No wiec (wiem, ze nie zaczyna sie tak zdania)…
moj syn jest w grupie z niejaką Zuzią Rojkowską…
Dziewczynka ma 3 latka…
zna słownictwo angielskie na poziomie podstawowym, czyta i liczy na poz. podstawowym, rysuje jak 6 latek…
oprócz tego jest żywa, super rozwinieta… naprawde jestem pod wrażeniem…
okazuje sie że mama Zuzi to taka polska namiastka TRACY HOGG…
Napisała kilka ksiazek o prowadzeniu, wychowaniu dzieci, a w zasadzie o ich nauczaniu itp…
poszukajcie w necie książki ‘NAUCZ MALE DZIECKO MYSLEC I CZUC’ Katarzyna Rojkowska…
Ja te ksiązke nabede pedem:)
Wam polecam, bo naprawde stwierdzam, ze warto:)
bruni i Filip 2,5roku
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dziewczynki, szok
księgarnia internetowa – mam namiary
Zamówiłam w internetowej księgarnii Gandalf – z wysyłką 27 zł.
adresik:
Aga i Ania 2 latka 5 miesięcy
Re: Dziewczynki, szok
To zdjęcie jest super:D
A.
Re: Dziewczynki, szok
Naprawde? Przeciez to sa naturalne umiejetnosci… Nie porownywalabym tego z umiejetnoscia angielskiego u dziecka mieszkajacego w Polsce i mającego polskich rodzicow.
Synek mojej kolezanki w wieku Uli nie takie rzeczy mowil – slownictwo zna takie, ze ja czasami nie wiem, co oznacza dany specjalistyczny termin. A ile synonimow! Mowie im, ze moi uczniowie w gimnazjum tylu nie znaja 😉
I jakos niegdy nie skarzyla sie na takie traktowanie, o jakim piszesz, co wiecej my mamy kontakt i Mati starszy od tamtego dziecka nie mowil nic, a jednak nie uwazalam, ze to powod do jakiegos ostracyzmu… Przykro mi, ze juz w takich drobiazgach tak jestescie traktowane.
Ja mialam na mysli bardziej sprawy tego typu, ze dziecko jest szkolone przez rodzicow – wiesz, gra na kilku instrumentach, uczy sie 3 językow i chodzi na 5 dodatkowych zajęc. Takie dzieci w szkole maja ciezko… I nie interesuje ich nic, co zazwyczaj przyciaga mlodziez, nabywaja doroslych nawykow – oczywiscie nie wszystkie, to stereoty, niemniej jednak wiele sie tego juz naogladalam. Mysle, ze szybkie siadanie i mowienie to co innego 🙂
Mati (2,5 roku)
Re: Dziewczynki, szok
Myślę dokładnie to samo.
Buziaki!!!
Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
Joanno, a mnie się podoba twoje “skromne, acz dosc długie zdanie”
chciałam coś więcej napisać, ale moje dziecko własnie “stymuluje” swój rozwój fizyczny skrabiąc się po szczebelkach na balkonie…… ups, teraz zbił słoik, będzie poznawanie sensoryczne
”Surykatki”M-1.5r, O-10l.
Re: Dziewczynki, szok
;-))
Tola i Mela
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
A czy nie jest tez troche tak, ze pojawia sie nagle jakas Tracy Hogg czy inna zaklinaczka w telewizji, albo przedszkola Motresori czy inne Hellen Doren i od razu 3/4 mam podnosi i wklada do lozeczka, albo uczy przez zabawe;-)? Mysle, ze troche krytycyzmu(nie slepej krytyki) do metod i guru pozwoli nam nie popadac w skrajnosci i miec troche dystansu do aktualnych trendow w podejsciu do rozwoju/karmienia/wychowywania dziecka
takie jest moje zdanie;-)
elik i antek 20 mies (stymulowany bezmetodowo;-))
Re: Dziewczynki, szok
Może źle się wyraziłam. Nie wszyscy negatywnie reagują. Ale ze trzy takie mamy się znajdą.
Myślę, że to problem ambicji (od października ich dizeciaki idą na lekcje angielskiego metodą Helen Doran – nie potępiam, ale jak dla mnie 2-3 lata to za wcześnie). Nie wiem.
Co dziwne gdy mieszkałyśmy w małym mieście problemu nie było 😉
Ola i Ulcia (18m)
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
Zgadzam się jeśli chodzi o zdrowy dystans, ale jeśli te nowe trendy mają pomóc mamie, często w odnalezieniu się jako mama, to dlaczego nie?
Powiem tak, po przeczytaniu książki Tracy Hogg, ogólnie śmiałam się, bo 3/4 tej książki stosowałam intuicyjnie jako mama i nie było tam dla mnie odkrycia ameryki, ale bardzo pomogła mi zrozumieć parę rzcezy, poukładać je sobie.
Ja też jestem przeciwna popadaniu w skrajności i właśnie tego dotyczył mój post. O nie przesadzaniu ani w jedną ani w drugą stronę. Krytyka konstruktywna jak najbardziej tak, ale krytykanctwo – nie. Moje zdanie jest takie, że iech sobie przycodzą kolejne nowe trendy metodyki, i niech mamy próbują je wykorzystać. Jeśli to im dzieciom i im w czymś pomoże to proszę bardzo, tylko chwalić. Jeśli w niczym nie pomoże, to (i tu jest złoty środek i rozsądek o który mi chodzi) mama taka sama powinna odpuścić:-)
Dotyczy to starych zasad i rad babć, ciotek i innych osób. Był niedawno taki post o strasznych teściowach, mamach i ciotkach i babciach, które coś tam radzą przestarzałego. Problem w tym, że wiele rodziców od razu wystawia kolce na takie rady, bo co ta babcia wie o dzisiejszym świecie. A warto posłuchać i tych najstarszych rad jak i tych najnowocześniejszych i wyciągnąć z nich esencję taką jaka jest nam i naszemu dziecku potrzebna w danej chwili:-)
Ot takie moje, znów przydługie zdanie, ale wybacz, uwielbiam dyskutować:-))))))
Pozdrowionka
P. S. W sumie to chodzi nam o dokładnie to samo, Tak mi się wydaje:-)
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
Tia, poznawanie sensoryczne mamy wypraktykowane:-)
Np. chodzi matka za dzickiem i wyciaga na siłę z buzi coś co dziecku udało się przed chwilą znaleźć na progu balkonu. Matka docieka czy dziecko żuje muchę czy kawałek krakersa, który dziecko ostatnio gdzieś rzuciło
I cieszę sie, że komuś się podobaja moje przydługie wypociny, bo ja jestem taka, właśnie lubiąca wtrącić peeeeełne swoje zdanie
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Dziewczynki, szok
Tak tak
U mie liczenie do trzech odchodzi w windzie 0123 tyle umie bardzo dobrze….wiecie na którym piętrze mieszamy?
Od dłuższego czasu czytam Uli rymowanki przed zaśnięciem i nagle okazało się że kilka zna na pamięć. Nie wszystko wymawia poprawnie np taki fus, taki fus (taki tchórz) a ile ma radochy gdy oświadcza
– tą siązecke cyta mamusia a tą Ula.
Graynka i Uleńka 1.08.2003
Re: Dziewczynki, szok
no tak, na ambicje nie ma rady 🙁
Mati (2,5 roku)
Re: Dziewczynki, szok
ja tam do tej pory stymulowalam po swojemu, ale pomyslałam, ze chetnie poczytam o innych metodach…
nasza stymulacja opierała sie na praniu z mamą, wkladaniu do zmywarki z mamą, prasowaniu z mamą, pomaganiu w rozwieszaniu prania, odkurzaniu – mysle, ze skoro dla dziecka to przyjemna zabawa a potem dopiero nauka, to nie ma problemu:) i wlasnie o takiej stymulacji traktuje ta ksiązka…
nie ma nic o zapisywaniu dzieci na kursy, przymuszaniu itp…
jest tylko o zabawie z dzieckiem w taki spasób by jak najwiecej z tego czerpało i dziecko wykorzystało swoje ogromne mozliwosci chłoniecia świata i rozwijało sie własciwie wlasnie poprzez zabawe…
bRON bOŻE nie naleze do tych ‘dziwnych mam z piaskownicy’… po prostu jesli moge pomoc mojemu dziecku w jakis sposób i własciwie wykorzystac nasz czas to czemu nie:) no i zabawa przede wszystkim:)
bruni i Filip 2,5roku
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
tak, chodzi nam o cos podobnego:-)
Ja zreszta tez czytam, te “nowe trendy” Tylko jakos sie nie zdarzylo jeszcze zebym zapiala z zachwytu;-)
Ja to chyba cyniczna jestem;-)
elik i antek 20 mies
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
OTÓŻ TO!
Umiar we wszystkim!
Ala i Filipek (29.07.2003)
Re: Dziewczynki, szok
Tak tak tak tak 🙂
Właśnie to pisałam w moim poście u góry.
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
Jak powiedziałam wyścigowi szczurów mówimy stanowcze nie, ale wydaje mi się, że coś co może być przez osoby trzecie postrzegane jako wyścig szczurów, wcale nie musi takim być dla tego dziecka i jego rodziców.
A w całej syskusji miałam wrażenie, że to postrzeganie bardzo się zaciera, byleby skrytykować wszystkie trendy metody wychowawcze:-)
A z tą oczywistością to jest różnie. Dla jednych jest coś oczywiste, a dla innych nie bardzo i musi to przeczytać np. w trendy książce:-)
Ot tyle:-)
A ja lubię dłuuugo dyskutować:-)
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
Pola, gdyby wszyscy rodzice mieli taką wiedzę i intuicję jak my to by nie było potrzeba takich guru jak Tracy. Ale jak oglądałam TYCH rodziców, do których przychodziła Tracy czy inna niania, to mi się włos na głowie jeżył, bo w większości to Ci rodzice potrzebowali niani. I w takich przypadkach jak te potrzebni są “inżynierowie od spraw oczywistych” ;-)))
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Chyba troszkę przesadzacie:-)
ZGADZA SIE…
te rodziny były naprawde extremalne…
szczególnie rodzice…
moja mama stosowała metode ‘scierą przez łeb’ i w sytuacjach krytycznych (wojna wrecz miedzy rodzenstwem) działało…
reszte spełniał tata – wystarczy że spojrzał…
Nigdy nas nie uderzył, ale jak powiedział, to nam w piety weszło i ten wzrok – o matko…
to dopiero była stymulacja – tego nie znajdziesz w ksiązkach!
i co? i zyje sobie jakoś
bruni i Filip 2,5roku
Re: Dziewczynki, szok
3 lata to w sam raz na rozpoczęcie nauki drugiego języka. Nie powinno się zaczynać w momencie kiedy dziecko nie opanowało jeszcze swojego pierwszego języka 🙂
Tyle wiem z metodyki 🙂
Monika & Nina (22 m-ce)
Znasz odpowiedź na pytanie: Dziewczynki, szok