energy drink/cola + czipsy = śniadanie szkolniaka??

w szoku jestem ile dzieci kupuje takie zestawy przed szkołą….
nasza szkoła sąsiaduje drzwi w drzwi z biedronką i odprowadzając marcina często wstępuje na zakupy.przed 8-mą mnóstwo dzieci a w koszykach energy drinki,cola,fanta,czipsy,paluszki….w najlepszym wypadku batonik i woda mineralna… i to nie tylko starsi gimnazjaliści,czasami maluchy na oko 3-4 klasa podstawówki…
przerażają mnie te wszystkie napoje typu red bull,nie kupujemy tego,nie pijamy,marcin nie zna… nawet z colą podobnie,nie używamy….sądzę że szkoła go nauczy niestety….
kontrolujecie co wasze dzieci kupują? pozwalacie na red bulle? na cole?
wiadomo w pierwszej klasie można upilnować,potem już chyba gorzej…..
🙁
spotkałam się kiedyś z taką sytuacją u mnie w pracy.małżeństwo wybierało wózek dla przyszłego dziecka,byli z starszakiem max 8 lat. Nudził sie marudził że pić chce.tata dał mu pieniądze żeby poszedł sobie kupic “coś do picia” na stację paliwo na przeciwko.mały poszedł i wrócił z red bullem…wypił duszkiem puszkę,rodzice słowa nie powiedzieli….wywnioskowałam że pozwalają…
zdrowe to na pewno nie jest,sama chemia,kofeina i inne pobudzacze a potem że dzieci nadpobudliwe,nie potrafią się skupić,wariują…..

czy ja przesadzam?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: energy drink/cola + czipsy = śniadanie szkolniaka??

  1. Zamieszczone przez agnessa

    odkąd jest w pierwszej klasie coraz częściej pyta dlaczego nie daję jej pieniędzy, bo Marta codziennie sobie kupuje coś w sklepiku. Dzisiaj dopytałam, jej kolega z ławki na śniadanie przynosi często chipsy…

    są rodzice którzy dają dziecku kasę i nic ich nie interesuje….mnóstwo dzieci odżywia się niezdrowo i nie widza w czipsach i coli nic złego bo przecież skoro rodzice kupują,pozwalają jeść w domu to tak można.
    marcin czasami dostaje 2 zł na sklepik i mówi że kupił sobie 3bita lub croisanta… tez opowiada że dzieci kupują nagminnie czipsy,chrupki i cole(tą przynoszą z domu bo w sklepiku są np soczki marchewkowe)…

    • Ja dzieciom do szkoly pieniedzynie daje własnie ze wzgledu na sklepikJedza i pija to cosama im włoze do plecakow. Najwazniejsze to czytac informacje o składzie produktu który kupujemy dziecku bo mowienie dzieciom ze cos jest niezdrowe to strata czasu. Moje zabieraja kanapki, jakis owoc i do picia wode albo ostatnio jupika owocowego.

      • u mojego syna nie ma sklepiku, u córki jest ale zerówka jeszcze tam nie chodzi. W tym sklepiku jednak same paskudztwa. Ja mając dziecko autystyczno -adehadowe nie daję generalnie. Syn jednak jak raz posmakował to teraz jęczy mi za colą ciągle. Niestety czasem się ugnę, a potem to on chodzi jakby go dosłownie podładowało prądem, jak te duracele co kiedyś w reklamie były i to dosłownie zaraz po napiciu się.
        Tylko,że ja colę lubię i to problem. kamufluję gdzieś tam ale jak wypatrzą…. zaraz jęczą- mama będziemy grzeczni tylko daj troszeczkę;)

        • Straszne, o energy drinkach to niesłyszalam jeszcze, a gdzie rodzice, ja rano robię kanapki dla siebie, męża i 3 dzieci i jakos dam radę. To chyba tylko lenistwo wychodzi z nas.

          • od napisania wątku minęły 3 lata i stwierdzam,że mozna zapanowac nad wydawaniem kasy w sklepiku/biedronce. teraz marcin chodzi i wraca do/z szkoły sam,czasami dostanie 2-3 zł i mówi,że albo kupił sobie loda po szkole albo batonika,w najgorszym wypadku drażetki śmietankowe które lubi….. nigdy mi nie powiedział,że wydal na czipsy cole i red bula 🙂 nawet jakby chciał skłamac to po papierkach w kieszeniach widzę co jadł :):)

            • [QUOTE=MONIKACHORZÓW;4496632]od napisania wątku minęły 3 lata i stwierdzam,że mozna zapanowac nad wydawaniem kasy w sklepiku/biedronce. teraz marcin chodzi i wraca do/z szkoły sam,czasami dostanie 2-3 zł i mówi,że albo kupił sobie loda po szkole albo batonika,w najgorszym wypadku drażetki śmietankowe które lubi….. nigdy mi nie powiedział,że wydal na czipsy cole i red bula 🙂 nawet jakby chciał skłamac to po papierkach w kieszeniach widzę co jadł :):)[/QUOTE

              już zapomniałąm co napisałąm,…..

              u nas teraz nie ma sklepiku… nowa szkoła…. i z głowy na razie….
              jak jej dałam 5 zł kiedyś to kupiła sobie po drodze frytki…
              ale chipsów i coli nie kupuje…

              • Widzę, że temat ciągnię się już długi czas, ale jako nowicjusza na forum i mama uczniaka stwierdzam, że nie zmieniło się nic. Zawsze staram się, żeby dziecko dostawało śniadania przygotowane w domu, wtedy jestem pewna co je. Niestety, może to wpływ grupy (“wszyscy jedzą”, “a Antek dostaje od mamy na chipsy”, “kiedy ja dostanę?”), ale syn powoli zaczyna się buntować. Mam nadzieję, że uda się to jakoś opanować 🙂 Nie twierdzę, że sklepiki szkolne to zły pomysł, jednak możnaby wykorzystać takowe do promowanie zdrowego odżywania (owoce, nawet świeże pieczywo, soki), zamiast zapychania sklepiku chipsami, batonami czy gazowanymi napojami. Może coś się kiedyś zmieni, na razie, przynajmniej w szkole mojego dziecka, jest jak było…

                • Nic sie nie zmienilo i nic sie nie zmieni. sa rozni rodzice. To my mamy wpajac dzieciom to jak jesc i co jesc. Same sie tego nie naucza, bo to my jakby programujemy od urodzenia to jak beda sie odzywiac. Wiadomo czlowieka ciagnie zeby spróbowac czegos nowego, innego a dzieciaki czuja to samo. wiec lepiej samemu wybrac np jakis napoj zdrowy bo np ze stewia zamiast cukru i dac dziecku. Niech ma poczucie ze nie jest gorszy od rowiesnikow.

                  • Zamieszczone przez mamuńka37
                    Ja dzieciom do szkoly pieniedzynie daje własnie ze wzgledu na sklepikJedza i pija to cosama im włoze do plecakow. Najwazniejsze to czytac informacje o składzie produktu który kupujemy dziecku bo mowienie dzieciom ze cos jest niezdrowe to strata czasu. Moje zabieraja kanapki, jakis owoc i do picia wode albo ostatnio jupika owocowego.

                    Czy ja wiem czy taka strata czasu? Ja swoje dziecko uczę zasad zdrowego odżywiania i mam wrażenie, że coś tam załapało. Ale zgadzam się, że skoro to my decydujemy, co dziecko je, to trzeba wybierać zdrową żywność, bez chemii i niepotrzebnych składników.

                    • Ja nie kupuję dzieciom takich rzeczy. Dziwie się rodzicom, którzy kupują.

                      • To straszne-nie widze w tym co piszesz ani troche przesady. Pytanie jak z tym walczyc. Niektore szkoly proponuja w ramach lekcji-z maluchami przygotowywanie samodzielnie zdrowych kanapek i pogadanki edukacyjne o zdrowym odzywaniu. To co w domu, to jedno, ale szkola potrafi i zlych nawykow nauczyc. Zasugerowalam naszej pani wychowawczyni podjecie tematu zdrowego odzywiania z dziecmi. Wiadomo jak to jest, najpierw dzieciaki faszeruja sie batonikami i innymi napychaczami,a w gimnazjum dziewczyny zaczynaja sie odchudzac bez opamietania. A moze lepiej od razu o tym pomyslec i przede wszystki edukjowac dzieci i rodzicow!!! Uwazam, ze batoniki w zestawach sniadaniowych pierszakow 9zwlaszcza tych 6 letnich), to rowniez wina rodzicow.
                        A teraz pozytywnie-podobno w naszej klasie chipsy sie nie pojawiaja inne slodycze owszem

                        • W głowie się nie mieści. Dobrze, że teraz takie produkty mają zniknąć ze szkolnych sklepików chyba od września jak się nie mylę

                          • Jak dziecko będzie chciało sobie kupić takie produkty to i tak sobie kupi(np. w osiedlowym sklepie bądź w markecie) więc uważam że to nie tędy droga. Jest to bardziej nauka wyniesiona z domu i żadne odgórne przepisy tego nie zmienią. Moim zdaniem, dzięki tym odgórnym zarządzeniom to szybciej znikną szkolne sklepiki bo ich ajentom przestanie się opłacać ich prowadzenie niż uczniowie zaczną się zdrowo odżywiać…

                            • problemy-wychowawcze175 Dodane ponad rok temu,

                              Owszem ważna jest edukacja dzieci w zakresie zdrowego żywienia, jednak małe dzieci nie do końca rozumieją jak szkodliwy wpływ na ich zdrowie mają słodycze czy chipsy. Nawyk zdrowego żywienia dzieci powinny wynieść z domu. Najczęściej popełnianym błędem przez rodziców jest to, że często zamiast przygotować dziecku drugie śniadanie dają mu pieniądze, aby samo kupiło sobie coś do jedzenia w szkolnym sklepiku. Zapewniam was, że dziecko nigdy nie kupi czegoś zdrowego, najczęściej wydaje te pieniądze na niezdrowe przekąski. Jestem młoda osobą i doskonale pamiętam ze swojego dzieciństwa na co wydawałam pieniądze od rodziców, które dostawałam na zakup drugiego śniadania. Najczęściej były to chipsy lub żelki, gdyż rodzic nigdy sam nie kupiłby mi takich przekąsek. Dziecku trzeba przygotowywać samemu drugie śniadanie, nawet jeśli wymaga to od nas poświęcenia trochę czasu gdy się spieszymy.

                              • zdecydowanie nie przesadzasz… dla dorosłego taki red bull powinien być raz na jakiś czas i to przy duzym wysiłku a nie jako napój na co dzień – a często tak jest… na dzieci działa to jeszcze gorzej, ale tutaj rodzice musza zadziałać, bo organizm dziecka do tego ciagnie – żeby kupić red bulla czy innego energetyka, bo dziecięcemu organizmowu to się podoba, taki dodatek energii, ale to jest złudne.

                                Wielka prośba do rodzców – nie pozwalajcie swoim dzieciom na kupowanie energetyków! nie pochwalajcie tego!

                                Sama niedawno byłam świadkiem jak grupa dzieci w wielu szkoły podstawowej rzuciła się na energetyki w promocji… stałam jak wryta bo wtedy jeszcze nie byłam świadoma że dzieci w takim wieku w ogóle sie za to biorą

                                • Moje dziecko na drugie śniadanie dostaje kanapkę, butelkę wody a na deser Monte Snak. To pyszna, mleczna kanapka wypełniona słodkim orzechowym kremem. Moje dziecko za nimi przepada. Polecam i dla waszych dzieciaków zamiast słodyczy. Jest pożywna, ma w sobie mleko, a przede wszystkim dzieci ją uwielbiają….

                                  • Moje dziecko na drugie śniadanie dostaje kanapkę, butelkę wody a na deser Monte Snak. To pyszna, mleczna kanapka wypełniona słodkim orzechowym kremem. Moje dziecko za nimi przepada. Polecam i dla waszych dzieciaków zamiast słodyczy. Jest pożywna, ma w sobie mleko, a przede wszystkim dzieci ją uwielbiają….

                                    • Ja proponuje dla kazdego rodzica jako słodką przekąske mleczna kanapke Monte Snack. to najlepsza przekąska jaka mogła mnie spotkać. udział w projekcie pokazał mi jak mozna w banalny sposób uszczęśliwic dziecko. mleczna Kanapka MONTE SNACK firmy ZOTT jest to idealne rozwiązanie dla kazdego rodzica jako małe co nieco dla swojej pociechy na codzień i do szkoły.

                                      • Jako przekąskę polecam Mleczną Kanapkę Monte Snack, rewelacyjna nie za słodka przekąska dla dzieci (i nie tylko)

                                        • Ja również polecam Monte Snack, oczywiście przy odpowiedniej diecie malucha, na pierwszym miejscu owoce, warzywa, świeże soki, a na deser mleczna kanapka Monte Snack, pyszna (wiem bo próbowałam), nie ocieka kaloriami i tłuszczem, wszystko w granicach zdrowego rozsądku :).

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: energy drink/cola + czipsy = śniadanie szkolniaka??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general