Przez najbliższe dwa – trzy m-ce czeka mnie ogromna ilość zakuwania, bo przede mną bardzo ważny egzamin na przełomie września i października. Ponieważ siedzę w domu sama z Niką, nie będę mogła z wiadomych przyczyn uczyć się w dzień, chyba,że dopiero wieczorami, jak M. będzie w domu. No i noce… no właśnie. Na studiach nie straszne mi były zarywane nocki, czasem w ogóle nie kładłam się spać, ale lały się za to hektolitry kawy… a teraz? Jeszcze karmię piersią, no i w związku z tym kawa odpada 🙁 Odstawiłabym małą od piersi, ale ona nie toleruje butelki… Kaszkę rano i wieczorem je, ale łyżeczką, na gęsto… zupki i deserki też łyżeczką… ale przecież musi też pić mleka…
Praktycznie od niedawna Nika ssie pierś tylko jakieś dwa – trzy razy dziennie, i to na spaniu albo jak jest bardzo senna, więc mleka też już mam mało.. ale sytuacja jest chyba patowa, bo butli to nawet na spaniu nie pociągnie…
a kiedy ja mam się uczyć jak nie wieczorami i w nocy..?
a jak się uczyć nocą jak oczy się kleją..?
kurcze… poradźcie coś…
Bey i Nikola (14.01.2004)
4 odpowiedzi na pytanie: dziecko a nauka…
Re: dziecko a nauka…
hu hu hu – ciężka sprawa….
Ja byłabym pewnie w podobnej jak Ty sytuacji, tyle że po urodzeniu Filipka wzięłam sobie dziekankę. Po powrocie na studia zamierzam siadać do książek jak tylko mały zaśnie – inaczej się chyba nie da…?
W nocy w ogóle nic mi nie wchodzi do głowy.
Wyobrażam sobie jak będzie wtedy wyglądało nasze mieszkanie – sterta prania urośnie chyba aż po sufit, na obiad będzie nie wiadomo co, a mieszkanie zarośnie brudem?
brrrr
Co zrobić – wszystkiego w tym życiu pogodzić się nie da, a mój mąż wychodzi codziennie do pracy o 5:00 rano, a wraca o 19:00 – je niemalże “na stojaco” obiad, kąpie małego i usypiają obaj ( nie wiadomo który bardziej wykończony).
Ach to życie – jak jazda bez trzymanki!
Trzymamy kciuki za egzamin!
izolka i Filip (25.01.2004)
Re: dziecko a nauka…
no tak… ale ja studia skończyłam (dzieki Bogu), a teraz chodzi o coś zupełnie innego… jest to moja jedyna szansa na podniesienie kwalifikacji i po prostu musze coś zrobić z czasem, żeby znależć go na naukę… biję się z myślami czy nie odstawić Nikoli od piersi, żebym mogła jechać nocami na kawie, ale jak to zrobić skoro ona nie akceptuje butelki…
Bey i Nikola (14.01.2004)
Re: dziecko a nauka…
Ja skonczylam w czerwcu studia, ale jeszcze przede mna obrona. Koncze prace i naprawde jest ciezko. W ciagu dnia wogole nie ma mowy, no chyba ze Oliwierek spi. Ale wtedy staram sie z nim polozyc, zeby miec wiecej sil wieczorem na pisanie (niekoniecznie mi sie te sily udaje zregenerowac ) Pisze jak przyjdzie maz z pracy (zazwyczaj wysylam ich na spacer bo jak tu halasuja to i tak sie nie da nic zrobic) no i w weekendy. Najgorsze, ze mam uczucie, ze ten czas powinnam przeznaczyc Oliemu a nie na jakas tam nauke (buuuu). Podejrzewam, ze kawa i tak Ci nie pomoze, bo przy takim meczacym dniu przy dziecku (a nasze sa na etapie “podwyzszonej” uwagi) i tak bedziesz padac wieczorem, a nie wspomne juz o nocce!!! Moze jakies dragi – oczywiscie zartuje!!!!!!!!!!!!!!!!!
Asia i Oliwierek 14.01.2004 r
Re: dziecko a nauka…
taaa… dragi ;-)))
…mam małe(na szczęście tylko małe) doświadczenie na tym polu… nie polecam
:-))))
Bey i Nikola (14.01.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: dziecko a nauka…