Prosze, napiszcie mi wszystko co przeżyłyscie lub wiecie w tym temacie.
Poza podróża pociagiem czeka nas jakies 30 – 40 minut w zwykłym PKSie. Dowiedzialam sie tego dopiero przed chwilą – a nie wiem, czy sie płaci, czy mozna przewozic dziecko bez fotelika, nie wiem nic.. i co z wózkiem (parasolka) i torbą – płaci się?
Nie wiem jak Mati to przezyje…
7 odpowiedzi na pytanie: Dziecko w autobusie
Re: Dziecko w autobusie
Nie tak dawno miałam wątpliwą przyjemnośc jazdy właśnie PKS-em. Zuza zniosła to wyśmienicie, wiesz, takie wielkie bum bum i te sprawy, po pięciu minutach spała jak aniołek u mnie na rękach. Fotelika rzecz jasna nie było, były za to torby i wózek. Nie zapłaciłam za cały ten “ładunek” ani grosza, a dzieci bodajże do czwartego roku życia też jeżdżą za darmo. Tak więc powodzenia i uważaj żeby Mati za bardzo tego bumbuma nie pokochał, bo to tylko nasze dzieciaczki uwielbiają jak trzęsie!
Anka i Zuzia (20.05.2003)
Re: Dziecko w autobusie
My dość często podróżujemy PKSem i Natusia dobrze znosi te przejażdżki. Czasem usypia, a czasem obserwuje widoki lub zaczepia pasażerów ( ale nie natarczywie -uśmieszki i ” puszczanie oczek”),. Podsumowując Natka lubi jeździć autobusami i pociągiem.W drodze nie ma z nią problemów. Za dziecko i parasolkę oraz tobołki nie płacimy.
Pepi i Natusia(12.03.2003)
Re: Dziecko w autobusie
Przepraszam, że sie nie loguję – tu zielona7. My jechaliśmy kilkukrotnie autobusem raz 4h, a raz 12h!!!
Fotelika nie trzeba mieć – tylko nie można siedzieć z przodu, ani na ostatnich miejscach. Jesli trzymasz syna na kolanach to nie płacisz za niego (nie kupujesz biletu), jesli ma osobne miejsce to kupujesz mu bilet.
Wieźlismy wózek, plecak ze stelażem i dużą torbę. Nic nie płacilismy. W informacji PKS powiedziano mi, że to zależy od kierowcy i on ustala, czy chce kase czy nie. Ja sie z grzeczności spytałam i kierowca powiedział mi, że nie trzeba płacić, ale on bagazy nie pilnuje i nie ponosi za nie odpowiedzialności (jak ktos wysiada to trzeba patrzec czy ptrzez “przypadek” nie zabiera ze soba Twojego bagazu:)
Podróż Dawidek zniósł OK. Najpierw z zainteresowaniem oglądał drogę, samochody, potem zjadł, napił sie i usnął. Obudził się na picie i dalej zasnął.
Mistrzostwem było przewinięcie mu kupy w czasie jazdy!!:) Ale nikt nie ucierpiał, a pielucha od razu została zapakowana w foliowe torebki, co by aromaty sie nie roznosiły.
Szerokiej drogii!
Pozdrawiam.
Re: Dziecko w autobusie
Przeżyje, przeżyje. Weźmiesz go na kolana, pokazywać będziesz samochody, domy, drzewka… A może uśnie. Mój Kuba przeważnie śpi w takich autobusach. Wózek dajemy do luków bagażowych, raz każą za niego płacić a raz nie. Dacie radę:-)
Izka I Kubuś (4.01.2004)
Re: Dziecko w autobusie
Ja często jeżdżę do mamy pks’em, właśnie ok 30 min. Za bilet nie płacę, trzeba się tylko upomnieć, zeby kierowca dał bezpłatny dla dziecka, bo w razie kontroli się u nas czepiają. Za wózek-parasolkę nie płacę zazwyczaj, choć to rzeczywiście zależy od kierowcy.
Zabieram bajkę, chrupki i picie i da się przeżyć 🙂
Asia i Ola (18 m-cy!)
Re: Dziecko w autobusie
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi, poczulam sie odwazniejsza 🙂
Re: Dziecko w autobusie
jedziesz nie płacąc nic – ale u kierowcy musisz powiedziec ze dziecko do lat 4 i dostaniesz bilet na 0 zł – u nas o dziwno jak wracalismy z urlopu – jadąc juz trasą krakoów – olkusz była kontrol – całe szczęście mielismy ten 0 zł bilet – a jedna pani nie miała i kara:-( jaka – tego nie wiem
bagaż najlepiej dać od razu do bagaznika – nic za to nie płacisz i nikomu nie przeszkadza.
pozdrawiam i bedzie dobrze…mati bedzie zafascynowany lub jesli to bedzie jego czas spania to zaraz uśnie;-)
ILONA I KUBEK(21.02.02)
Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko w autobusie