Dzieci siusianie wiosenną porą.

Wczoraj byłam z chłopakami na placu zabaw, Jankowi zachciało się siusiu, poszłam mu pomóc pod drzewko (oddalone jakiś odcinek od placyku, ale na tyle blisko, ze widziałam Franasa w piaskownicy) wtem jakiś pan (właściciel obecnego koło placu wc ;)) zwrócił mi uwagę, że jestem nie wychowana, że dziecku pod drzewko pozwalam się załatwiać, jakie to my mamy społeczeństwo, jaką kulturę, że nasze dzieci takie same będą, czy pozwalam moim dzieciom u siebie na trawkę sikać (akurat pozwalam ;)) itd itp

Trochę się nasłuchałam,
grzecznie panu odpowiedziałam, że nie mam fizycznej możliwości pędzić do kibelka z dwójką dzieci, gdzie jedno sika, a drugiemu zaraz będzie się chciało, pamiętać do tego o wózku i innych klamotach które dzieci ze sobą pozabierały i że nie widzę nic złego w tym aby na uboczu pod drzewkiem moje dziecko się wysiusiało…ii rozumiem jego stratę, ale przykro mi nie dam rady…

A wy co o tym myślicie?
Jak załatwiacie potrzeby swoich dzieci na spacerach? Czy rzeczywiście jest to takie naganne???

45 odpowiedzi na pytanie: Dzieci siusianie wiosenną porą.

  1. Dopóki Kuba nie nauczy się trzymać dłużej niż 15 sekund to nie zamierzam się przejmować, ze siusia w krzaki 🙂 Potem się zastanowię 😉 ale nie sądzę żebym jakoś drastycznie zmieniła zdanie 😉

    • no co za facet……przeciez to normalne ze dziecko siusia w krzaczki….marcin czasami nawet przy ulicy jak idziemy i nie ma gdzie odejsc na bok robi siku.oczywiscie nie na jezdnie tylko na trawke. Nie rozbieram go na golasa tylko dyskretnie siusiaka wystawiam….pomagam i gotowe….. Nigdy nie usłyszałam żednej uwagi…
      boze ludzie sa beznadziejni…..
      powinni bardziej pilnowac właścicieli psów którze w parku robia kupy na chodniki i do piaskownic a nie siusiających dzieci…..bo ja też całe zycie miałam pas i nigdy nie pozwalałam mu się załatwiac na chodniku albo na placu zabaw….
      a tak swoja droga to gdzie w parku isc z dzieckiem??nie ma toalet a do domu daleko…

      • Z racji tego, że Macius dużo wody w siebie pompuje to i sporo siusia… Nie mam więc czasami możliwości by zdąrzyć do domu.
        W dodatku co 30 minut musielibyśmy tak biegać do toalety.

        Szukamy więc zawsze bardzo ustronnego miejsca.
        Przy ulicy nigdy, ale pod krzaczkiem czy jakimś zywopłotem się zdarza…

        • Daj spokój…pan zapomniał, jak to jest mieć dzieci.
          Chyba bym coś odwarknęła, że nie jego sprawa…

          • Moje też siusia w krzaczkach. Do domu z placu zabaw mam daleko i na III piętro, co by mi się dzieć pięć razy posikał pewnie do tego czasu.

            Ale fakt, że w przedszkolu w ogródku jak komuś się zachce siusiu, to melduje pani i jedna z nich idzie z nim do budynku do toalety.

            • Zdarza się,że Wiktorek siusia pod drzewem i nie widzę w tym nic złego.

              • Nie widzę w tym nic złego.Antoś siusia pod krzaczki na spacerze i nie wyobrażam sobie żebym kazała mu trzymać kiedy do domu np piechotą pół godziny.Wychodzimy na długie spacery,chodzimy na plac zabaw,który też nie jest blisko domu i niby co miałabym zrobić np na spacerze gdy jesteśmy daleko od domu?Pomijam już fakt,że wstrzymywanie idzie mu kiepsko;)
                Jak jesteśmy na placu zabaw to też co i raz dzieciaczki biegają w ustronne miejsce,dla mnie nie ma w tym nic nagannego.

                • Zdarza się, że i moje chłopaki załatwiają się pod krzaczkiem (właśnie ze wzgledu na czas i klamoty), staram się jednak aby było to tylko w sytuacjach naprawdę awaryjnych, jakoś mnie to razi, nie chciała bym np aby ktoś sikał po moim ogródku, tak samo wiec traktuję cudza własność

                  • Zamieszczone przez kalcz
                    Jak załatwiacie potrzeby swoich dzieci na spacerach?

                    na placu zabaw: Kuba sam biegnie pod drzewko, z Mają chodzę ja, bo jeszcze sobie nie radzi z kucnięciem ( i to grozi zalaniem :p)
                    jak chodzimy po zakupy (np na bazarek): wychodzimy z niego i pędem na trawę (tylko przez parking trzeba przejść), no chyba, że jesteśmy w pobliżu wc to idziemy tam (wrrr – nie cierpię publicznych toalet)

                    A czy waszym dzieciom na widok łazienki, wc (ale nie takiego toi toi’a ) też się odrazu chce? I czy jak chce jedno to i drugie też?hmmm

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      Daj spokój…pan zapomniał, jak to jest mieć dzieci.
                      Chyba bym coś odwarknęła, że nie jego sprawa…

                      Ja miałam ochotę zapytać się jego czy jemu się nigdy nie zdarzyło…
                      …i jeszcze o pojemność jego pęcherza w porównaniu z pęcherzem Jaśka czy Frania…!!!

                      Ale tylko grzecznie uzasadniłam swoje zachowanie 😉

                      • Zamieszczone przez agusjot
                        Moje też siusia w krzaczkach. Do domu z placu zabaw mam daleko i na III piętro, co by mi się dzieć pięć razy posikał pewnie do tego czasu.

                        Ale fakt, że w przedszkolu w ogródku jak komuś się zachce siusiu, to melduje pani i jedna z nich idzie z nim do budynku do toalety.

                        W przedszkolu oczywiście tak (mają toaletę z wejściem z zewnątrz) jak jesteśmy “na mieście” to też staram się znaleźć łazienkę, jak mam możliwość… A jak nie mam to nie martwię się tym, że dziecko siusia pod krzaczek ale niektórzy mają z tym problem dlatego pytam.

                        • Zamieszczone przez Madzia’

                          A czy waszym dzieciom na widok łazienki, wc (ale nie takiego toi toi’a ) też się odrazu chce? I czy jak chce jedno to i drugie też?hmmm

                          Już nie, ale był taki okres…
                          …dalej natomiast jest tak, że w 90% przypadków jak Jasiek sika to i Franek woła na siusiu ;)… co akurat jest dobre bo szybko pozbywamy się pieluch 😉

                          • jesli nie mialam innej mozliwosci to krzaczki byly jak najbardziej.. 😉

                            • co za pajac!
                              ciekawe jak czesto temu panu zdarza sie korzystac z wc w plenerze…
                              drazni mnie “sikanie na trawke”, ale w wykonaniu wlasnie takich panow o ktorych piszesz, zwlaszcza ze oni czesto nie probuja sie nawet specjalnie zaslonic czy schowac…

                              • jeszcze zdarza nam się siusiać pod drzewkami, jak nie ma innego wyjscia (spacer daleko od domu, wycieczka rowerowa); na plac zabaw chodzimy ”pod blok”, więc tu już zwijam K. do domu… no ale dziec już ma 5 lat i spokojnie wytrzyma;

                                nie widzę nic niestosownego w dyskretnym załatwieniu potrzeby na trawniku przez małe dziecko;

                                • Zamieszczone przez EwkaM

                                  nie widzę nic niestosownego w dyskretnym załatwieniu potrzeby na trawniku przez małe dziecko;

                                  A jak długo dla Was dziecko jest na tyle małe aby załatwianie nie raziło? 4? 5 latek też?

                                  • Nie wiem…małe to małe… Nawet i 6 latek;)

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Nie wiem…małe to małe… Nawet i 6 latek;)

                                      No taki 6 latek chyba już potrafi na tyle się powstrzymać aby dojść do najbliższego wc? Pozwalamy załatwiać się w krzaczki 6 latkowi wiec nie sądzę aby do domu przyszedł załatwić się bawiący się na placu zabaw 10 latek..:o

                                      • myślę, że w pewnym wieku sam dzieciak nie będzie chciał się załatwiać w krzaczkach 😀 nawet jak będzie musiał 😉 (sądząc po doświadczeniach z moim bratem)

                                        • Zamieszczone przez aniast
                                          No taki 6 latek chyba już potrafi na tyle się powstrzymać aby dojść do najbliższego wc? Pozwalamy załatwiać się w krzaczki 6 latkowi wiec nie sądzę aby do domu przyszedł załatwić się bawiący się na placu zabaw 10 latek..:o

                                          tak jak pisałam wcześniej – 5 latka z placu zabaw zabieram do domu; ale na wycieczce rowerowej do kampinosu pozwalam siusiać pod drzewko (bo toalet brak – a droga powrotna do domu trwa ponad pół godziny… i bez sensu jest przerywanie wyprawy);
                                          tam, gdzie można się spodziewać toalet to ich szukamy;

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dzieci siusianie wiosenną porą.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general