dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

od zajscia w ciaze wkurzylam sie tak, ze az sie we mnie gotowalo, i kurwy lecialy mi przez mysl chyba ze 2 godz.
A bylo tak: poszlam na spacer z wozkiem i Xena zeby nie bylo problemu z psem to wyszlam na laki, ktore zaczynaja sie zaraz za moim blokiem. Za chwile pojawil sie jakis biegacz wiec Xena za nim… zablokowalam wozek, na szczescie Szyma spal i gonilam glupiego psa, a biegacz zamiast stnac uciekal przed 6 mies. goldenem – bo sie bal, ze go ugryzie. Zanim go dogonilam pojawila sie pani z jamnikiem i z morda na mnie, ze psa spuscilam, przeciez jej jamnik moglby sie zdenerwowac i pogryzc moja sunie.
Wzielam Xene na smycz, wrocilam do wozka wczesniej przeprosiwszy grzecznie pana i pania i poszlam do domu odprowadzic psa.
Dalej kontynuowalam spacer w kierunku bankomatu, Szymon byl cacy – spal slodziutko. Po bankomacie weszlam wiec do sklepu, bo zobaczylam piekny rampers, no i stanie wozka bylo zbyt dlugie – maluch rozdarl sie, tak ze za zadne skarby nie moglam go uspokoic – dopadlam lawki, wyciagam cyca, on nie chce pic tylko wyje, dookola na laweczkach babcie z pociechami,
i mowia:
pewnie mu zimno (25 st) a przeciez nie przykrylam kocykiem tak jak one,
pewnie slonce go razi
pewnie chce pic, nie ma pani herbatki?

o kurwa mysle sobie, cale szczescie Szyma sie uspokoil, wiec go nakarmilam, wsadzilam do wozka i chodzilam jak w automacie nie mogac sie uspokoic kolejne 3 godz. a Szyma spal sobie nic nie wiedzac o matki zdenerwowaniu – pewnie go usypialy moje energiczne ruchy wozkiem.

A ktos dzis pytal, czy da rade na spacerze z psem i wozkiem, a ktos inny, ze ludzie sa uprzejmi…. ufff, to byl spacer.

Sorki ze tutaj sie wyzalam, ale mnie strasznie ponioslo.

Dorotka i Szyma (ur 10.02.03)

Edited by dorotka1 on 2003/05/28 22:36.

4 odpowiedzi na pytanie: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

  1. Re: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

    cos musialo wisiec w powietrzu..ja tez mialam nerwowy dzien. pogoda mnie dobila bo raz slonce grzalo a za chwile chmury i zimny wiatr. a jak glupia: czapeczka raz na glowe i z glowy i tak caly czas. poza tym sama ubralam sie za cieplo, pot sie ze mnie laL a nic mnie tak nie wyprowadza z rownowagi. kuba ziewal, wrzeszczal i tak na zmiane – spiacy a usnal nie mogl. ufff…..dobrze ze juz po wszystkim.

    Marta i Kubuś ur. 27.11.02

    • Re: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

      a moze pelnia..bo i mnie cos dolega..
      pozd

      dorota…termin…1 czerwca!

      • Re: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

        Karol te/ż był marudny……to pewnie dlatego, że Gigant spłonął i nad Krakowem unosiły się tumany toksycznego pyłu, jaki powstal ze spalonych lodówek, telewizorów itp……hi,hi,hi……….

        Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!!

        • Re: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

          tak, tak… Ale to nie wszystko – probowalam jeszcze cos wczoraj napisac ale wywalalo mnie ciagle z forum, to byl juz cios w serce….:-(( a sa powiedzenia: nie chwal dnia przed zachodem slonca czy nie mow hop…. Nie przewidzialam :-)))

          Marta i Kubuś ur. 27.11.02

          Znasz odpowiedź na pytanie: dzis po raz pierwszy (UWAGA: dlugie i z wyrazami)

          Dodaj komentarz

          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
          Logo