tak, na wieść o mojej ciąży nie była pocieszona, ale mina jej zrzędła jak powiedziałam jej że ma mi zmienić umowę z ”czasu określonego na nieokreślony” to dopiero zrobiła minę 😉
pracuję w jej firmie od 2,5 roku, w momęcie jak skończyła mi się 2-ga umowa to 3-cią powinna mi dać na czas nieokreślony(to było w grudniu 06) ale moja cudowna szefowa kazała mi oddać tą 2-ą i dała mi znowu 2-gą ale na dłuższy termin… chamstwo prawda?
Ale ja zabezpieczyłam się i zanim oddałam żądaną umowę to wcześniej u notariusza zrobiłam odpis 😉 kosztowało to zaledwie 7,32 ;-))) a wartość ma oryginalnego dokumentu.
Narazie poprosiłam ją o zmiane umowy na właściwą, ale w razie potrzeby to sprawa jest wygrana w kazdym sądzie.
To bardzo przykre,że w Polsce trzeba aż tak walczyć o swoje prawa, bo pracodawcy kombinują na każdym kroku.
Dlaczego mam rezygnować z czegoś co mi się należy?
przepis mówi jasno,że trzecia umowa ( nie licząc okresu próbnego) musi być już na czas nieokreślony – moja szefowa złamała ten przepis-ja jestem w porządku ona niestety nie..
pozdrawiam
31 odpowiedzi na pytanie: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
wow
nieźle pograłaś 😉 konkretnie 😉
sprytnie sie zabezpieczyłaś z tymnotariuszem.
Ale…miejmy nadzieje, ze szefowa nie zechce się odgryźć i nie skorzysta z pierwszej okazji do zwolnienia Cie.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
karen,
a musialas mowic tak wczesnie? moze zle sie czujesz i jestes na zwolnieniu? pytam, bo sama bede w podobnej sytuacji…
maja i
Adaś
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
nie może mnie zwolnić, bo jestem chroniona od samego początku.(informacja z PIP-u)
co do mojego samopoczucia, to jak na razie super, nie jestem na zwolnieniu, ale pewnie niebawem się na nie wybiorę, pracuję w handlu, praca stojąca, klientki męczące, szefowa paskudna- no a niedługo sesja na studiach. Nie ma co się poświęcać bo nikt mi za to nie podziękuje, a patrzeć na wiecznie nie zadowoloną minę mojej szefowei? wątpliwa przyjemność. Teraz najważniejsza jestem ja i moje maleństwo 😉
pozdrawiam
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Nie moze Cie zwolnic do czasu powrotu z macierzynskiego. Pierwszego dnia po powrocie juz moze.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
moja szefowa nie miała innego wyjścia i dziś już na mnie czekała w biurze nowa umowa z datą od 1.01.2007 na czas nieokreślony, tak więc po macierzyńskim będzie również wychowawczy, a kto wie, może jeszcze w między czasie następny maluszek?
wszystko jest na dobrej drodze, byle maleństwo nie wiwinęło jakiegoś figla.
szefowa nazwala mnie diabłem w białych rękawiczkach i powiedziała,że tak mógł zrobić tylko koziorożec i już nigdy nie bedzie chciała mieć nic wspólnego z tym znakiem..(właśnie sie rozwodzi z panem koziorożcem)
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Ja w tej samej sprawie musiałam interweniować u szefa szefów, hehe, który dopiero nakazał mojemu bezpośredniemu szefowi zmienić mi umowę. Ale był wściekły haha!
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Ekhm… No comments! Ja nie wiem, skąd ci ludzie się urywają! Z choinki????
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
jakos bardzo mi sie nie podoba Twoje podejscie do pracy i szefowej; mam wrazenie ze jest wyłącznie żądaniowe. Bez obrazy, ale nie chcialbym abys byla moim pracownikiem. Staram sie miec z lludzmi w pracy uklady partnerskie, ale watpie czy z Toba zdaloby to egzamin.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
mam podobne wrażenie
Hania i Michaś
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Trochę surowo mnie oceniacie. Być może sposób w jaki opisałam sytuację jest bardzo ”oszczędny” i ukierunkowany głównie na uczucie mojej satysfakcji, ale oczywiście,że się cieszę, ponieważ uzyskałam to co mi się należało.
Jestem pracownikiem uczciwym, solidnym i odpowiedzialnym za powierzone mi obowiązki, to,że zabezpieczyłam się tym odpisem świadczy jeszce o tym,że jestem bystra i nie muszę zgadzać się na nieuczciwe traktowanie. Gdyby moja szefowa była w porządku wobec swoich pracowników to nie było by dziś takiej rozmowy. Jestem zdziwiona waszą postawą, ale być może Wy nie rozumiecie mnie bo nie wiecie z jakim pokrojem człowieka mam do czynienia.O partnerstwie mowy być nie może, bo kobieta ta nie ma szacunku do innych ludzi, my jesteś wyłącznie jej personelem, któremu robi wielką łaskę i pozbywa się bez powodu, kiedy tylko pojawi sie ktoś kto ją zauroczy(najczęściej z konkurencji) jednak jej zachwyt szybko mija i potrafi po miesiącu pozbyć się osoby, której naobiecywała złotych gór, by tylko ta przeszła do jej firmy. Mogła bym pisać w nieskończoność.
Ja jestem najstarszym pracownikiem (prawie 3 lata)pracuję tak ”długo”bo to co robie robię dobrze, ale to nie znaczy,że nie byłam do zwolnienia.Gdy poszłam na studia, szefowa chciała się mnie pozbyć (bo to dla niej problem), póżniej podejrzewała,że jestem w ciąży też chciała mnie zwolnić-w jednym i drugim przypadku wybroniła mnie kierowniczka, która stawała za mną murem, argumentując,że błędem będzie pozbywanie się dobrego i zaufanego pracownika i która teraz notabene ma wiele przykrości, bo szefowa ją za wszystko wini, jednak ona żalu do mnie nie ma i twierdzi,że zdania o mojej osobie nie zmenia, a zachowanie Pani szefowej tylko uświadomiło jej w jakiej i ona znajdzie się sytuacj bo też stara się o dzidziusia.
Ja grzecznie z szefową rozmawiałam i poprosiłam ją (nie żądałam) o umowę na czas nieokreślony, powiedziałam jej,że jestem w ciąży i taka umowa była by dla mnie bardzo korzystna, a ona na tym zupełnie nic nie traci, dopiero jak ona mnie wyśmiała,to powiedziałam jej,że za bardzo to nie ma wyboru bo według prawa to taką właśnie mam i bardzo przykro mi,że uważa ona moją ciąże za chorobę.
Jeśli Wy, Ty Moniko była byś takim człowiekiem,to wierz mi ja też nie chciała bym być Twoim pracownikiem.
Ale oczywiście masz prawo do swojego zdania i jeżeli nadal uważasz tak jak na początku, no to cóż, ja nic na to nie poradzę.
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
mogę tylko napisać, ze popieram to co zrobiłaś i nie potępiam Twojej postawy
Ja i…
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
pracodawcy zazwyczaj wykorzystują pozycję do zastraszania i wykorzystywania pracowników
jezeli którys juz jest świadomy swoich praw to nazywa sie to postawą roszczeniową bo ośmielił sie miec swoje plany w parciu o nalezne mu prawa
jeżeli nalezy mi sie urlop to go palnuje i biore
jezeli nalezy mi sie umowa na czas nieokreślony to w mogę sobie zaplanować ciaze dlaczego nie?
dlaczego nie chciałabyś takiego pracownika?
pracujacego sumiennie, dbajacego przez trzy lata o Twoje interesy…
dlaczego piszesz w ten sposób?
Ty masz p[odejscie partnerskie do pracownika ale on nie musi takiego mieć
praca np u Ciebie to dla niego praca on nie musi realizowac sie w np kontaktach partnerskich z szefem, moze mieć je zdecydowanie w powarzaniu… skupiony jest na pracy i wychodzi z niej… do domu na przykład, do znajomych…
szczerze mówiac nie rozumiem takiego podejścia szefa
właśnie mam takiego szefa, to mój kolega, no powiedzmy, że stałsienim bo przyjaxni ise z moja koleżanka (skomplikowane).
on w wielu rzeczach jest nie w porządku wobec mnie czy innych pracowników
traktuje nas po partnersku a jakże… tylko, ze to traktowanie oparte jest na takiej zasadzie:
jestesmy partnerami w interesach, kumplami, wspierajmy sie jak kumple otd ale działą to tylko w jedna strone to znaczy dla niego wszystko najlepiej za darmo i bez ograniczeń ale nas rozlicza z każdej złotówki jak fundusz europejski
załatwic to czy tamto najlepiej po znajomosci i za darmo o trzeba kasę dac… jaki ból…
ok trochę sobie pourzywałam ale szczerze mówiac nie rozumiem dlaczego postawa koleżanki skłoniła Cię do takiej oceny
Ja i…
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Olinjo, przed chwila wysmazylam tu dlugiego posta, ale skasowalam, bo nie mam chyba ochoty na dyskusje.
Poza jednym pytaniem: dlaczego mi odmawiasz prawa oceny innych a sobie pozwalasz poużywać moim kosztem????
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Karen, to co napisałam, było moim odczuciem po przeczytaniu tego, co wczesniej napisalas-jak sama przyznalas-bardzo oszczednie. I moja opinia tylko z tamtych danych wypływa. Nie wiedzialam, jakim Ty jestes pracownikiem ani jaka jest twoja szefowa. Piszesz o tym dopiero teraz, wiec nie dziw sie mojej ocenie.
Ja tez nie jestem takim czlowiekiem jak twoja szefowa.
Piszac na forum liczmy sie z tym,że zostaniemy ocenieni wylacznie na podstawie tego co napiszemy.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Moniko :o) spokojnie :o))))))))
To nie tak.
Ciekawa byłam dlaczego najpierw w tym poście jestes pod wrazeniem zaradności koleżanki a później juz nie bardzo chciałabys z nia pracować.
Bywałam i pracodawcą i pracownikiem. Pracowałam w różnych miejscach poznałam wiele osób.
Obecnie jestem zdawało mi isew super sytuacji ale… myliłam sie
Ciekawa jestem jak Ty postrzegasz układ partnerski.
Jak dla mnie wymaga on niezwykłej wręcz kultury osobistej obu stron a to przyznasz trudne w dzisiejszych czasach.
Oczywiscie nie musisz mi odpisywac czy dyskutować (Twój post ten długi doszedł do mnie). Tak tylko pogadac chciałam a juzna pewno nie wyżywać siena Tobie.
Ulżyło mi w mojej poprzedniej wypowiedzi to, że mogłam sobie popisać o tym a nie dlatego, że znalazłam kogoś na kim moge sobie poużywać. Poużywałam sobie na moim szefie wirtualnie ale zawsze :o))))))))))))))
Nie odmawiam nikomu oceny to byłoby hipokryzja.
Moim zdaniem nie ma czegos takiego jak brak oceny w kontaktach miedzy ludzkich.
Czasami wytykam ocene tym, którzy deklaruja sie jako “nieoceniajacy” ale to juz inny temat.
Podsumowująć,
naprawde nic złego na myśli nie miałam :o)))))))))
Ja i…
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Monika, domyślam się,że Ty jesteś pracodawcą i oceniasz ”problem” z własnej perspektywy.
Być może nie było zbyt wiele inf, które pozwoliły by Ci na inną ocenę, ale ja mogę pisać i pisać o mojej szefowej i wierz mi z każdą chwilą robiła byś większe oczy.
Ale nawet bez dodatkowych inf, to partnerstwo nie równa się z zabieraniem umów, oszukiwaniem itp…
Twoja ocena troche mnie dotknęła, ale nie mam żalu bo przecież nie o to w tym chodzi, jednak cieszę się,że ktoś mnie rozumnie i stanął w mojej ”obronie”.
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
napisałam,że jestem pod wrażeniem, ale nie oznaczało to,że jestem pod wyłącznie pozytywnym wrażeniem. Podziwiałam to,że zabezpieczyła się przed nieuczciwością szefowej, nie podziwiałam jej postepowania z powodu tego, JAK wczesniej pisala- a wyjasnienia, zauwaz, pojawily sie duzo później-wyjasnienia, jakim pracownikiem jest Karen i do jak paskudnych akcji zdolna jest szefowa.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Karen, pudło
nie jestem tylko pracodawcą, jestem i przełożonym i podwładnym, czyli chyba jeszcze gorzej bo miedzy młotem i kowadłem, gdzie musze szukac złotego środka,żeby pogodzić obie strony 🙂
Potępiam i nigdy nie zrobiłabym czegiś takiego jak twoja szefowa; nie zabierałabym dokumentów (to podpada chyba pod fałszerstwo), nie oszukiwałabym.
Ale nie chciałabym też,żeby podwładny traktował mnie jak potencjalnego wroga; wolę sytuację, nawet najtrudniejszą, kiedy mozemy o niej porozmawiac i razem znalezc najlepsze dla wszystkich wyjscie.
Monika i Basia
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
sii zauważyłam :o)))
a mozęsz mi napisac jak u Ciebie działa partneski pracodawca?
jak to wyglada w praktyce
bo jak mówię ja mam nienajlepsze doświadczenia z drugiej strony czyli od str pracownika tym razem
Ja i…
Re: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…
Podpisuje się obiema rękoma!
Mat 2,5l. i lipcowy chłopczyk:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Dziś powiedziałam szefowej o mojej ciąży…