Nigdy nie sadzilam, ze bede pisala takie go posta :(. Nie wiem od czego zaczac, zreszta pisze z pracy wiec na pewno wyjdzie lakonicznie no ale nic sporbuje wszystko strescic w kilku zdaniach. Mia od zawsze byla od dzieckiem bardzo aktywnym – troszke niepokoily jej niektore odruchy ale za kazdym razem pediatra uspokajal, ze wszystko jest w porzadku, ze to forma odreagowywania nowych wrazen itp. Te nietypowe odruchy to takie (szczegolnie gdy jest zmeczona) niekontrolowania wymachy raczkami, przestepowanie z nogi na noge (takie kiwanie sie ). Ustepowalo zawsze po kilku minutach – zreszta nie raz lekarz mnie ganil, ze mam zdrowe dziecko i sie doszkuje problemow. Druga sprawa to mowa – Mia nie jest zbyt chetna do rozmow – mowi ok 30-40 slow po polsku, jakies 20-30 po angielsku (z racji uczeszczania do przedszkola ) i tyle. I tutaj znowu – ciagle uspokajano mnie, ze ma jeszcze czas (moj maz zaczal mowic jako 3,5 latek, moj ojciec jako 4 latek). Zrzucanie wszystkiego na karb dwujezycznosci, niesmialosci itp. dodam, ze wykluczono niedosluch, Mia swietnie rozumie to co sie do niej mowi, jest madra i bardzo ciekawska dziewczynka. Wykluczono autyzm wiec nasz pediatra skierowal nas na terapie mowy (po angielsku z racji tego, ze mieszkamy w UK) i tyle tego dobrego. Cala sytuacja nie dawala mi spokoju wiec przylecialam do Polski. Pojechalam prywatnie do neurologa, zrobilam EEG (w snie) i…lekarz postawil diagnoze – padaczka. Dostalismy Depakine i zalecenie ponownej konsultacji za 2 miesiace. Leki wykupilam ale jeszcze nie podalam. Wrocilam do UK i nie wiem co zrobic. Ulotka straszy tysiacem powiklan,uszkodzeniami watroby, trzustki. Zdecydowalismy, ze wroce z Mia do Polski na poczatku stycznia i zaczne ja leczyc i rehabilitowac (glownie logopedycznie) juz tu na miejscu. Prosze kochane mamy, jesli ktos moze dac mi namiary na dobrego neurologa (mimo wszystki chcialabym potwierdzic diagnoze ) w Warszawie lub na dolnym Slasku (Wroclaw, Legnica) bylabym bardzo wdzieczna. Moze jest jakas mama dziecka z epilepsja, moze moglabym u niej zasiegnac porady?? Prosze trzymajcie tez kciuki, jestem juz na skraju zalamania nerwowego. Wszystko przewrocilo nam sie do gory nogami. obwiniam siebie, ze przez to, ze pracuje cale dnie i nie poswiecalam wystarczjacej ilosci czasu dla mojego skarbeczka, nie wylapalismy tego wczesniej 🙁 🙁 🙁
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Epilepsja – pomocy
No właśnie jutro ma miec robione badnia na to! najbliższe centrum jest w Berlinie. Tam też zostanie wysłana próbka.
A po różnych lek. to on się już włóczy od 6 lat!
oby w końcu coś wyszło aby wiadomo było jak leczyć….
trzymam kciuki
Znasz odpowiedź na pytanie: Epilepsja – pomocy