bylam dzisiaj z Wojtkiem u lekrza, a tam w rejestracji “mila” niespodzianka mnie spotkala
pani zazyczyla sobie ode mnie:
– mojego dowodu tozsamosci – ok
– dowodu ubezpieczenia (tego rodzica, do ktorego dziecko bylo zglaszane do ubezpieczenia)
– zaswiadczenia z zusu, ze rzeczywiscie dziecko bylo zgloszone do ubezpieczenia
oczywiscie mialam przy sobie tylko moj dowod – dzisiaj pozwolono nam wejsc na wizyte, kolejnym razem bez ww dokumentow nie ma szans
wychodzac jeszcze dopytalam skad mam wziasc to zaswiadczenie – no z kadr prosze pani, dopszzzzzzz dzieciak do ubezp. zglaszany byl 5 lat temu, w tym czasie 5 razy zmienialam firme, to mam isc do tej firmy, w ktorej 5 lat temu pracowalam???
no nieeee
to skad mam wziasc to zaswiadczenie?
no chyba z zusu?
a jaki dzial w zusie moze mi dac takie zaswiadczenie?
a tego to ja nie wiem, niech sie pani sama dowie..
cudownie
czy spotkalyscie sie z takimi wymaganiami??
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: dziecko/lekarz/dokumenty
ok Klucha, ale smiem twierdzic, ze gro dzieci jest nie zgloszonych do ubezpieczenia i to nie z winy nas rodzicow, tylko z winy balaganu jaki panuje i braku konkretnych przepisow,
gdyby nie to, ze dzisiaj o takie dokumenty mnie poproszono, dalej zylabym w blednym przeswiadczeniu, ze moje dzieci maja ubezpieczenie, do glowy mi nie przyszlo, ze w kolejnej pracy powinny byc zgloszone od nowa (niby teraz na to patrzac, to jakby oczywista oczywistosc, bo skoro ja nie jestem ubezpieczona… itd.)
ale znowu tez ja nie musze sie znac na tych przepisach – najrozsadniej by bylo, zeby w kadrach przy przyjeciu o to zglaszanie dzieci pytali – jak widac malo gdzie pytaja
ech….
też nie podróżuję dużo
nigdy nie wiadomo kiedy taki papier się przyda.
co jeszcze ksero takiego zaświadczenia dostarczam też do szkoły + wklejam do dzienniczka (osobiście informuję o tym wychowawcę oraz uczulam Zanę jakby co), córa musi miec leki przy sobie, w szkole zakaz – chyba że udokumentowana choroba przewlekła.
nie daj boże ataku, pielegniarka czy wezwany lekarz muszą wiedzieć co moje dziecko bierze.
a że miałam kilka podbramkowych sytuacji wolę dmuchac na zimne
wychodzi na to że musisz się znać:
ale, cóż mozesz podziękować swojej kadrowej
że podpisując dokumenty nie przypomniała Ci o Twoim obowiazku
ale może myslała że jak nie zgłaszasz dzieci to są ubezpieczone u meża w zakłądzie.
Ja w kazdym razie miałam do czynienia z uprzejmymi kadrowymi i zawsze się pytały czy dziecko ze mną czy z mężem 🙂
Nie mam zielonego pojęcia co w takiej sytuacji. Nie zastanawiałam się bo myślałam, że to ja sierota zawaliłam sprawę ale teraz widzę, że nie jestem osamotniona:)
moje po wykryciu przez kadrową tego “przeoczenia” po prostu zostało zgłoszone,
na moje pytanie i co teraz – dziecko od dwóch lat leczę i macham świstkiem ubezpieczenia w przychodniach przed nosem stwierdziła że oni mają taki bałagan że i tak się nie dopatrzą
Trudno się tu z nią nie zgodzić
Mam 3 lutego wizyte u Kardiologa dzieciecego pani przez telefon powiedziała ze wystarczy jak wypełnie w rejestracji oświadczenie o tym gdzie jest dziecko ubezpieczone. O zaświadczeniach nic nie mówiła ale z tego co piszecie to chyba udam sie po takowe do naszej szanownej kadrowej… już widze jej fochy jak jej powiem że ja tak co miesiąc będe przychodzić bo zaświadczenie 30 dni ważne 😉
Dziewczyny ze Śląska które mają karte chipową – jak to z nią jest jakby mi wygasło ubezpieczenie to karta powinna przestać działać – prawda? To jak ją mam i działa to po jakiego mają chcieć inne dokumenty
U nas akurat tego nie drukuje kadrowa, ale ja się nie szczypię – na początku chodziłam co miesiąc po wydruk, teraz koleżanka już mi z automatu drukuje, no trudno:)
Telimena – ja przez jakis czas po zwolnieniu z pracy zarejestrowana byłam w PUP (więc zmienił się płatnik ubezpieczenia). Po wizycie u dentysty dostałam telefon z poradni, że moje ubezpieczenie jest nieważne, dlatego nie miałam prawa do leczenia na NFZ. Sprawa szybko się wyjaśniła, ale teoretycznie nawet jakiś czas po zerwaniu umowy ubezpieczenia karta jeszcze “działa” (pracodawca chyba co miesiąc podaje stan ubezpieczonych i chyba nawet jeśli z jakichś powodów wygasa Ci ubezpieczenie,to nie wyjdzie na jaw wcześniej niż za ten miesiąc właśnie – ale to już moja interpretacja).
zaczynasz pracę
zgłaszasz szefowi/szefowej dziecko do ubezpieczenia
szef/szefowa zgłasza do ZUS i wydaje Ci ZUS ZCNA i ten dokument pokazujesz tam gdzie sobie tego życzą
ot cała sprawa 🙂
Mamy uczącą sie córkę (20Lat) która była ubezpieczona przy mężu (tak do dnia dzisiejszego myslelismy). Ponieważ w najbliższych dniach jest zapisana do lekarza specjalisty w przychodni przy szpitalnej, znajoma powiedziała ze musi mieć ze sobą potwierdzenie ubezpieczenia. Tak wiec maż udał się do kadr po zaświadczenie a tu….. niespodzianka. Córka jest wyrejestrowana z jego ubezpieczenia. Jakim cudem, myślimy sobie? Okazuje sie ze firma, w której pracowała przez dwa dni jakis czas temu, zgłosiła ją do ZUS-u a ci wyrejestrowali ją z ubezpieczenia przy rodzicu i nigdy byśmy sie o tym nie dowiedzieli, w nieświadomości żyli pewnie do czasu jakiejś wielkiej potrzeby skorzystania z wizyty u lekarza. Po interwencji w kadrach, powiedziano mężowi że sprawdzą po PSEL-u w Zusie no i jeszcze lepszy cyrk. Owszem wyrejestrowano córkę o prawidłowym PESEL-u ale pod zmienionym nazwiskiem. I co tu teraz zrobić???? Oświadczenie jakie napisze przed wizytą u specjalisty że jest ubezpieczona przy rodzicu jako osoba ucząca się może byc nie uwzględnione, bo sprawa ubezpieczenia jest w trakcie wyjaśniania i prostowania. Mam nadzieję ze ten chory system nie potraktuje jej jako nie ubezpieczonej i nie każe sobie zapłacić za wizytę a potem jeszcze za badania hormonalne,bo takie zapewne będą zlecone przez lekarza.
Wniosek zawsze ale to zawsze podczas podejmowania pracy czy zmiany należy sie upewniać czy rodzina i sami jesteśmy prawidłowo zgłoszeni gdzie trzeba i czy w ogóle jesteśmy ubezpieczeni.
System jaki posiadamy nadal jest nie doskonały no i ludzie również. Kro podał zmienione nazwisko córki? Gdybym dotarła do tej osoby…brrr…. Aż sama się boję co by sie działo. Jak tak można???
Małgorzato zawsze otrzymuje się potwierdzenie zgłoszenia do ubezpieczenia i tego należy domagać się z kadr, teraz powinna pani kadrowa zgłosić córkę natychmiast do ubezpieczenia i dać wydruk potwierdzający i spokojnie może iść do lekarza i robić badania
Owszem i taki fakt miał miejsce kiedyś tam. W kadrach po wyjasnieniu sytuacji zobowiązali się do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i zgłosić corkę ponownie do ubezpieczenia ale potwierdzenia żadnego nie dali.
wystarczy poprosić to dadzą, choć obecnie nie jest to potrzebne.
Ale miałam dziwną sytuację z ewusiem, świadczącą o bajzlu w funduszu: w piątek ortodonta powiedział, ze za styczeń NFZ odmówił finansowania leczenia, bo dziecko nieubezpieczone.
Ten sam fundusz w innej przychodni zaakceptował leczenie tego samego dziecka tez w styczniu.
No cóż…
Też się spotkałam z bajzlem w ewusiu.
System wyrzucał, że dziecko nieubezpieczone, a mamusia miała przy sobie RMUa za ten czas i ZUS cna.
mialam doczynienia z ewusiem narazie dwukrotnie – raz w prywatnej placowce (uprawnienia do znizek na leki) i raz w panstwowej – w obu ewus przeszedl spiewajaco.
Ja z racji młodszej glizdy regularnie go testuję od stycznia, aż tu taki kffiatek wyskoczył;)
a ty wiesz ze przeciez my chorzy bylismy? to musielismy byc sprawdzeni kilka razy a ja zarejestrowalam tylko dwukrotnie?
znaczy dziala 😀
wiesz, Dotę w tym styczniu też sprawdzali i też przeszła że ubezpieczona [bo jest ubezpieczona], a w marcu NFZ się obudził, ze w styczniu nie była ubezpieczona… ale tylko u ortodonty;) gdzie indziej już była:D heh, bajzel
Znasz odpowiedź na pytanie: dziecko/lekarz/dokumenty