dziecko do babci

ja mam pytanie, bo niewiem czy dobrze robie z tym że niechce podrzucać swojego dziecka babci itd.
My z dzieckiem wszędzie jeździmy i nam nigdy nie zawadzało i nie zawadza, ale moja teścowaciągle mi gada żebym jej zostawiła dziecko na pół dnia i ja się tym wymawiam że jeździmy z nią wszędzie. Teraz idziemy do kina no i chce żeby dziecko zostało się w domu a babcia jak chce to nie przyjedzie do nas.
Jestem przeciwniczką podrzucania dziecka, bo niedosyć że mamy nie ma to jeszcze w mało przebywanym miejscu.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: dziecko do babci

  1. Zamieszczone przez Olusia
    Aborka dla mnie dzieci to nie problem. Ale problemem jest już załatwienie czegoś np w urzędzie z marudzącym maluchem w nosidełku i ciekawskim 4,5latkiem. Do tego jak się nie ma prawka czy samochodu to jazda autobusem z wózkiem to porażka. A zakupy? Nie wyobrażam sobie zakupów z Milenką w wózku i Patrykiem trzymanym za rękę… Dlatego ja dzieciaki wolę zostawić na 3-4 godziny. Im się krzywda nie dzieje a ja przynajmniej mam dwie ręce wolne i szybko i sprawnie mogę swoje sprawy załatwić.

    Da się, oczywiście.

    Z trójką dzieci chodziłam i chodzę:)

    • Zamieszczone przez majowamama
      Ja Ciebie z kolei znowu nie łapię.
      Czy ktoś tu pisze, że dzieci to problem??
      Ja napewno tego nie napisałam, więc raczej chyba nie jest to odpowiedź na mój post, który zacytowałaś, prawda?

      zacytpwało mi sie niechcący, na lapku pisze i nie mam myszki, trudniej sei wykasowuje. a odnosiłam sie do tekstu “moje dzieci – moj problem”. a o podzucaniu pisałaś. dla mnei wizyta wnuka u babci to nie podzucanie. to WIZYTA i ich spędzanie wspolnego czasu. i babcia tez ma do tego pawo jesli chce. nie mam stesu w zostawianu dzieci dziadkom, ufam im.

      co do załatwiania – staram sie jak moge robic to w godzinach szkoły i pl-a. aczej ich ze sobą nie biore jesli moge uniknąc. ale w sumie spoadycznie przy załatwianu spraw sa ze mną. U babci zostają dodatkowo przy – wywyiadówkach i przy jakis wieczornych wyjsciach – które są naprawde sporadyczne – na 7 lat to ze 4 wesela, 1 dyskoteka, 2 imprezy i jedno wyjscie do knajpy… z 10 razy teat, kino częsciej ale tu na 3 godz

      • No cóż tylko pozazdrości autorce posta, że:
        1. Ma babcie, które chętnie zostają z dzieckiem, gdy ona wychodzi do pracy, przypuszczam, ze babcie w swej dobroci i posprzataja i ugotują i pewnie dziecko przewietrzą na spacerku…ma komfort, ze jak młode zachoruje to i z pracy zwolnienia brać nie musi…
        2. Ma pracę, w której moze “odpowczywać od obowiązków domowych”… hmmmm moje marzenia, moze się przekwalifikuje…
        3. Ma jedno dziecko i to dziecko, które daje się wszędzie ciągac…bo moje na ten przykład nie znoszą sklepów, jazdy samochodem, glaerii czy urzędów

        Hmmm przypuszczam, ze gdybym miała takie komfortowe warunki, też nie myslalabym o podrzucaniu…

        Mimo wszystko. imo jakaś ocena krytyczna ze strony autorki postu w stosunku do osób “podrzucających” (już sam wydźwięk słowa…) dzieci do babć sie przebija…

        • Zamieszczone przez majowamama
          wizyta, a podrzucanie dziecka to dla mnie dwie rózne bajki
          wizyty moje dziecko składa dziadkom owszem, ale z rodzicami

          i tytułem wyjaśnienia raz jeszcze: moje dzieci dla mnie problemem nie są, (nie wiem skąd wzięłaś taki wniosek), moze dlatego nie muszę ich nigdzie podrzucać

          nie pisze ze są twoim poblemem.

          • Zamieszczone przez aborka
            a odnosiłam sie do tekstu “moje dzieci – moj problem”.

            to chyba mój tekst, tak?
            podtrzymuję to nadal 🙂 – a o co chodzi wyjaśniłam parę postów wyżej.

            • Zamieszczone przez ulaluki
              Da się, oczywiście.

              Ależ ja wcale nie twierdzę, że się nie da. Mówię tylko, że bez dzieciaków wszystko załatwia się o wiele szybciej i wygodniej 🙂 No przynajmniej dla mnie 🙂

              • Zamieszczone przez morena
                to chyba mój tekst, tak?
                podtrzymuję to nadal 🙂 – a o co chodzi wyjaśniłam parę postów wyżej.

                to jak najbardziej rozumiem – jesli tego załatwiania masz mase to trudno ciągle prosić kogoś o pomoc.
                Natomiast nie widze nic złego w tym ze od czasu do czasu rodizce zostawią dzieci i babci. po to aby poczuć troche tej dawnej wolnosci – czy to dotyczy normalnych, spokojnych zakupów czy dorosłego wyjscia wieczorem do knajpy czy wyjazdu na weekend. jelsi jest taka mozliwośc i chęci to czemu nie. A to ze babcia wychowała swoje dzieci – owsze wychowała. pytanie kto jej pomagał i jak często. to sie pewnie troche wiąze bo jak babcia pomocy nie miała to i teraz moze sie wypiąć na dzieci i wnuki. W kazdym razie ja nie widze nic heroicznego w tym ze bede matka polką i kangur z dzieckiem do 7 rż wszedzie razem…
                Ja na szczęscie ma luksus pracy zmianowej – wiele rzeczy moge zrobic rano sama.

                • Ja nie mam nic przeciwko ty kobietą które podrzucają maluch, jeżeli mają potrzebę to kurcze-niech podrzucają, Ja napisałam że teraz jest coraz więcej wygodnych osób i tyle!!! Temat się rozwiną a mi chodziło tylko o opinie podrzucania dziecka gdzieś do babci, cioci itd.
                  Ja nie mam potrzeby bo doskonale sobie daje rade, ale jeżeli babcia wyskakuje mi i narzuca że mam zostawić, to ja tak nie lubie, albo na siłe mnie mnie wysyła gdzieś. A może na wczasy też pojade bez dziecka 🙂 śmieszne

                  • u nas jest tak że mieszkamy w z rodzicami męża ale powiem wam że nie zostawiam z nimi dzieci nie chodzi że może starzy itp wcale nie pracują w wieczory spędzają w domu i nawet czasem nam wyrzucają że nie zostawiamy im dzieci ale kiedyś mąż mój powiedział że to my mamy dzieci i je wychowujemy może i racja bo nie wtrącają się w ich wychowanie. A z drugiej strony już my i maluchy jesteśmy przyzwyczajeni że wszędzie razem> No dobrze przyznam się czasem raz na 1 – 2 miesiące posiedzą dzieci z dziadkami pod naszą nioebecność ale to wszystko. W dzień jak ja jestem czy mąż obcujemy ciągle my dzieci i dziadki bo wiadomo mieszkamy razem 🙂

                    • Zamieszczone przez kamila1986
                      A może na wczasy też pojade bez dziecka 🙂 śmieszne

                      Dla mnie nie śmieszne. Rozważam taką możliwość jak Mili będzie mieć ok 3-4 lat a Patryk 7-8 lat. Chemy z m pojechać gdzieś tylko sami. A wcześniej na pewno zaliczymy weekend w górach – bez dzieci oczywiście.

                      • Zamieszczone przez Olusia
                        Dla mnie nie śmieszne. Rozważam taką możliwość jak Mili będzie mieć ok 3-4 lat a Patryk 7-8 lat. Chemy z m pojechać gdzieś tylko sami. A wcześniej na pewno zaliczymy weekend w górach – bez dzieci oczywiście.

                        my bylismy sami na weekend raz :). no i dzieci były same bez nas – Bartek tydzień w Danii i tydzien pod namiotem. potem – w kolejnym roku obydwoje tydzień na mazurach a rok temu 2 tyg. dzięki temu mieli super wakacje. my dojazdowo na weekendy wpadalismy. a w tym roku my pierwszy raz jedziemy sami na tydzień. babcie sie jednak przydają

                        • Zamieszczone przez Olusia
                          Dla mnie nie śmieszne. Rozważam taką możliwość jak Mili będzie mieć ok 3-4 lat a Patryk 7-8 lat. Chemy z m pojechać gdzieś tylko sami. A wcześniej na pewno zaliczymy weekend w górach – bez dzieci oczywiście.

                          a swoja droga mam taka kolezanke. ona jest dotknięta przez los bo owdowiała w drugiej ciązy. fakt, tragedia. No ale teraz, po 4,5 roku a w zasadzie od jakiegos czasu ona ciągle odreagowywuje i ładuje akumulatory. ona sobie nie wyobraza wakacji z dziećmi. co to za wakacje. moze je weżmie nad polskie moze ale głownie siedzą na mazurach. za to ona w ciągu roku zalicza sama kilka podrózy, nart, krajów bardziej i mniej egzotycznych… bez balastu. dla mnie to tez przesada. ja na wakacje jade z dziećmi – zawsze. No w tym roku ten jeden wyjazd na 7 dni – pierwszy raz sami jedziemy….

                          • Zamieszczone przez kamila1986
                            Ja nie mam nic przeciwko ty kobietą które podrzucają maluch, jeżeli mają potrzebę to kurcze-niech podrzucają, Ja napisałam że teraz jest coraz więcej wygodnych osób i tyle!!! Temat się rozwiną a mi chodziło tylko o opinie podrzucania dziecka gdzieś do babci, cioci itd.
                            Ja nie mam potrzeby bo doskonale sobie daje rade, ale jeżeli babcia wyskakuje mi i narzuca że mam zostawić, to ja tak nie lubie, albo na siłe mnie mnie wysyła gdzieś. A może na wczasy też pojade bez dziecka 🙂 śmieszne

                            kamila, a nie chodzicie z mezem do kina, teatru, na koncert?… Na kolacje we dwoje? – nie mowie codzienie, raz na jakis czas?

                            • Zamieszczone przez ciapa
                              No cóż tylko pozazdrości autorce posta, że:

                              1. Ma babcie, które chętnie zostają z dzieckiem, gdy ona wychodzi do pracy, przypuszczam, ze babcie w swej dobroci i posprzataja i ugotują i pewnie dziecko przewietrzą na spacerku…ma komfort, ze jak młode zachoruje to i z pracy zwolnienia brać nie musi…
                              2. Ma pracę, w której moze “odpowczywać od obowiązków domowych”… hmmmm moje marzenia, moze się przekwalifikuje…
                              3. Ma jedno dziecko i to dziecko, które daje się wszędzie ciągac…bo moje na ten przykład nie znoszą sklepów, jazdy samochodem, glaerii czy urzędów

                              Mimo wszystko. imo jakaś ocena krytyczna ze strony autorki postu w stosunku do osób “podrzucających” (już sam wydźwięk słowa…) dzieci do babć sie przebija…

                              Zamieszczone przez Olusia
                              Dla mnie nie śmieszne. Rozważam taką możliwość jak Mili będzie mieć ok 3-4 lat a Patryk 7-8 lat. Chemy z m pojechać gdzieś tylko sami. A wcześniej na pewno zaliczymy weekend w górach – bez dzieci oczywiście.

                              Tez mialam takie wrazenie. Mamy pomoc bliskich i ciesze sie ze nie musze byc super, hiper i wszystko sama robic:D. Przy 2 zywych dzieci jest co robic, do tego pracuje i duzo dla mnie znaczy kazde odciazenie. Mimo pracy zawodowej tesciowie czy rodzice nieraz nas odwiedzaja, zabiora na spacer dzieci czy posiedza 2h zebysmy mogli gdzies wyjsc.. Ja nie musze udowadniac jaka jestem zaradna sa rzeczy z ktorymi sobie nie radze i nie wstydze sie tego. Jak moge wyjsc na kawe z kolezanka czy sama na zakupy bez dzieci laduje akumulatory dla mnie szczesliwa mama = szczesliwe dzieci

                              Dokladnie dla mnie tj nienormalne jak dzieci non stop sa z rodzicami.. Przeciez jak dziadkom to pasuje czuja sie na silach to nie ma lepszego miejsca dla dzieci do spedzania czasu:). Sama najlepsze chwile z dziecinstwa pamietam z domu dziadkow i nie bylam podrzucana poprostu rodzice pracowali a dziadkowie mogli sie mna zajac.

                              Co do wakacji narazie dzieci sa za male ale jak beda wieksze i dziadkowie beda mieli jeszcze sile:D to sami gdzies wyskoczymy. Nie czuje sie przez to gorszą matka:D.

                              • Zamieszczone przez Doble mamá
                                Tez mialam takie wrazenie. Mamy pomoc bliskich i ciesze sie ze nie musze byc super, hiper i wszystko sama robic:D. Przy 2 zywych dzieci jest co robic, do tego pracuje i duzo dla mnie znaczy kazde odciazenie. Mimo pracy zawodowej tesciowie czy rodzice nieraz nas odwiedzaja, zabiora na spacer dzieci czy posiedza 2h zebysmy mogli gdzies wyjsc.. Ja nie musze udowadniac jaka jestem zaradna sa rzeczy z ktorymi sobie nie radze i nie wstydze sie tego. Jak moge wyjsc na kawe z kolezanka czy sama na zakupy bez dzieci laduje akumulatory dla mnie szczesliwa mama = szczesliwe dzieci

                                Dokladnie dla mnie tj nienormalne jak dzieci non stop sa z rodzicami.. Przeciez jak dziadkom to pasuje czuja sie na silach to nie ma lepszego miejsca dla dzieci do spedzania czasu:). Sama najlepsze chwile z dziecinstwa pamietam z domu dziadkow i nie bylam podrzucana poprostu rodzice pracowali a dziadkowie mogli sie mna zajac.

                                Co do wakacji narazie dzieci sa za male ale jak beda wieksze i dziadkowie beda mieli jeszcze sile:D to sami gdzies wyskoczymy. Nie czuje sie przez to gorszą matka:D.

                                podpisze się
                                na wakacje jezdzimy razem z mała bo mamy niedosyt wspolnego bycia razem i jest nam fajnie
                                ale z chęcia wyskakujemy sami, na turnieje piłkarzykowe na 2 – 3 dni, na wypady z przyjaciółmi na wekend czy do tej przysłowiowej knajpki czy kina.
                                dziec szczesliwy, ze wali do babci, a my mamy czas TYLKO dla siebie.

                                • ludzie ja mam dziecko które ma niecałę 1,5 roku, ona nie będzie miała wspomnień od kołyski, a nie które ma 3 lub 4 lata i kuma wszystko. Nie wiem ja cały czas myślałam że dziecku w tym wieku jak mój maluch to potrzebne poczucie bezpieczeństwa, ciepła, itd. a nie strachu i dlaczego mama mnie znowu zostawia, tak jak jest codziennie w tym tygodniu, płacze ja tylko babcia przyjdzie(tak jak wcześniej pisałam niunia jest pilnowana przez babcie u nas w domu i w tym tygodniu nie było dnia bez płaczu jak wychodziłam do pracy, mąż wychodzi do pracy jak mała śpi więc ona tak tego nie widzi a ja wychodze jak ona już się bawi), płacze do puki nie zaśnie. Nie pisałam że jak będe miała dziecko 3 lub 4 letnie to nie będe zostawiała z dziadkami, jak wychodzimy do kina to mała też jest pilnowana u nas bo wracamy późno więc ona już śpi, niunia jest w w swoich obeznanych kontach a dziadki chociaż się wyrwią ze swoich 4 ścian.

                                  A co do wyjazdów bez dziecka to tak, wiem że nie będzie pamiętała tych wyjazdów, ale wszędzie jeździmy z dzieckiem, ponieważ nie możemy sobie pozwolić finansowo na to żeby zimą jechać samemu a latem z małą. I jestem tego zdania że do puki będzie chciała jeździć z nami to bedzie jeździła, ale nie wypieram się że jak będzie większa i będzie miała gdzieś z 5 lat to wybierzemy się bez dziecka.

                                  Większość z was ma starsze dzieci!

                                  • Powiem ci szczerze, że ja nie zostawiam małej, bo ona nie chce i płacze. Jak dzieciaki były male też nie zostawiałam, bo nie chcialam. Lubie mieć maluchy przy sobie. Nie chcesz to nie zostawiaj. Powiedz babci, że nie zostawisz, bo lubisz mieć dziecko przy sobie i nie jesteś gotowa na rozstania.

                                    • Zamieszczone przez kamila1986
                                      Większość z was ma starsze dzieci!

                                      Tez kiedyś miały 1,5 roku

                                      Zrobisz jak zechcesz.
                                      Ale jak szukasz rady, to lepiej dostawać taka od kogoś kto ma starsze dzieci i zna sprawę juz pewnej perspektywy czasowej.

                                      Moje doświadczenie jest takie, że starsze już dziecko
                                      ma zdecydowanie lepsze relacje z rodziną,
                                      z którą miało okazję poprzebywać od bardzo wczesnego wieku,
                                      mimo, że tego oczywiście nie pamięta.
                                      Buduje jednak już od najmłodszego wieku poczucie bezpieczeństwa
                                      związane z tymi osobami, z którymi ma okazję
                                      i to nie jest bez znaczenia.

                                      Moja córka ma dwie babcie.
                                      Z jedną widuje się 2-3 razy w roku.
                                      Z drugą babcią (i dziadkiem) widuje się często, bo stosunkowo blisko mieszka(ją),
                                      zostawała u dziadków czasem, kiedy była naprawdę mała i chętnie zostaje nadal,
                                      czuje się przy nich (i u nich) bezpieczna, wie na co może sobie pozwolić a czego robic u dziadków nie wolno
                                      U drugiej babci za nic w świecie nie zostanie sama (bez żadnego z rodziców) nawet na jedna noc. Czuje się u babci niepewnie, “nie u siebie”.

                                      Tak to m/w działa i dlatego moim zdaniem warto przemóc swoje obawy i zostawiać dziecko na kilka godzin dziadkom od czasu do czasu, jeśli dziadkowie wyrażają chęć.

                                      Jednak każdy rodzic decyduje sam, to jego dziecko i jego decyzje.

                                      • Moja Natka ma prawie rok i pięć miesięcy. Ja nie pracuję codziennie,raczej sporadycznie, gdy muszę pracownicę zastąpić. Natalka zostawała z babcią prawie codziennie przez pierwszych 6 miesięcy, jak latałam na uczelnię. Potem już mniej. Jak np. chciałam gdzieś wyjść, coś załatwić. Czy pobyć z mężem. Tylko we dwoje. Bo po prostu ego potrzebowałam. Ja jako kobieta. A że u dziadków nie było problemu (płaczow, histerii), to luz. Teraz też bez problemu moja mama mi z nią zostaje. Nawet z moim nastoletnim bratem potrafimy ją zostawić, gdy zaśnie i wyjść na kolację. Krzywda jej się nie dzieje. Jak wychodzę na cały dzień do mojej firmy, to Natalka pyta się “mama?” i moja mama jej mówi, że jestem w pracy, a ta się uśmiecha, jakby rozumiała i nie pyta więcej. Sporadycznie zdarzyło nam się zabrać ją na większe zakupy do hipermarketu około roku. Wymieniamy się tą czynnością z mężem. Drobne zakupy robię z nią w naszym odiedlowym markecie.
                                        Potrafię zapytać moją mamę, czy weźmię Natalkę na weekend, a ta w skowronkach (teraz trochę chłodniej u nich w domu, to tak nie zostaje). Moim rodzicom to sprawia po prostu frajdę, a ja też potrzebuję regeneracji. Samolubne? Może dla niektórych tak. Gdyby rodzice robili mi łaskę, że z nią zostają, albo dla niej byłoby to stresem, to zapewne bym tak fajnie nie miała. Zawsze z rodzicami wcześniej uzgadniamy i nie zdarzyło się, abym przywiozła dziecko i oznajmiła, że “zostawiam Wam ją”, albo że ma natychmiast do mnie przyjechać. Potrafimy się dostosować. A i moje dziecko dla mnie “milsze” jak mnie co jakiś czas przez cały dzień nie widzi:)

                                        • Zamieszczone przez majowamama
                                          Się tak mocno nie irytuj, niektóre laski mają inaczej poukładane priorytety, to wszystko.
                                          Nudny byłby swiat, gdyby wszyscy mysleli tak samo

                                          Ja na przykład nie znoszę knajp, a na randki chodziłam przed ślubem.
                                          I pomocy nie potrzebuję, a wręcz nie chcę.
                                          To znacznie ułatwia mi chyba życie 😉

                                          Mam tak samo.
                                          Ale instytucję babci chwalę-choć platonicznie hihi, bo u nas jedna 300km druga ponad 100km.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dziecko do babci

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general