Dzis w Trojce byla audycja na ten temat, sprowokowana przez raport w sprawie eutanazji ciężko uszkodzonych noworodkow w Holandii. Podkreślam, że chodzi o naprawde cieżko chore dzieci – z ogromnym rozszczepieniem kręgosłupa lub takie, ktore rodza sie bez mózgu. żyja od kilku minut, do kilku godzin. Podlączone do respiratora w ogromnych, nieludzkich cierpieniach (to nie haslo zwolennikow eutanazji, tylko fakt naukowy) przezywaja od kilku do kilkunastu tygodni. Eutanazja polega na odlączeniu respiratora. nie ma zadnych szans na przedluzenie im zycia, nie mowiac o ozdrowieniu. W 16 mln Holandii liczbe takich zabiegow rocznie okresla sie na okolo 15 – 20.
jakie jest Wasze zdanie?
W trojkowej sadzie ok. 58% bylo za dopuszczeniem mozliwosci takiej eutanazji, 42 przeciw.
k8 i Adaś 30.04.04
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Niby kraj katolicki a mnie od dłuższego czasu zastanawia ilu jest tak na prawdę katolików wierzących i praktykujących w naszym kraju. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej jest osób które praktykują wybiórcze zasady (te które akurat im odpowiadają).
Wioletta i Tomek (14 m-cy)
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Tak, a chodzą do kościoła tylko dlatego, bo “tak trzeba”, bez rozumienia o co w tym wszystkim chodzi… Żenujące…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Też się zgadzam z Twoimi słowami…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Naturalna to ona nie jest. Równie naturalna mogłaby być śmierć kogoś podłączonego do aparatury po wypadku, gdyby mu tego ratunku odmówić. Nigdy nie wiadomo jak zechce natura…
A kiedyś nikt nie podłączyłby do aparatury dziecka poniżej 1kg… A teraz najmniejsze uratowane dziecko ważylo poniżej 300g! A czy będzie zdrowe? Nie wiadomo! Ale myślę, że jego rodzice i tak są szczęśliwi, że żyje…
Nie zazdroszczę nikomu takiej pewności!
Dziewczyna, która zaczęła ten temat pisała o tym, że dziecko ma statystycznie np. kilka miesięcy życia (w lżejszym przypadku). A medycyna ciągle idzie naprzód…
Jestem za zostawieniem spraw ich biegowi. Naturalnemu… A lekarze mają robić wszystko by człowieka ratować! Na szczęście teraz metody uśmierzania bólu są bardzo rozwinięte.
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
medycyna częśto sztucznie i niepotrzebnie przedłuża cierpienia…sama natura jest często mądrzejsza. Nie ma sensu przedłużać agonii takich dzieci( czy ludzi w ogóle). To powinien być wybór każdego człowieka! Móc zachować możność godnej śmierci.
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
no tak idzie, ale nie wiem, czy zdola pomoc dziecku bez mozgu.
k8 i Adaś 30.04.04
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Zgadzam sie z Toba!!! Prawda!!
Nasza Rodzinka
Mieszkam w Holandii
Jesli komus sie wydaje, ze w Holandii wykonuje sie eutanazje rutynowo i na widzi-misie lekarzy czy rodzicow to ma niepokolei w glowie. Przyznaje, ze Holendrzy sa praktyczni do bolu, ale niektore historie jakie zdarza mi sie czytac w polskich gazetach zenujaco mijaja sie z prawda i przedstawiaja tendencyjne wierutne bzdury (jak np historia o tym ze staruszkowie musza posiadac specjalna karte przy sobie w ktorej deklaruja sie ze nie zycza sobie eutanazji, bo w przeciwnym razie jesli nieprzytomni trafia do szpitala to jakis lekarz ot tak sobie odlaczy ich od rurek potrzymujacych zycie…!!!)
Sama mam niespelna 3-miesieczne niemowle, przed porodem chodzilam na lekcje rodzenia, w naszej grupie byla dziewczyna, ktorej dziecko urodzilo sie z powazna wada pluc i nie tylko, samo nie moglo oddychac, przez dwa tygodnie bylo podlaczone do maszyny, ktora oddychala za nie, ale w ciagu tego czasu dzidzius nie przejal funkcji oddychania, a wrecz przeciwnie, bylo coraz gorzej, im dluzej dziewczynka byla podlaczona do aparatu tym wieksze stawalo sie ryzyko coraz to nowych powiklan. Mozemy sobie tylko wyobrazic bol i tragedie jaka przezywali jej rodzice. Przedwczoraj kolezanka sama nam wszystko opowiedziala, rowniez to jak pozwolila lekarzom na odlaczenie rurek i jak byli przy tym z mezem, pokazywala zdjecia, wszystkie plakalysmy razem z nimi.
Niech wam sie nie wydaje, ze w Holandii eutanazji dokonuje sie jesli jest najmniejsza szansa na przezycie dziecka. Podobno zdarzaja sie cuda, ale czy mozna liczyc na cud kosztem np innego zycia..?
Lepiej zajmijmy sie sprawami na ktore MOZEMY miec wplyw, np deklaracja o mozliwosci skorzystania z naszych organow w razie naszej smierci.
Pozdrawiam
Bramka
ja się podpisuję pod wyp. w GW
“Dzieci niemających szans na przezycie nie powinno sie podłączać do respioratora, lecz pozwolić im umrzeć. (…)
Kościół wyraźnie rozgranicza niepodejmowanie uporczywej terapii (czyli właśnie nie podłączanie do respiratora) od intencjonalnego zabicia (odłączenie). Na to pierwsze przyzwolenie jest, na drugie nie ma.”
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 14 m-cy
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Przypuszczam, że tak daleko medycyna nie zajdzie, ale też i dzieci urodzone bez mózgu nie mają szansy na życie kilka miesięcy… Natomiast mowa była nie tylko o dzieciech bez mózgu, prawda?
Kiedyś nikt nie ratował najmniejszych wcześniaków, nie rozdzielał bliźniąt syjamskich, nie operował noworodków… Kiedyś te dzieci byłyby skazane na śmierć i też wtedy każdy by mówił o nich że umrą na pewno… Ja uważam, że żaden czlowiek (nawet lekarz) nie ma takiej pewności nigdy co do tego czy dziecko przeżyje czy nie…
W drugiej dobie życia mojego synka lekarz nie widził większych szans… Michał żyje i jest z nami, a ja wtedy nie straciłam nadziei.
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
zdaje sie ze w polskim prawie orzeczenie ze osoba zmarla oznacza: “smierc pnia mozgu” i wtedy odlaczaja od respiratora i innych sztucznie utrzymujacych przy zyciu urzadzen. tak bylo w przypadku mojej 28-letniej kolezanki [*]gdy lekarze orzekli smierc pnia mozgu i rodzina pozwolila ja odlaczyc. Jesli by spojrzec w ten sposob to z kolei dziecko bez mozgu, ktore sie rodzi niejako “z urzedu” byloby martwe…… nie wiem czy jest dobre rozwiazanie……
Ewa i 1,5 roczny Jaś
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
jak zakladalam watek, to chodzilo mi wlasnie o takie w ogole nie rokujace przypadki – bezmozgowie czy rozszczep kregoslupa. (nie jestem lekarzem – te kilka (2? 3?) miesiecy sztucznie podtrzymywanego zycia to wiadomosc z trojki i gw.)
to dziewczyny rozwinely ten temat na inne przypadki.
ja nie czuje sie na silach dyskutowac o innych schorzeniach.
k8 i Adaś 30.04.04
Re: Mieszkam w Holandii
Mam nadzieję, że swoj post napisalas pod moim przypadkowo…
Nie jestem tępa i wiem, ze takie decyzje nie są podejmowane tak “hop siup”. Zreszta, nic na ten temat nie stoi w moim poście.
Poza tym, zgadzam się z Tobą 🙂
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Ja uważam, że to jest czysty egoizm rodzica, bo podtrzymuje dziecko przy życiu nie rokującym żadnych nadziei, tylko po to by sam nie cierpiał.
,
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Wiem Kamelio że nie wszyscy rodzice są szczęśliwi że takie dziecko żyje.
Moja koleżanka kiedy urodziła wcześniaka tez krzyczała żeby ratowali go za wszelką cenę.
Teraz chowa roslinę bez szans na normalne życie a i tak wiadomo że dziecko umrze.
Teraz mówi że gdyby wiedziała……. Nie ratowałaby.
LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Jeśli chodzi o takie przypadki, zgadzam sie.
LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Ale czy wtedy mogła postąpić inaczej?
Co powiedziałaby lekarzowi gdyby zasugerował jej by pozwoliła dziecku umrzeć?
Pewnie oczy by mu wydrapała…
A teraz spytam Ciebie Leszczynko… Dosyć brutalnie…
Czy gdyby któreś z trójki Twoich dzieci miało wypadek i mogłoby być “jak roślinka” do końca życie, to czy pozwoliłabyś mu umrzeć? Czy nie chciałabyś go ratować? Jak to różnica? Czy dziecko dopiero co urodzone łatwiej jest skreślić?
Dopóki sprawa nie dotyczy własnego dziecka to wszyscy są tacy twardzi… Moje doświadczenia są inne…
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Dziewczyny przeczytałam właśnie Wasze posty i jak pozwolicie wtrące własne zdanie w dyskusję.
Dla rodziców, którym rodzi się dziecko bardzo chore lub wcześniak nierokujący dużych szans na przeżycie jest niezmiernie ciężko podjąć decyzję, o tym czy za wszelką cenę potrzymywać jego życie czy nie. Jeżeli ja była bym w sytuacji, w której miałbym podejmować decyzję o zakończeniu cierpień mojego dziecka, które i tak skazane jest na śmierć z całą pewnością podjełabym decyzję o odłączeniu go od aparatury. I nie przemawia przeze mnie egoizm, że nie chcę się rozstać z dzieckiem i za wszelką cenę będę go potrzymywać przy życiu, lub że moje dziecko było by roślinką gdyby przeżyło i było by dla mnie ciężarem. Ale wiem z własnego doświadczenia że podtrzymywanie życia dzieka, które cierpi z bólu (i naprwdę nie wieżcie że środki przeciwbólowe są w stanie znieść każdy ból u takich kruszynek, tym bardziej, że podaje się w miare lekkie leki), które naraza się na większe powikłania, jest bardziej humanitarne i bliższe woli boskiej niż zaprzestanie podtrzymywania takiego życia.
Wiem co mówie, moje dziecko umierało dwa tygodnie, choć synek urodził się za wcześnie miał jednak bardzo duże szanse na przeżycie, był odłaczony od aparatury i sam oddychał parę dni, rokowania były dobre. W siódmym dniu jego życia nastąpił kryzys, ponownie podłączono go do respiratora, a każdy kolejny dzień życia zaczął mu przynosić coraz większe cierpienie i powikłania, uwieżcie mi że takie dziecko cierpi naprawdę mocno, choć chce żyć i jego rodzice też tego chcą, to czy możemy wymagać żeby ratować go za wszelką cenę??, cenę jego męki??
Jestem zdania, że należy ratować dzieci i dołożyć wszystkich możliwych działań potrzymujących ich kruche życie tylko w przypadkach gdy nie będzie to niosło dla nich większego cierpienia, gdy te działania pozwolą im żyć a nie wegetować i czekać na śmierć. Dzieci, o których wiadomo że urodzą się bardzo ciężką wadą, która skazuje je na śmieć zaraz po urodzeniu, powinniśmy pozwolić odejść szybko bez dostarczania im większego bólu.
Niestety jest to bardzo wielka tragedia dla rodziców, ale nie można łudzić ich nadziejami, że dziecko bez mózgu, naprzykład, będzie żyło bo może kiedyś ktoś wymyśli metodę przeszczepu mózgu??
Monia
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
Z rozszczepem kręgosłupa można żyć i to całkiem dobrze i godnie. Więc to nie jest najlepszy przykład…
Re: eutanazja noworodków – Wasze zdanie
o rany, dobrze, napisze dokladniej: chodzi o rozszczep kregoslupa w takim stopniu, ktory uniemozliwia funkcjonowanie.
[Zobacz stronę]
trzeci przypadek.
k8 i Adaś 30.04.04
Znasz odpowiedź na pytanie: eutanazja noworodków – Wasze zdanie