umysł mówi mi rzucić w dziady
nałog robi swoje
chce rzucić dziada w cholerę na zawsze
brak mi tylko, nawet nie wiem czego
motywację mam i to kilka punktów
brak nikotyny nie daje mi spokoju, cały czas myslę zapalić zapalić
no i te chwile w których zawsze się gało się po fajki, przy piwku, po obiadku, te pieprzone przyzwyczajenia
może niquitin
może bicom
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Fajki – jak sobie poradzić z nałogiem
zajrzy jeszcze sobie na tą
a ja jeszcze dodam, ze od palenia szybciej robia sie zmarszcki cera nabiera koloru ziemniaczanego czy inaczej ziemistego, wlosy szybciej traca polysk i wigor (jak cale cialo zreszta).
A o korzysciach finansowych nawet nie wspomne!!!!
Klucha, WARTO!!!! warto odmlodniec!
NIE STRASZ!!!! tabsy brałam non stop… Niby nie ma prawa, ale test zakupięZamotany czuję się dziwnieee! fajek już nie palę od wczorajszego żyganka:cool:
podpisuje sie obiema rekami.
nie mowiac jeszcze o “kapciu” w gebie co rano i moj odwieczny problem: jak dopadlo mnie przeziebienie z kaszlem to i miesiacami potrafilam sie z tego kaszlu leczyc… A teraz to kwestia kilku dni.
Mam tak samo!
ahimsa
To testuj i pisz jaki wynik, mam nadzieje ze bedzie taki jakiego sobie zyczysz (pewnie negatywny )
Pozdrawiam
W kwestii fajek- rzuciłam?;)
Od kilku dni nie miałam w ustach ani jednej! boję się, że znów będę wymiotować a tego NIECIERPIE!!!
Oj lubisz pozostawiac ludzi bez odpowiedzi ale z zalązkiem jakies mysli w glowie. No cóz gratuluje nie palnia a o reszte nie bede dopytywac 🙂
Nie kupiłam testu- jeśli o tym mowa;)
Ale na 90% po prostu jakieś zawirowania w organiźmie. Również te hormonalne- odtruwam się z tabletek.
No własnie, ja pamietam że jak Asia chodziła sapć 2 razy dziennie to matka wariatka fru do kuchni pod okap i jara!!! To tez byuła moja najmilsze część dnia – tylko dla mamy 🙂
Rany aja podpalam ale nigdy przy Asi- jakoś cholercia mi wstyd i sie pred nią chowam, jak przed matką (choć z mamą czasem zapalę)
ja też zawsze czekam na ta chwile, kiedy Pole położe spać i fru pod okap zapalić 😉 Ale chyba musze wynieść się na balkon, bo jak otwieram szafke z talerzami to mi fajami jedzie. Rzuciłam raz w życiu.. 2 miesiące przez ciążą kiedy paliłam paczke dziennie. Po niespełna 2 latach wróciłam.. teraz pale ok. 4-7 dziennie i nie jest źle. Ale i tak drażni mnie kolor cery. Marzy mi się wrócić do czasów, kiedy buzia wyglądała zdrowo.
W ciąży raczej nie jestem;) ale…kurcze, chyba małż mnie we śnie zaszył czy cóś…( jak esperalem alkoholików) bo NIE mogę palić i koniec! spróbowałam ostatnio i…ledwo powstrzymałam wymioty.
Więc nie palę…expresowe rzucanie palenia! i to za darmo. Niestey nie wiem, JAK to się stało:/
A teraz palisz?
[QUOTE=Klucha;1452843] Ja walcze cały czas i chcę wygrać, czy mi sie uda…
na razie katuję się filmikiem: , jak czuje nieodpartą cheć dymka…
KLUCHA WIEEEEEEEEELKIE DZIEKI!!!!!!!!!!!Buzka dla Ciebie!
Dla mnie jedynym najlepszym spsobem byla ciaza 😀
Predzej nie umialam rzucic. Maz rzucil 2 tygodnie po mnie.
Z autopsji wiem, że nic tak nie motywuje jak ciąża 😀
mój mąż nawet przy drugiej nie rzucił – na niego to nie działa 🙁
na mnie niestety też tylko to podziałało 🙂
Właśnie, najbardziej mnie denerwuje cera, nestety mozna palacza poznac po kolorze cery.
Znasz odpowiedź na pytanie: Fajki – jak sobie poradzić z nałogiem