Dziś sytuacja mnie przerosła… :(

Kobitki moje kochane,
Syn kończy 1 klase właśnie (zaczał szkołe jako 6-cio latek) jest strasznie wrażliwy i to że znalazł się w 1 klasie poniekąd zostało na mnie wymuszone przez rząd, który napierw kazał iść 6-cio latkom do szkoły po czym w połowie roku zmienił zdanie, a żeby zaoszczędzić mu stresów kolejnych zmian i dzieci zerówkowych z klasy i pani poszedł już z marszu do 1 klasy. Radzi sobie ekstra, problemów zero, chodzi na zajęcia dodtakowe dla dzieci szczególnie uzdolnionych czytanie pisanie opanowane. Ale..

Dziś rano w szkole okazało się że jego pani jest chora, przyszła na zastępstwo inna, której on nie lubi bo krzycząca. Zobaczył ją i się rozpłakał. Prosił zebym z go nie zostawiała dziś… Ręce mi opadły.
Podeszłam do kobiety licząc że mi pomoże i go weźmie za rękę, czy zagada cokolwiek żebym mogła wyjść ze szkoły z myślą ze dziecko zaopiekowane, ona do mnie wyrzut, że wysłałam dziecko do 1 klasy a on emocjonalnie niedojrzały i żebym go zabrała do domu…..
Szczęka mi opadła przyznam, gardło mi się zacisnęło. Pytam się jak ja mam go zabrać do domu???? Przyprowadziałam go nie po to żeby go teraz zabierac, tak sie nie robi przecież, to zawsze kiedy jego pani będzie chora mam nie przyprowadzać dziecka do szkoły???

Zadzwoniłam do wychowawczyni żeby mi pomogła i poradziła jako pedagog z doświadczeniem co robić, bo przysięgam wam że nie wiedziałam co robić.
Pomocy zero ze strony tej baby, zapłakane dziecko na które na początku byłam zła za ten płacz, ale potem nie wyobrażałam go sobie zostawić z tą kobietą! Wychowawczyni wysłuchała mnie zszokowana słowami innej “pedagog”, powiedziała zebym dziś go nie zostawiała, zapytała tylko czy on słyszał tą rozmowę, że do szkoły się nie nadaje. Nie byłam pewna czy słyszał, ale co się okazało. Jak odeszłam na chwilę (zeby telefonować do wychowawczyni) to kobieta nieomieszkała mojemu dziecku na forum klasy powiedzieć że nie nadaje sie do 1 klasy i powinien być w zerówce bo ma kłopoty emocjonalne!!!!!!!!!

Jak mi to A powtórzył już pod domem, rozpłakałam się (on nie widział)….. Znów zadzwoniłam do wychowawczyni, powiedziałam ze A napewno słyszał bo tamta pani mu to dokładnie wyłuszczyła…. a brzmiało to tak :”nie nadajesz sie do 1 klasy, powinienieś być w zerówce bo masz kłopoty emocjonalne” przy całej klasie dodam…
Wychowawczyni nie mogła uwierzyć w to… Obiecała, jutro wrócić z chorobowego i zająć się tą sprawą. Porozmawiać z tą kobietą…
Do dyrekcji sprawy nie zgłosiłam bo nie wiem czy to robić…. Jak mi trafi na tą kobietę w późniejszych klasach będzie się mścić za dywanik u dyrekcji, ale serce mnie boli cały dzień..
Zobaczę jak nasza Pani załatwi sprawę, dyrekcja to chyba ostateczność. Na szczęście mamy wspaniałą wychowawczynię, która mi pomogła dziś, wsparła i nie zostawiła z problemem samą. Jutro porozmawia z moim synem po raz kolejny.

Pożaliłam się Wam, choć myśl miałam taką, że znając moje dziecko tak samo (płaczem) zareagował by nawet jakby był teraz w zerówce i przyszłaby ta kobieta na zastępstwo (bo jej nie lubi) Czy to znaczy ze jest i na zerówkę niedojrzały i w ogóle nie nadaje się do placówek bo za wrażliwy?????
Aj tam ciągle mi sie chce płakać jak przypominam sobie poranną sytuację…. A za chwilę mój młodszy też będzie musiał jako 6-cio latek iść do szkoły i co też mi będą mówić ze niedojrzały??? Toż ja tego nie wymyśliłam przecież…

14 odpowiedzi na pytanie: Dziś sytuacja mnie przerosła… :(

  1. Zamieszczone przez Eiffla

    Do dyrekcji sprawy nie zgłosiłam bo nie wiem czy to robić….

    przede wszystkim! pisemnie li tylko!
    z kopia do kuratorium – jak MY rodzice niebedziemy walczyc z takim za przeproszeniem betonem, to ten beton bedzie krzywidzil dzieci – kazde dziecko bedzie mialo jakas wade.

    • a no i sledzic losy zgloszenia – kiedy przyszla odpowiedz, jakie konsekwencje zostana wyciagniete itd.
      nie zastwiaj bez echa – ja cie prosze.

      • E tam, wcale nie ma to związku, że za wcześnie poszedł.
        Jako siedmiolatek, czy ośmiolatek, mógłby się zachować tak samo. Po prostu wrażliwe dziecko.
        Ja chyba też bym pozostawiła sprawę wychowaczyni, mogłabyś pójść do tej pani powiedzieć swoje, ale z doświadczenia wiem, że i tak spłynie po niej jak po kaczce, skoro ma takie podejście do dziecka i rodzica.
        Chyba to nie te czasy, gdy nauczyciel może się mścić, nie pochwalam nagonki na nauczycieli, ale rodzic powinien domagać się szacunku dla dziecka i siebie od każdego, nauczyciela też.
        Spójrz na to z innej strony, jak dobrze, że ta pani nie jest wychowawcą Twojego dziecka:)

        • Też tak uważam, to niedopuszczalne…. Ta nauczycielka nie powinna pracować z dziećmi !! Bardzo Ci współczuje tak nie miłej sytuacji..

          • Ja z tych wojujących – zgłosiłabym dyrekcji.

            • Z doświadczenia wiem, że niektóre dzieci wrażliwe uodparniają się dopiero w wieku nastoletnim. To co, nie puścić do tego czasu do pierwszej klasy? Antypedagog normalnie z tej kobiety…

              • Zamieszczone przez telimena
                Ja z tych wojujących – zgłosiłabym dyrekcji.

                JA TEŻ ZGŁOSIŁABYM DO DYREKCJI!!!!!!!
                to co dzieje się w szkołach to skandal!!!!

                ja dziś z wielkim hukiem jako wierząca i praktykująca katoliczka
                zabrałam dziecko z religii i zapisałam od nowego roku na etykę
                bo mam dosyć już tych szopek

                pozdrawiam BELFER

                • Nie zgłaszałabym do Kuratorium, Dyrekcji itp. Pozostawiłabym to wychowawczyni.

                  Sama porozmawiałabym z dzieckiem, wytłumaczyłabym że “ta Pani Cię nie zna i nie wie, że Ty jesteś super uczniem. Jej się wydaje, że jak jesteś młodszy to powinieneś być w zerówce ale Ty jesteś wyjątkowy i jak najbardziej się nadajesz do szkoły!”

                  A za to poszłabym sobie porozmawiać z Tą Panią i powiedziałabym jej co myślę na temat takiego podejścia do dzieci.
                  Ja miałam podobną sytuację z Panią Katechetką w pierwszej klasie.
                  Najpierw naopowiadała dzieciom, że wszyscy święci królują w niebie a potem jak moja Mysia narysowała św. Bernadettę w koronie to dała jej dostateczny. Mysia była zszokowana, nie wiedziała o co chodzi. Było jej strasznie przykro i nie wiedziała jak nam ma powiedzieć, że dostała 3!
                  Powiedziałam o całym zajściu wychowawczyni na zebraniu. Wychowawczyni załatwiła sprawę. Po czasie dowiedziałam się, że Katechetka “wyedukowała” całą klasę na temat św. Mikołaja
                  Zdaje się, że któraś z mam poszła do niej “wyedukowała ją na temat dziecięcej wiary w św. Mikołaja” Miła pewnie przy tym zapewne nie była.

                  Ja byłam cierpliwa i na koniec roku w zeszycie z religii napisałam prośbę do Pani Katechetki o wypisanie ocen cząstkowych i proponowanej oceny końcowej. Na jej szczęście dała jej bdb. Gdyby nie… miałam parę argumentów w zanadrzu. :Diablik: Udowodniłabym, że Mysia zasługuje na celujący :Rogaty:

                  Polecam załatwić to “drogą służbową”. Wychowawczyni, pedagog szkolny, dyrekcja, kuratorium. Nie mniej obstawałabym przy opcji żeby wredna Pani przeprosiła dziecko przy całej klasie :Nie nie:

                  ps. Dyrekcja ma dużo innych rzeczy na głowie i jeśli coś da się załatwić na linii rodzic-wychowawca-nauczyciel zawsze korzystam z tej opcji. Dopiero jak wychowawca nic nie jest w stanie wskórać zgłasza się sprawę Dyr.

                  • Zamieszczone przez Vievioorka
                    ps. Dyrekcja ma dużo innych rzeczy na głowie i jeśli coś da się załatwić na linii rodzic-wychowawca-nauczyciel zawsze korzystam z tej opcji. Dopiero jak wychowawca nic nie jest w stanie wskórać zgłasza się sprawę Dyr.

                    Dokładnie.
                    Dyrektor podstawówki Konrada jasno precyzuje stanowisko w tek kwestii, przez godzinę, nam rodzicom tłumaczył, żeby do niego nie chodzić z tego typu problemamiW sumie z doświadczenia mojego szkolnego lepiej(zazwyczaj)załatwia się na linii wychowawca-rodzic-nauczyciel niż dyrektor, gdyż rzeczywiście oni są bardzo często zajęci organizacyjnie, trochę odrealnieni od tego typu problemów.

                    • Ja napisze tylko, że bardzo Współczuję i Tobie i synkowi.
                      Co czuje Twoje dziecko wiesz Ty ale co czuje matka w takiej sytuacji wiem doskonale.
                      Przykro mi bardzo. Serce się ściska…

                      • ja swego czasu zachowałam drogę służbową
                        i obyło się bez dyrekcji z moim udziałem choć i tak została poinformowana przez podwładnego (kierownika świetlicy) – bo okazało się że nie tylko moje dziecko cierpiało, choć ja pierwsze na głos poinformowałam o zaistniałym problemie.

                        Poczekaj co załatwi wasza wychowawczyni, w razie czego uprzedź ją że gotowa jesteś iść do dyrekcji czy kuratorium.

                        Dyrekcja może i dużo spraw na głowie ma ale nad personelem też musi zapanować. Jeżeli wychowawca nic nie załatwi to zostaje szanowna dyrekcja.

                        A tak naprawdę musisz synkowi wytłumaczyć w dyplomatyczny sposób że durna ta baba 😉 i ma nie brać sobie jej słów do głowy. Z tego co piszesz masz fajną wychowawczynię więc też pewnie dołoży starań aby dziecko uwierzyło w siebie.

                        Powodzenia i daj znać jak sytuacja się zakończyła.

                        Ps. swego czasu moje dziecko bało mi się powiedzieć o problemach w szkole bo bało się własnie tego że Pani będzie się na nim mściła. I choć szłam na wojnę do szkoły – w drodze do niej ochłonęłam i udało mi się załatwić sprawę tak że i ja zadowolona, i dziecko, i personel.

                        • Rozmawiałam dziś rano przed lekcjami w wychowawczynią (cudowna kobieta skróciła zwolnienie dla nas, żeby jak to sama powiedziała “przyszła ratować swoje dzieci” :))
                          Ma się zająć tematem, była zszokowana zachowaniem tamtej baby, i powiedziała mi że nie będzie bronić i tłumaczyć się przede mną z jej zachowania, bo zachowanie to nie było na miejscu i sama nie rozumie skąd u doświadczonego pedagoga takie słowa.
                          Z wszystkimi dziećmi dziś zamiast pierwszej lekcji miała porozmawiać o sytuacji, której byli świadkami. Z moim synkiem też odbędzie osobną rozmowę.
                          My wieczorem też z nim rozmawialiśmy, podczas rozmowy moje Szczęscie się rozpłakało i otworzyło. I już wie ze tamta kobieta się myliła, że nie można na podstawie jednego zdarzenia takich wniosków wysuwać, bo przecież on doskonale się do szkoły nadaje i ci którzy go znają wiedzą ze tak jest. A tamta kobieta go nie zna. Że jego pani nigdy nie dała nam znaku że sobie w szkole nie radzi więc skoro tak to znaczy jest jest super. Generalnie myślę, że go wyprowadziliśmy z tego, a wychowawczyni ma go w tym utwierdzić.
                          Ehh….ciągle to przeżywam, ale ja co tam ja… Oby moje dziecko sobie z tym poradziło. Że też musiał w tym wieku trafić na zderzenie z takim “pedagogiem”… 🙁

                          • pozazdrościć takiej wychowawczyni

                            • super wychowawczyni… myślę że jak wróciła to na pewno syn da sobie rade i szybko zapomni o całym zdarzeniu

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Dziś sytuacja mnie przerosła… :(

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general