Witam,
Jestem studentką III roku pedagogiki i chciałam zapytać czy spotkaliście się z problemem jakim jest FAS, a więc Fatal Alcohol Syndrome. Oprócz specyficznego wyglądu dziecka (małe, szeroko rozstawione oczy, wygładzona rynienka podnosowa, mały zadarty nosek, cofnięta żuchwa), Fas powoduje trudności rozwojowe głównie dot. wzrostu (obniżone napięcie mięśniowe, wady rozwojowe np. wady serca). Dziecko z FAS jest płaczliwe, labilne, pobudliwe, łatwo się wybudza, jest apatyczne, nadwrażliwe. Jedynym sposobem by uchronić się od tego zaburzenia jest całkowita abstynencja w czasie ciąży. FAS może spowodować nawet bardzo mała ilość alkoholu spożywana przez matkę w okresie kształtowania się układu nerwowego dziecka.
Myślę, że należy o tym pamiętać.
A jak wy sądzicie?
50 odpowiedzi na pytanie: FAS – Fatal Alcohol Syndrome
Przede wszystkim to jest Fetal Alcohol Syndrome (Zespół Alkoholowy Płodu). Myślę, że na tym forum są kobiety, które świadomie zaszły w ciążę i kochają swoje maleństwa od momentu poczęcia i nie narażałyby je na kontakt z alkoholem. Ale masz rację, warto o tym przypominać 🙂
Sadzimy dokładnie tak samo
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że lekarze czasami wręcz namawiają anemicznie i mizernie wyglądające Mamy do wypicia kieliszka dobrego czerwonego wina… Więc skoro specjaliści mają niewiedzę w tym temacie, to tym bardziej wiele kobiet może nie mieć pojęcia, że niewielka ilość alkoholu wypita w ciąży moze mieć bardzo poważne konsekwencje, np. w I i II trymestrze może doprowadzić do poronienia, natomiast w III- do zaburzeń w rozwoju mózgu oraz płuc. A nawet jeśli dziecko nie urodzi się z FAS, to może mieć FAE…
“Dzieci, które nie posiadają pełnoobjawowego FAS, ale w życiu płodowym były narażone na działanie alkoholu są diagnozowane jako osoby obarczone Fetal Alkohol Effects (FAE). Mogą one charakteryzować się normalnym wzrostem, wyglądem, ich rozwój umysłowy może mieścić się w normie. Jednak tak samo jak dzieci z FAS mogą mieć problemy z zachowaniem, nauką i rozumowaniem.
Osoby z FAS/FAE często charakteryzują się nieodpowiednimi zachowaniami społecznymi. Są także niezdolne do tego, aby analizować skutki własnego postępowania. Nie potrafią odczytywać podtekstów ukrytych w mimice, gestach czy słowach. Są one społecznie i emocjonalnie niedojrzałe.
Dzieci z FAS/FAE, zwłaszcza w wieku dorastania, mają kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. Są bardzo podatne na manipulację i wykorzystanie.” te wiadomosci nalazłam na:
A na koniec wyrazy uznania dla mężów – Tatusiów, którzy w ramach troski o zdrowie dziecka i Mamusi przez okres trwania ciąży nie spożywają alkoholu i wiedzą, że od ich postawy też wiele zależy 🙂
Ja uważam że warto mówic kobietą że nie powinny pic alkoholu w czasie ciąży nawet kieliszka wina. można powstrzymac się na te 9 miesięcy i dac lepszy start dziecku 😉
Czytałam, słyszałam, “na żywo” się z takim dzieckiem nie spotkałam.
Chyba że nie wiem
jestem zdania ze w ciazy NIE WOLNO SPOŻYWAĆ KROPLI ALKOHOLU… A jak slysze kobiety ze pija winko, piwo ale tak tylko troszeczke, to krew mnie zalewa… czy nie wytrzymaja tych kilka miesiecy dla zdrowia maleństwa???
Podzielam zdanie dziewczyn. Nie wiem w czym problem powstrzymać się na kilka miesięcy od alkoholu??? Chyba nie to jest najważniejsze… od kiedy jestem w ciąży, nie przeszło mi przez myśl,żeby się napić ani kropeleczki czegokolwiek i życzę tego wszystkim przyszłym i obecnym dziewczynom w ciaży
Tez tak mysle. Dlatego nawet na sylwestra lyka szampana nie zrobilam. I musze powiedziec, ze bardzo mnie denerwuja reakcje ludzi pt “nawet lyczka? za nowy rok?? za nasze zdrowie?? przeciez jeden lyk nie zaszkodzi….. ” Bo teraz tak mowia, a gdyby cos poszlo nie tak i ten lyczek mialby znaczenie, to pewnie zaden z tych wlasnie naklaniajacych by nie pamietal do czego namawial.
Zgodzę się, że coś takiego wkurza. Jeśli nie chcesz, nawet jeśli w ciąży nie jesteś, zachęcanie do picia to wyjątkowo głupi pomysł.
Osobiście uważam, że nie ma co przesadzać, i kieliszek wina, szczególnie po I trymestrze, nie zaszkodzi dziecku. Ja do tej pory (czyli 18tygodni+) wypiłam jedno słabe piwo, i jeden kieliszek wina (przy czym oczywiście nie mówię o wypełnieniu całego kieliszka, a o małej porcji do obiadu). Ciągnęło mnie do obydwu strasznie, i piwa więcej pić nie będę (bo mocno gazowane napoje o działaniu moczopędnym zdecydowanie psują samopoczucie…), a ostatnio mąż zaproponował mi łyczek wina od siebie, bo pachniało mi ładnie kiedy on pił, i prawie nie przełknęłam. Więc jeśli kiedyś znowu mnie najdzie na jeden kieliszek (czyli raz na 3 miesiące) – nie zamierzam się stresować, że zepsuję dziecku życie…
Równie dobrze można krzywić się na ciężarne, które jedzą coś tłustego, słodkiego, nie chodzą codziennie na 2-kilometrowe spacery, mają w domu kota, piją kawę, przybrały za dużo/mało na wadze, jeżdżą tramwajem, itd.
FAS to uzależnienie płodu od alkoholu. Tak samo jak wrodzone uzależnienie od papierosów czy narkotyków, nie pojawi się nagle po wypiciu kieliszka wina.
Jak wspomniała Ztforka, mamy na tym forum oczekują świadomie, nie ważne czy planowo-świadomie, czy noszą dzieci niespodzianki. Wiele z nas przeszło swoje żeby zajść czy donosić ciążę, i nie sądzę, żeby którakolwiek spożywała alkohol regularnie, czy w ilościach szkodzących dziecku.
1 kieliszek jednej może zaszkodzic a drugiej nie więc po co ryzykowac?
Zgadzam sie.
I wole nic nie pic, niz potem zalowac do konca zycia jednego lyczka…
A skad wiesz, ze Twoje dziecko nei jest uzaleznione? Jezeli jest jeden lyk moze wyrzadzic bardzo potezne szkody.
Mam nadzieje jednak, ze tak nei jest….
popieram, teraz karmię piersią i nadal trzymam się tej zasady, jak przestanę karmić to sobie odbiję 😉
dokładnie tak 🙂
Od czego ma być uzależnione…?
Nie ma wyznaczonej dolnej granicy, i tak jak ze spożyciem surowego mięsa, lepiej zakazać wszystkim niż narazić 1 na 10000, czy 1 na 1.000.000 ciąż. Chociaż zachodnie badania coraz częściej twierdzą, że jeden kieliszek wina dziennie po I trym., nie podnosi szans na defekty, niedorozwój, czy niedowagę. Wiele ośrodków i organizacji zajmującej się wyznaczaniem różnych norm nie poda takiej informacji publicznie, z obawy przed posądzeniem o nakłanianie ciężarnych do picia, czy wprowadzenia kobiet w błąd, np. przez podanie informacji “kieliszek” wina, gdzie nie wiadomo o jak mocne wino, czy duży kieliszek chodzi.
Dzieci z FAS to głównie dzieci alkoholiczek i kobiet pijących w ciąży regularnie. Zgadzam się, że wystawianie dziecka na działanie alkoholu może być szkodliwe, ale straszenie matki, że kieliszek wina do obiadu zdeformuje jej dziecko albo skaże je na niedorozwój umysłowy?
Nie mam absolutnie zamiaru namawiać was do picia, ale z drugiej strony wkurza mnie podejście: ja nie piję bo jestem dobrą mamą, a ty po tym kieliszku uzależniłaś dziecko. Nie mam zamiaru, i nie uważam codziennego spożycia alkoholu za mądre, ale jeśli od czasu do czasu ciągnie mnie do kuchni po szklankę mleka, pół sałaty, pieczonego ziemniaka, czy właśnie kieliszek wina, zamierzam słuchać organizmu. Zazwyczaj wie, czego mu potrzeba.
szczerze mówiąc poglądy Eziee są mi bliższe niż radykalne zakazy; w ciąży unikam alkoholu, ale kiedy mam ochotę na łyk wina czy piwa nie odmawiam sobie
FAS to nie jest UZALEŻNIENIE płodu od alkoholu!!!
Kompletnie mylisz pojęcia
Tylko zespół deficytów/anomalii jakie dziecko ma w wyniku pica alkoholu przez matkę
Czasami jedno piwo/kieliszek wina moze takie deficyty/anomalie w rozowju płodu spowodowac
Nic tak nie kopie po rozwoju dziecka jak alkohol, ani leki, ani narkotyki, ani papierosy, ani chemikalia -alkohol to dla płodu trucizna.
Kobieta ma we krwi 0,5 peomila – jej dziecko moze mieć nawet 5 promili!!!
Dzieci z fasem pochodzą nie tylko od alkoholoczek jak napisałaś
Tam się to najwięcej rzuca w oczy bo dzieci mają najwięcej zewnętrznych cech
W sumie diagnozuje sie około 5% przypadków fas, reszte dzieciaków nigdy nie zostanie zdiagnozowanych, okresla sie je się je często jako nadpobudiwe, adhd, nerwicowe, trudne itd… czesto mają taką diagnoze
Aby dziecko mozna było zdiagnozować matka musi się przyznac, że piła alkohol w czasie ciązy – a jeszcze mi się nie zdarzyo co by się jakaś mamuska przyznała w wywiadzie
Masz rację, FAS to zespół symptomów, nie uzależnienie. Mój błąd.
Co do reszty, średnio się zgodzę, ale każda mama ma prawo do własnych decyzji i opinii. Ja wolę nie przesadzać w żadną stronę.
Czasami spożycie sałatki z majonezem może doprowadzić do poważnego zatrucia pokarmowego i poronienia. Czasami nie do końca dopieczony stek może zawierać tokso, liste czy inną -zmozę. Czasami sprzątając mieszkanie można wciągnąć w płuca jakąś chemię, i załatwić dziecku mózg. Czasami…
Marihuana palona w ciąży ma większe szansę doprowadzić do niedorozwoju szarych komórek niż alkohol. Chemia, narkotyki, infekcje, papierosy, leki i alkohol szczególnie w I trymestrze mogą mieć fatalne skutki dla rozwoju płodu.
Jeden kieliszek wina (100ml) przy 65 kg i 170 wzrostu, po spożytym posiłku i nie wypity duszkiem nie ma szans spowodować takiego wzrostu alkoholu we krwi… To straszne demonizowanie moim zdaniem.
Nie napisałam, że tylko dzieci alkoholiczek. Napisałam: głównie dzieci alkoholiczek i matek nadużywających alkoholu.
Według statystyk z amerykańskich szpitali (tylko takie przeglądałam, bo mnie dotyczą) 5% dzieci rodzi się z różnego rodzaju wadami, i tylko 1 do 5% z nich diagnozuje się jako dzieci z FAS. Z kolei 40-50% dzieci alkoholiczek rodzi się z FAS, znacznie zbijając liczbę przypadków FAS u kobiet nienadużywających alkoholu.
Jak pisałam w poprzednim poście – nie uważam, że alkohol w ciąży powinno spożywać się codziennie, nawet jeśli nie ma badań potwierdzających szkodliwość właśnie kieliszka wina do kolacji. Nie ma też badań potwierdzających bezpieczeństwa szczepienia maluchów lub ciężarnych, czy choćby badań USG. Matki straszy się rtęcią i wiąże rtęć z autyzmem – też nie ma na to dowodów, a dziecko dostaje więcej rtęci z mlekiem matki, niż w szczepionce (oczywiście, to też bardzo kontrowersyjny temat i nie próbuję wywołać dyskusji za/przeciw w tym temacie).
Co do winienia alkoholu za ADHD, nerwice, itd – oczywiście FAS może się tak objawiać, ale nie można zakładać, że każdy taki przypadek to wina matki, bo wypiła w ciąży piwo…
Ciąża jest dla każdej z nas inna, i każda z nas podchodzi do ciąży w swój sposób. Posiadanie dziecka jest dla mnie naturalną potrzebą, i o ile np. nie chcę wielu porodowych interwencji choćby z samolubnych pobudek (dostaję torsji na frazę “nacięcie krocza”), zgadzam się z lekarką, że jeśli dziecko będzie zagrożone, ma ciąć natychmiast i jak głęboko chce. Ale ciąża, czy później dziecko, nie ma być dla mnie szeregiem wyrzeczeń i wiecznych zagrożeń. Nie można dać się zwariować i zastraszyć:
Przykład tego, co ogólne normy mogą zrobić z i tak martwiącą się mamą. I taki stres ma być lepszy?
Możecie myśleć, że jestem nienormalna, nie skłonna do wyrzeczeń i współczuć mojemu dziecku, ale takie podejście mam od września, kiedy poroniłam w pierwszej ciąży, na którą chuchałam, dmuchałam, i nie robiłam nic co jakkolwiek mogło zaszkodzić (łącznie z odmawianiem wnoszenia koszyka z praniem po 12 schodkach). I nie pomogło.
Nie napisałam, ze kazy przypadek adhd czy napobudliwości = pice matki
Możesz robić co chcesz Twoje zycie, Twoje dziecko
Ty będzie potem ponosić tego konsekwencje
Jak chcesz to pij, jask chcesz to sobie racjonalizuj, że to nie zaszkodzi Twojemu dziecku – ja nie oceniam. Ja tylko opieram się na swojej wiedziy i ją przekazuję
Ja mam tylko uczulenie na szerzenie bzdur, że kieliszek wina czy piwo nie zaszkodzi!!!
Doświadczenia na szurach wykazały, że alkohol nawet w niewielkich ilościach ma mega teratogenny wpływ na płód
Co do podawanych statystyk – u matek alkoholiczek, zaqmroczonych podczas porodu najłatwiej stwierdzić fas – bo ktos to bierze pod uwagę w pozostałych przypadkach nikt się nawet nad tym nie zastanawia. Cechy fasu widoczne u dzieci później zanikają a tak jak pisałam jak jest dymorfizm twarzy to fas jest bardzo zaawansowany czytaj. alkohol jest pity regularnie aczkolwiek nawet w małych ilościach, piersze alkohol trzepie po mózgu (co jest kompletnie niewidoczne) a dopiero później daje somatyczne efekty
Siedze w temacie od bardzo dawna, wiele widziałam, na wielu szkoleniach byłam i wiele tych biednych dzieci przewinęło się przez moje ręce i moge nieskromnie powiedzieć, ze dobrze się orientuje w temacie
Na wiele rzeczy w ciązy nie mamy wpływu ale akurat to jest rzecz zupełnie zalezna od nas. Ja nie mówię o przesadzaniu – sama pracowałm do 9mca i nie byłam przewrażliwiona na punckie ciązy i nie jedzenia bądź jedzenia prwnych rzeczy.
W takim razie musimy zgodzić się, że się nie zgadzamy.
Rozumiem ewentualne konsekwencje, czytałam na ten temat, i nie strony producentów win albo miłośników imprez, bo w dzisiejszych czasach dostęp do badań naukowych jest właściwie nieograniczony, więc proszę o nie wykrzykiwanie mi, że będę mieć upośledzone dziecko, i mogę sobie pić, jak chcę pić.
Szanuję Twoje zdanie, i zdanie każdej innej dziewczyny, która uważa, że picie jakichkolwiek ilości alkoholu w ciąży jest złe, i sama zgadzam z tym w 99%. Poprosiłabym o to samo (szacunek dla odmiennej opinii, bynajmniej nie zgadzanie się ze mną), ale po tonie wypowiedzi, chyba nie mam na co liczyć. 😉
Pozdrowienia dla mam. 🙂
Trzeba było napisać: “a jak sądzicie inaczej, to trochę na was pokrzyczymy”. 😛
Znasz odpowiedź na pytanie: FAS – Fatal Alcohol Syndrome