dziecko do babci

ja mam pytanie, bo niewiem czy dobrze robie z tym że niechce podrzucać swojego dziecka babci itd.
My z dzieckiem wszędzie jeździmy i nam nigdy nie zawadzało i nie zawadza, ale moja teścowaciągle mi gada żebym jej zostawiła dziecko na pół dnia i ja się tym wymawiam że jeździmy z nią wszędzie. Teraz idziemy do kina no i chce żeby dziecko zostało się w domu a babcia jak chce to nie przyjedzie do nas.
Jestem przeciwniczką podrzucania dziecka, bo niedosyć że mamy nie ma to jeszcze w mało przebywanym miejscu.

62 odpowiedzi na pytanie: dziecko do babci

  1. Moja córka zostawała z dziadkami i u nas w domu
    i u dziadków
    wyjeżdżała z moimi rodzicami na wakacje (była już trochę starsza – miała 3,5 roku).
    Ale dom dziadków nie był dla niej obcym miejscem – często tam bywała z nami,
    więc czuła się tam raczej swobodnie.
    A Twoja teściowa nie chce się zająć dzieckiem u Was w domu?

    • Nasz syn to taki cycuś mamusi,i płacze w każdym innym miejscu,więc zawsze ktoś musi do Nas przyjść by popilnować go gdy muszę wyjść a nie mogę go zabrać,ale czasami jest u mojej siostry,mały histeryk z niego zawsze,ale zaczyna mu mijać.
      Ja też jakoś nie jestem za podrzucaniem dziecka komuś,ale czasami trzeba.
      Już nie pamiętam kiedy to ja byłam w kinie…

      • U nas nie ma problemu nie wyobrazam sobie zebysmy nie wychodzili bo dzieci beda plakac;).

        U tesciow nieraz na niedziele zostaja jak jedziemy do nich, oni szczesliwi, bo maja wnuki dla siebie a my chwile dla siebie:D, wtedy jedziemy do kina, na zakupy czy zeby spotkac sie ze znajomymi.. Zdaje sobie sprawe ze nie jest to takie proste bo chlopakow jest dwóch, z jednym nie byloby takiego dylematu jedna osoba moglaby zostac np sama babcia a przy dwojce druga para rak jest niezbędna;).

        Probowalabym przyzwyczaic corkę do dziadkow do bycia z kims innym niz Wy, moze na poczatku na znajomym gruncie np u Was w domu..

        Kiedys pojdzie do przedszkola czy szkoły i bedzie musiala sie przyzwyczaic:).

        • Zamieszczone przez Doble mamá
          U nas nie ma problemu nie wyobrazam sobie zebysmy nie wychodzili bo dzieci beda plakac;).

          U tesciow nieraz na niedziele zostaja jak jedziemy do nich, oni szczesliwi, bo maja wnuki dla siebie a my chwile dla siebie:D, wtedy jedziemy do kina, na zakupy czy zeby spotkac sie ze znajomymi.. Zdaje sobie sprawe ze nie jest to takie proste bo chlopakow jest dwóch, z jednym nie byloby takiego dylematu jedna osoba moglaby zostac np sama babcia a przy dwojce druga para rak jest niezbędna;).

          Probowalabym przyzwyczaic corkę do dziadkow do bycia z kims innym niz Wy, moze na poczatku na znajomym gruncie np u Was w domu..

          Kiedys pojdzie do przedszkola czy szkoły i bedzie musiala sie przyzwyczaic:).

          ale będzie większe i będzie więcej rozumieć to będzie łatwiej 🙂

          • To napewno, ale dziecko roczne już bardzo duzo rozumie, nie mówiąc już o starszych dzieciach.. To my się boimy bo będzie płakać, moze i bedzie ale nastepnym i nastepnym razem bedzie juz lepiej:). Nie chodzi o szok zostawic dziecko znienacka ale powoli przyzwyczajac do innych członków rodziny, znajomych.

            • Zamieszczone przez Doble mamá
              To napewno, ale dziecko roczne już bardzo duzo rozumie, nie mówiąc już o starszych dzieciach.. To my się boimy bo będzie płakać, moze i bedzie ale nastepnym i nastepnym razem bedzie juz lepiej:). Nie chodzi o szok zostawic dziecko znienacka ale powoli przyzwyczajac do innych członków rodziny, znajomych.

              my mieszkamy nad teściami a Kuba jakoś się nie chce przekonać do bycia u nich,ale wszystko tkwi chyba w tym,że nie lubi dziadka,a babcię tak i kojarzy ten dom z nim.

              • Zamieszczone przez kamila1986
                ja mam pytanie, bo niewiem czy dobrze robie z tym że niechce podrzucać swojego dziecka babci itd.
                My z dzieckiem wszędzie jeździmy i nam nigdy nie zawadzało i nie zawadza, ale moja teścowaciągle mi gada żebym jej zostawiła dziecko na pół dnia i ja się tym wymawiam że jeździmy z nią wszędzie. Teraz idziemy do kina no i chce żeby dziecko zostało się w domu a babcia jak chce to nie przyjedzie do nas.
                Jestem przeciwniczką podrzucania dziecka, bo niedosyć że mamy nie ma to jeszcze w mało przebywanym miejscu.

                Nie wiem ile Twoja cora ma ale sprobowalabym zostawic u tesciowej Moze na poczatek na chwile aby sprawdzic jak zareaguje bo moze nie potrzebnie “panikujesz” Z takim nastawieniem jakie masz bedzie dluuugo uczepiona maminej spodnicy. Pomysl o tym jako o przyzwyczajaniu ze czasem znikasz z zasiegu wzroku bo pewnie kiedys bedziesz chciala isc do pracy a ja zostawic w przedszkolu…. Ty najlepiej znasz swoja dziecine, jezeli reaguje placzem na inne osoby, nowe miejsca to nic na sile, lepiej zaczekac az dorosnie ale jezeli zostawiasz ja u siebie w domu “na wszelki wypadek” to moim zdaniem przesadna “panika”
                Kazdy postepuje jak uwaza za sluszne. Dla ciebie korzystanie z pomocy babc to niepotrzebne podrzucanie a dla mnie np nie narazanie dziecka na “grypy” w tlocznych miejscach. Jak widuje niemal noworodki w supermarketach na zakupach wozone w fotelikach w wozku i te tlumy prychajaco, kichajaco, kaszlace obok to dla mnie jest to totalny brak wyobrazni. Oczywiscie nie twierdze ze ty w takie miejsca mala zabierasz ale ciekawa jestem co myslicie na ten temat. Moze ja jestem przewrazliwiona w tym temacie? 😉

                • Zuza podrzucana na różne sposoby odkąd pamiętam, Tymek mniej, bo odmówił współpracy z butelka. Ja zasadniczo nie rozumiem po co mam ciągać ze sobą wszędzie dziecko, ale to sprawa indywidualna.
                  A, że miejsce mało znane. Każde jest mało znane póki się go nie pozna. Tak jak ktoś już napisał. Powoli zapoznać dziecko z domem babci i git.
                  Mam dziś wredny nastrój, ale mi tu pachnie brakiem zaufania do babci.

                  A poza tym witam na forum 🙂

                  • ja nie popieram zabierania noworodków do hipermarketu, ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mają z kim dziecko zostawić. Czasami po prostu nie ma wyboru. Moje dzieciaki zostawiam często z dziadkami. Nie traktuję tego jak podrzucanie, uważam że nie nadużywam ich pomocy.
                    Po prostu zrobienie zakupów bez dziecka jest szybsze, czasami pada deszcz i bez sensu wyciągać dziecko z domu, a jest sprawa do załatwienia. No i poza tym rodzice też potrzebują czasami spędzić trochę czasu we dwoje.

                    Fajnie jest jak dzieci są zżyte z dziadkami i mają z nimi dobry kontakt.

                    • Tak, zapomniałam napisać ile moje dziecko ma (prawie 1,5 roku). Ja nie jestem za podrzucaniem, ponieważ byłam światkiem nie jednej takiej sytuacji, zaczeło się od tego że rodzice szli na impreze a dziecko do babci, w efekci końcowym nawet jak sprzątała w domu to dziecko do babci, więc wyszło tak że to dziecko nigdzie nie było, nic nie zobaczyło tylkko babcie. My ze swoim dzieckiem jeździmy wszędzie i nigdy nie była nam zawadą. To nie prawda że mam uprzedzenie do babci. Ja pracuje i z dzieckiem babci się zostają u nas, pnieważ jak pójdzie do babci bo już tak praktykowałam to przez pierwsze 2 godz było dobrze później jak się zorientowała że nas nie ma i jej zabawek, łóżeczka to juz marudziła, płakała i cały czas na ręcach. A jak babci się zostają u nas to nie ma czegoś takiego. Ja nie chce w jej oczach być złą mamą, bo mama idzie do pracy mnie zostawia, później dla świętgo spokoju zostawia mnie u babci-później będzie zła mama, ja cały czas twierdze że jak będzie miała te 4 lata może mniej (niemam orientacji kiedy dzieco już tak w pełni rozumie ) to jak mi powie że chce zostać u babci to ją zostawie i w tedy będze miała czas na to czy na tamto.

                      A co do zabierania dzieci do marketów to jestem za, ponieważ dziecko powinno się uotparniać na bakterie od małego. Moi znajomi nie zabierali dziecka do marketów to żadnych takich zgromadzeń i dziecko do tej pory choruje, a ma 3 lataka. Wcale,mnie nie przeraża widok malucha w galerii handlowej. My ze swoim dzieckiem nie jedzimy jak jest przeziębione, a żadko się zdarza. W anglii też jest zalecane żeby wychodzić z dzieckiem i go nie przegrzewać i dzieci żyją.

                      • Zamieszczone przez kamila1986
                        Tak, zapomniałam napisać ile moje dziecko ma (prawie 1,5 roku). Ja nie jestem za podrzucaniem, ponieważ byłam światkiem nie jednej takiej sytuacji, zaczeło się od tego że rodzice szli na impreze a dziecko do babci, w efekci końcowym nawet jak sprzątała w domu to dziecko do babci, więc wyszło tak że to dziecko nigdzie nie było, nic nie zobaczyło tylkko babcie. My ze swoim dzieckiem jeździmy wszędzie i nigdy nie była nam zawadą. To nie prawda że mam uprzedzenie do babci. Ja pracuje i z dzieckiem babci się zostają u nas, pnieważ jak pójdzie do babci bo już tak praktykowałam to przez pierwsze 2 godz było dobrze później jak się zorientowała że nas nie ma i jej zabawek, łóżeczka to juz marudziła, płakała i cały czas na ręcach. A jak babci się zostają u nas to nie ma czegoś takiego. Ja nie chce w jej oczach być złą mamą, bo mama idzie do pracy mnie zostawia, później dla świętgo spokoju zostawia mnie u babci-później będzie zła mama, ja cały czas twierdze że jak będzie miała te 4 lata może mniej (niemam orientacji kiedy dzieco już tak w pełni rozumie ) to jak mi powie że chce zostać u babci to ją zostawie i w tedy będze miała czas na to czy na tamto.

                        nie popadajmy w skrajność 😉
                        To od nas rodziców zależy ile czasu dziecko będzie spędzać z dziadkami
                        No i od dziadków też ofkors 😉
                        Ale jeśli córka od czasu do czasu pobędzie trochę z babcią a rodzice będą mieli czas dla siebie
                        to nic złego się nie stanie

                        A co do zabierania dzieci do marketów to jestem za, ponieważ dziecko powinno się uotparniać na bakterie od małego. Moi znajomi nie zabierali dziecka do marketów to żadnych takich zgromadzeń i dziecko do tej pory choruje, a ma 3 lataka. Wcale,mnie nie przeraża widok malucha w galerii handlowej. My ze swoim dzieckiem nie jedzimy jak jest przeziębione, a żadko się zdarza. W anglii też jest zalecane żeby wychodzić z dzieckiem i go nie przegrzewać i dzieci żyją.

                        Ja wolę dziecko zabrać do parku czy na plac zabaw niż do hipermarketu

                        • a w temacie głownym mam dokładnie tak samo jak autorka
                          mój starszy syn pierwszy raz spędził beze mnie tydzien u babci (ale z ojcem własnym) jak miał 7 lat, maluchów tez nie mam potrzeby nigdzie podrzucac
                          babcie sa fajne, jak przyjeżdżają do nas na dłużej, albo my do nich, ale wszyscy ;)[/QUOTE]

                          widze że nie jestem jedyna, czyli nie jestem przysłowiowym dziwakiem. Dokładnie, babcia niech zostanie babcią, a mama mamą. Dzieco teraz ma potrzeby przytulenia rodzica, czułości a nie narażanie na jakieś zmiany, przecież ono nie będzie się czuło bezpiecznie, tylko będzie zamieszana.

                          A co do marketów to też mnie rozumiesz, dziecko będzie wiedziało jak się zachować a nie będzie intruzem, albo zachłanne bo tego niewidziało. A zimom gdzie dziecko zabrać jak nie do marketu, do figloraju albo tp. na spacer ale nie za długi niż 1 godz czy 2.

                          • Ja podrzucam Patryka do babć od urodzenia. Ma świetny kontakt z dzadkami i babciami. Uważam, że nie ma w tym nic złego. Do dziś Patryk spędza u teściów ok 3-4 odziny dziennie. A teraz od poniedziałku jest u moich rodziców i nie chce na razie wracac 🙂
                            Z mężem nie mam problemu jeśli chcemy wyskoczyć na zakupy, do kina czy na imprezę. Milenka też będzie podrzucana dziadkom ale jak będzie ciut starsza.

                            • Zamieszczone przez Asik.
                              nie popadajmy w skrajność 😉
                              To od nas rodziców zależy ile czasu dziecko będzie spędzać z dziadkami
                              No i od dziadków też ofkors 😉
                              Ale jeśli córka od czasu do czasu pobędzie trochę z babcią a rodzice będą mieli czas dla siebie
                              to nic złego się nie stanie

                              Ja wolę dziecko zabrać do parku czy na plac zabaw niż do hipermarketu

                              Asik Ty wiesz….
                              podpisuję się

                              ja podrzucałam i podrzucam od czasu do czasu, jak chcemy mieć wolny wekend, wychodzimy gdzieś, itd
                              mała to lubi, jest to dla niej rodzaj bajeru, bo u babci hulaj dusza 🙂

                              mam koleżankę, która do dziś wszędzie jezdzi ze swoim prawie 10 letnim synem ( nie piszę tu o szkole itd )

                              • Zamieszczone przez majowamama
                                W kwestii hipermarketu:
                                mialam ostatnio przyjemnośc z mamą i synkiem, który (w wieku 3 lat) był w hipermarkecie po raz pierwszy

                                i powiem krótko: cieszę się, że zabieram tam moje dzieci, są względnie oswojone i się przyzwoicie zachowują 😉

                                a w temacie głownym mam dokładnie tak samo jak autorka
                                mój starszy syn pierwszy raz spędził beze mnie tydzien u babci (ale z ojcem własnym) jak miał 7 lat, maluchów tez nie mam potrzeby nigdzie podrzucac
                                babcie sa fajne, jak przyjeżdżają do nas na dłużej, albo my do nich, ale wszyscy 😉

                                Matko! Ależ my się często zgadzamy Babcie miały swoje 5 minut. Wychowały po 3 dzieci. Należy im się luz. Tym bardziej, że moja Mama robiła swego czasu za niańkę. Najpierw do Starszego, potem do Młodszego. Nie mogłam na to patrzeć i eM poszedł do żłobka. Żałuję, że zabrałam Jej tyle czasu choć nigdy się nie skarżyła – wręcz przeciwnie. Sama chciała zostawać z chłopcami.
                                Teraz Babcia służy do kochania, rozpieszczania, całowania, zabaw wszelakich i pełnych uwielbienia westchnień!
                                W sytuacjach kryzysowych – dzieci chore, pingwin w lodówce – Babcia przyjeżdża to trochę, a my robimy szybkie zakupy, ale to raz na ruski rok… Ogólnie – nie ma podrzucania. Dzieci prawie zawsze i prawie wszędzie z nami. Moje dzieci – mój problem

                                • Zamieszczone przez Bep
                                  Dzieci prawie zawsze i prawie wszędzie z nami. Moje dzieci – mój problem

                                  u nas co do zasady podobnie, często dzieci jeżdżą z nami, choć w większości przypadków tylko przeszkadzają w sprawnym załatwianiu spraw… No ale trudno – jakbym miała je zawsze w takich sytuacjach podrzucać dziadkom, to niemal codziennie na całe popołudnie by musiały jeździć 😉
                                  1-2 razy w tygodniu proszę rodziców o odebranie dzieci z przedszkola – i wtedy jakieś 1,5 godziny są u nich. I sporadycznie, 1-2 razy w miesiącu, proszę ich z jakiejś innej okazji o zajęcie się dziećmi godzinę-dwie.

                                  Co do hipermarketów – nie razi mnie widok niemowlaków, takich powiedzmy od 4 mies wzwyż – normalne, że zakupy robić trzeba, czasem z dzieckiem, nikt chyba nie chodzi do hipermarketu na spacery… Ale młodszego dziecka bym się nie odważyła zabrać, a już zwłaszcza noworodka.

                                  • Ja to bym chetnie popodrzucala, tylko nie mam komu 😉 Zalatwianie wielu spraw (lacznie z odbieraniem starszakow z przedszkola) w towarzystwie temperamentnego dwulatka to dla mnie horror. Dlatego tez nie mialabym nic przeciwko temu, by miec mame czy tesciowa w zasiegu reki

                                    • U mnie nie ma problemu, bo teście mieszkają dom obok 🙂 Patryk jest strasznie z nimi zżyty. Nie wyobraża sobie dnia, żeby nie pobawić się z dziadkiem.

                                      Co do hipermarketu, to staram się Patryka ze sobą nie zabierać. Bo i po co? Wie jak się zachować w sklepie. Jak jedzie to ma z góry ustalone zasady, nie ma wymuszania itp. A zakupy zwyczajnie go męczą. Wolę bez 😉

                                      I podobnie jak Krecik znam mamę, która nie może się iść wysikać bez asysty 9 letniego syna. Nie mówiąc już o zostawieniu go pod opieką kogokolwiek.

                                      Zamieszczone przez kamila1986
                                      A co do zabierania dzieci do marketów to jestem za, ponieważ dziecko powinno się uotparniać na bakterie od małego. Moi znajomi nie zabierali dziecka do marketów to żadnych takich zgromadzeń i dziecko do tej pory choruje, a ma 3 lataka.

                                      A z tym to się kompletnie nie zgadzam. Mój Patryk jak był mały bardzo często chorował. Musiałabym na głowę upaść, żeby go jeszcze do wielkich sklepów zabierać, żeby bakterie łapał.

                                      Zamieszczone przez kamila1986
                                      Dokładnie, babcia niech zostanie babcią, a mama mamą. Dzieco teraz ma potrzeby przytulenia rodzica, czułości a nie narażanie na jakieś zmiany, przecież ono nie będzie się czuło bezpiecznie, tylko będzie zamieszana.

                                      A tego nie rozumiem… Moje dziecko czuje się u dziadków bezpiecznie. Potrzeba przytulenia się do rodzica? Jasne ale nie 24 na dobę… Wiesz, chyba to wszystko zależy jakie relacje ma dziecko z dziadkami. Jeśli ma z nimi mało kontaktu to faktycznie może się czuć u nich nie swojo. Ale jeśli widuje ich codziennie lub raz na kilka dni to u nich w domu czuje się prawie jak u siebie (piszę o Patryku).

                                      • Zamieszczone przez rybcia001
                                        ja nie popieram zabierania noworodków do hipermarketu, ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mają z kim dziecko zostawić. Czasami po prostu nie ma wyboru. Moje dzieciaki zostawiam często z dziadkami. Nie traktuję tego jak podrzucanie, uważam że nie nadużywam ich pomocy.
                                        Po prostu zrobienie zakupów bez dziecka jest szybsze, czasami pada deszcz i bez sensu wyciągać dziecko z domu, a jest sprawa do załatwienia. No i poza tym rodzice też potrzebują czasami spędzić trochę czasu we dwoje.

                                        Fajnie jest jak dzieci są zżyte z dziadkami i mają z nimi dobry kontakt.

                                        dla mnie nie ma wytlumaczenia, na takich zakupach sa oboje rodzice z dzieckiem wiec jedno moglo sobie darowac o zostac w domu. Tez mialam malutkie dziecko i tesknilam za marketami ale nie odwazylam sie. Jak mial ok 5 miesiecy byl pierwszy raz i czystego sumienia nie mialam 😉

                                        Zamieszczone przez kamila1986
                                        Tak, zapomniałam napisać ile moje dziecko ma (prawie 1,5 roku). Ja nie jestem za podrzucaniem, ponieważ byłam światkiem nie jednej takiej sytuacji, zaczeło się od tego że rodzice szli na impreze a dziecko do babci, w efekci końcowym nawet jak sprzątała w domu to dziecko do babci, więc wyszło tak że to dziecko nigdzie nie było, nic nie zobaczyło tylkko babcie. My ze swoim dzieckiem jeździmy wszędzie i nigdy nie była nam zawadą. To nie prawda że mam uprzedzenie do babci. Ja pracuje i z dzieckiem babci się zostają u nas, pnieważ jak pójdzie do babci bo już tak praktykowałam to przez pierwsze 2 godz było dobrze później jak się zorientowała że nas nie ma i jej zabawek, łóżeczka to juz marudziła, płakała i cały czas na ręcach. A jak babci się zostają u nas to nie ma czegoś takiego. Ja nie chce w jej oczach być złą mamą, bo mama idzie do pracy mnie zostawia, później dla świętgo spokoju zostawia mnie u babci-później będzie zła mama, ja cały czas twierdze że jak będzie miała te 4 lata może mniej (niemam orientacji kiedy dzieco już tak w pełni rozumie ) to jak mi powie że chce zostać u babci to ją zostawie i w tedy będze miała czas na to czy na tamto.

                                        A co do zabierania dzieci do marketów to jestem za, ponieważ dziecko powinno się uotparniać na bakterie od małego. Moi znajomi nie zabierali dziecka do marketów to żadnych takich zgromadzeń i dziecko do tej pory choruje, a ma 3 lataka. Wcale,mnie nie przeraża widok malucha w galerii handlowej. My ze swoim dzieckiem nie jedzimy jak jest przeziębione, a żadko się zdarza. W anglii też jest zalecane żeby wychodzić z dzieckiem i go nie przegrzewać i dzieci żyją.

                                        no nie mozna popadac w jednej skrajnosci w druga. Pytanie dotyczylo jednyj sytuacji a ie podrzucania przy byle okazji. Co do zabierania dzicie do marketow to nie mamnic przeciwko jesli mamy na mysli DZIECI ale niby co moze wyniesc noworodek z takiego wypadu poza jakas infekcja? a co do traktowania tego jako sposobu na uodparnianie to dla mnie masakra… niemowlaki nalezy chronic przed tlumami bo ich ukl odpornosciowy jest bardzo slabo rozwiniety a antybiotyk za antybiotykiem i kazda niemal infekcja konczaca sie zap pluc bo tak maluszki reaguja napewno dobrze nie wplynie na ukl odpornosciowy. Twoim tokiem myslenia moze najlepiej byloby dzieci brac na spacery do przychodni, aptek i niech sie uodparniaja…ja rowniez jestem za spacerami w parkach 😉

                                        Zamieszczone przez Asik.
                                        nie popadajmy w skrajność 😉
                                        To od nas rodziców zależy ile czasu dziecko będzie spędzać z dziadkami
                                        No i od dziadków też ofkors 😉
                                        Ale jeśli córka od czasu do czasu pobędzie trochę z babcią a rodzice będą mieli czas dla siebie
                                        to nic złego się nie stanie

                                        Ja wolę dziecko zabrać do parku czy na plac zabaw niż do hipermarketu

                                        pewnie ze nie 🙂 to nawet wskazane jak nie dla siebie to dla meza 🙂

                                        Zamieszczone przez Jane
                                        Ja to bym chetnie popodrzucala, tylko nie mam komu 😉 Zalatwianie wielu spraw (lacznie z odbieraniem starszakow z przedszkola) w towarzystwie temperamentnego dwulatka to dla mnie horror. Dlatego tez nie mialabym nic przeciwko temu, by miec mame czy tesciowa w zasiegu reki

                                        mam tak samo i baaaardzo babc brakuje…;(

                                        Kurcze przeciez nie jestesmy tylko MATKAMI ale tez zonami, kobietami, kolezankami i jak na moje to to niezdrowo tak cala soba byc tylko dla dziecka Chyba tez trzeba dziecku pokazywac ze nasze potrzeby tez sa wazne, przeciez mozna miec swoje zainteresowania itd….

                                        • widzisz, ja mam czas na wszystko.
                                          Idąc do pracy i też odpoczywam w jakiś sposób od domowych obowiązków, po pracy zajmuje się domem, dzieckiem, mężem, nie ma tak że mnie cholera bieże że nie mogę czegoś zrobc przez dziecko. Mam jedno dziecko i spokojnie daje sobie rade jako matka, żona, kobieta, osoba pracująca!!! nie mam z tym problemu!!! Do dziadków też jeździmy i dziadki do nas, i nie tylko do dziadków. babcie ją pilnują na zmiane u nas w domu kiedy jestem w pracy, i moim zdaniem to na tyle się kończy że babcia niech zostanie babcią a mama mamą, kiedyś jak nasze mamy były małe to też były zabierane przez swoje mamy w redliny w pole i co jakoś się wychowały, teraz jest co raz więcej wygodnych ludzi i zamiast się wybrać gdzieś z dzieckiem to wolą je zostawić dla świętego spokoju u dziadków z myślą po co ciągną jak moge zostawić. Moje dziecko ma dobry kontakt z dziadkami i nie musi zostawać u nich na pół dnia żeby ten kontakt był.

                                          A co do tekstu Elzy 27, ja mam inne myślenie też na temat zahartowania dziecka. Jak byś pojechała do Anglii to byś się przeraziła, z 2 tyg dzieckiem wychodza do marketów i co jakoś się wychowują.Ja z 5 miesięcznym dzieckiem pojechałam do angliina pare dni i też nic jej się nie stało nawet nie chorowała, teraz też byliśmy i tez nie chorowała, porostu się uotporniła i jej nie przegrzewam, antybiotyk może miała raz, a takto nie mam z nią problemu zdrowotnego.
                                          Każdy ma swoją teorie je mam taką i nie mogę narzekać że dziecko mi choruje, a i nie zabieram dziecka tylko do marketów, na spacery chodzimy codziennie- i też potrafię wygospodarować czas na codzienne spacery z dzieckiem

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dziecko do babci

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general