Moje dzieci chcą. Bardzo chcą.
Najchętniej chomika, ale jak wymyślę coś innego to się zgodzą.
Ja sama miałam tylko myszkę, świnkę morska i szynszylę.
Myszkę pamiętam, że miałam, ale byłam za mała, żeby o nia dbać, więc nic o myszkach nie wiem.
Świnki i szynszylki dzieciom nie dam (pokrótce: po śwince mi się nie chce sprzątać i za długo żyje, a szynszylka jest wogóle najfajniejsza, ale by się za bardzo męczyła w klatce, a na pokój jej nie puszczę – już mi jedna chowana “wolno” najadła się nie-wiadomo-czego i zdechła – wystarczy)
Ja bym najchętniej chciała szczurka, ale wyczytałam, że to bardzo towarzyskie zwierzęta, trzeba się przynajmniej godzinę dziennie bawić, nie zostawiać… A nasze zwierzę będzie niestety skazane na w większości samotne weekendy i podrzucanie na wakacje… To chyba szczurek nie?
Znowu o chomiku wyczytałam, że toto płochliwe i źle się czuje przy tv czy radiu – a znowu dzieci lubią sobie puszczać głośno muzykę, albo grać i śpiewać… Wytrzyma coś takiego chomik?
Może myszoskoczek – podobno mało płochliwe…
Co by można futrzastego wybrać, żeby się dobrze czuło przy dzieciach? I nie miało problemu z zostawaniem samemu na weekend?
62 odpowiedzi na pytanie: Fakty i mity o gryzoniach – pomóżcie wybrać…
Szczurzynkę miałam, chomika też, a teraz świnkę morską. Szczurzysko najbardziej inteligentne, ale szkody czyniło ( czasy liceum więc luzik:)- ale teraz to bym na serce po czymś takim zeszła…) A świnia- całkowicie bezproblemowa, zero szkód, błyskotliwa to ona nie jest, ale da się jakiś kontakt nawiązać. A na przewijanie mam patenty 🙂 5 minut mi to zajmuje, przewijam codziennie. No jednak na świnię bym Cię namawiała…:)
Świnki potrafią być kosztowne.
Nasza ma jakąś usterkę (genetyczną ponoć), dzięki której co miesiąc trzeba jej piłować zęby (?) – ok 50 pln za jeden raz, a pierwszy zabieg operacyjnego czegoś tam z zębolami kosztował ponad 5 setek(!). A po zabiegu prawei 2 miesiące jadła jakąs papkę z wodorostów za 15 pln dziennie.
Świnina obecnie nie może (i nigdy nie będzie mogła) jeść nic twardego,
karma w związku z tym odpada,
więc żarłok wciąga dziennie dwie sałaty (sałata mizerne ok 3-4 pln obecnie)
oraz inne starte na tarce () warzywa.
Figa – pr?bowałaś reklamować?
Siła polityczna orzekła, że zamożna jestem, więc płacę i nie marudzę 😀
U nas zadomowił się szczurek 🙂
Jest bardzo ugodowym zwierzęciem – pozwala się tarmosić i nosić Julce, na wszystko się godzi 😉
ale czasami siedzi samotnie w klatce, bo J. nie ma humoru na zabawy z nim
i też nie narzeka 😉
w wakacje albo zostaje u moich rodziców, albo jedzie z nami (np. na działkę)
Ogólnie bardzo polecam – jest niekłopotliwy, niehałaśliwy, nic nie zniszczył
ideał 😀
A przy tym jest dość kontaktowy – przychodzi na zawołanie, lubi się “miziać” i pieszczochać
Ja za czasów liceum też miałam szczura – chodził sobie “na wolności” po domu
nic nie zniszczył, żadnych szkód nie zrobił
Nasz obecny Gryzek jednak nie ma aż takiej wolności – jak nas nie ma siedzi w klatce
polecam kraby
Figa
To już wolę chomika
miałam chyba wszystkie możliwe gryzonie
polecam szczurka
szczury są fantastyczne, jak tylko mała trochę podrośne to nabędę.
Nie posikuje Ci na rękach?
Ja miałam kiedys same samiczki i posikiwały trochę, to było w nich chyba najgorsze, poza tym są cudowne, bardzo mądre stworzenia.
kobietki jak tak czytam o tych szczorkach to o mało na serse nie schodze przed kompem szczurek-pieszczochac i miziac
“Moje szczurki”mieszkaja w piwnicy wystarczy mi ze pare razy sie natknełam na jakiegos jak schodziłam po wózek na sama mysl az mnie dreszcze przechodzą
ale miałam myszki i chomika i swinke jak byłam mała 🙂
a teraz mam pieska 😀
My ma my 2 swinki morskie i myszoskoczka (byly dwa ale jeden juz niestety zdechl).
Swinki bardzo kontaktowe, lagodne tylko niesamowicie brudza. Musimy im zmieniac sciolke doslownie co 2 dni bo inaczej smierdzi.
Myszoskoczek jest juz bardzo stary bo ma prawie 3 lata ale klopotu nim nie ma zadnego. Nie pozwalam go Mii wyciagac samodzielnie z klatki bo nadal jest za szybki i jej po prostu zwiewa pod szafe :).
W kazdym razie u mnie na kolankach raczej siedzi spokojnie, ewentulanie chetnie posili sie jakas salata czy ogorkiem i pelnia szczescia.
Szczury kocham i mysle, ze w przyszlosci sobie jednego kupimy. Na dzien dzisiejszy nie mamy miejsca dla jeszcze jednego zwierzaka.
Jeszcze jest jedna zaleta świnki (nie wiem, czy jakoś udowodniona czy to gusła raczej, ale u mnie zadziałała): przy śwince nie choruje się na gardło. Ale moje dzieci (odpukać ;)) dość odporne i bez świnki…
No tyle że świnka jak dla mnie stanowczo za długo żyje: moja u mnie była 7 lat, potem rzuciła się z balkonu i pewnie coś ją zżarło, ale i tak ma udowodnione 7 lat… Co do błyskotliwości: moja “dawała pyska”, to znaczy wyciągała szyję i cmokała jak ją się zawołało po imieniu
A jak szczurki reagują na głośną muzykę, bo my do najcichszej rodziny nie należymy – zarówno starzy jak i dzieci… Bo wyczytałam, że stają się nerwowe i gryzą: prawda to?
My też raczej hałaśliwi 😉 i jest ok.
Gryzek nie gryzie 😉
Natomiast nie lubi jak mu “obcy” wkładają palce do klatki przez szczebelki
Już 2 czy 3 dzieciaków ugryzł (lekko).
Jak się go wyjmie z klatki to można go głaskać, miziać i pieszczochać
ale przez klatkę to chyba mu się wydaje, że palec jest jakimś smakołykiem do jedzenia 😉
albo po prostu broni terytorium 😉
Nie polecam chomika. Siedzi tylko w klatce, jak Patryk go wyciąga – to gryzie. W dzień śpi, w nocy hałasuje.
Miałam kiedyś świnkę. Dała się wyciągać, nie gryzła. Trochę hałasowała w nocy.
Mamy i świnkę i chomika 🙂 jedo i drugie ogromnie polecam 🙂 Świnka u nas tylko załatwia się w klatce,je i pije,poza tym puszczony jest od zawsze luzem (każde wieksze zwierze tak trzymaliśmy), nic nie niszczy i jest przekochany 🙂 Bardzo lubi dzieci, daje się im głaskać, a i oni nauczyli sie delikatności i się fajnie nim zajmują. Jest to dla nas taka alternatywa pieska 🙂
Chomik jest w klatce,ale codziennie jest wypuszczany na 2-3 godziny i zajmujemy się im po koleji. Obydwa zwierzaki mają drewniany żwirek,plus trociny,wymieniane codziennie wjmuję kupska i siki i podsypuję nowy),co dwa tygodnie wymieniam całość i myję-nic nam nie śmierdzi. Swinka jest nauczona załatwiać się w klatce i nie zdarzają się wypadki 🙂 uczyliśmy go tydzień 🙂
Zapomniałam dodać mój mąż hobbystycznie oswaja każdego chomika
Słyszałam, że są różne gatunki chomików,
niektóre z nich charakteryzują się właśnie tym, że nie da się ich oswoić
Podobno
My też oswajamy,przed chomikiem mieliśmy przez 10 lat myszki miniaturowe japońskie i też były fajne, ale żyły za krótko 🙁 Chomika mamy syryjskiego, tego większego,sa lepsze do oswojenia,niż dżungalskie,czy roborowskiego 🙂
Mój się odgrzaża, że będzie tresował chomika, żeby przychodził na kolana i robił siku
Znasz odpowiedź na pytanie: Fakty i mity o gryzoniach – pomóżcie wybrać…