Jak jedzą Wasze dzici? Bo moja Ola o 8 rano zaczyna od piersi później o 11 sinlak z owocami, o 14 zupka, o 16 kaszka z owocami (bez mleka na wodzie – mleka nie może) o 19 znowu sinlak z owocami i czasami o 21 coś jej dam. Soczkow nie pija tylko herbatki no i trochę w ciągu dnia ją dokarmiam piersią. Generalnie nie zjada całych zalecanych porcji. Czy zupki podajecie jako papki czy już tylko rozdrobnione? Aha.. i po żółtku wymiotuje!! Więc daje jej więcej mięska.
Pozdrawiam serdecznie Monia i Ola 15.11.03
7 odpowiedzi na pytanie: Dzień żywieniowy listopadówek
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
Nina zaczyna o 7 kaszka owocowa bobovity, potem jakis deserek kolo 11, ok. 14 zupka, potem bebiko kolo 17 i na noc ok. 19 kleik ryzowy albo kaszka. Pije soczki na przemian z herbatka- soczki nie moga byc marchewkowe bo trakich nie tknie, a herbatka musi byc z melisy i jablek( bobovita). Zjada roznie-raz wszystko raz nie, na ogol je mniej niz zalecane. Zupki nadal miksuje ale pare razy jadla juz rozdrobnione. Acha, Nina zjada jeszcze biszkopty- samodzielnie! Zupki tez woli miesne niz te z zoltkiem.
Tez pozdrawiamy.
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
moja Wiktoria czaczyna o 7.30 mleczko z butli, koło 9.30 deserek ze słoiczka lub banan z malinami lub jabłkami, o 12.30 obiadek – zupka na mięsku przyrządzona przeze mnie, lub mięsko gotowane + warzywa z masełkiem i ziemniaczkiem, godz. 16.00 mleczko i 19.45 kaszka lub budyń z owocami no i oczywiście w międzyczasie jakiś chrupek lub owoc, generalnie cały czas je, hi hi hi
również pozdrawiamy
aniaf i Wiktoria (26.11.2003)
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
Budyń? Ale chyba nie sklepowy?
Chetnie bym zrobiła Miluni budyń, ale jak go zrobić?
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
Pobudka o 7:50 i zaraz mleko (max 180ml). Około 10:30 mleko – tez do 180ml. Potem o 15 obiad mięsny (zazwyczaj było do 140ml ale ostatnie 2 dni z rozpędu zjadła ze 180) – nadal przetarty na papke, bo z łyżeczki nie chce jeszcze kawałków. O 18-18:30 deser (dzisiaj tylko pół słoiczka owoców). O 21 mleko 210ml z 2 miarkami kaszki ryżowo-owocowej. W miedzyczasie Milunia popija soczki z wodą (pół na pół) – w sumie jest tego około 250 ml dziennie ale są i dni gdy taką ilość wypija tylko podczas spaceru. Poza tym podjada flipsy, wcina z nami owoce (jabłka, nektarynki, brzoskwinie i sliwki nawet) no i czasami dostanie cos z talerza bo sępi strasznie.
A z żółtkiem jest u nas zabawnie. Przetarte było bleee, wiec metodą prób i błędów doszliśmy do tego, ze Milunia lubi żółtko wydłubane z jajka sadzonego (mocno śćiętego) i podane ręką z talerza wprost do buzi – jako przekąska. Wczoraj wyjadła tatusiowi półtorej żółtka
pozdrawiamy
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
na początku, tzn około 4 miesiąca robiłam sama budyń (nie pamiętam proporcji, ale robiłam go na wodzie, ale możesz też na mleku modyfikowanym, więc to mleko lub wodę zagotować, w szklance rozrobić mąkę kartoflankę i jak zacznie się gotować to wlać i na końcu dodałam żółtko, więc był to taki budyń mleczny no i troszkę cukru do smaku, ), ale teraz to ze sklepu, i to jeszcze różne smaki, ponieważ szybko jej się nudzą, zaczęłam od śmietankowego i waniliowego, teraz malinowy, wiśnowy i zastanawiam się nad czekoladowym
aniaf i Wiktoria (26.11.2003)
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
A, czyli na początku był kisiel mleczny po prostu. Ja jakoś sie nie zebrałam do tej pory
A na czym robisz ten sklepowy budyń? Na mleku krowim? Jeju, ja to chyba bym sie nie odważyła jeszcze.
pozdrawiamy
Re: Dzień żywieniowy listopadówek
tak na mleku krowim, ale nie takie ze sklepu tylko prosto od krowy
aniaf i Wiktoria (26.11.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Dzień żywieniowy listopadówek