Zaczynam już po raz setny, ale wakacje za pasem a ja nie chcę kupować sobie kostiumu w rozmiarze XXL.
Nie powiem głodna jestem jak diabli a zjadłam już dwie kanapki, banana i parę truskawek, w dodatku w szufladzie leży czekolada kupiona w zeszłym tygodniu i tak mnie kusi żeby jej spróbować. Przyznam się, że mam pare “wspomagaczy” które niby mają pomóc mniej jeść, ale jak widać na mnie to nie działa. Mnie się ciągle CHCE JEŚĆ.
A do końca roboty jeszcze 2,5h… Myślałam, żeby dzisiaj zająć się czymś w domu żeby nie jeść kolacji i np. umyć okna, ale przecież jeśli się napracuję to zgłodnieję…
Nie powiem Wam ile chcę (a raczej muszę schudnąć dla zdrowia), ale jeśli mi się uda to się przyznam i pochwalę:)
Trzymajcie kciuki, bo najgorsze są te pierwsze dni kiedy kurczy się żołądek…
Pozdrawiam
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
46 odpowiedzi na pytanie: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Wioletko, trzymam kciuki
Rozwazalas diete Montigniaca? Jesli nie to poczytaj o tym w necie. Ja co prawda sie nie odchudzam, ale wiem ze ta dieta daje swietne efekty bez glodowania. Wogole jest to fajny sposob odzywiania.
pozdrawiam serdecznie
Ula – mama Emilki (18 miesiecy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Myślałam o tej diecie, ale w kontekście zdrowego i dobrego odżywiania po “schudnięciu” tego co mam na sobie…(spokojnie można by “tym” obdarować drugą osobę
Wiem, że to nie jest zdrowo szybko chudnąć, ale ja muszę mieć szybko efekty żeby się znów nie poddać. Niby człowiek dorosły a głupi, prawda?
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
J E Ś Ć!!! J E Ś Ć!!! J E Ś Ć!!!
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
NIE PODDAWAJ SIE!
TRZYMAM KCIUKI!
SAMA WIEM JAK TO CIEZKO, ALE WARTO!
Magda & Marcia 07.09.04
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
nie mów jeść jeść jeść tylko po prostu zagłodze się,żeby schudnę może nie dosłownie,ale dasz rade.Ja już po trójce dzieci,żebym się nie odchudzała ważyłabym 84kg teraz po czwartym też będę się odchudzać,a też uwielbiam jeść i mam straszne tendencje do tycia
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Ja od zeszłego tygodnia zmieniłam nawyki w moim jedzeniu, ponieważ weszłam na wagę….. Boziu, znowu 2kg do przodu….. Jestem załamana, dużo przytyłam w ciąży i dużo mi zostało jeszcze z tamtego okresu…..
Muszę zrzucić 5 kilo….
Marta 22m-ce
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Nena ja nie jem wogóle kolacji, na śniadanie 2 kromki, późńiej obiad i ewentualnie jakiś jogurt lub owoc. Staram się więcej ruszać i na razie 1,5 kg w ciągu 2 tygodni w dół. To motywuje,naprawdę.
Trzymam kciuki, wiedz że nie jesteś sama! A na kosteczkę czekolady ja sobie pozwalam ale tak co trzeci dzień. I uwierz że da radę wytrzymać!!
Ewcia i Asieńka
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Dorcia jesli to ty jesteś na zdjęciu, to naprawde nie masz się z czego odchudzać !!! Wyglądasz świetnie 🙂
Ja ostatnio przytyłam prawie 9 kilo i to tylko dzięki bromkowi 🙁 I teraz waże więcej niż mój mąż !!! Poprostu SZOK.
Jeden roczek za nami + Aniołek(20.12.04)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Tak to ja na zdjęciu, ale tam naprawdę nic nie widać jak naprawdę wyglądam. Ważę 67kilo!!!! nigdy tyle nie ważyłam…. jestem ciężko przerażona swoim ciałem, za 2 miesiące muszę wyjść jakoś na plażę…
Marta 22m-ce
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
67 kilo to ja ważyłam jak wyjechałam pierwszy raz na wakacje z moim mężem i ciągle mi powtarza, że wtedy to byłam laska!!! Niestety ma rację…
Na prawdę wyglądasz świetnie…wiem, że każdy ma jakąś tam wymarzoną wagę w której dobrze się czuje, ale Ty nie możesz zbytnio narzekać.
Zmobilizowało mnie do ostrego reżimu dietowego wizyta w centrum handlowym…do którego sklepu bym nie weszła wszystko co mi się podobało było za małe (a nawet gdyby był mój rozmiar to ładnie takie rzeczy wygladają w rozmiarze 38 czy nawet 40). O spodniach to już dawno zapomniałam…
Dlatego dzisiaj drugi dzień diety… Szkoda, że nie można zasnąć na parę miesięcy i obudzić się lżejsza o x kilo
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
U mnie właśnie problem leżał min. w późnym jedzeniu “porządnych” kolacji…Rano wybiegam bez śniadania do pracy, potem zjadam jakąś kanapkę, jogurt, owoce…za to jak wracałam do domu pozwalałam sobe na wszystko: pizza, spaghetti (wszystko co tuczy). Niestety mój mąż może jeść podwójne porcje wszystkiego a jest chudy jak patyk…A ja przygotowując dla niego kolację, jadłam razem z nim. Do tego różne ciasteczka, ciastunia, czekoladki, paluszki itd. w pracy i pupsko urosło…:((
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Wioletko, moja kolezanka schudla na tej diecie 6kg w miesiąc – to chyba super wynik? Kilka znajomych tez sie odzywia zgodnie z tą metodą. Mnie sie ten sposob odzywiania tez bardzo podoba ale jakos nie mam zacięcia i motywacji zeby wyeliminowac gotowane ziemniaczki i marcheweczke Reszta jest calkiem prosta do wprowadzenia w zycie.
Spróbuj Po co masz sie głodzic?
Ula – mama Emilki (18 miesiecy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Ja mam jakoś zakodowane, że dieta odchudzająca przy której nie czuję się głodna to nie dieta 🙂 Wtedy dopiero czuję, że kurczy mi się żołądek.
Ja zaczełam swoją “walkę” z odchudzaniem już od 8 klasy szkoły podstawowej, ale wtedy byłam o krok od anoreksji (moja mama to zauważyła i mnie pilnowała (na szczęście). Było tak, że zjadałam na śniadanie żółto jajka na miękko i np. pół kajzerki i uważałam, że się najadłam. W ciągu wakacji schudłam 15 kilo – to był jedyny moment w moim życiu kiedy mi wystawały kości miednicy. W szkole oczywiście zrobiłam furorę (nie wiem czy miało to jakiś związek, ale od razu pojawili się “adoratorzy”. Oczywiście zaczeły się problemy z brakiem miesiączki itd. Szybko jednak wróciłam do normalnego żywienia i waga skoczyła w górę. Potem były różne “wzloty” i “upadki” aż zaczełam studia i pracę kiedy to z kolei wpadłam w bulimię. Trwało to jakiś rok, ale byłam zadowolona z wyglądu: 59-60 kg przy wzroście 170 cm. Jak widać wpaść z jednej skrajności w drugą jest bardzo łatwo. Najwiekszy problem to znaleźć złoty środek…
Niestety jestem już i tak obciążona genetycznie, bo moja mama i siostra weszły już w “kaliber” 3-cyfrowy (nadwagę miały “od zawsze”), ja jako dziecko też byłam pulchna (moja mama wyznawała zasadę, że dziecko tłuste to dziecko zdrowe). Jak widać narobiła tym tylko krzywdy…Zamiast zrobić dziecku koktajl z truskawek i mleka, robiła z truskawek i śmietanki itd. itp.
A potem poznałam mojego męża, zamieszkaliśmy razem, zaczeły się wspólne kolację, obiadki, Mc Donald’s, Pizza Hut etc….potem ciąża (ze sporą wagą wyjściową) i efekt końcowy jest dramatyczny… Ale koniec z tym… Czas poważnie się wziąć za siebie, bo mam 30 lat a wyglądam jak własna matka. Kiecki “namioty” won z szafy!!! 🙂
Ech, pogadałam sobie trochę…
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
A wogóle to zapomniałam dodać, że w Warszawie (niedaleko mojej pracy) jest szkoła tańca i baletu (dla dorosłych-amatorów) i obiecałam sobie się tam zapisać co by nabrać gracji i wdzięku w poruszaniu się… Ale to za parę miesięcy, bo teraz to bym wyglądała co najmniej jak słoń w składzie porcelany
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Wiesz, mam bliską koleżankę (tutejsza forumowiczka), która jest chora na bulimię. Widze jej problemy podczas leczenia. Własnie ona jest jedną z osób która odzywia sie zgodnie z zasadami Montigniac. Czy Ty tez sie leczyłaś?
A wogóle kochana to ja sobie wyobrazam Ciebie jako atrakcyjną trzydziestke Jakos mi do Ciebie nie pasuje ten Twój opis Tak czy siak trzymam kciuki za powodzenie
Ula – mama Emilki (18 miesiecy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
A czy Ty czasem nie myslisz za duzo o jedzeniu? Lepiej, bys zajela mysli czyms innym. Np. tym, jak to za miesiac, dwa, wyjdziesz na plaż w super bikini? 🙂 A ta czekolade oddaj koledze albo kolezance z pracy 🙂
Nie poddawaj się!
Powodzenia
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Tak, tylko że ja zawsze (tzn. przed ciążą) ważyłam 59 kg.
Jak patrze na moje stare zdjęcia z wakacji to chce mi się wyć. Tak się zapuścić….. Fakt, dużo przytyłam w ciązy, ale po niej nie przykładałam sie zbytnio do tego aby waga poszła w dól. Na początku roku ważyłam 64-65kg, a teraz znowu na plusie 2kilosy.
ja nie mam zbytnio silnej woli, dlatego bardziej stawiam na zabiegi, które nie wymagają drastycznych zmian. Zapisałam się na aqua aerobik i rollmasaż, zamierzam coś kupić z guamu… czekam na efekty.
Marta 22m-ce
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Leczyłam się (jeśli tak można nazwać dwie wizyty) w czasie kiedy prawie nic nie jadłam (w 8 klasie). Mama zawiozła mnie do lekarza który powiedział, że: mam jeść 5 razy dziennie, dużo warzyw: buraczków, marchewki itd. i wszystko wróci do normy a wogóle to coś sobie moja mam ubzdurała (to był Pan profesor z przychodni Alfa przy Nowym Świecie w Wwie). Potem była jeszcze jedna wizyta zaprzyjaźnionego lekarza rodziny, który zalecił mi picie jednej łyżeczki nafty (na pobudzenie trawienia, bo zaczeły się kłopoty z zaparciami) + rady typu jak u pana profesora. Żenada.
Koniec końców sama z tego wyszłam, ale jakoś się uprzedziłam do lekarzy w kwestii odchudzania i żywienia.
A może wogóle powinnam zacząć od wizyty u psychologa?? Większość zaburzeń w żywieniu bierze się z przyczyn psychologicznych: ja tak np. rozładowywałam stres w pracy.
A wogóle to dziękuję za tę atrakcyjną 30 tkę, którą mam nadzieję niedługo się stać
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
No właśnie ja jestem po prostu uzależniona od jedzenia…
Może powinnam znaleźć sobie na czas odchudzania jakiś inny nałóg np. palenie? Przynajmniej miałabym okazję wychodzić na balkon jak mój mąż (ostatnio nie zauważyłam nawet, że mi rododendron zakwitł
Wioletta i Tomek (17 m-cy)
Re: Dziś pierwszy dzień odchudzania
Z takiego nałogu to by się chyba tylko ten rododendron ucieszył bo byś go mogła bardziej pielęgnowac i częściej obserwować
Ewcia i Asieńka
Znasz odpowiedź na pytanie: Dziś pierwszy dzień odchudzania