troszke i myśle ze napisze bo ja tak samo jak Tosia mam wlasnie takie same obawy…” ale ja się boję tego czasu, jak młoda będzie miała rok i 9 miesięcy, a tu na świat przyjdzie maleństwo potrzebujące mnie w każdej sekundzie swojego życia..” Tyle że miedzy moimi dziećmi bedzie równo 2 latka róznicy coreczka styczen 09 a drugie malenstwo ma byc w lutym 11r. Wiem ze bedzie dobrze bo musi byc i ze dam rade no bo co mam sie zalamac i oddac dzieci… no nigy w zyciu! Tylko chodzi o to czy starczy cierpliwosci czy starczy sil na wszysko i takiej fizycznej i psychicznej. Podobno najgorsze sa poczatki-no wlasnie i tego tez sie obawiam…. Jak sie dowiedzialam o drugiej ciazy to mialam takie glupie uczucie w sobie jakbym zaniedbywala corcie że np jest mi nie dobrze bo mam wymioty i mnie mdli i musze sie polozyc a corcia chce akurat sie ze mna bawic no i juz mysl ze jakbym nie byla w ciazy to bym sie z nia pobawila i nie musialabym robic jej przykrosci w sumie to wlasnie o to chodzi… np nie wyjde z nia na dwór bo jest mi słabo i zle sie czuje a ona bardzo chce i tak musi siedziec w domu (zalorzmy oczywiscie ze meza nie ma w domu i musze radzic sobie sama) Nie wiem ja zawsze myslalam “co bedzie jesli….” moze to nie za dobrze

                          🙂
                          fajnie, że jest nas więcej z takimi obawami. Jedno mnie pociesza, że dziewczyny na tym wątku piszą, że jednak można dać sobie radę, że czas zleci i dzieci będą się razem bawić..
                          No ale ten najważniejszy test przed nami.. Pewnie za rok, będziemy tu pocieszać inne przerażone ciężarówki z maluchami przy boku 😉

                          Ja też mam wyrzuty sumienia, że teraz pogoda piękna i zamiast siedzieć na plaży, my z Frużką siedzimy w domu, bo mnie jest strasznie słabo w te upalne dni i nie daję rady wychodzić z nią. No ale rekompensuje jej to wygłupami w baseniku na balkonie i długaśnym spacerkiem z szaleństwami na huśtawkach wieczorną porą, jak “mąż” jest z nami i słoneczko nie wypala już dziur w skórze

                          I też ciągle myślę “co będzie jak przyjdzie grudzień”, “jak będę musiała jechać do szpitala”, “Jak ja zostawię Zuzę w domu na te parę dni porodu” – tego zostawienia jej się boję strasznie.. zapłaczę się za nią chyba tam..

                          • [QUOTE=Tosia…;2753248
                            I też ciągle myślę “co będzie jak przyjdzie grudzień”, “jak będę musiała jechać do szpitala”, “Jak ja zostawię Zuzę w domu na te parę dni porodu” – tego zostawienia jej się boję strasznie.. zapłaczę się za nią chyba tam.. [/QUOTE]

                            No dokladnie tez o tym mysle jak to tato sobie z małą poradzi te pare dni i w dzien i w nocy z Nati chociaz babcia napewno pomoze.

                            Mysle tez jak beda wygladaly nasze nocki czy beda sie dzieciaczki nawzajem budzic… narazie mam wizje taka ze mlodsze dziecie bedzie budzic starsze i bedzie jeden wielki ryk a ja o poranku bede wygladac jak zjawa bez sily do zajmowania sie dziecmi. Ehh

                            • TOSIA ile twoja corcia ma teraz miesiecy?

                              • Zamieszczone przez Koli
                                wg mnie łóżeczko drewniane jest super na pierwsze miesiące życia..wygodne dla nas bo mamy dzieciątko wyżej itd..
                                córcię przeniosłam do turystycznego jak miał 11 miesięcy, synka koło 9.. i jak dla mnie to super zamiana, przewracają się przez sen i się nie budzą z krzykiem że je zabolało zetknięcie ze szczebelkami…
                                tylko mam włożone normalne materace..
                                a chico polecam bo jest fajne.. możesz praktycznie się położyć obok dziecka, bo masz odsuwany cały dłuższy bok

                                A czy trudniej eksperymentować..
                                nie wiem ale ja nigdy nie zostawiałam synka samego przy córci..właśnie żeby nic mu nie zrobiła..
                                teraz wiem, że się obroni jak coś
                                śpią razem w pokoju każde w swoim łóżeczku i jet git

                                Z tym turystycznym odnośnie uderzeń w szczebelki u starszych dzieci, to rzeczywiście słuszne. Aliki tak się miota po łóżeczku, że już od długiego czasu rozwieszamy na szczebelkach koce, a to tylko powoduje duchotę, poza tym przez szczebelki uciekają Ali smoki, co Ja wkurza, bo Ona musi co najmniej z dwoma spać.
                                Może rzeczywiście to Alę, nie Małego umieścimy w turystycznym?
                                Co do eksperymentów, to ja oczywiście nie mam zamiaru zostawiać Ali samej z Braciszkiem, ale po prostu obawiam się, że często sytuacja może wymykać się spod kontroli. Znam Córcię.
                                Ogólnie jestem w kropce odnośnie spania dzieciaków. Ala NIGDY nie spała z nami w pokoju, monitor oddechu z nianią idealnie zdał egzamin i Mała od zawsze była u siebie. Teraz jednak obawiam się o spokój Jej snu, gdybyśmy umieścili z Nią noworodka. Mamy ograniczone gabaryty mieszkania baaardzo, na stałe łóżeczka w naszym pokoju być nie może, szczególnie w dzień, zaś łóżeczko w nocy u Ali… tu się właśnie pojawia obawa o Jej sen. Dlatego nie mogę wydumać, co tu zrobić…
                                Maluszkowi należy się Jego spokojne miejsce. Z drugiej strony przenoszenie codziennie Jego łóżeczka w te i z powrotem….
                                I tu moje pytanie do doświadczonych Koleżanek; jak Wasze starsze dzieci znosiły pobudki rodzeństwa w nocy???

                                • Zamieszczone przez Tosia…
                                  🙂

                                  Ja też mam wyrzuty sumienia, że teraz pogoda piękna i zamiast siedzieć na plaży, my z Frużką siedzimy w domu, bo mnie jest strasznie słabo w te upalne dni i nie daję rady wychodzić z nią. No ale rekompensuje jej to wygłupami w baseniku na balkonie i długaśnym spacerkiem z szaleństwami na huśtawkach wieczorną porą, jak “mąż” jest z nami i słoneczko nie wypala już dziur w skórze

                                  :

                                  Twoja Zu i tak ma z Tobą jako ciężarówką mnóóóóstwo atrakcji. Jak wiele razy pisałam, moja Aliki przez ciążę mamusi siedzi w domu, biedulka,do popołudnia- wtedy wraca Tatuś i tez Jej popołudniem rekompensujemy przedpołudniowe nudy z mamą. Ale na szczęście jakoś już przyzwyczaiłyśmy się do tej naszej rutyny, a jeżeli jest upał i w związku z tym dostęp na balkon, Alka w ogóle jest szczęśliwa, choć bynajmniej nie ma tu żadnego baseniku, tylko sztuczna trawę. Ogólnie czas spędzamy pracowicie, bo ulubionym zajęciem Ali jest “pomaganie” mamusi w odkurzaniu, itp. Jest kochana i wdzięczna i tylko martwię się, że tak dłuuuugo jest tylko ze mną- dla Niej całą, a nielichy szok przeżyjue w grudniu, gdy okaże się, ze mamusia tylko dla Niej nie jest…
                                  Meniulka, widzisz, wszystkie mamy podobne obawy…
                                  A tak nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że Dziewczyny pełnoprawnie goszczące na tym wątku, nie gniewają się, że tu im ostatnio ciężarówki się tak rozpychają i dominują tematy…

                                  • Zamieszczone przez Meniulka
                                    TOSIA ile twoja corcia ma teraz miesiecy?

                                    Zulka ma teraz skończone 15 m-cy.. Młodego zdziałaliśmy równo na roczek Zuzi

                                    • Zamieszczone przez dirk5
                                      Twoja Zu i tak ma z Tobą jako ciężarówką mnóóóóstwo atrakcji. Jak wiele razy pisałam, moja Aliki przez ciążę mamusi siedzi w domu, biedulka,do popołudnia- wtedy wraca Tatuś i tez Jej popołudniem rekompensujemy przedpołudniowe nudy z mamą. Ale na szczęście jakoś już przyzwyczaiłyśmy się do tej naszej rutyny, a jeżeli jest upał i w związku z tym dostęp na balkon, Alka w ogóle jest szczęśliwa, choć bynajmniej nie ma tu żadnego baseniku, tylko sztuczna trawę. Ogólnie czas spędzamy pracowicie, bo ulubionym zajęciem Ali jest “pomaganie” mamusi w odkurzaniu, itp. Jest kochana i wdzięczna i tylko martwię się, że tak dłuuuugo jest tylko ze mną- dla Niej całą, a nielichy szok przeżyjue w grudniu, gdy okaże się, ze mamusia tylko dla Niej nie jest…
                                      Meniulka, widzisz, wszystkie mamy podobne obawy…
                                      A tak nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że Dziewczyny pełnoprawnie goszczące na tym wątku, nie gniewają się, że tu im ostatnio ciężarówki się tak rozpychają i dominują tematy…

                                      Moja codziennie sama bierze szczotkę i zamiata całe mieszkanie (właśnie to robi teraz) i potem bierze ręczniki kuchenne i spray do okien i leci czyścić okna i meble w kuchni Babcia ją nauczyła

                                      • Zamieszczone przez dirk5
                                        Z tym turystycznym odnośnie uderzeń w szczebelki u starszych dzieci, to rzeczywiście słuszne. Aliki tak się miota po łóżeczku, że już od długiego czasu rozwieszamy na szczebelkach koce, a to tylko powoduje duchotę, poza tym przez szczebelki uciekają Ali smoki, co Ja wkurza, bo Ona musi co najmniej z dwoma spać.
                                        Może rzeczywiście to Alę, nie Małego umieścimy w turystycznym?
                                        Co do eksperymentów, to ja oczywiście nie mam zamiaru zostawiać Ali samej z Braciszkiem, ale po prostu obawiam się, że często sytuacja może wymykać się spod kontroli. Znam Córcię.
                                        Ogólnie jestem w kropce odnośnie spania dzieciaków. Ala NIGDY nie spała z nami w pokoju, monitor oddechu z nianią idealnie zdał egzamin i Mała od zawsze była u siebie. Teraz jednak obawiam się o spokój Jej snu, gdybyśmy umieścili z Nią noworodka. Mamy ograniczone gabaryty mieszkania baaardzo, na stałe łóżeczka w naszym pokoju być nie może, szczególnie w dzień, zaś łóżeczko w nocy u Ali… tu się właśnie pojawia obawa o Jej sen. Dlatego nie mogę wydumać, co tu zrobić…
                                        Maluszkowi należy się Jego spokojne miejsce. Z drugiej strony przenoszenie codziennie Jego łóżeczka w te i z powrotem….
                                        I tu moje pytanie do doświadczonych Koleżanek; jak Wasze starsze dzieci znosiły pobudki rodzeństwa w nocy???

                                        hmmm a może jakaś kołyska mniejsza gabarytowo żeby w sypialni się zmieściła..
                                        Moje dzieci od miesiąca śpią w jednym pokoju razem 🙂
                                        jeśli chodzi o wzajemne budzenie to czasem się zdarzało.. ale w związku z tymże Laura potrafiła sama zasypiać aż tak jej to nie przeszkadzało… czasem tylko krzyczała w nocy przez ścianę “Alanek cicho” 😀

                                        • Zamieszczone przez dirk5
                                          Twoja Zu i tak ma z Tobą jako ciężarówką mnóóóóstwo atrakcji. Jak wiele razy pisałam, moja Aliki przez ciążę mamusi siedzi w domu, biedulka,do popołudnia- wtedy wraca Tatuś i tez Jej popołudniem rekompensujemy przedpołudniowe nudy z mamą. Ale na szczęście jakoś już przyzwyczaiłyśmy się do tej naszej rutyny, a jeżeli jest upał i w związku z tym dostęp na balkon, Alka w ogóle jest szczęśliwa, choć bynajmniej nie ma tu żadnego baseniku, tylko sztuczna trawę. Ogólnie czas spędzamy pracowicie, bo ulubionym zajęciem Ali jest “pomaganie” mamusi w odkurzaniu, itp. Jest kochana i wdzięczna i tylko martwię się, że tak dłuuuugo jest tylko ze mną- dla Niej całą, a nielichy szok przeżyjue w grudniu, gdy okaże się, ze mamusia tylko dla Niej nie jest…
                                          Meniulka, widzisz, wszystkie mamy podobne obawy…
                                          A tak nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że Dziewczyny pełnoprawnie goszczące na tym wątku, nie gniewają się, że tu im ostatnio ciężarówki się tak rozpychają i dominują tematy…

                                          piszcie u nas ciężko z czasem 😀

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dzieci rok po roku

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general