Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

…dla mnie Moj wąż zakatarzyl i obdzielil katarem dzieci mam tylko malutka nadzieje, ze na tym sie skonczy ale juz mam czarne mysli. Nie chce powtorki z poczatku roku, blagam Nie kupil mi kwiatka bo akurat nie mial gotowki(ci faceci nie zdaja sobie sprawy ile radosci przynioslby kobiecie jeden maly tulipanik) i chyba to przelalo czare goryczy(to chyba tak sie mowi) Polozylismy dzieci spac i zaproponowal wyskok do sklepu(nie chce mi sie) poprosilam tylko o duzego tribita bo mam doła Tak tylko chcialam sie “pochwalic” moim dniem kobiet. Pozdrawiam i zakladam, ze Wasz dzien byc lepszejszy

14 odpowiedzi na pytanie: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

  1. Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

    może po tego kwiatka poleciał??
    trzymaj się!!

    Kasia, Kuba 01.03 i Borys 06.06

    • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

      A pamiętał o tym dniu?
      Jeśli tak, mnie wystarczyłyby nawet same życzenia bez kwiatka…liczy się pamięć, chociaż nie mówię, że dodatek nie jest miły. Ale pamięć jest dla mnie na pierwszym miejscu. Nie miałabym akurat z tego powodu doła.
      No ale to oczywiście moje myślenie, każdy jest inny:)
      Życzę Wam wszystkim zdrówka

      Ania i

      • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

        zdrówka dla dzieciaków! A ty kobietko nie zwieszaj nosa na kwintę mąż pamiętał i to się liczy… mi ten dzionek minął jako tako… mąż rano zapomniał (ja zresztą też) dopiero popołudniu były życzenia… nocka szykuje się z atrakcjami bo MIlence idą naraz 3 zęby ..chyba zaczyna się apogeum bólu…. więc w jakimś sensie łączę się z Tobą w cierpieniu….

        ps.:podjęłaś decyzje o żłobku? pamiętam, że pisałaś kiedyś o tym… my Milenkę oddamy prawdopodobnie od września… stresa mam ogromnego…

        W.

        • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

          Odpuść mu. Zakatarzony biedak, a facet jak ma katar to tak jakby juz prawie miał umierać.
          Najważniejsze, że pamiętał!

          Jagoda i Wojtek

          • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

            …tak mamy w planie oddach Zosie do przedszkola bedzie miala wtedy 2,5 roku(bez ms) a Stasia do zlobka mam juz nawet formularze do wypelnienia. Co do spedzenia dzisiejeszego wieczoru to jednak dalam sie namowic na wypad do sklepu i “ciesze sie” bo pod marketem stala kobieta z dowjeczka dzieci(kiedys juz ja tam spotkalam) zanioslam jej jedzenie i chwile zagadalam (ma czworo dzieci) byla z takim malenstwem w wozku i chlopcem ok.3 lata. Nie bede sie rozpisywac bo nie ma o czym po prostu zycie. Powinnam sie cieszyc, ze to nie ja jestem na jej miejscu, a moje dzieci nie musze prosic o jedzenie stajac pod marketem o 22. Nie mam słow wiec juz nic nie pisze. Pozdrawiam kobietki.

            Staś Zosia

            • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

              hmmm własnie wróciłam z pracy – dodam, że jeste 22.30. Do południa z młodym u lekarza – dalejciagniemy zapalenie płuc, noc nie przespana, oczy na zapałkach, jedyny pozytyw to wielka kremówka właśnie ejdzona przed kompem – dostałam od męża, zaskoczył mnie bo sie juz przez tyle lat osłucham, że to komunistyczne swieto i on nie obchodzi, że mnie normalnie zaskoczył 🙂
              Nie martw się, jutro bedzie lepiej:)

              Kaśka i Mikołaj

              • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                Ja Cię pocieszę, że też nie dostałam kwiatka, tylko moje ulubione ptasie mleczko( zjedzone prawie w całości przed aerobikiem), bo mój mąż taki praktyczny, że wiedział, że z czekoladek bardziej się ucieszę, niż z kwiatka.A tak swoją drogą nieznoszę Dnia Kobiet, bo to wszystko takie wymuszone i na siłę te latanie z tymi tulipanami, my tam mamy swoje prywatne święta i rocznice.
                Pa

                Basia i Tymonek 19.04.06

                • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                  A ja wcale nie uważam, że wymuszone i lubię ten dzień 🙂

                  Ania i Martusia 2,5-latka

                  • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                    no kataru współczuję

                    A co do dnia kobiet…
                    Juz jakiś czas temu stwierdziłam, że wolę, żeby ten mój mąż nawet zapominał czy cos (bo mu się zdarza), ale zeby był taki dobry jak jest. Bo już się napatrzyłam na takich co dzień kobiet, walentynki, imieniny – kwiatki, czekoladki i lizanie dupy, a na codzień…. szkoda gadać.

                    Mój mąż jest zapominalski to raz, niespostrzegawczy to dwa (tylu facetów z kwiatami pędzi, ale ja WIEM, że on tego może nie zauważyć). Ostatnio bardziej pamięta, ale my generalnie tego typu świeta i okazje traktujemy…. Nie wiem co napisać…. W ogóle nie traktujemy.

                    W walentynki przyniósł nam róże. Ulce mała, mnie dużą. Ja się zajęłam Uli różyczką, a mojemu małżowi dałam długi wazon i podałam te różę od niego. On mi potem oddał. I ja się dziwiłam czemu ta moja róża tak szybko uschła….. Mój malżonek wody nie nalał do wazonu…..

                    Teraz to mu przedwczoraj powiedziałam, żeby róż nie kupował bo ja wolę delikatniejsze kwiatki i w końcu po tylu latach to do niego dotalo 🙂 Wczoraj przytachał margeritki 🙂

                    • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                      Ja w tym roku nie mogę narzekać. W pracy obsypali nas kwiatami i czekoladkami – choć to firma prywatna także nie przywiązują wagi do żadnych świąt. W domu tez czekał na mnie kwiatek. No i mój synek nawet nie marudził co ostatni dość często mu się zdarzało.

                      pozdr.
                      annia

                      • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                        Ja zawsze dostawalam od swojego na rozne okazje roze.Wlasnie ostatnio mu powiedzialam, ze jest tyle innych pieknych kwiatow a on mi zawsze roze, za ktorymi nie przepadam.
                        On sie zdziwil bo myslal, ze ja te roze lubie bo mialam z nich wiazanke do slubu a poza tym dla niego roze to symbol milosci.
                        Dotarlo chyba bo wczoraj przyniosl tulipany ale pewnie tylko takie byly po drodze.:)

                        • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                          Moj od rana oczywiscie sie wymadrzal, ze to idiotyczne swieto,komunistyczne itd.
                          Stanal jednak na wysokosci zadania. Byly czekoladki i kwiaty a ze jestesmy trzy i kazda chciala inne czekoladki to musial sie naglowic.

                          A twoj mial katar to czego ty wymagasz dziewczyno??

                          • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                            jakbym mojego meza slyszala 🙂 chociaz nie powiem, bo stanal w tym roku na wysokosci zadania i zabral mnie na obiad 🙂
                            pozdrawiam.

                            sylwia i juleczka(5.09.)

                            • Re: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                              Dla mnie tez przede wszystkim pamiec. Niestety znow nie pamietal. Obrazilam sie na maksa. Znajac mnie jednak nie dlugo to potrwa bo nie potrafie czuc urazy zbyt dlugo, a ogolnie to o mnie pamieta, przewaznie w weekendy gdy mu sie ciasta zachciewa:)

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Dzień kobiet= doliniarski dzień ;(

                              Dodaj komentarz

                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo