epidemia jakaś?

Byłam wczoraj w przychodni z całą moją trójką. Dwie starsze dziewczyny na bilans, syn na szczepienie zaległe pneumo. A tam….
Wszelkie konsultacje i szczepienia odwołane. Przyjmowane są tylko chore dzieci.
O zgrozo, jak moje wyzdrowiały i można iść do zdrowych, to nie można, a jak szczepili i bilanowali to moje chore. I tak jest co roku. I jak tu się trzymać kalendarza szczepień?

56 odpowiedzi na pytanie: epidemia jakaś?

  1. Zamieszczone przez ja3
    I jak tu się trzymać kalendarza szczepień?

    Imo lepiej odpuśćić szczepienia w tak syfnym sezonie, w poniedziałek 2.5h czekałam z chorym dzieckiem

    • Zamieszczone przez ja3
      Byłam wczoraj w przychodni z całą moją trójką. Dwie starsze dziewczyny na bilans, syn na szczepienie zaległe pneumo. A tam….
      Wszelkie konsultacje i szczepienia odwołane. Przyjmowane są tylko chore dzieci.
      O zgrozo, jak moje wyzdrowiały i można iść do zdrowych, to nie można, a jak szczepili i bilanowali to moje chore. I tak jest co roku. I jak tu się trzymać kalendarza szczepień?

      ja w poniedziałek byłam z małym w przychodni… najpierw sie nie mogłam przez 2h! dodzwonić a potem sie okazało ze miejsc nie ma już. no ale mały był z gorączką to przyjęli. na liście rezerwowej byłam jedną z 10.. naczekaliśmy się. i podobnie jak u was też nie szczepią… lepiej przeczekać niż zaszczepić i jeszcze coś złapać w przychodni…

      • Mój syn byl szczepiony w zeszły piątek i nie bylo problemu. To u Was nie ma podzialu w przychodni na dzieci zdrowe i chore??? U nas są nawet osobne wejścia i szczepienia odbywają się tylko w piątki.

        • Zamieszczone przez HaKami
          Mój syn byl szczepiony w zeszły piątek i nie bylo problemu. To u Was nie ma podzialu w przychodni na dzieci zdrowe i chore??? U nas są nawet osobne wejścia i szczepienia odbywają się tylko w piątki.

          Nasza przychodnia jest taka przedwojenna. Aktualnie robią remont, nadbudówkę, także wszystko jest wszędzie.
          Ale i tak do tej pory nie było podziału. Są osobne wejścia, ale rejestracja jest tylko po stronie dzieci chorych. Zresztą te poczekalnie nie są zamykane tylko oddzielone otwartm korytarzem.
          Po przeprowadzce jak zobaczyłam te warunki to myślałam, że padnę.
          W Gdyni miałam, w porównaniu, komforoto wypasioną przychodnię.
          A na domiar złego, to recepcja ma takie okienko komunistyczne, jakbym szła kiedyś butelki oddawać do skupu. Pukasz i pukasz aż ktoś Cię usłyszy albo zechce podejść ( główna rejestracja jest z drugiej strony, od przychodni dla dorosłych). Raz stała 15 minut. Daję już pukać dzieciom, niech pukają ile wlezie, czasami jak się zdenerwują to szybciej chodzą.

          A co do szczepienia to daję spokój. Przed urlopem już nie zaszczepię. Wolę odczekać.

          • ja tydzien temu mialam 10 osob w kalsie na 23…
            i tak w kazdej, w miejscowosci gdzie pracuje przedszkole zamkniete, bo chore panie…i 90 dzieci na 120
            u nas tez szczepienia odwolane, pediatra przyjmuje od 8-20… Non stop…

            • Moja Córka tez od środy zasmarkana w domu siedzi, ale jak narazie obyło sie bez wizyty w przychodni, bo gorączki nie ma ani żadnych rewelacji, wiec może czosnki, sok z malin, miód i takie tam wystarczą

              • Zamieszczone przez nelly
                ja tydzien temu mialam 10 osob w kalsie na 23…
                i tak w kazdej, w miejscowosci gdzie pracuje przedszkole zamkniete, bo chore panie…i 90 dzieci na 120
                u nas tez szczepienia odwolane, pediatra przyjmuje od 8-20… Non stop…

                Matko!

                • Zamieszczone przez nelly
                  ja tydzien temu mialam 10 osob w kalsie na 23.

                  10 to tlum 😉
                  wczoraj miałam 7
                  a dziś było 5

                  choróbska rozkładają, ja właśnie wychodzę z wirusa żołądkowego, syn juz drugi dzień ma 40 stopni

                  • moja tesciowa pracuje w przychodni…masakra po 60 dzieciaków do lekarza dziennie…głównie oskrzela

                    • Zamieszczone przez nelly
                      ja tydzien temu mialam 10 osob w kalsie na 23…
                      i tak w kazdej, w miejscowosci gdzie pracuje przedszkole zamkniete, bo chore panie…i 90 dzieci na 120
                      u nas tez szczepienia odwolane, pediatra przyjmuje od 8-20… Non stop…

                      Przynajmniej nie przychodza do szkoły, a mnie szlak trafia jak mi przychodzi w pracy na badanie dziecko, które ma gile po pasa, zasmarane, kaszlące i zieje prosto na mnie, co poniektóre to jeszcze z goraczką…pewnie gdyby nie ciąża nie przejmowałabym się, ale nie przyjęłam juz kilkoro w tym mcu – zawsze proponuje następny termin, ale reakcja niektórych rodziców poniżej pasa.

                      • A co bys zrobila w takiej sytuacji:
                        nauczanie indywidulane
                        dziecko nie musi wychodzic z domu, wiec przyjmuje belfrow do oporu
                        z nosa cieknie, kaszel straszny, przyjmuje antybiotyk
                        i nauczycieli tez przyjmuje

                        chce, matka mowi ze zdrowy, ze moze przyjac

                        wycofalabys sie z domu?
                        to w sumie jakby nauczyciel z lekcji uciekl :/

                        • Zamieszczone przez Lea
                          A co bys zrobila w takiej sytuacji:
                          nauczanie indywidulane
                          dziecko nie musi wychodzic z domu, wiec przyjmuje belfrow do oporu
                          z nosa cieknie, kaszel straszny, przyjmuje antybiotyk
                          i nauczycieli tez przyjmuje

                          chce, matka mowi ze zdrowy, ze moze przyjac

                          wycofalabys sie z domu?
                          to w sumie jakby nauczyciel z lekcji uciekl :/

                          No własnie to jest nieodpowiedzialność rodziców.
                          Rozumiem, ze dziecko może być lekko podziebione… Ale jak jest zawalone na amen i naprawdę przy kaszlu (a dzieci raczej nie mają tenledencji do zatykania ust) fruwają w powietrzu kawałki flegmy i 60% czasu spędzonego u mnie to jest wycieranie nosa, to już lekka przesada.
                          Ja zawsze grzecznie tłumacze rodzicom, że dziecko jest w złej kondycji i może mieć to wpływ w na badania psychopedagogiczme 🙂 tyłumacze dobrem dziecka i jego samopoczuciem a nie wykręcam się swoją ciążą… Ale niejednokrotnie spotkałam się z bluzgami, ech..

                          Dzisiaj się właśnie zastanawiałam, czy ja mam prawo (za względu na ciążę) odmówić badania np dziecka z ospą czy inną zakażną (a takie przypadki też były)? Może ktoś się orientuje?

                          • Zamieszczone przez ciapa
                            moja tesciowa pracuje w przychodni…masakra po 60 dzieciaków do lekarza dziennie…głównie oskrzela

                            tak jak u nas…..byłam z młodym w poniedziałek i potem co drugi dzien na kontroli to za kazdym razem tłum i bitwa o przychodniowe inhalatory -oskrzela ciurkiem…
                            całe szczescie mój miał sam poczatek i wyleczylam go homeopatycznie…
                            ferie -u jednych trwają -u innych tuz tuz- a tu taka pogoda i do tego te choroby brrrrrr

                            • Zamieszczone przez ciapa
                              No własnie to jest nieodpowiedzialność rodziców.
                              Rozumiem, ze dziecko może być lekko podziebione… Ale jak jest zawalone na amen i naprawdę przy kaszlu (a dzieci raczej nie mają tenledencji do zatykania ust) fruwają w powietrzu kawałki flegmy i 60% czasu spędzonego u mnie to jest wycieranie nosa, to już lekka przesada.
                              Ja zawsze grzecznie tłumacze rodzicom, że dziecko jest w złej kondycji i może mieć to wpływ w na badania psychopedagogiczme 🙂 tyłumacze dobrem dziecka i jego samopoczuciem a nie wykręcam się swoją ciążą… Ale niejednokrotnie spotkałam się z bluzgami, ech..

                              Dzisiaj się właśnie zastanawiałam, czy ja mam prawo (za względu na ciążę) odmówić badania np dziecka z ospą czy inną zakażną (a takie przypadki też były)? Może ktoś się orientuje?

                              Szczerze powiem, że nie liczyłabym na wyrozumiałość rodziców małych pacjentów. Osobiście poszłabym na zwolnienie gdybym byla w ciąży i nie igrałabym ze zdrowiem.

                              • Zamieszczone przez ja3
                                Byłam wczoraj w przychodni z całą moją trójką. Dwie starsze dziewczyny na bilans, syn na szczepienie zaległe pneumo. A tam….
                                Wszelkie konsultacje i szczepienia odwołane. Przyjmowane są tylko chore dzieci.
                                O zgrozo, jak moje wyzdrowiały i można iść do zdrowych, to nie można, a jak szczepili i bilanowali to moje chore. I tak jest co roku. I jak tu się trzymać kalendarza szczepień?

                                w poniedziałek próbowałam do Medicovera- na środę, placówka współpracująca- na srodę, wizyta domowa- udalo się na wtorek rano. Mąż próbował zapisac się do internisty w sobotę- na środę, mnie się w środę udało na dzisiaj. wszyscy lekarze twierdzą, że wszędzie jest tragedia, bo sami lekarze chorują, skracają czas wizyt, wydłużają dyżury.

                                ja miałam nadzieję, że te mrozy wymroziły chociaż trochę….. u nas na razie był tylko mały wirus, w przedszkolu jakoś nie ma pogromu…. dziecię chodziło 2 tygodnie bez 2 dni…..

                                • Zamieszczone przez HaKami
                                  Szczerze powiem, że nie liczyłabym na wyrozumiałość rodziców małych pacjentów. Osobiście poszłabym na zwolnienie gdybym byla w ciąży i nie igrałabym ze zdrowiem.

                                  No dokładnie. To TY ( ciapa) jesteś w pracy-a oni jakby nie mają obowiązku… A jak czujesz, że nie możesz wykonywac pracy/jesteś w niej zagrożona to L4.

                                  • “Słyszałam”, że mrozy wcale nie wymrażają 😉

                                    • Zamieszczone przez Lea
                                      ”Słyszałam”, że mrozy wcale nie wymrażają 😉

                                      A to coś nowego
                                      rozwiń proszę myśl

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        No dokładnie. To TY ( ciapa) jesteś w pracy-a oni jakby nie mają obowiązku… A jak czujesz, że nie możesz wykonywac pracy/jesteś w niej zagrożona to L4.

                                        Ale ja mogę wykonywać swoją pracę, ciąża to nie choroba, nikogo nie zarażam.:D 99 % jest przyjmowanych
                                        A jak mi przychodzi 1 dzieciak z niewyleczoną ospą? To co ja mam iść do lekarza i brać L4, bo nie mam przeciwciał? Czy po prostu mam prawo odmówić przebadania go, bo siędzę z nim face to face przez 2 h i jest spore ryzyko, ze on mnie zarazi?

                                        • Zamieszczone przez ciapa
                                          Ale ja mogę wykonywać swoją pracę, ciąża to nie choroba, nikogo nie zarażam.:D 99 % jest przyjmowanych
                                          A jak mi przychodzi 1 dzieciak z niewyleczoną ospą? To co ja mam iść do lekarza i brać L4, bo nie mam przeciwciał? Czy po prostu mam prawo odmówić przebadania go, bo siędzę z nim face to face przez 2 h i jest spore ryzyko, ze on mnie zarazi?

                                          Jak ospa- ( w fazie zarażania???) no to dziecko w domu powinno siedzieć. Na serio rodzice ciągną chorego na ospę dzieciaka na badnia psychologiczne????

                                          A jak przeziębione- to już trudno;) natomiast Ty masz prawo unikać takich dzieci, owszem- idąc na zwolnienie:)

                                          Lea- jak to nie wymrażają?! Buuu…. No coś Ty! ja tylko czekam na mrozy, jak na zbawienie, nie pozbawiaj mnie złudzeń!;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: epidemia jakaś?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo